Co za fascynujące zdjęcia aktywności erupcyjnej wulkanu Nishinoshima pojawiły się na stronie Asahi Shinbun. Aktywny stożek emituje kolumnę popiołu rozciągającą się na odległość 450 km, a wyspa rozrasta się pokryta pustynią popiołu o grubości sięgającej nawet kilku metrów. Krajobraz jest iście surrealistyczny, by nie rzec odrealniony. Miałem dzisiaj nie pisać kolejnego artykułu, ale jednak. Tutaj będzie krótko. Podziwiajcie zdjęcia.
Link: https://www.asahi.com/articles/ASN704RLYN7YULBJ00N.html
Blog poświęcony wspaniałym wulkanom, ich erupcjom, wyprawom na nie oraz geomorfologii. Popularyzujący wulkanologię i podróżniczy. Zapraszam do ewentualnej współpracy media, osoby prywatne, ewentualnych sponsorów czy marki, których mógłbym zostać ambasadorem. Kontakt do mnie: krawczykbart(at)yahoo.com
piątek, 31 lipca 2020
Czy na wulkan Wezuwiusz można wejść nielegalnie?
Owszem, można. Po raz kolejny udowadnia to Grzegorz Gawlik, podróżnik i eksplorator wulkanów, dla którego wszelkie zakazy i restrykcje (częstokroć idiotyczne) są niestraszne. Słynny i groźny Wezuwiusz jest do zdobycia samodzielnie, bez dawania pieniędzy pośrednikom. Oddaję głos Grzegorzowi:
"Wezuwiusz kolo Neapolu wybucha rzadko, ale jak to robi zabija i niszczy wszystko dookoła. To skrajnie turystyczny wulkan, których unikam. By łatwo było pobierać opłaty jest tylko jedna droga, wszystkie inne szlaki pozamykano. Można tylko obejść mniejsze pół krateru, nie można wejść na wierzchołek mimo że jest to bardzo łatwe. To jakby 15 min przed szczytem Śnieżki ktoś zrobił płot i powiedział dalej nie wolno. Niestety w parkach zawsze się trafi jakiś idiota, który tego typu głupoty wymyśla. Przez co nic nie mogę zrobić normalnie. Wybrałem ambitne wejście na szczyt 1281m z portu w Ercolano z plecakiem 15kg, w skrajnym upale. Od portu, na Wezuwiusza, do miejsca rozbicia namiotu blisko szczytu pokonałem 23km, a kolejnego dnia o świcie wszedłem na szczyt i druga stroną zszedłem do linii kolejowej 21km. Upał nie ustępował, pot kapał ciurkiem. A pod koniec zejścia spotkałem carabinierów, którzy byli tak zdziwieni, że puścili mnie bez mandatu. 😀 PS. dodam, że pod wierzchołkiem są niewielkie, ale gorące fumarole."
W rzeczy samej szlaki na wierzchołek Wezuwiusza są np. z Ottaviano, Ercolano, który wybrał Greg i Torre Del Greco. Ba, jeszcze w latach 80-tych istniało schodkowe zejście do krateru Wezuwiusza. Ludzie po prostu schodzili do krateru, co jest udokumentowane na starych zdjęciach. A teraz zejście jest zakazane. No cóż, opłaca się czasem łamać zakazy, bo osobiście dla mnie niedostępność całego krateru Vesuvio jest niezrozumiała. Tak samo jak niezrozumiałe jest dla mnie zamknięcie Campi Flegrei od września 2017 roku aż do tej pory. Po tragicznym wypadku wskutek którego w Solfatara zginęło dziecko i jego rodzice Włosi mieli prawie trzy lata na należyte zabezpieczenie kaldery. Czemu tak długo Campi Flegrei jest legalnie niedostępna? Nie wiadomo.
