poniedziałek, 18 lipca 2022

Globalne schłodzenie klimatu przez potężne erupcje wulkaniczne

                                                                        
W ostatnich tygodniach Europa zmaga się z bezprecedensowymi falami upałów. W krajach takich jak Francja, Hiszpania czy Portugalia bite są kolejne rekordy temperatur. Wysycha włoski Pad. Szaleją pożary. W niektórych miejscach w Europie ma miejsce racjonowanie wody pitnej. Przyśpiesza topnienie lodowców, zarówno alpejskich, szwedzkich, norweskich (Svalbard), jak i islandzkich (dwa szybko zanikające na Islandii to np. Skeiðarárjökull oraz wpływający do lodowej laguny Jökulsárlón Breiðamerkurjökull).

Co rusz czytam na fanpejdżu Wulkanów Świata próby obwiniania emisji dwutlenku węgla z wulkanów za antropogeniczne zmiany klimatyczne. Emisje CO2 z czynnych wulkanów są zaniedbywalnie małe w porównaniu do rozmaitych czynników antropogenicznych. Z drugiej strony uważam, że postępowi technologicznemu cywilizacji Homo sapiens zawsze będą towarzyszyły zmiany klimatyczne. Ludzkość na dobre zakotwiczyła w uzależnionym od paliw kopalnych przemysłowym kapitalizmie. Lubimy podróżować, konsumować, kupować coraz to nowe i czasem całkowicie zbędne nam rzeczy. Pragniemy żyć wygodnie i nie lubimy, gdy ta wygoda jest nam odbierana, ograniczana. Oczywiście przemysłowy kapitalizm premiuje najbogatsze na świecie jednostki i ułatwia im pomnażanie ich kapitału, zatem to garstka najbogatszych ludzi na świecie w największym stopniu odpowiada za zmiany klimatyczne. 

W historii ludzkości miały miejsce epizody nagłego globalnego schłodzenia klimatu wskutek potężnych erupcji wulkanicznych emitujących SO2 (dwutlenek siarki) do stratosfery. Wystarczy wymienić tutaj kilka dat: 536 (erupcja nieznanego wulkanu), 1600 (Huaynaputina w Peru), 1783 (Lakakigar w Islandii), 1809 i 1815 (nieznany tropikalny wulkan i Tambora w Indonezji - dwie erupcje skutkujące globalnym schłodzeniem klimatu) czy 1991 (Pinatubo, Filipiny, schłodzenie powierzchni Ziemi o 0.6 stopnia Celsjusza przez okres 15 miesięcy). Wulkany emitują różnorodne gazy wulkaniczne, nie tylko zazwyczaj przywoływany przez denialistów klimatycznych cieplarniany CO2: siarkowodór, dwutlenek siarki, para wodna, a nawet argon i neon. Wulkanolodzy pobierają próbki gazów wulkanicznych z obszaru aktywnych kraterów samodzielnie, za pomocą specjalistycznych dronów czy przeprowadzają ich pomiary za pośrednictwem czujników elektrochemicznych czy metodą spektroskopii (z krawędzi krateru, z odległości, a nawet z kosmosu). W tym miejscu odsyłam do szczegółowego tekstu na Nauka o Klimacie, w którym można poczytać o pomiarach CO2 z wulkanów:

https://naukaoklimacie.pl/aktualnosci/co2-z-wulkanow-jak-to-sie-mierzy-czesc-1-91/

Jednak potężna i bogata w SO2 erupcja wulkaniczna (6 w skali VEI i wyżej) oznacza dla ludzkości dodatkowe problemy i nie stanowi rozwiązania zmian klimatycznych. Jej potencjalny efekt chłodzący potrwa maksymalnie kilka lat i może zagrozić bezpieczeństwu żywnościowemu na całym świecie. Oczywiście może zdarzyć się także erupcja superwulkanu (8 w skali VEI), która wywołała wulkaniczną zimę i zagrozi egzystencji całej ludzkości na ziemskim globie. Osobiście dla mnie to REALNIE istniejące zagrożenie (owszem, obecnie mało prawdopodobne), ale jak najbardziej możliwe. Mało się o nim mówi. I nadal mam wrażenie, że jest to globalny kataklizm, którego wystąpienia ludzkość kolektywnie nie jest w stanie powstrzymać. Nie panujemy nad mocą wulkanów i być może nigdy nie będziemy panować. Odsyłam do jednego z ważniejszych moich tekstów napisanych w tym roku. 

https://wulkanyswiata.blogspot.com/2022/02/superwulkany-globalne-zagrozenie.html 

Wieści wulkaniczne:

13 lipca wulkan Karymski (Kamczatka, Rosja) wyemitował obłok erupcyjny o wysokości 12 km. 

Trwa aktywność efuzywna dwóch kongijskich wulkanów Nyiragongo i Nyamuragira.  

Sporadyczne emisje popiołu np. 17 lipca mają miejsce z japońskiego wulkanu Sakurajima

Zdj. Alessio Bonin (barka z czasów II WŚ na rzece Pad).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz