Międzynarodowy team naukowców kierowany przez geochemika Clive'a Oppenheimera określił z wielką dokładnością datę potężnej erupcji milenijnej wulkanu Paektu/ Changbaishan (7 w skali VEI) na ostatnie miesiące roku 946. Do określenia tej daty przysłużyła się analiza częściowo sfosylizowanego drzewa uśmierconego przez wybuch wulkanu oraz analiza grenlandzkich rdzeni lodowych. Analiza obejmowała radiowęglowe pomiary sfosylizowanego pnia modrzewia odkrytego po chińskiej stronie wulkanu (dla przypomnienia Mount Paektu znajduje się na granicy Chin i Korei Północnej). Drzewo liczyło 264 lata gdy uśmiercił je wypływ lawy, pumeksu i gorącego popiołu. Drzewo rosło już w roku 775 gdy doszło do wielkiego rozbłysku na Słońcu, czego sygnaturę wykryto w trakcie badań jednego z pierścieni drzewa. Drzewo zaprzestało też sezonowego wzrostu, zatem mogło umrzeć jesienią bądź zimą. Analizowano także depozyty popiołu w grenlandzkich rdzeniach lodowych - naukowcy ustalili że erupcja milenijna miała miejsce w ostatnich 2-3 miesiącach roku 946. Niektórzy historycy twierdzili że erupcja milenijna doprowadziła do upadku królestwa Bohai (698-925) obejmującego swym zasięgiem wschodnią Mandżurię i północną Japonię, ale erupcja miała miejsce później. 3 listopada 946 roku w jednej z kronik japońskiej świątyni napisano iż "biały popiół opadał jak śnieg". Czyżby była to aktualna data erupcji Paektu? Listopad 946 roku? Wiele na to wskazuje.
Erupcja wulkanu Changbaishan z 946 roku była jedną z największych erupcji wulkanicznych ostatnich 2000 lat. Wyrzuciła około 100 km sześciennych popiołu i pumeksu do atmosfery.
24 stycznia 2017 roku o godzinie 04.53 nowa erupcja wulkanu Bogoslof generująca obłok erupcyjny o wysokości 7.6 km. Zapewne jeszcze o tym wulkanie usłyszymy. Do poprzedniej erupcji Bogoslof doszło 22 stycznia o godz. 14.09 lokalnego czasu - wówczas obłok erupcyjny sięgnął wysokości 9 km.
Wulkan Sabancaya w Peru kontynuuje erupcję produkując obłoki erupcyjne o wysokości dochodzącej do 2.5 km.
Źródło podesłane mi przez profesora Oppenheimera:
http://www.cam.ac.uk/research/news/fossilised-tree-and-ice-cores-help-date-huge-volcanic-eruption-1000-years-ago-to-within-three-months
Erupcja milenijna wreszcie uzyskała dokładną datę. :-)
Tymczasem żółty stopień alarmu dla aleuckiego wulkanu Takawangha ze względu na rój trzęsień ziemi (w tym dwa o magnitudach 4.1 i 4.4). Możliwość erupcji w przyszłości? Brak danych o erupcjach Takawangha w czasach historycznych, choć wulkan po raz ostatni wybuchł około 500 lat temu. Sąsiaduje z nim na zachodzie czynny wulkan Tanaga, który po raz ostatni wybuchł w 1914 roku.
Blog poświęcony wspaniałym wulkanom, ich erupcjom, wyprawom na nie oraz geomorfologii. Popularyzujący wulkanologię i podróżniczy. Zapraszam do ewentualnej współpracy media, osoby prywatne, ewentualnych sponsorów czy marki, których mógłbym zostać ambasadorem. Kontakt do mnie: krawczykbart(at)yahoo.com
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Korea. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Korea. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 24 stycznia 2017
piątek, 7 października 2016
"Into the Inferno" (2016) - wywiad z geochemikiem Clivem Oppenheimerem
Niemieckiemu wizjonerowi kina Wernerowi Herzogowi nieobce są wulkany. Już w 1977 roku Herzog zrealizował półgodzinny film dokumentalny "La Soufriere" o groźbie erupcji wulkanicznej na karaibskiej wyspie Gwadelupa, w którym reżyser eksploruje opuszczone po ewakuacji miasta wyspy oraz natyka się na ekscentryków, którzy mimo zagrożenia zdecydowali się na niej pozostać. Także w jego filmie z 2006 roku "Spotkania na krańcu świata" pojawia się wulkan: Mount Erebus na antarktycznej Wyspie Rossa. Zafascynowany wulkanami reżyser nawiązuje kontakt z wulkanologiem i geochemikiem Clivem Oppenheimerem, który później stanie się współreżyserem "Into the Inferno". Profesor Oppenheimer badał wulkany między innymi na Antarktydzie (Erebus), w Erytrei (Nabro) czy w Korei Północnej (Paektu/ Changbaishan).
W jaki sposób pracuje się z tak znanym i cenionym reżyserem jak Werner Herzog? Kiedy pojawiła się idea nakręcenia "Into the Inferno"? Jakie były początki tego projektu?
Spotkałem Wernera w 2006 roku, gdy kręcił "Encounters at the End of the World" ("Spotkania na krańcach świata"). Staliśmy się przyjaciółmi i rozmawialiśmy mgliście o zrobieniu filmu o wulkanach. Kiedy ukazała się moja książka "Eruptions That Shook the World" ("Erupcje, które wstrząsnęły światem") wysłałem Wernerowi egzemplarz i zasugerowałem, aby na serio wziąć się za realizację filmu. Zebranie funduszy zajęło nam kilka lat, ale w końcu się udało i uzyskaliśmy pełne wynagrodzenie od Netflix. Wszystkie decyzje zapadały bardzo naturalnie. Mieliśmy świetny zespół – operatora filmowego Paula Zeitlingera, dźwiękowca Paula Paragona, Kaspara Kallasa jako asystenta operatora filmowego oraz Roba Andersona jako operatora drona, a także ludzi z Netflix przy produkcji. Muszę wspomnieć o Joe Binim, który zmontował film – jest to coś, co autentycznie podziwiam – w jaki sposób on i Werner współpracowali razem, by z wielogodzinnego materiału stworzyć frapujący film pełen olśniewających widoków i cudów.
Jaki jest motyw przewodni filmu? Dlaczego wulkany są aż tak fascynujące jako obiekty filmowej opowieści?