Na wielu wulkanach normą są jakieś dziwaczne obostrzenia, nakazy czy zakazy. A to konieczny jest lokalny przewodnik, który najczęściej o danym wulkanie niewiele wie, szlaki są zamykane wedle własnego widzimisię, tabliczki straszą karami finansowymi za samodzielną wspinaczkę (tak było na Stromboli, dzisiaj wulkan i tak jest zamknięty), stare tradycje nie pozwalają wspinać się na wulkany kobietom (przykładem jest Lopevi w Vanuatu). Owszem, wulkany turystyczne bywają niebezpieczne, co udowodniły chociażby tragiczne erupcje wulkanów Ontake w Japonii czy White Island w Nowej Zelandii. To dwa przykłady z ostatnich lat. Jednak dla mnie sytuacja z Wezuwiuszem to jeden z największych nonsensów dotyczących wulkanów na jakie natrafiłem. Byłem na tym wulkanie dwukrotnie (legalnie) i teraz wiem ile straciłem. Następnym razem pójdę w ślady Grzegorza. Zdjęcia Grzegorz Gawlik, 30-31 lipca 2020, zdobywanie wulkanów w dobie pandemii Covid19.
Morał tej historii jest jeden: szukajcie alternatywnych szlaków na wulkany. Trochę starannego riserczu i ostrożnej samowoli nie zaszkodzi. Dzięki Grzegorz za bogactwo tych zdjęć z tzw. ciemnej strony Wezuwiusza, na którą rzadko kto wchodzi. Wezuwiusz jest całkiem fajnym wulkanem, jeśli wchodzi się na niego bez pośredników. Ale to od Was zależy czy się na to zdobędziecie. :-) Czasem warto zaryzykować. Osobiście zaczyna mnie denerwować zdobywanie wulkanów na zasadzie zorganizowanej: tego nie wolno, macie pół godziny-dwie godziny i spadać, bo już następni czekają w kolejce. Nie tak powinno się to odbywać.
Moje zdjęcia z legalnego wejścia na Wezuwiusza w 2013 roku m.in. tutaj:
http://volcanic-landscapes.blogspot.com/2014/07/vesuvius-summit-crater-reached-part-ii.html
"Wezuwiusz kolo Neapolu wybucha rzadko, ale jak to robi zabija i niszczy wszystko dookoła. To skrajnie turystyczny wulkan, których unikam. By łatwo było pobierać opłaty jest tylko jedna droga, wszystkie inne szlaki pozamykano. Można tylko obejść mniejsze pół krateru, nie można wejść na wierzchołek mimo że jest to bardzo łatwe. To jakby 15 min przed szczytem Śnieżki ktoś zrobił płot i powiedział dalej nie wolno. Niestety w parkach zawsze się trafi jakiś idiota, który tego typu głupoty wymyśla. Przez co nic nie mogę zrobić normalnie. Wybrałem ambitne wejście na szczyt 1281m z portu w Ercolano z plecakiem 15kg, w skrajnym upale. Od portu, na Wezuwiusza, do miejsca rozbicia namiotu blisko szczytu pokonałem 23km, a kolejnego dnia o świcie wszedłem na szczyt i druga stroną zszedłem do linii kolejowej 21km. Upał nie ustępował, pot kapał ciurkiem. A pod koniec zejścia spotkałem carabinierów, którzy byli tak zdziwieni, że puścili mnie bez mandatu. 😀 PS. dodam, że pod wierzchołkiem są niewielkie, ale gorące fumarole."
W rzeczy samej szlaki na wierzchołek Wezuwiusza są np. z Ottaviano, Ercolano, który wybrał Greg i Torre Del Greco. Ba, jeszcze w latach 80-tych istniało schodkowe zejście do krateru Wezuwiusza. Ludzie po prostu schodzili do krateru, co jest udokumentowane na starych zdjęciach. A teraz zejście jest zakazane. No cóż, opłaca się czasem łamać zakazy, bo osobiście dla mnie niedostępność całego krateru Vesuvio jest niezrozumiała. Tak samo jak niezrozumiałe jest dla mnie zamknięcie Campi Flegrei od września 2017 roku aż do tej pory. Po tragicznym wypadku wskutek którego w Solfatara zginęło dziecko i jego rodzice Włosi mieli prawie trzy lata na należyte zabezpieczenie kaldery. Czemu tak długo Campi Flegrei jest legalnie niedostępna? Nie wiadomo.
