Pokazywanie postów oznaczonych etykietą nurkowanie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą nurkowanie. Pokaż wszystkie posty

piątek, 13 grudnia 2019

Marcel Korkuś rekordzistą w nurkowaniu wysokogórskim

W dniu dzisiejszym mój znajomy Marcel Korkuś zanurkował w jednym z najwyżej położonych jezior na Ziemi znajdujących się na wulkanie Ojos Del Salado (Chile/Argentyna) - w tym znajdującym się na wysokości 6395 metrów. Wielkie osiągnięcie oparte na uporze i konsekwencji w działaniu (poprzednią próbę nurkowania pokrzyżowały surowe warunki pogodowe). Mamy zatem rekord w nurkowaniu wysokogórskim. Kilka słów o jeziorach wysokogórskich znajdujących się na najwyższym wulkanie na Ziemi Ojos Del Salado. Jako jeden z pierwszych dotarł do nich mój znajomy z Bytomia Grzegorz Gawlik w styczniu 2016 roku i udokumentował je fotograficznie. To były pionierskie fotografie i pomiary tych niewielkich zbiorników wodnych, które znajdują się na wysokościach 6300-6500 metrów. Jestem dumny z osiągnięcia Marcela, gdyż uwielbiam gdy ludzie robią coś pionierskiego, ekstremalnego, nowego. Warto poczekać na dokumentację video/fotograficzną z tego nie lada wyczynu oraz na więcej szczegółów. Pomocny link:

http://www.grzegorzgawlik.pl/blog/769-najwyzej-polozone-jeziora-swiata-ojos-del-salado-wulkan-chile-argentyna?fbclid=IwAR0bwg8hGI9WF4yKSfwy24XcZAtruysaedNQP8wVW7lXSAJY1hH2_QZ34cc

http://wulkanyswiata.blogspot.com/2016/01/grzegorz-gawlik-i-najwyzej-poozone.html

EDIT: Położone na wysokości 6395 metrów nad poziomem morza jezioro, w którym zanurkował Marcel było skute lodem i wymagało wiercenia. Prace wiertnicze w lodzie się powiodły i Marcel zanurkował. W 15-dniowej wyprawie wzięli także udział Ulises Kusnezov, Eduardo Salas i Martin Alderete. Na zdj. Eduardo Salasa doświadczony nurek Marcel Korkuś przygotowujący się do pobicia rekordu w nurkowaniu wysokogórskim.

Info od samego Marcela: "Cel osiągnięty! Nowy rekord świata w nurkowaniu na wysokości z użyciem sprzętu nurkowego oraz rekord świata w nurkowaniu na wysokości na wstrzymanym oddechu. W trakcie trwającej 15 dni wyprawy dotarliśmy do zbiornika wodnego znajdującego się na aktywnym wulkanie Ojos del Salado (drugiej najwyższej góry Ameryki Południowej). Zbiornik wodny znajduje się na wysokości 6395 m n.p.m. Grubość pokrywy lodowej w centralnej części 1.3 m, temperatura wody 3 stopnie Celsjusza, głębokość 1.8 metra.
Sukces wyprawy to praca i poświecenie całego zespołu: Uli Kusnezov, Eduardo Salas, Martin Alderete.
Partnerzy wyprawy: Garmin Polska
Sponsorzy: Eversub
Dziękuje wszystkim, którzy trzymali kciuki i za gratulacje."

https://www.facebook.com/marcelkorkusofficial/?epa=SEARCH_BOX

Zdj. Ojos Del Salado sergeyf.

Powodzeniem zakończyła się także akcja odzyskania sześciu ciał turystów z wyspy wulkanicznej White Island, Nowa Zelandia. Na wyspie wciąż pozostały zwłoki dwójki turystów. Bilans ofiar śmiertelnych erupcji freatycznej wulkanu White Island z 9 grudnia wynosi 17 ofiar śmiertelnych. Wulkany potrafią być groźne i nieprzewidywalne. Jednakże ryzyko śmiercionośnej erupcji wulkanu jest bardzo niskie - w ciągu ostatniej dekady w wyniku erupcji wulkanicznych zginęło mniej niż 1000 osób. Mam nadzieję że wulkan White Island nie zostanie definitywnie zamknięty na długie lata dla turystów i miłośników wulkanów.