Chciałem zrobić film o wulkanach od dawna, gdyż nie byłem usatysfakcjonowany typowymi dokumentami telewizyjnymi. Pragnąłem bardziej skupić się na antropologii, niż na nauce; przyjrzeć się ludziom żyjącym na zboczach wulkanów, ich kosmologiom, mitologiom i historiom, interwałom spokoju pomiędzy erupcjami, a nie samym erupcjom. A także rozciągnąć nasze głębokie doświadczenia i spotkania z wulkanami od naszych przodków z Wielkiej Doliny Ryftowej w Etiopii, z której się wywodzimy jako gatunek żyjący w cieniu eksplozywnych wulkanów, wykorzystujący ich zasoby oraz uciekający przed ich erupcjami, aż do czasów dzisiejszych, w których przyglądamy się kompleksowemu radzeniu sobie z zagrożeniami związanymi z wulkanami. Jednym ze znaczących aspektów wulkanologii jest to, w jaki sposób łączy się z innymi tematami i kwestiami: archeologią, nauką o atmosferze, klimatologią, inżynierią, historią, sztuką, geologią, biologią ewolucyjną, matematyką, itd. Wreszcie wulkany są fascynujące do oglądania.
"Into the Inferno" został nakręcony w kilku krajach z aktywnymi wulkanami m.in. Islandia, Etiopia, Vanuatu czy Korea Północna. Jak długo trwało filmowanie w tych krajach? Czy miały miejsce jakieś problemy logistyczne w trakcie kręcenia filmu?
Łącznie filmowaliśmy w pięciu krajach przez około miesiąc. Największym problemem logistycznym było uzyskanie zezwoleń na filmowanie. W kilku przypadkach musieliśmy zrealizować plan B – na przykład kręcić w Etiopii zamiast w Erytrei, lecz wszystkie nasze plany awaryjne okazały się bardziej ekscytujące niż nasze oryginalne intencje.
Czy mógłbyś zaprezentować przykłady światowych wulkanów o znaczeniu kulturowym?
Dobrym przykładem będzie segment sfilmowany w Koreańskiej Republice Ludowo-Demokratycznej (Korei Północnej) – brałem udział w badaniu wulkanu Mount Paektu już od pięciu lat. Wiedziałem, że to wulkan z dużą kalderą, który odpowiada za jedną z najpotężniejszych erupcji ubiegłego tysiąclecia. Dopóki nie przyjechałem do Korei Północnej to nie zdawałem sobie sprawy z ogromnej wagi wulkanu dla ducha narodu i ludzi. Jako mityczne miejsce narodzin Koreańczyków oraz bardziej współcześnie miejsce walki Kim Il Sunga z japońskim okupantem, Mount Paektu ma niesamowite znaczenie kulturowe. Nawet dzieci w przedszkolach śpiewają: "Chodźmy na Mount Paektu…".
W jaki sposób ty oraz inni naukowcy zaczęliście współpracować z badaczami północno-koreańskimi przy wulkanie Paektu?
Zostałem tam zaproszony w 2011 roku w celu skonsultowania zasad monitoringu wulkanu. Pojechałem do Korei Północnej wraz z moim współpracownikiem Jamesem Hammondem. Stworzyliśmy program badawczy wulkanu współpracując z kilkoma organizacjami z Pjongjang. Podjęliśmy sejsmologiczne i geologiczne badania celem wyobrażenia sobie początków wulkanu oraz zrozumienia jego przeszłych erupcji.
Jakiego rodzaju prace polowe i monitoringowe wykonaliście na wulkanie Paektu?
Na dwa lata zainstalowaliśmy sieć sejsmometrów – przede wszystkim by rejestrować odległe trzęsienia ziemi. Wyniki badań posłużyły do interpretacji głębokiej struktury wulkanu. Zebraliśmy także wiele skał z dziesięciowiecznej erupcji milenijnej (tej wielkiej) oraz z innych erupcji Paektu. Zostały one zanalizowane oraz poddane eksperymentom, aby zapewnić wgląd w naturę i wpływ przeszłych zdarzeń.
Co wiemy obecnie o erupcji milenijnej Mount Paektu? Czy możemy przewidzieć przyszły wybuch tego wulkanu?
Wiemy kiedy się wydarzyła i jak wyglądała, ile siarki oraz innych gazów wyemitowała do atmosfery oraz jakie mogły być jej konsekwencje dla klimatu w latach tuż po erupcji. Próbujemy także odszukać dowody historyczne tego wybuchu.
Przewidywanie erupcji to złożony proces – z właściwymi sieciami sejsmometrów oraz innych urządzeń monitoringu na pewno jest możliwe zidentyfikowanie nowych epizodów aktywności pod wulkanami. Lecz przewidywanie, które z owych epizodów mogą znaleźć swój punkt kulminacyjny w erupcji, jak taka erupcja będzie wyglądać i kiedy dokładnie wystąpi jest o wiele trudniejsze.
Czy istnieje możliwość przyszłego pokazania "Into the Inferno" północno-koreańskiej widowni?
Mam taką nadzieję.
Jakie są największe trudności przy filmowaniu aktywnych wulkanów?
Wyzwania są podobne do tych jakie spotyka się w odległych lokalizacjach czy też surowych środowiskach. Sprawność fizyczna jest wymagana, podobnie cierpliwość i umiejętność nagrywania oszałamiających obrazów i dźwięku. Oczywiście trzeba też starannie zadbać o bezpieczeństwo. Nasza ocena ryzyka i protokoły bezpieczeństwa były solidne i gruntowne.
Jakie było twoje pierwsze doświadczenie z wulkanami? Kiedy postanowiłeś zostać geochemikiem?
Moje pierwsze spotkanie z wulkanami zostało zaprezentowane w filmie – po ukończeniu szkoły średniej, ale jeszcze przed rozpoczęciem studiów geologicznych podróżowałem po Indonezji. Wówczas narodziło się we mnie zainteresowanie wulkanizmem, które ugruntowało się gdy po skończeniu studiów rozpocząłem współpracę z renomowanym wulkanologiem Peterem Francisem. Już jako doktor opracowałem metodę monitoringu wulkanów za pomocą satelitarnych danych w podczerwieni. Potem skupiłem się na badaniu emisji gazów z wulkanów, co zaprowadziło mnie do geochemii i spektroskopii.
W "Into the Inferno" został użyty archiwalny materiał filmowy słynnej pary francuskich wulkanologów Maurice’a i Katii Krafft. Czy kiedykolwiek ich spotkałeś bądź z nimi współpracowałeś? Czy cenisz ich imponujące filmy?