Na wielu wulkanach normą są jakieś dziwaczne obostrzenia, nakazy czy zakazy. A to konieczny jest lokalny przewodnik, który najczęściej o danym wulkanie niewiele wie, szlaki są zamykane wedle własnego widzimisię, tabliczki straszą karami finansowymi za samodzielną wspinaczkę (tak było na Stromboli, dzisiaj wulkan i tak jest zamknięty), stare tradycje nie pozwalają wspinać się na wulkany kobietom (przykładem jest Lopevi w Vanuatu). Owszem, wulkany turystyczne bywają niebezpieczne, co udowodniły chociażby tragiczne erupcje wulkanów Ontake w Japonii czy White Island w Nowej Zelandii. To dwa przykłady z ostatnich lat. Jednak dla mnie sytuacja z Wezuwiuszem to jeden z największych nonsensów dotyczących wulkanów na jakie natrafiłem. Byłem na tym wulkanie dwukrotnie (legalnie) i teraz wiem ile straciłem. Następnym razem pójdę w ślady Grzegorza. Zdjęcia Grzegorz Gawlik, 30-31 lipca 2020, zdobywanie wulkanów w dobie pandemii Covid19.
Morał tej historii jest jeden: szukajcie alternatywnych szlaków na wulkany. Trochę starannego riserczu i ostrożnej samowoli nie zaszkodzi. Dzięki Grzegorz za bogactwo tych zdjęć z tzw. ciemnej strony Wezuwiusza, na którą rzadko kto wchodzi. Wezuwiusz jest całkiem fajnym wulkanem, jeśli wchodzi się na niego bez pośredników. Ale to od Was zależy czy się na to zdobędziecie. :-) Czasem warto zaryzykować. Osobiście zaczyna mnie denerwować zdobywanie wulkanów na zasadzie zorganizowanej: tego nie wolno, macie pół godziny-dwie godziny i spadać, bo już następni czekają w kolejce. Nie tak powinno się to odbywać.
Moje zdjęcia z legalnego wejścia na Wezuwiusza w 2013 roku m.in. tutaj:
http://volcanic-landscapes.blogspot.com/2014/07/vesuvius-summit-crater-reached-part-ii.html
sobota, 25 lipca 2020
Bombardowanie krateru stożka Tavurvur w 1943 roku
Tavurvur to jeden z najaktywniejszych wulkanów Papui Nowej Gwinei (Wschodnia Nowa Brytania). Zwany także pod nazwą Matupi graniczy z wyspą Matupi i znajduje się blisko miasta Rabaul. W trakcie silnej erupcji w 1937 roku wulkan zniszczył owo miasto. Także w 1941 roku wyemitował duży obłok popiołu. Do ostatniej jak dotąd erupcji stożka Tavurvur doszło 29 sierpnia 2014 roku.
W nocy z 22 na 23 stycznia 1942 roku japońskie siły wojskowe wylądowały w Rabaul. W tym czasie erupcja stożka Tavurvur oświetlała Japończykom drogę ułatwiając im dostanie się na brzeg. W trakcie japońskiej okupacji miasta w latach 1942-45 nieregularne erupcje stożka przysypywały popiołem miasto oraz samoloty stacjonujące na lotnisku Lakunai (NE od stożka).
W marcu 1943 roku Amerykanie wpadli na pomysł zbombardowania krateru stożka Tavurvur w celu obudzenia wulkanu i spowodowania jego erupcji, by zaszkodzić japońskim siłom okupacyjnym. Do zbombardowania krateru doszło pomiędzy północą a pierwszą w nocy 22 marca 1943 roku. Bombowiec B-17 pilotowany przez majora Carla A. Hustada zrzucił do krateru stożka Matupi dwie bomby, ale erupcja nie została sprowokowana.
18 września 1943 roku na terytorium Papui Nowej Gwinei doszło także do narodzin nowego wulkanu zwanego Waiowa (Goropu). Erupcje Waiowa trwały do sierpnia 1944 roku. Potem wulkan zamilkł na długie lata.