EDIT 16 grudnia: White Island, Nowa Zelandia - Tydzień po tragicznej erupcji tego wulkanu poszukiwania ciał dwóch ofiar są kontynuowane. Być może ciała tych dwóch osób znajdują się w wodzie. Oficjalny bilans tej erupcji to zatem 18 osób zabitych, w tym te dwie zaginione. Stan 10 osób przebywających w szpitalach pozostaje wciąż krytyczny.

środa, 11 grudnia 2019

Aktualna sytuacja na White Island i wieści od Marcela Korkusia

Wpierw wieści od Marcela Korkusia z jego strony odnośnie nurkowania w najwyżej położonym jeziorze na Ziemi znajdującym się na wulkanie Ojos Del Salado (Chile/Argentyna):

"Przetransportowaliśmy sprzęt nurkowy i namiot na wysokość 6400. Zbiornik jest cały skuty lodem, ale widać pod nim wodę. Zbiornik wodny z relacji Grzegorza Gawlika na 6510 m (z 2016 roku) przestał istnieć całkowicie, natomiast w miejscu zbiornika na 6420 znajduje się niewielkie zlodzenie do ziemi. Odnaleźliśmy świder do lodu zostawiony w 2018 roku. Natomiast 2 butle i płetwy ktoś sobie "pożyczył". Jutro przenosimy się do C1-5800 m. W piątek 13-ego zaczynamy kuć lód chyba, że do tego czasu zorganizujemy jakiś dynamit."

Postępy Marcela możecie śledzić na tym profilu:

https://www.facebook.com/marcelkorkusofficial/

Wulkan White Island nadal jest niestabilny. Od środy (godzina 04.00 czasu NZDT) trwa wzrost aktywności sejsmicznej, co może skutkować kolejną erupcją w ciągu najbliższej doby. Poziom alarmu trzeci, kod awiacji pomarańczowy. Ciała 8 zaginionych osób pozostaną na wyspie zapewne przez bliżej nieokreślony czas. Trwa także policyjne śledztwo mające na celu wyjaśnienie dlaczego organizatorzy wycieczek dopuszczali turystów na wyspę mimo podniesienia stopnia alarmu dla White Island w ubiegłym miesiącu.

W jednym ze szpitali zmarła 6 osoba poparzona w wyniku erupcji. Bilans erupcji to 6 osób zabitych i 8 zaginionych. 30 osób wciąż przebywa w szpitalach ze straszliwymi oparzeniami skóry i dróg oddechowych.

EDIT 12 grudnia: Niestety bilans ofiar śmiertelnych erupcji wulkanu White Island zwiększył się do 16 osób. Na jutro przewidziana jest akcja ściągnięcia ciał 8 turystów z krateru.

11 grudnia 2019 roku zintensyfikowała się aktywność erupcyjna wulkanu Sangay w Ekwadorze. Opad popiołu miał miejsce w społecznościach na południowy zachód od wulkanu. Na zdj. Captaina Françoisa Kaisina duże spływy piroklastyczne.

Pochwalę się czymś. Jestem w kontakcie z jednym z wulkanologów biorących udział w wyprawie na archipelag Sandwich Południowy. Wyprawa rozpoczyna się 24 grudnia 2019 roku. Jej podstawowe cele to pomiar gazów wulkanicznych, pobranie próbek, badanie wulkanu Mount Michael przy użyciu specjalistycznego drona, być może wspinaczka na niego (jeśli pogoda pozwoli), pobranie próbek i sfotografowanie jego krateru/enigmatycznego jeziora lawy. Nadto badanie ptaków (jak mniemam w wyprawie uczestniczą też ornitolodzy) i innych wulkanów South Sandwich. Zlodowaciałe wulkany Sandwichu Południowego należą do jednych z najbardziej niedostępnych na Ziemi, dlatego tak bardzo mnie fascynują. Liczę na spektakularne zdjęcia, może też uda się dostać jakiś okruch lawy.