Spotkałem ich po raz pierwszy na konferencji, gdy pracowałem nad swoim doktoratem. Pamiętam w szczególności moją rozmowę z Mauricem i wspaniały film, który on i jego żona zaprezentowali na zgromadzeniu. Tak, film, który nakręcili był niezwykły i stanowił dla nas ważne źródło do nakręcenia naszego. W pewnym sensie składamy Krafftom hołd w "Into the Inferno". Oni umarli robiąc to, co kochali – filmując aktywny wulkan (Mount Unzen w 1991 roku). Pozostawili nam wspaniałe dziedzictwo w postaci ich unikatowego i wyjątkowego materiału. Nie tylko jest on czarujący do oglądania, ale służy także do edukacji ludzi żyjących na wulkanach bądź w ich sąsiedztwie na temat zagrożeń z nimi związanych, a co za tym idzie pomaga ratować życie tysiącom ludzi poprzez ewakuacje we właściwym czasie.
Czy chciałbyś współpracować z Wernerem Herzogiem ponownie?
Na pewno! Nie mamy natychmiastowych planów, ale mam nadzieję, że będzie więcej okazji do współpracy w przyszłości. Nie skończyłem z robieniem filmów.
Premiera najnowszego filmu Wernera Herzoga 28 października 2016 roku via Netflix. Zachęcam do obejrzenia. Jedna uwaga na koniec: wysłałem prośbę (zapytanie) o publikację tego wywiadu do paru wiodących portali prasowych w Polsce, gdyż chcę się rozwijać jako dziennikarz popularyzujący naukę. W związku z tym że nie było zainteresowania (brak odpowiedzi) zamieszczam go tutaj oraz na portalu naTemat.pl (gdzie ongiś udzielałem się jako bloger). To na pewno nie koniec z wywiadami, gdyż zależy mi by popularyzować nauki ścisłe i przyrodnicze (nie tylko wulkanologię) wśród Czytelników.
Poprzedni wywiad z Marcelem Korkusiem:
http://wulkanyswiata.blogspot.com/2016/03/wywiad-z-marcelem-korkusiem-i-zdjecia.html
Najnowszy wywiad na naTemat.pl:
http://bartkrawczyk.natemat.pl/191805,werner-herzog-schodzi-wprost-do-piekla-wywiad
Zdj. Clive Oppenheimer plus kadr z filmu przedstawiający Herzoga przy wulkanie Yasur (Vanuatu).
W jaki sposób pracuje się z tak znanym i cenionym reżyserem jak Werner Herzog? Kiedy pojawiła się idea nakręcenia "Into the Inferno"? Jakie były początki tego projektu?
Spotkałem Wernera w 2006 roku, gdy kręcił "Encounters at the End of the World" ("Spotkania na krańcach świata"). Staliśmy się przyjaciółmi i rozmawialiśmy mgliście o zrobieniu filmu o wulkanach. Kiedy ukazała się moja książka "Eruptions That Shook the World" ("Erupcje, które wstrząsnęły światem") wysłałem Wernerowi egzemplarz i zasugerowałem, aby na serio wziąć się za realizację filmu. Zebranie funduszy zajęło nam kilka lat, ale w końcu się udało i uzyskaliśmy pełne wynagrodzenie od Netflix. Wszystkie decyzje zapadały bardzo naturalnie. Mieliśmy świetny zespół – operatora filmowego Paula Zeitlingera, dźwiękowca Paula Paragona, Kaspara Kallasa jako asystenta operatora filmowego oraz Roba Andersona jako operatora drona, a także ludzi z Netflix przy produkcji. Muszę wspomnieć o Joe Binim, który zmontował film – jest to coś, co autentycznie podziwiam – w jaki sposób on i Werner współpracowali razem, by z wielogodzinnego materiału stworzyć frapujący film pełen olśniewających widoków i cudów.
Jaki jest motyw przewodni filmu? Dlaczego wulkany są aż tak fascynujące jako obiekty filmowej opowieści?
Chciałem zrobić film o wulkanach od dawna, gdyż nie byłem usatysfakcjonowany typowymi dokumentami telewizyjnymi. Pragnąłem bardziej skupić się na antropologii, niż na nauce; przyjrzeć się ludziom żyjącym na zboczach wulkanów, ich kosmologiom, mitologiom i historiom, interwałom spokoju pomiędzy erupcjami, a nie samym erupcjom. A także rozciągnąć nasze głębokie doświadczenia i spotkania z wulkanami od naszych przodków z Wielkiej Doliny Ryftowej w Etiopii, z której się wywodzimy jako gatunek żyjący w cieniu eksplozywnych wulkanów, wykorzystujący ich zasoby oraz uciekający przed ich erupcjami, aż do czasów dzisiejszych, w których przyglądamy się kompleksowemu radzeniu sobie z zagrożeniami związanymi z wulkanami. Jednym ze znaczących aspektów wulkanologii jest to, w jaki sposób łączy się z innymi tematami i kwestiami: archeologią, nauką o atmosferze, klimatologią, inżynierią, historią, sztuką, geologią, biologią ewolucyjną, matematyką, itd. Wreszcie wulkany są fascynujące do oglądania.
"Into the Inferno" został nakręcony w kilku krajach z aktywnymi wulkanami m.in. Islandia, Etiopia, Vanuatu czy Korea Północna. Jak długo trwało filmowanie w tych krajach? Czy miały miejsce jakieś problemy logistyczne w trakcie kręcenia filmu?
Łącznie filmowaliśmy w pięciu krajach przez około miesiąc. Największym problemem logistycznym było uzyskanie zezwoleń na filmowanie. W kilku przypadkach musieliśmy zrealizować plan B – na przykład kręcić w Etiopii zamiast w Erytrei, lecz wszystkie nasze plany awaryjne okazały się bardziej ekscytujące niż nasze oryginalne intencje.
Czy mógłbyś zaprezentować przykłady światowych wulkanów o znaczeniu kulturowym?
Dobrym przykładem będzie segment sfilmowany w Koreańskiej Republice Ludowo-Demokratycznej (Korei Północnej) – brałem udział w badaniu wulkanu Mount Paektu już od pięciu lat. Wiedziałem, że to wulkan z dużą kalderą, który odpowiada za jedną z najpotężniejszych erupcji ubiegłego tysiąclecia. Dopóki nie przyjechałem do Korei Północnej to nie zdawałem sobie sprawy z ogromnej wagi wulkanu dla ducha narodu i ludzi. Jako mityczne miejsce narodzin Koreańczyków oraz bardziej współcześnie miejsce walki Kim Il Sunga z japońskim okupantem, Mount Paektu ma niesamowite znaczenie kulturowe. Nawet dzieci w przedszkolach śpiewają: "Chodźmy na Mount Paektu…".