W 1994 roku miała miejsce symultaniczna erupcja stożków Vulcan i Tavurvur, która zdewastowała miasto Rabaul i okolice.
O stożku Tavurvur pisze dziennikarz, pisarz i fotoreporter Charles Montgomery w "Bogu rekinie" (2004) - nie miałem jednak okazji czytać tej podobno znakomitej autobiografii.
Na archiwalnym zdjęciu stożek Tavurvur w trakcie erupcji w 1937 roku.
http://rabaulhistoricalsociety.pbworks.com/w/page/67547709/Between%20Wars
W nocy z 22 na 23 stycznia 1942 roku japońskie siły wojskowe wylądowały w Rabaul. W tym czasie erupcja stożka Tavurvur oświetlała Japończykom drogę ułatwiając im dostanie się na brzeg. W trakcie japońskiej okupacji miasta w latach 1942-45 nieregularne erupcje stożka przysypywały popiołem miasto oraz samoloty stacjonujące na lotnisku Lakunai (NE od stożka).
W marcu 1943 roku Amerykanie wpadli na pomysł zbombardowania krateru stożka Tavurvur w celu obudzenia wulkanu i spowodowania jego erupcji, by zaszkodzić japońskim siłom okupacyjnym. Do zbombardowania krateru doszło pomiędzy północą a pierwszą w nocy 22 marca 1943 roku. Bombowiec B-17 pilotowany przez majora Carla A. Hustada zrzucił do krateru stożka Matupi dwie bomby, ale erupcja nie została sprowokowana.
18 września 1943 roku na terytorium Papui Nowej Gwinei doszło także do narodzin nowego wulkanu zwanego Waiowa (Goropu). Erupcje Waiowa trwały do sierpnia 1944 roku. Potem wulkan zamilkł na długie lata.
W 1994 roku miała miejsce symultaniczna erupcja stożków Vulcan i Tavurvur, która zdewastowała miasto Rabaul i okolice.
O stożku Tavurvur pisze dziennikarz, pisarz i fotoreporter Charles Montgomery w "Bogu rekinie" (2004) - nie miałem jednak okazji czytać tej podobno znakomitej autobiografii.
Na archiwalnym zdjęciu stożek Tavurvur w trakcie erupcji w 1937 roku.
http://rabaulhistoricalsociety.pbworks.com/w/page/67547709/Between%20Wars
Telica, Azuma-kofuji i Ebeko
Trochę wieści wulkanicznych z całego świata.
- Azuma-kofuji (Japonia, Honsiu) - 23 lipca 2020 roku wokół krateru Oana zaobserwowano płonący na niebiesko dwutlenek siarki (SO2). Taki fenomen można też zaobserwować w kraterze jawajskiego wulkanu Ijen i został tam dobrze udokumentowany.
Od dwóch tygodni ma miejsce nasilenie aktywności erupcyjnej wulkanu Revenatdor w Ekwadorze obejmujące nieomal ciągłe erupcje eksplozywne i spływy piroklastyczne. To obecnie (obok Sangay) najaktywniejszy wulkan w Ekwadorze. Emisje popiołu na wysokość 7 km mają także miejsce z wulkanu Sabancaya w Peru.
21 lipca miała miejsca eksplozywna erupcja kolumbijskiego wulkanu Nevado Del Ruiz, która wygenerowała obłok popiołu o wysokości około 6.1 km.
20 lipca doszło do niewielkich emisji popiołu z wulkanu Telica w Nikaragui (na zdjęciu). To w zasadzie jedyna nowość w tym miesiącu.
Trwają emisje popiołu z kurylskiego wulkanu Ebeko znajdującego się na wyspie Paramuszyr. Obłoki popiołu sięgają wysokości 3 km ponad aktywny krater i są doskonale widoczne z Siewiero-Kurylska.
Aktywność wulkaniczna w tym roku jest raczej spokojna. Ba, uważam że 2020 rok jest w tej materii najspokojniejszy od momentu założenia tego bloga.