piątek, 2 lutego 2018

Już niedługo ciąg dalszy Ojos Diving Expedition

Niektórzy z moich Czytelników zapewne pamiętają ambitny projekt Ojos Diving Expedition ekstremalnego nurka Marcela Korkusia, którego celem było zanurkowanie w najwyżej położonym jeziorze na Ziemi znajdującym się na andyjskim wulkanie Ojos Del Salado i pobicie tym samym rekordu Guinnessa. Wyprawa na Ojos w tym celu pod koniec 2016 roku nie udała się z powodu złych warunków pogodowych na wulkanie, ale Marcel jest zdeterminowany, by ponownie dotrzeć na ów najwyższy drzemiący wulkan na Ziemi i zanurkować. Warto przypomnieć że także w 2016 roku Marcel Korkuś zanurkował w jeziorze andyjskiego wulkanu Cerro Cazadero/ Walther Penck znajdującym się na wysokości 5985 metrów. Interesujące Marcela zbiorniki wodne na Ojos del Salado znajdują się znacznie wyżej. Warto w tym momencie przypomnieć rozmowę, którą przeprowadziłem z Marcelem już po zanurkowaniu w jeziorze Cazadero:

http://wulkanyswiata.blogspot.com/2016/03/wywiad-z-marcelem-korkusiem-i-zdjecia.html

Te jeziora (zbiorniki) na Ojos Del Salado doskonale udokumentował fotograficznie i opisowo Grzegorz Gawlik. To była całkiem nowa i świeża wiedza geograficzna. Oto ich skrótowy opis wraz z odesłaniem do linków Grzegorza:

http://wulkanyswiata.blogspot.com/2016/01/grzegorz-gawlik-i-najwyzej-poozone.html
http://www.grzegorzgawlik.pl/blog/item/624-najwyzsze-jezioro-swiata-ojos-del-salado-wulkan-chile-argentyna.html

Wyprawa rusza 8 lutego 2018 roku z Warszawy. Marcelowi będzie towarzyszył filmowiec i alpinista Bartosz Wnęk, a w Argentynie dołączą do niego Herman Max Binder, Pablo Lukach i Chacho Pacheco. Do 19 lutego ma trwać aklimatyzacja, a potem już atak na Ojos del Salado wraz z aklimatyzacją. Plan minimum obejmuje nurkowanie w jeziorze Numero Uno znajdującym się na wysokości 6395 metrów, być może zostanie sprawdzona głębokość pozostałych 6 zbiorników na Ojos i możliwości zanurkowania w Ukrytym (6415 m.n.p.m) i Niespodziance (ok. 6510 m.n.p.m).

Oczywiście kibicuję tej wyprawie, gdyż ma ona nie tyle zamysł wyczynowy, co też badawczy. Takie wyprawy lubię najbardziej, gdyż kojarzą mi się z pionierskimi ekspedycjami naukowymi i przyrodniczymi sprzed wieków, dzięki którym wiedza geograficzna, geologiczna czy przyrodnicza rosła i rosła. Wydają mi się one o wiele ciekawsze niż zwykła chęć wejścia na szczyt czy wytyczenia nań nowej trasy. Moim marzeniem jest wziąć kiedyś udział w takiej właśnie ekspedycji badawczo-poszukiwawczo-eksploracyjnej.

W pewnym sensie te jeziora na Ojos Del Salado do pewnego czasu były tzw. geograficznymi białymi plamami (bardzo lubię to określenie), choć przynajmniej częściowo wiedziano o ich istnieniu. Można je porównać do wielu ziemskich wulkanów, które do tej pory zostały sfotografowane jedynie przez satelity (znam ich dziesiątki, jednym z nich był np. niepozorny i kiepsko zbadany Kadovar do czasu swego przebudzenia w styczniu 2018 roku). Inne porównanie to nieodkryte do tej pory systemy jaskiniowe czy niektóre bezludne wyspy wulkaniczne chociażby Oceanu Południowego. Nadto warto dodać iż tego typu wysokogórskie jeziora powinny być interesujące dla mikrobiologów i astrobiologów, którzy pragną zdobyć i przechować nie tylko żywe mikroby, ale też poznać ich DNA czy RNA, by je poprawnie zidentyfikować, odpowiednio sklasyfikować i odtworzyć ich strukturę. Wiem że na przestrzeni lat takie badania przeprowadzono na mikroorganizmach zamieszkujących wysokogórskie jeziora andyjskich wulkanów Aguas Calientes (Simba, koło wulkanu Lascar w Chile), Licancabur czy Llullaillaco. I zapewne kiedyś na ten temat szerzej napiszę.