W jaki sposób ty oraz inni naukowcy zaczęliście współpracować z badaczami północno-koreańskimi przy wulkanie Paektu?
Zostałem tam zaproszony w 2011 roku w celu skonsultowania zasad monitoringu wulkanu. Pojechałem do Korei Północnej wraz z moim współpracownikiem Jamesem Hammondem. Stworzyliśmy program badawczy wulkanu współpracując z kilkoma organizacjami z Pjongjang. Podjęliśmy sejsmologiczne i geologiczne badania celem wyobrażenia sobie początków wulkanu oraz zrozumienia jego przeszłych erupcji.
Jakiego rodzaju prace polowe i monitoringowe wykonaliście na wulkanie Paektu?
Na dwa lata zainstalowaliśmy sieć sejsmometrów – przede wszystkim by rejestrować odległe trzęsienia ziemi. Wyniki badań posłużyły do interpretacji głębokiej struktury wulkanu. Zebraliśmy także wiele skał z dziesięciowiecznej erupcji milenijnej (tej wielkiej) oraz z innych erupcji Paektu. Zostały one zanalizowane oraz poddane eksperymentom, aby zapewnić wgląd w naturę i wpływ przeszłych zdarzeń.
Co wiemy obecnie o erupcji milenijnej Mount Paektu? Czy możemy przewidzieć przyszły wybuch tego wulkanu?
Wiemy kiedy się wydarzyła i jak wyglądała, ile siarki oraz innych gazów wyemitowała do atmosfery oraz jakie mogły być jej konsekwencje dla klimatu w latach tuż po erupcji. Próbujemy także odszukać dowody historyczne tego wybuchu.
Przewidywanie erupcji to złożony proces – z właściwymi sieciami sejsmometrów oraz innych urządzeń monitoringu na pewno jest możliwe zidentyfikowanie nowych epizodów aktywności pod wulkanami. Lecz przewidywanie, które z owych epizodów mogą znaleźć swój punkt kulminacyjny w erupcji, jak taka erupcja będzie wyglądać i kiedy dokładnie wystąpi jest o wiele trudniejsze.
Czy istnieje możliwość przyszłego pokazania "Into the Inferno" północno-koreańskiej widowni?
Mam taką nadzieję.
Jakie są największe trudności przy filmowaniu aktywnych wulkanów?
Wyzwania są podobne do tych jakie spotyka się w odległych lokalizacjach czy też surowych środowiskach. Sprawność fizyczna jest wymagana, podobnie cierpliwość i umiejętność nagrywania oszałamiających obrazów i dźwięku. Oczywiście trzeba też starannie zadbać o bezpieczeństwo. Nasza ocena ryzyka i protokoły bezpieczeństwa były solidne i gruntowne.
Jakie było twoje pierwsze doświadczenie z wulkanami? Kiedy postanowiłeś zostać geochemikiem?
Moje pierwsze spotkanie z wulkanami zostało zaprezentowane w filmie – po ukończeniu szkoły średniej, ale jeszcze przed rozpoczęciem studiów geologicznych podróżowałem po Indonezji. Wówczas narodziło się we mnie zainteresowanie wulkanizmem, które ugruntowało się gdy po skończeniu studiów rozpocząłem współpracę z renomowanym wulkanologiem Peterem Francisem. Już jako doktor opracowałem metodę monitoringu wulkanów za pomocą satelitarnych danych w podczerwieni. Potem skupiłem się na badaniu emisji gazów z wulkanów, co zaprowadziło mnie do geochemii i spektroskopii.
W "Into the Inferno" został użyty archiwalny materiał filmowy słynnej pary francuskich wulkanologów Maurice’a i Katii Krafft. Czy kiedykolwiek ich spotkałeś bądź z nimi współpracowałeś? Czy cenisz ich imponujące filmy?
Spotkałem ich po raz pierwszy na konferencji, gdy pracowałem nad swoim doktoratem. Pamiętam w szczególności moją rozmowę z Mauricem i wspaniały film, który on i jego żona zaprezentowali na zgromadzeniu. Tak, film, który nakręcili był niezwykły i stanowił dla nas ważne źródło do nakręcenia naszego. W pewnym sensie składamy Krafftom hołd w "Into the Inferno". Oni umarli robiąc to, co kochali – filmując aktywny wulkan (Mount Unzen w 1991 roku). Pozostawili nam wspaniałe dziedzictwo w postaci ich unikatowego i wyjątkowego materiału. Nie tylko jest on czarujący do oglądania, ale służy także do edukacji ludzi żyjących na wulkanach bądź w ich sąsiedztwie na temat zagrożeń z nimi związanych, a co za tym idzie pomaga ratować życie tysiącom ludzi poprzez ewakuacje we właściwym czasie.
Czy chciałbyś współpracować z Wernerem Herzogiem ponownie?
Na pewno! Nie mamy natychmiastowych planów, ale mam nadzieję, że będzie więcej okazji do współpracy w przyszłości. Nie skończyłem z robieniem filmów.
Premiera najnowszego filmu Wernera Herzoga 28 października 2016 roku via Netflix. Zachęcam do obejrzenia. Jedna uwaga na koniec: wysłałem prośbę (zapytanie) o publikację tego wywiadu do paru wiodących portali prasowych w Polsce, gdyż chcę się rozwijać jako dziennikarz popularyzujący naukę. W związku z tym że nie było zainteresowania (brak odpowiedzi) zamieszczam go tutaj oraz na portalu naTemat.pl (gdzie ongiś udzielałem się jako bloger). To na pewno nie koniec z wywiadami, gdyż zależy mi by popularyzować nauki ścisłe i przyrodnicze (nie tylko wulkanologię) wśród Czytelników.
Poprzedni wywiad z Marcelem Korkusiem:
http://wulkanyswiata.blogspot.com/2016/03/wywiad-z-marcelem-korkusiem-i-zdjecia.html
Najnowszy wywiad na naTemat.pl:
http://bartkrawczyk.natemat.pl/191805,werner-herzog-schodzi-wprost-do-piekla-wywiad
Zdj. Clive Oppenheimer plus kadr z filmu przedstawiający Herzoga przy wulkanie Yasur (Vanuatu).
piątek, 20 maja 2016
Trzeci paroksyzm erupcyjny wulkanu Etna
Trzeci paroksyzm erupcyjny wulkanu Etna miał miejsce w ciągu mniej niż 72 godzin od zakończenia drugiego. Fontanny lawy pojawiły się w kraterze Voragine. Cieszę się że po blisko pół rocznej pauzie Etna zaczęła znowu dokazywać.