- Azuma-kofuji (Japonia, Honsiu) - 23 lipca 2020 roku wokół krateru Oana zaobserwowano płonący na niebiesko dwutlenek siarki (SO2). Taki fenomen można też zaobserwować w kraterze jawajskiego wulkanu Ijen i został tam dobrze udokumentowany.
Od dwóch tygodni ma miejsce nasilenie aktywności erupcyjnej wulkanu Revenatdor w Ekwadorze obejmujące nieomal ciągłe erupcje eksplozywne i spływy piroklastyczne. To obecnie (obok Sangay) najaktywniejszy wulkan w Ekwadorze. Emisje popiołu na wysokość 7 km mają także miejsce z wulkanu Sabancaya w Peru.
21 lipca miała miejsca eksplozywna erupcja kolumbijskiego wulkanu Nevado Del Ruiz, która wygenerowała obłok popiołu o wysokości około 6.1 km.
20 lipca doszło do niewielkich emisji popiołu z wulkanu Telica w Nikaragui (na zdjęciu). To w zasadzie jedyna nowość w tym miesiącu.
Trwają emisje popiołu z kurylskiego wulkanu Ebeko znajdującego się na wyspie Paramuszyr. Obłoki popiołu sięgają wysokości 3 km ponad aktywny krater i są doskonale widoczne z Siewiero-Kurylska.
Aktywność wulkaniczna w tym roku jest raczej spokojna. Ba, uważam że 2020 rok jest w tej materii najspokojniejszy od momentu założenia tego bloga.
niedziela, 19 lipca 2020
Silna eksplozja wulkanu Stromboli dzisiejszego poranka
Dzisiaj o godzinie 3 nad ranem nagła i silna eksplozja targnęła włoskim wulkanem Stromboli. Wygenerowała ona wysoką kolumnę erupcyjną o nieznanej wysokości (być może 2-3 km). Można ją porównać pod kątem siły do eksplozji Stromboli z 15 marca 2017 roku, ale była słabsza od dwóch paroksyzmów erupcyjnych wulkanu z 3 lipca i 28 sierpnia 2019 roku dzięki którym wulkan został zamknięty i przestał być dostępny dla turystów. Eksplozja z otworu erupcyjnego w środkowej/południowo-zachodniej części krateru obsypała rozżarzonymi bombami wulkanicznymi terasę kraterową wulkanu i górne partie Sciara del Fuoco. Niestety dzięki takim eksplozjom bez ostrzeżenia wulkan pozostanie zamknięty dla wspinaczy na długi czas.
Na dokładkę zdjęcie aktywności erupcyjnej wulkanu Nishinoshima przypuszczalnie zrobione 18 lipca przez japońskiego marynarza.
Coraz bardziej rozmyślam o powrocie po sześciu latach na Islandię, aby eksplorować i badać tamtejsze obszary aktywności wulkanicznej. I zrobić dużo zdjęć. Męczy mnie już siedzenie w domu z powodu pandemii, a ostatnio odświeżałem sobie zdjęcia z 2014 roku. Dużo zdjęć możecie zobaczyć u mnie na anglojęzycznym blogu Volcanic Landscapes. Są tam różnorodne zdjęcia - ostatecznie nie tylko z wulkanów. Może sierpień?
http://volcanic-landscapes.blogspot.com/
Trochę zdjęć wrzuciłem także do tego video na Youtube okraszonego muzyką (darkwave/sytnthwave) Minoar z Górnego Śląska. Można posłuchać i obejrzeć.
https://www.youtube.com/watch?v=SeQTwUzr2Nc
Dzięki że tutaj zaglądacie. Ten blog nigdy nie będzie popularny. Zawsze pozostanie niszowy. Wulkany to nie jest tematyka, która zyskuje tysiące fanów i obserwatorów. Z prostej przyczyny: nie ma w Polsce czynnych i drzemiących wulkanów. Ani jednego. To nie Islandia czy Włochy. Ostatnio zajrzałem na stronę Najlepsze Blogi, gdzie jestem od lat. Pod kątem odwiedzin przodują tam blogi kulinarne, lifestylowe czy światopoglądowe. No nic, czas robić swoje.