Tymczasem trzymam kciuki za Ojos Diving Expedition 2018. Oby pogoda i tym razem nie pokrzyżowała planów Marcelowi i jego ekipie.

środa, 14 grudnia 2016

Marcel Korkuś już na Ojos del Salado

Po zdobyciu wulkanu San Francisco (6018 metrów wysokości) Marcel Korkuś wraz z ekipą Ojos Diving Expedition 2016 dotarli z Fiambala na Ojos Del Salado. Na początku wyprawy pogoda dopisywała i nie było wiatru. Jednak śniegu na Ojos jest bardzo dużo, a wędrówka w górę była trudna ze względu na głębokie zaspy. Obóz na wulkanie został założony, a sprzęt do nurkowania przeniesiony na wysokość 5800 metrów. Jutro bądź pojutrze odszukanie pod śniegiem wysokogórskich jeziorek. Oby się udało.

A co u wulkanów? W telegraficznym skrócie - nasilenie aktywności erupcyjnej wulkanu Colima w Meksyku w ostatnich dniach. Niewielkie roje trzęsień ziemi pod wulkanem Mount Saint Helens - słaba sejsmiczność nie wskazuje jednak kiedy nastąpi erupcja. Emisje popiołu z wulkanu Copahue (Chile/Argentyna). Anomalia termiczna na wierzchołku kamczackiego wulkanu Bezymianny (Bezimienny) - prawdopodobna ekstruzja kopuły lawowej.

Nie zanosi się na jakąś silniejszą erupcję wulkaniczną w grudniu. O postępach Ojos Diving Expedition 2016 będę informował na bieżąco.

EDIT 16 grudnia 2016 roku - Wygląda na to że Ojos Diving Expediton 2016 się kończy. Ambitne plany Marcela pokrzyżowała surowa pogoda na wulkanie. Szkoda, ale zawsze można spróbować jeszcze raz.

środa, 28 września 2016

Już w grudniu Ojos Diving Expedition

Już w grudniu Marcel Korkuś, który 7 marca 2016 roku zanurkował w położonym na wysokości 5985 metrów jeziorze wulkanu Cerro Tipas wybiera się na inny andyjski wulkan, a mianowicie Ojos del Salado. Marcel chce tam pobić swój dotychczasowy rekord i zanurkować w jednym z jeziorek wysokogórskich Ojos del Salado, które znajdują się na wysokości powyżej 6400 metrów. To będzie nurkowanie ekstremalne, ryzykowne, podlodowe i jeśli Marcelowi uda się je wykonać to ponownie stanie się rekordzistą Guinnessa. Jedno z jeziorek na Ojos del Salado (wedle ustaleń polskiego podróżnika i eksploratora wulkanów Grzegorza Gawlika) znajduje się na niebagatelnej wysokości ok. 6510 metrów. Nie znam żadnego innego zbiornika wodnego położonego wyżej. Inne większe od niego znajduje się nieco niżej - na wysokości ok. 6460 metrów. Powodzenie nurkowania w którymś z tych wysokogórskich zbiorników wodnych zależy od pogody i aklimatyzacji na wulkanie. Ta wyprawa to także ogromne przedsięwzięcie kondycyjne i logistyczne. Oby się powiodła.

Obejrzyjcie materiał promocyjny Ojos Diving Expedition:

https://www.youtube.com/watch?v=dWTOltlGBiQ

https://www.facebook.com/ojosdiving/?fref=ts

Imponują mi Grzegorz Gawlik i Marcel Korkuś. Imponują determinacją i realizacją marzeń. W człowieku tkwi (a przynajmniej powinna tkwić) głęboko zakorzeniona pasja odkrywania i eksploracji. Wulkany (zazwyczaj lekceważone przez miłośników gór poza nielicznymi wyjątkami czysto wspinaczkowymi) oferują sporo do odkrycia. Sam zacząłem ostatnio wyszukiwać zbiorniki wodne na andyjskich sześciotysięcznikach, gdyż coraz bardziej mnie intrygują (choć osobiście nigdy nie nurkowałem). To miejsca niedostępne, bardzo rzadko odwiedzane - istne geograficzne białe plamy. Odkrywanie i eksploracja takich miejsc jest czymś pionierskim, brawurowym, pociągającym. Ludzie często pytają po co takie ryzyko? Ano po to by zrobić coś czego jeszcze nie dokonano. By poszerzyć wiedzę geograficzną, biologiczną czy antropologiczną. Dlaczego naukowcy pragną eksplorować kosmos? Ponieważ chcą zagłębić się w nieznane, przekraczać granice nauki i techniki, chcą odkrywać nowe pozaziemskie światy. Podobna eksploracja jest możliwa także tutaj na Ziemi: eksploracja rzadko odwiedzanych wulkanów, jezior wulkanicznych, ukrytych jaskiń, odizolowanych wysp, oceanicznych głębin, miejsc uznawanych za niedostępne czy zamknięte dla ogółu. Po prostu pasja odkrywania, która kieruje nielicznymi spośród podróżników i badaczy. Ku chwale nauki i przekraczania granic.

Naukowcy z NASA w ten poniedziałek oznajmili że prawdopodobnie wykryli obłoki pary na powierzchni księżyca Jowisza zwanego Europa. Podlodowy ocean Europy intryguje astrobiologów, gdyż być może obfituje w żywe organizmy. Woda w stanie ciekłym oznacza możliwość życia. Dowody kriowulkanizmu wykryto także na Tytanie, Trytonie, Enceladusie, Ceres i Plutonie. Lodowe obłoki erupcyjne z kriowulkanów mogą sięgać wysokości setek kilometrów ponad powierzchnię danego księżyca.

Na zdjęciach Europa (Kosmiczny Teleskop Hubbla, prawdopodobne obłoki erupcyjne w południowej części księżyca) oraz jedno z jeziorek Ojos del Salado (Google Earth).

poniedziałek, 12 września 2016

Nurkowanie w jednym z jezior wysokogórskich wulkanu Ojos del Salado

Pamiętacie osiągnięcie polskiego płetwonurka Marcela Korkusia, który 7 marca 2016 roku zanurkował w wysokogórskim jeziorze wulkanu Cerro Tipas znajdującym się na wysokości 5985 metrów i zakwalifikował się tym wyczynem do księgi rekordów Guinnessa. Czasem niektóre informacje dochodzą do mnie z niemałym opóźnieniem. Jakież było wczoraj moje zdziwienie gdy dowiedziałem się od Marcela że Węgier, niejaki Dr. Ernő Tósoki 21 lutego 2016 roku (na zdjęciu Erno Tosoki, Patricia Nagy) zanurkował w jednym z wysokogórskich jezior wulkanu Ojos del Salado znajdującym się wyżej, bo na wysokości 6380 metrów zostając pierwszą osobą na świecie, która zanurkowała powyżej 6000 metrów. Towarzyszyła mu alpinistka i jego partnerka Patricia Nagy. Głębokość jeziora w którym zanurkował Dr. Ernő Tósoki wynosiła zaledwie 2 metry, a nurkowanie trwało 10 minut. Potem nadeszła zawierucha śnieżna. Słodkowodne jezioro w którym zanurkował Dr. Ernő Tósoki jest jednym z najwyżej położonych na Ziemi. Zasila je stopiony lód z penitentów. Może to być jezioro z listy Grzegorza Gawlika oznaczone numerem trzy. Zatem są jeziora (zbiorniki wodne) położone jeszcze wyżej od niego.

http://wulkanyswiata.blogspot.com/2016/01/grzegorz-gawlik-i-najwyzej-poozone.html

http://wulkanyswiata.blogspot.com/2016/03/wywiad-z-marcelem-korkusiem-i-zdjecia.html

Tak czy owak fascynują mnie te małe zbiorniki wodne na andyjskich sześciotysięcznikach, do których praktycznie nikt nie dociera i ich nie eksploruje. Zastanawiam się ile jest jeszcze takich jeziorek, które pozostają nie odkryte? W końcu w Chile, Argentynie czy Boliwii mamy słabo poznane wulkany o wysokości powyżej 6000 metrów. Co jest jeszcze do odkrycia na wielu rzadko odwiedzanych andyjskich wulkanach? Jakie tajemnice one kryją?