Aktywność erupcyjną wykazuje także wulkan Turrialba w Kostaryce. 20 maja chmura popiołu nad wulkanem sięgnęła wysokości 3 km. Kolaps kolumny erupcyjnej spowodował spływy piroklastyczne wewnątrz krateru - depozyty piroklastyczne częściowo pokryły jezioro kraterowe wulkanu powodując emisję pary. W stolicy kraju San José 45 km na zachód od Turrialba popiół opadł na budynki i samochody. Niektóre szkoły zamknięto, anulowano lokalne loty. Setki osób trafiły do szpitali z powodu kłopotów z oddychaniem. Erupcja z 20 maja na zdjęciu RSN.
Zacząłem wrzucać nagrania z moich przeszłych wulkanicznych wypraw na Youtube. Mam ich całkiem sporo, choć musiały przejść jakąś selekcję. Na początek Islandia i kaldera Santorini. Niestety gdzieś zgubiłem kabel USB do mojej starszej kamery Sony, zatem nagrania z ubiegłorocznych wypraw pojawią się w późniejszym terminie (czekam na otrzymanie kabla). Załączam linka do mojego profilu na Youtube, gdzie można je obejrzeć:
https://www.youtube.com/user/Vulcan344/videos?sort=dd&view=0&shelf_id=0
I jeszcze jedno: za pomocą superkomputerów szwajcarscy badacze odkryli nowy rezerwuar magmy 50 km pod małą koreańską wyspą Ulreung (na zdjęciu). Jego szerokość wynosi około 300 km, a głębokość 200 km. Wyspa ma szerokość zaledwie 10 km, a wulkan na niej wybuchł po raz ostatni 5000 lat temu. Rezerwuar prawdopodobnie składa się tylko z częściowo płynnej skały, a płynna magma może znajdować się wzdłuż granic skał bądź w szczelinach. Zagadka tkwi w tym że wyspa Ulreung znajduje się daleko od strefy subdukcji, czyli obszaru w którym jedna płyta tektoniczna wciska się pod drugą za sprawą dryfu kontynentalnego. Ten rezerwuar magmy zdaje się być pewną anomalią.
https://sciencenode.org/feature/supercomputer-spots-lava-lake-.php
Aktywność erupcyjną wykazuje także wulkan Turrialba w Kostaryce. 20 maja chmura popiołu nad wulkanem sięgnęła wysokości 3 km. Kolaps kolumny erupcyjnej spowodował spływy piroklastyczne wewnątrz krateru - depozyty piroklastyczne częściowo pokryły jezioro kraterowe wulkanu powodując emisję pary. W stolicy kraju San José 45 km na zachód od Turrialba popiół opadł na budynki i samochody. Niektóre szkoły zamknięto, anulowano lokalne loty. Setki osób trafiły do szpitali z powodu kłopotów z oddychaniem. Erupcja z 20 maja na zdjęciu RSN.
Zacząłem wrzucać nagrania z moich przeszłych wulkanicznych wypraw na Youtube. Mam ich całkiem sporo, choć musiały przejść jakąś selekcję. Na początek Islandia i kaldera Santorini. Niestety gdzieś zgubiłem kabel USB do mojej starszej kamery Sony, zatem nagrania z ubiegłorocznych wypraw pojawią się w późniejszym terminie (czekam na otrzymanie kabla). Załączam linka do mojego profilu na Youtube, gdzie można je obejrzeć:
https://www.youtube.com/user/Vulcan344/videos?sort=dd&view=0&shelf_id=0
I jeszcze jedno: za pomocą superkomputerów szwajcarscy badacze odkryli nowy rezerwuar magmy 50 km pod małą koreańską wyspą Ulreung (na zdjęciu). Jego szerokość wynosi około 300 km, a głębokość 200 km. Wyspa ma szerokość zaledwie 10 km, a wulkan na niej wybuchł po raz ostatni 5000 lat temu. Rezerwuar prawdopodobnie składa się tylko z częściowo płynnej skały, a płynna magma może znajdować się wzdłuż granic skał bądź w szczelinach. Zagadka tkwi w tym że wyspa Ulreung znajduje się daleko od strefy subdukcji, czyli obszaru w którym jedna płyta tektoniczna wciska się pod drugą za sprawą dryfu kontynentalnego. Ten rezerwuar magmy zdaje się być pewną anomalią.
https://sciencenode.org/feature/supercomputer-spots-lava-lake-.php
poniedziałek, 20 kwietnia 2015
Erupcja wulkanu Baekdu/ Changbaishan w przyszłości?
O możliwości przyszłej erupcji chińskiego/północno-koreańskiego wulkanu Baekdu czytam co pewien czas. Zarówno Koreańczycy z Północy, jak i Chińczycy obawiają się tego wulkanu, gdyż około roku 942 (plus minus 4 lata, 969 plus minus 20 lat) Baekdu wybuchł z siłą 7 w skali VEI (dorównać mu zatem mogą jedynie erupcje Gunung Samalas w 1257 roku oraz Tambora w 1815 roku). Właśnie ta kolosalna erupcja mogła przyczynić się do upadku antycznego królestwa Balhae, którego władza rozciągała się na znaczne obszary Mandżurii (tak twierdzą niektórzy historycy).
Baekdu/Changbaishan/Pektu-san znajduje się na granicy Chin i Korei Północnej. Według naukowców z chińskiego obserwatorium wulkanologicznego temperatura jeziora kraterowego Tianchi/Chonji od 1999 roku wzrosła o kilka stopni. Pomiędzy 2002 a 2005 rokiem w regionie miała miejsce seria trzęsień ziemi. W tych latach kaldera wulkanu wzrosła o 10 cm, a od 2009 roku zaczęła opadać, po czym na nowo wzrastać. Temperatura gejzeru w pobliżu wulkanu wzrosła z 70 do 83 stopni Celsjusza. Wzrosła także koncentracja helu. Należy jednak pamiętać, że erupcja Changbaishan w 1898 roku miała zaledwie 2 w skali VEI, także przyszła erupcja Bakedu/Changbaishan wcale nie musi być kolosalna. No cóż, media i ich odbiorcy lubią katastroficzne scenariusze.