Znajdźcie niszę, w której będziecie dobrzy. I tyle. Nie zawsze jednak będziecie na niej zarabiać, gdyż nisza to nisza.
Na dokładkę zdjęcie aktywności erupcyjnej wulkanu Nishinoshima przypuszczalnie zrobione 18 lipca przez japońskiego marynarza.
Coraz bardziej rozmyślam o powrocie po sześciu latach na Islandię, aby eksplorować i badać tamtejsze obszary aktywności wulkanicznej. I zrobić dużo zdjęć. Męczy mnie już siedzenie w domu z powodu pandemii, a ostatnio odświeżałem sobie zdjęcia z 2014 roku. Dużo zdjęć możecie zobaczyć u mnie na anglojęzycznym blogu Volcanic Landscapes. Są tam różnorodne zdjęcia - ostatecznie nie tylko z wulkanów. Może sierpień?
http://volcanic-landscapes.blogspot.com/
Trochę zdjęć wrzuciłem także do tego video na Youtube okraszonego muzyką (darkwave/sytnthwave) Minoar z Górnego Śląska. Można posłuchać i obejrzeć.
https://www.youtube.com/watch?v=SeQTwUzr2Nc
Dzięki że tutaj zaglądacie. Ten blog nigdy nie będzie popularny. Zawsze pozostanie niszowy. Wulkany to nie jest tematyka, która zyskuje tysiące fanów i obserwatorów. Z prostej przyczyny: nie ma w Polsce czynnych i drzemiących wulkanów. Ani jednego. To nie Islandia czy Włochy. Ostatnio zajrzałem na stronę Najlepsze Blogi, gdzie jestem od lat. Pod kątem odwiedzin przodują tam blogi kulinarne, lifestylowe czy światopoglądowe. No nic, czas robić swoje.
Znajdźcie niszę, w której będziecie dobrzy. I tyle. Nie zawsze jednak będziecie na niej zarabiać, gdyż nisza to nisza.
czwartek, 16 lipca 2020
Fontanna lawy z aktywnego stożka wulkanu Nishinoshima
Pojawiły się nowe zdjęcia aktywności erupcyjnej wulkanu Nishinoshima, Wyspy Ogasawara, Japonia. Zostały one wykonane 11 lipca 2020 roku przez badaczy z Japońskiej Agencji Meteorologicznej z pokładu statku "Ryofu Maru". Tego dnia wulkan emitował znaczne ilości popiołu z krateru aktywnego stożka piroklastycznego. Obłok erupcyjny sięgnął wysokości 5.3 km. Bomby wulkaniczne były wyrzucane na odległość 2.5 km od krateru. Na zdjęciu widoczna jest fontanna lawy sięgająca wysokości 200 metrów. Wysokość aktywnego stożka obecnie wynosi około 200 metrów. Zastanawiam się jak długo potrwa erupcja Nishinoshima i czy się jeszcze zintensyfikuje.
16 lipca po południu doszło do emisji popiołu z wulkanu Copahue znajdującego się na granicy Chile i Argentyny. Widok z zimowego Caviahue, zdj. Fabricio Sosa.
16 lipca po południu doszło do emisji popiołu z wulkanu Copahue znajdującego się na granicy Chile i Argentyny. Widok z zimowego Caviahue, zdj. Fabricio Sosa.
wtorek, 14 lipca 2020
Surtsey w lipcu 2020 roku - galeria zdjęć i opisy od biologa Pawła Wąsowicza
Wyspa wulkaniczna Surtsey w archipelagu Vestmannaeyjar to najmłodsza wyspa Islandii. Powstała w trakcie erupcji wulkanicznych w latach 1963-67. Przez wiele lat jej powierzchnia była redukowana przez morską erozję. Od 1965 roku Surtsey stanowi rezerwat naturalny, co umożliwia naukowcom badania kolonizacji nowego lądu przez roślinność i zwierzęta. Wstęp na wyspę mają zatem tylko nieliczni, przede wszystkim biolodzy i geolodzy. Otrzymałem dzisiaj zdjęcia biologa Pawła Wąsowicza, który jest jedynym Polakiem, który jako biolog może uczestniczyć w wyprawach badawczych na Surtsey. Tym bardziej takie zdjęcia są dla mnie unikatowe, gdyż dostanie się na tą wyspę wulkaniczną byłoby dla mnie bardzo trudne, by nie rzec niemożliwe. Swoistymi odpowiednikami Surtsey są dwie japońskie wyspy wulkaniczne, na które wstęp mają wyłącznie naukowcy: Torishima i Nishinoshima.