Drugi dzień erupcji szczelinowej wulkanu Piton de la Fournaise zlokalizowanej w Enclos Fouque. 11 września miał miejsce rój płytkich trzęsień ziemi w kalderze islandzkiego wulkanu Katla. Tego samego dnia eksplozja wulkanu Santiaguito w Gwatemali wygenerowała obłok erupcyjny o wysokości 5 km.

sobota, 19 marca 2016

Wywiad z Marcelem Korkusiem i zdjęcia wysokogórskiego jeziora Cerro Tipas

Kibicowałem wyprawie Cazadero Diving Expedition 2016 od samego początku. Wyprawa okazała się całkowitym sukcesem, gdyż Marcel Korkuś zanurkował w jeziorze wysokogórskim zlokalizowanym na andyjskim wulkanie Cerro Tipas i znajdującym się na obecnie ustalonej wysokości 5985 metrów nad poziomem morza, a jego wyczyn niewątpliwie kwalifikuje się do księgi rekordów Guinnessa. Wysokogórskie jeziora znajdujące się na zboczach andyjskich wulkanów bądź w ich kraterach są dla mnie bardzo interesujące. Po pierwsze, wiele z tych zbiorników wodnych zasilanych przez lodowce może zawierać unikalne ekosystemy mikroorganizmów żyjące w bardzo surowych warunkach. Po drugie, wiele z tych jezior pozostaje nieodkrytych - to są białe plamy geograficzne, dotąd nie eksplorowane. Innymi słowy są to miejsca fascynujące dla wielbicieli geografii nieodkrytej. Zapraszam do przeczytania wywiadu z Marcelem Korkusiem, który 7 marca 2016 roku zanurkował w jeziorze Cerro Tipas i do obejrzenia unikalnych zdjęć z tego dotąd nie zbadanego miejsca.

Jaki był główny cel i cele poboczne wyprawy Cazadero Diving Expedition 2016?

Celów było kilka. Oprócz ustanowienia nowego rekordu świata i Guinnessa w nurkowaniu wysokogórskim wyprawa miała charakter badawczy. Chcieliśmy dotrzeć do tego zbiornika, aby potwierdzić jego istnienie. Określić rzeczywiste wymiary, czy jest on zasolony. Określenie maksymalnej głębokości, stwierdzenie, czy żyją w nim jakieś organizmy, pobranie próbek wody i osadów dennych. Sprawdzenie przy pomocy GPS-ów na jakiej rzeczywistej wysokości znajduje się tafla tego zbiornika. W trakcie wyprawy prowadziłem również poszukiwania zaginionego turysty z Ukrainy, który zaginął w marcu 2014 roku w okolicach wulkanu Olmedo.

Kiedy i w jakich okolicznościach dowiedziałeś się o istnieniu jeziora wysokogórskiego na wulkanie Cerro Tipas? Skąd pomysł, by tam zanurkować?

Temat nurkowania wysokogórskiego interesował mnie już od kilku lat. O istnieniu zbiornika wodnego dowiedziałem się z internetu. Podczas przeglądania stron internetowych natknąłem się na pierwsze zdjęcia satelitarne tego zbiornika. Stwierdziłem wtedy, że zorganizowanie wyprawy nad to jezioro oraz możliwość zanurkowania w nim będzie ciekawą wyprawą. Exploracją, czyli tym co w nurkowaniu lubię najbardziej a dodatkowo będziemy mogli się przyczynić do zbadania tego miejsca i dostarczenia dla wszystkich ludzi większej liczby informacji na temat „białych plam” na naszej planecie.

Jakie zagrożenia są związane z nurkowaniem tak wysoko?