Czytelniczka mojego bloga, która widziała jezioro kraterowe Chonji w 2007 roku poinformowała mnie, że miejscowi wierzą, iż w odmętach (184 metry głębokości) Niebiańskiego Jeziora żyją monstra o długiej szyjach przypominające brytyjskie Nessie z Loch Ness.
http://pixgood.com/lake-tianchi-monster.html
17-18 kwietnia 2015 roku - efuzja wylewu lawy o długości 2 km z wulkanu Fuego w Gwatemali (kanion Taniluya, południowo-wschodnie zbocze). W połowie marca erupcja wulkanu Barren Island (Indie, Andamany) obejmująca eksplozje strombolijskie i efuzję lawy z centralnego stożka. Rój trzęsień ziemi wykryto ostatnio pod ekwadorskim wulkanem Guagua Pichincha.
Baekdu/Changbaishan/Pektu-san znajduje się na granicy Chin i Korei Północnej. Według naukowców z chińskiego obserwatorium wulkanologicznego temperatura jeziora kraterowego Tianchi/Chonji od 1999 roku wzrosła o kilka stopni. Pomiędzy 2002 a 2005 rokiem w regionie miała miejsce seria trzęsień ziemi. W tych latach kaldera wulkanu wzrosła o 10 cm, a od 2009 roku zaczęła opadać, po czym na nowo wzrastać. Temperatura gejzeru w pobliżu wulkanu wzrosła z 70 do 83 stopni Celsjusza. Wzrosła także koncentracja helu. Należy jednak pamiętać, że erupcja Changbaishan w 1898 roku miała zaledwie 2 w skali VEI, także przyszła erupcja Bakedu/Changbaishan wcale nie musi być kolosalna. No cóż, media i ich odbiorcy lubią katastroficzne scenariusze.
Czytelniczka mojego bloga, która widziała jezioro kraterowe Chonji w 2007 roku poinformowała mnie, że miejscowi wierzą, iż w odmętach (184 metry głębokości) Niebiańskiego Jeziora żyją monstra o długiej szyjach przypominające brytyjskie Nessie z Loch Ness.
http://pixgood.com/lake-tianchi-monster.html
17-18 kwietnia 2015 roku - efuzja wylewu lawy o długości 2 km z wulkanu Fuego w Gwatemali (kanion Taniluya, południowo-wschodnie zbocze). W połowie marca erupcja wulkanu Barren Island (Indie, Andamany) obejmująca eksplozje strombolijskie i efuzję lawy z centralnego stożka. Rój trzęsień ziemi wykryto ostatnio pod ekwadorskim wulkanem Guagua Pichincha.
czwartek, 2 października 2014
Badania nad wulkanem Paektu po stronie Korei Północnej trwają
Korea Północna kojarzy się przede wszystkim z komunizmem, kultem jednostki i obecnie Kim Dzong-Unem, synem Kim Dzong-Ila, zmarłego już wodza narodu, który podobno narodził się na zboczu wulkanu Paektu (inne nazwy: Pektu-san, Changbaishan, Baekdu, Báitóushān). Stratowulkan Paektu o wysokości 2744 metrów znajduje się na granicy Korei Północnej i Chin. Do tej pory nie był badany przez naukowców z Europy i USA. Potężna erupcja targnęła wulkanem Báitóushān około roku 969 plus minus 20 lat. Miała siłę 7 w skali VEI i uformowała kalderę, którą częściowo wypełnia jezioro Tianchi (Niebiańskie Jezioro). Opad popiołu odnaleziono nawet na wyspie Hokkaido. Problem tkwi w tym, że tak naprawdę nie wiele wiadomo o tej tzw. erupcji milenijnej. Co właściwie wówczas się stało? Jak wyglądał wulkan przed erupcją? Jak wyglądał ekosystem wokół niego i kiedy powróciło na Pektu-san życie? Na te pytania szukają odpowiedzi brytyjscy wulkanolodzy Clive Oppenheimer oraz James Hammond.
W Korei Północnej Mount Paektu uchodzi za symbol rządów rodziny Kimów oraz komunistycznej rewolucji. Zbocza góry po stronie Korei Północnej upstrzone są 'rewolucyjnymi obiektami historycznymi' oraz tajnymi obozami Kim Il-Sunga, pierwszego prezydenta Korei Północnej, skąd żołnierze koreańscy w trakcie II Wojny Światowej atakowali Japończyków. Co roku w lato dziesiątki tysięcy Koreańczyków odwiedza wulkan, gdzie są politycznie indoktrynowani. Reżim Kim Dzong-Una chce także zrobić z wulkanu atrakcję turystyczną Korei Północnej. Od 2002 roku nastąpiło zintensyfikowanie aktywności sejsmicznej wulkanu i trwało ono do 2006 roku. Obawiano się, że podziemne próby nuklearne około 100 km od Pektu-san przyczynią się do przebudzenia wulkanu. Ale nic takiego się nie stało. Wulkan pozostaje cichy i spokojny. W 2011 roku Pyongyang International Information Center on New Technology and Economy wystosował prośbę o pomoc w monitorowaniu wulkanu. Wulkanolog i geochemik Clive Oppenheimer i sejsmolog James Hammond stali się pierwszymi zachodnimi naukowcami badającymi wulkan. Strona północno-koreańska okazała się pomocna; naukowcy mają nadzieję opublikować pracę naukową dotyczącą Paektu na początku 2015 roku. W czerwcu 2013 roku James Hammond zainstalował 6 sejsmometrów na Mount Paektu, a Korean Earthquake Bureau osłoniło sprzęt ochronnymi chatkami. Ostatnia erupcja Paektu miała miejsce w 1903 roku.
Nie na darmo napis koreański na Mount Paektu głosi "Boska Góra Rewolucji".
Tymczasem oficjalny bilans tragicznej sobotniej erupcji freatycznej wulkanu Ontake wynosi 48 osób zabitych i 16 zaginionych. Akcja poszukiwawcza zostaje znowu wstrzymana z powodu deszczowej pogody. EDIT: Trzy nowe ciała odkryte na Mount Ontake, 13 osób nadal zaginionych czyli wnioskuję, że liczba ofiar śmiertelnych erupcji sprzed tygodnia wynosi 51. Chmura popiołu nad wulkanem sięga wysokości 3.6 km.