Na zdjęciach Pawła Wąsowicza począwszy od góry odpowiednio widok z Surtsey na inne wyspy archipelagu Vestmannaeyjar, pole lawowe w południowej części wyspy, paliki używane przez biologów badających Surtsey - ten z roku 1978, rośliny kolonizujące północy półwysep, Mertensia maritima, jeden z głównych gatunków znajdowanych w pobliżu morza na Surtsey, trawa Leymus arenarius, a w tle stożki palagonitu, storczyk Plathanthera hyperborea - na Surtsey są obecnie 2 takie rośliny, niezapominajki, tefra słabo skolonizowana przez rośliny, chatka używana przez naukowców prowadzących badania na Surtsey, odwierty geologiczne, powierzchnia stożków palagonitu, większy z kraterów - Surtungur, mniejszy krater - Surtur, pozostałość po dawnej latarni morskiej w najwyższym punkcie wyspy oraz widok na północny półwysep ze stożka palagonitu, na którego szczycie znajdują się aktywne geotermalne szczeliny. Na dokładkę stara widokówka przedstawiająca erupcję Surtsey w 1964 roku.
Tutaj wywiad z Pawłem Wąsowiczem, z którego dowiedziecie się wszystkiego co chcielibyście wiedzieć o wyspie Surtsey (Surtra). :-) Zapraszam do lektury.
http://wulkanyswiata.blogspot.com/2020/05/kolonizacja-biologiczna-wyspy-surtsey.html
Jeśli chcielibyście wesprzeć finansowo moją pasję to zapraszam na mój profil Patronite, który założyłem w lutym 2020. Dzięki że śledzicie temat wulkanów. Dziękuję wszystkim, w tym oczywiście moim Patronom.
https://patronite.pl/wulkanyswiata
Na zdjęciach Pawła Wąsowicza począwszy od góry odpowiednio widok z Surtsey na inne wyspy archipelagu Vestmannaeyjar, pole lawowe w południowej części wyspy, paliki używane przez biologów badających Surtsey - ten z roku 1978, rośliny kolonizujące północy półwysep, Mertensia maritima, jeden z głównych gatunków znajdowanych w pobliżu morza na Surtsey, trawa Leymus arenarius, a w tle stożki palagonitu, storczyk Plathanthera hyperborea - na Surtsey są obecnie 2 takie rośliny, niezapominajki, tefra słabo skolonizowana przez rośliny, chatka używana przez naukowców prowadzących badania na Surtsey, odwierty geologiczne, powierzchnia stożków palagonitu, większy z kraterów - Surtungur, mniejszy krater - Surtur, pozostałość po dawnej latarni morskiej w najwyższym punkcie wyspy oraz widok na północny półwysep ze stożka palagonitu, na którego szczycie znajdują się aktywne geotermalne szczeliny. Na dokładkę stara widokówka przedstawiająca erupcję Surtsey w 1964 roku.
Tutaj wywiad z Pawłem Wąsowiczem, z którego dowiedziecie się wszystkiego co chcielibyście wiedzieć o wyspie Surtsey (Surtra). :-) Zapraszam do lektury.
http://wulkanyswiata.blogspot.com/2020/05/kolonizacja-biologiczna-wyspy-surtsey.html
Jeśli chcielibyście wesprzeć finansowo moją pasję to zapraszam na mój profil Patronite, który założyłem w lutym 2020. Dzięki że śledzicie temat wulkanów. Dziękuję wszystkim, w tym oczywiście moim Patronom.
https://patronite.pl/wulkanyswiata
Subskrybuj:
Posty (Atom)