W Korei Północnej Mount Paektu uchodzi za symbol rządów rodziny Kimów oraz komunistycznej rewolucji. Zbocza góry po stronie Korei Północnej upstrzone są 'rewolucyjnymi obiektami historycznymi' oraz tajnymi obozami Kim Il-Sunga, pierwszego prezydenta Korei Północnej, skąd żołnierze koreańscy w trakcie II Wojny Światowej atakowali Japończyków. Co roku w lato dziesiątki tysięcy Koreańczyków odwiedza wulkan, gdzie są politycznie indoktrynowani. Reżim Kim Dzong-Una chce także zrobić z wulkanu atrakcję turystyczną Korei Północnej. Od 2002 roku nastąpiło zintensyfikowanie aktywności sejsmicznej wulkanu i trwało ono do 2006 roku. Obawiano się, że podziemne próby nuklearne około 100 km od Pektu-san przyczynią się do przebudzenia wulkanu. Ale nic takiego się nie stało. Wulkan pozostaje cichy i spokojny. W 2011 roku Pyongyang International Information Center on New Technology and Economy wystosował prośbę o pomoc w monitorowaniu wulkanu. Wulkanolog i geochemik Clive Oppenheimer i sejsmolog James Hammond stali się pierwszymi zachodnimi naukowcami badającymi wulkan. Strona północno-koreańska okazała się pomocna; naukowcy mają nadzieję opublikować pracę naukową dotyczącą Paektu na początku 2015 roku. W czerwcu 2013 roku James Hammond zainstalował 6 sejsmometrów na Mount Paektu, a Korean Earthquake Bureau osłoniło sprzęt ochronnymi chatkami. Ostatnia erupcja Paektu miała miejsce w 1903 roku.
Nie na darmo napis koreański na Mount Paektu głosi "Boska Góra Rewolucji".
Tymczasem oficjalny bilans tragicznej sobotniej erupcji freatycznej wulkanu Ontake wynosi 48 osób zabitych i 16 zaginionych. Akcja poszukiwawcza zostaje znowu wstrzymana z powodu deszczowej pogody. EDIT: Trzy nowe ciała odkryte na Mount Ontake, 13 osób nadal zaginionych czyli wnioskuję, że liczba ofiar śmiertelnych erupcji sprzed tygodnia wynosi 51. Chmura popiołu nad wulkanem sięga wysokości 3.6 km.
wtorek, 12 lutego 2013
Trzeci test nuklearny Korei Północnej
Dzisiejszego poranka Korea Północna przeprowadziła trzeci test nuklearny - silniejszy od poprzednich. Odnotowano trzęsienie ziemi o magnitudzie pomiędzy 4.9 a 5.1 na głębokościach od 1 do 10 km. Koreański sejsmogram Inchon w tej chwili nie działa. Ładunek miał mieć siłę 6-7 kiloton. Całkiem niedawno czytałem w prasie artykuły, iż trzecia próba testowa Korei może doprowadzić do wybuchu uśpionego wulkanu Baekdu, oddalonego o 110 km od strefy testowej Punggye-ri. Od 2002 roku Mount Baekdu podniósł się o 10 cm z powodu rozszerzania się komory magmowej pod wulkanem. W 2006 roku po pierwszej podziemnej próbie nuklearnej w Punggye-ri satelity wykazały wzrost temperatury powierzchniowej na wulkanie. Owa próba z ładunkiem o sile 1 kilotony skutkowała trzęsieniem ziemi o magnitudzie 3.6. Druga podziemna próba nuklearna z użyciem ładunku o sile 2-6 kiloton doprowadziła do wstrząsu o sile 4.4 w skali Richtera. Po trzęsieniu ziemi w Japonii w marcu 2011 roku jezioro kraterowe Baekdu zachowywało się anormalnie: woda drżała i rozpryskiwała się. Związek między tektonicznymi trzęsieniami ziemi a erupcjami wulkanów jest jednak jedynie spekulatywny, choć może doprowadzić do destabilizacji mas skalnych i ogromnych osuwisk z wulkanu.
Na zdjęciach Niebiańskie Jezioro w kalderze wulkanu Baekdu oraz strefa testowa Punggye-ri.
A wulkany?
- Sakurajima (Japonia) - wzmożona aktywność erupcyjna, umiarkowane bądź silne eksplozje, chmury popioły sięgają wysokości 3.7 km, fazy ciągłej emisji popiołu.
- Popocatepetl (Meksyk) - 11 lutego ciągłe ekshalacje gazu i pary, niektóre eksplozje wyrzucają odłamki balistyczne i produkują kolumnę popiołu do wysokości 1 km.
- Santiaguito (Gwatemala) - eksplozje kopuły lawowej 1-2 co godzinę produkujące niskie chmury popiołu, niska aktywność wylewów lawy z kopuły.
- Fuego (Gwatemala) - słaba aktywność strombolijska, nowy wylew lawy w kierunku kanionu Ceniza.
- Batu Tara (Indonezja) - 11 lutego chmura popiołu nad wulkanem sięga wysokości 2.1 km.
- Manam (Papua Nowa Gwinea) - duża eksplozja po południu 12 lutego wyrzuciła popiół na wysokość 10 km.
- Belinda (Sandwich Południowy) - trzęsienie ziemi o magnitudzie 5.0 3 km na południe od tego wulkanu.
niedziela, 18 grudnia 2011
Umiera Kim Dzong-Il



Chyba najlepszy nius, jaki przeczytałem w tym miesiącu. Warto było wstać o 5.30 rano. Korea Północna twierdzi, że Kim Dzong-Il urodził się na wulkanie Baitoushan (inne nazwy: Baekdu, Chiangbai, Pektu-san). Korea Północna i Chiny dzielą wulkan, a granica przebiega na Niebiańskim Jeziorze (Lake Tianchi). Ciekawe, czy komuniści z Korei Północnej urządzą swemu liderowi uroczysty pogrzeb na Baekdu. Być może urna z prochami przywódcy trafi do krateru? Wiem, że Kim Dzong-Il wizytował koreański wulkan wiele razy, co nie dziwi bo to cholernie malownicze miejsce. Na wulkanie stacjonowały także oddziały guerilla Kim Il-Sunga. Po trzęsieniu ziemi w Japonii w marcu 2011 roku władze Korei Północnej poprosiły naukowców z Korei Południowej o współpracę w zakresie monitorowania wulkanu, który może się przebudzić w każdej chwili. Czemu? Bo chociażby co roku centralna sekcja wulkanu podnosi się o 3 mm, co sugeruje ruch magmy pod wulkanem. Przypominam, że erupcja Bakedu w roku 1000 (± 40 lat) miała furię erupcji Tambora w roku 1815 (7 w skali VEI). Do innych erupcji wulkanu doszło w latach 1597, w czerwcu 1668 roku, 9 czerwca 1702 roku, 1898 i w kwietniu 1903.
sobota, 12 listopada 2011
Wyspa Jeju jednym z siedmiu cudów natury

Opisywana przeze mnie całkiem niedawno wyspa seksu i wulkanu Jeju została wybrana jednym z siedmiu cudów natury obok m.in. Amazonki, Halong Bay czy indonezyjskiej wyspy Komodo z waranami. Pośrodku wyspy znajduje się uśpiony wulkan tarczowy Hallasan (1950 m) posiadający malownicze jezioro kraterowe. Oprócz tego na wyspie mamy rozkoszny ogród seksu i erotyki, wulkaniczne jaskinie z zakrzepłymi wylewami lawy oraz piękne wodospady (np. Choniyeon). Szkoda, że do tej siódemki nie dostały się polskie Mazury, niemniej cieszę się, że Hallasan i wyspa Jeju zostały wybrane.
piątek, 21 października 2011
Jeju - wyspa seksu i wulkanu




Opisywałem już kiedyś wulkan Hallasan znajdujący się na południowo-koreańskiej wyspie Jeju. Wyspa Jeju uchodzi także wśród Koreańczyków za raj dla nowożeńców. W miejscowym ogrodzie seksu Love Land odnajdziemy wiele rzeźb o charakterze erotycznym, z których uwagę przykuwa monument seksu oralnego, a nadto odważne fotografie i pomniki. Chcecie zobaczyć penisy w stanie erekcji wyrastające ze stawu niczym fontanna albo gigantyczną kamienną waginę? Tylko na wyspie Jeju. Wielu młodych koreańskich nowożeńców przyjeżdża na Jeju, aby spędzić na wyspie upojne chwile i studiować arkana fizycznej miłości. A co z wulkanem? Wulkan tarczowy Hallasan po raz ostatni wybuchł w latach 1002 i 1007. Posiada krater o średnicy 400 metrów i 360 pasożytniczych stożków na zboczach, w tym stożki żużlowe, stożki scorii, kopuły lawowe i pierścienie tufu, a nadto jezioro kraterowe i liczne jaskinie lawowe. Jest na co popatrzeć - dosłownie i w przenośni.
niedziela, 12 września 2010
Korea Południowa


ULREUNG - 100 km na wschód od wybrzeża Korei Południowej na wyspie Ulleungdo o szerokości 10 km leży wygasły trachiandezytowy stratowulkan Ulreung (984 m). Jego wielka eksplozywna erupcja 9000 lat temu spowodowała spływy piroklastyczne oraz opad popiołu na wyspie Honsiu (Japonia). Wierzchołkiem wulkanu jest Seonginbong Peak. Ostatnia erupcja 7350 p.n.e?. Na zdjęciach wulkan i jego kaldera Nari.
Korea Południowa




HALLASAN - Hallasan to wulkan tarczowy na wyspie Jeju (Korea Południowa) o wysokości 1950 metrów. Wierzchołek wulkanu zwykle skrywają chmury. Wiek wulkanu: Pliocen. Wyspa utworzona została z wylewów bazaltowej i trachitowej lawy. Hallasan wieńczy krater o średnicy 400 metrów. Na zboczach wulkanu znajduje się blisko 360 pasożytniczych stożków m.in stożków scorii, żużlowych i kopuł lawowych. W kraterze Hallasan mieści się jezioro zwane Baengndokdam (Jezioro Białego Jelenia) o głębokości 100 metrów. Erupcje wulkanu w latach 2830 p.n.e, 2050 p.n.e, 1002, ostatnia w roku 1007.
sobota, 19 czerwca 2010
Korea zagrożona wybuchem wulkanu?
.jpg)
O wulkanie Baitoushan położonym na granicy Chin i Korei Północnej pisałem już na blogu 12 maja 2010 roku, toteż odsyłam do tych informacji. Tymczasem wulkan wykazuje niepokojące oznaki aktywności: wzrasta jego aktywność sejsmiczna, nastąpił wzrost temperatur przy powierzchni oraz od 2002 roku zmiana kształtu gruntu o 10 cm. Władze koreańskie szykują środki zaradcze, które jakoby mają przeciwdziałać ewentualnej erupcji. Na szczycie wulkanu znajduje się kaldera, a w niej przepiękne jezioro zwane 'Jeziorem Niebios'. Ostatnia erupcja Baitoushan miała miejsce w 1903 roku. Do gigantycznej ryolitowej erupcji wulkanu doszło około roku 1000. Miała ona siłę 7 w skali VEI i wyprodukowała 150 km sześciennych pumeksu. Wokόł wulkanu znajdowała się gęsta kolista otoczka pumeksu o promieniu szerokim na przynajmniej 40 km. Była to jedna z największych erupcji w ciągu ostatnich 10 tysięcy lat.
W ostatnich dniach wyrzuciły z siebie chmury popiołu następujące wulkany:
Ulawun (Papua Nowa Gwinea)
Sarychev Peak (Kuryle, Rosja)
Kluczewska Sopka (Kamczatka, Rosja)
Manam (Papua Nowa Gwinea)
środa, 12 maja 2010
Chiny




BAITOUSHAN – Znajdujący się na chińsko-koreańskiej granicy stratowulkan leży w kalderze Tien Chi. Inna nazwa: Baekdu, Pektu-san, Chingbai, wysokość 2750 metrów. W ciągu ostatniego millenium wybuchał pięciokrotnie, z czego ostatni raz w 1903 roku produkując pokłady pumeksu i popiołu widoczne na wschodnich i południowych zboczach. Do gigantycznej ryolitowej erupcji wulkanu doszło w roku 969 plus minus 20 lat. Miała ona siłę 7 w skali VEI i wyprodukowała 150 km sześciennych pumeksu. Wokόł wulkanu znajdowała się gęsta kolista otoczka pumeksu o promieniu szerokim na przynajmniej 40 km. Była to jedna z największych erupcji w ciągu ostatnich 10 tysięcy lat. Kolumna erupcyjna sięgała wysokości 25-50 km, a spływy piroklastyczne związane z jej kolapsem dotarły na odległość 70 km. Eksplozywna erupcja wulkanu Billy Mitchell w 1030 roku (Papua Nowa Gwinea) miała podobną siłę. Jezioro Tianchi wypełnia szeroką na 5 km kalderę. Inne odnotowane erupcje Baitoushan: 969 +/- 20, 1413, 1597, 1668, 1702 i 1903. Ostatnia erupcja wulkaniczna na terenie Chin miała miejsce w 1951 roku – wybuchł wulkan Ashi Shan w Wulkanicznej Grupie Kunlun.
Subskrybuj:
Posty (Atom)