Nurkowanie wysokogórskie wciąż nie jest dobrze zbadane. Szczególnie, że tabele nurkowań wysokogórskich kończą się na wysokości 2400 m n.p.m. a ludzi wykonujących nurkowania powyżej 4000 było bardzo niewielu. Natomiast powyżej 5000 m n.p.m. nurkowało bardzo niewielu ludzi. Można ich policzyć na palcach obydwu rąk. Było to nurkowanie eksperymentalne. Z nurkowaniem na wysokości wiąże się szereg problemów. Podstawą jest bardzo dobra aklimatyzacja i samopoczucie przed nurkowaniem. Z drugiej strony prowadzenie zbyt długie aklimatyzacji jest niekorzystne jeśli chodzi o poziom hematokrytu oraz okienko tlenowe. Zbyt nadmierny obrzęk płuc utrudnia wymianę gazową w trakcie nurkowania i po nim. Kolejnym zagrożeniem jest możliwość wystąpienia choroby dekompresyjnej oraz hipotermii. Jakakolwiek pomoc na takiej wysokości i w tamtym rejonie była by niemożliwa ze względu na niedostępność służb ratowniczych.

Jak przebiegała aklimatyzacja na Cerro Tipas?

Przed dotarciem do CB na wysokości 5300 spędziliśmy ponad tydzień na aklimatyzacji na wysokości 4000 m. W drodze nad samo jezioro (5985 m n.p.m.) mieliśmy jeszcze założony obóz pośredni C1 na wysokości 5720 m. Aklimatyzacja podczas całej wyprawy była jednym z kluczowych elementów, aby móc bezpiecznie przeprowadzić całe nurkowanie. Byliśmy mocno uzależnieni od pogody, której się obawialiśmy, aby nam nie pokrzyżowała planów dotarcia do zbiornika.

Opisz proszę jak wyglądało jezioro, gdy się natknęliście na nie po raz pierwszy. Jaka jest jego średnica, głębokość, geneza powstania i gdzie się ono znajduje?

Jezioro posiadało podłużne wymiary. Powierzchnia lustra wody wyniosła po zmierzeniu w przybliżeniu 25000 metrów kwadratowych. Jezioro znajduje się w obniżeniu terenu. Idąc do jeziora trzeba pokonać przewyższenie terenu, wynoszące 6010 m n.p.m. Woda w jeziorze jest słona. W momencie odpowiedniego nasłonecznienia można po kolorze wody stwierdzić jakie są głębokości. Dookoła zbiornika znajdowały się w niektórych miejscach seraki lodowe oraz dwa większe lodowce. Głębokość jeziora wynosi 5 metrów. Wymiary mam zapisane na GPSach muszą one jeszcze zostać przeliczone. Wymiary wynosiły ok 90 m na 150 m. Kształt jeziora jest nieregularny a na brzegu widać niewielkie wahania poziomu wody.

Jak długo w nim nurkowałeś i co ewentualnie znalazłeś na dnie? Jak wyglądało jego dno? Czy dostrzegłeś pod wodą jakiekolwiek ślady życia?

Pod wodą przebywałem ponad 20 minut. W samej wodzie spędziłem wcześniej 140 minut na poszukiwaniu najgłębszego miejsca. Dno było płaskie z niewielką ilością osadów dennych. Pod osadami dno zbiornika było kamieniste. Pod wodą dostrzegłem nieokreśloną jeszcze ikrę oraz mikroorganizmy te same, które prawdopodobnie ograniczały widoczność w jeziorze podczas wyprawy Medexpedition. Pod wodą znajdował się plastikowy worek, który prawdopodobnie został przywiany przez wiatr i zatonął.

Jak myślisz czy takich jezior w argentyńskich Andach może być więcej? Dlaczego ich eksploracja jest tak ważna? Czy zamierzasz w przyszłości ponownie zanurkować na takiej wysokości?

Zanim dotarliśmy do naszego jeziora mijaliśmy po drodze 4 inne zbiorniki wodne sporych wymiarów. Podczas trekkingów na wysokości 5000 m n.p.m. również odkryłem nowo powstające zbiorniki, które tworzyły się z topiących seraków lodowych. Zbiorniki na dużych wysokościach wraz z upływem czasu się powiększają, jeśli są regularnie zasilane w wodę. Tworzenie się nowych zbiorników determinują zmiany klimatyczne, które zachodzą. Część z nich jest tylko tymczasowa i uzależniona od występowania wyższych temperatur latem. Część z nich istnieje już od wielu lat. Są zamkniętymi ekosystemami, w których może występować życie. Niesklasyfikowane organizmy.

Szykuję kolejną wyprawę. O szczegółach poinformuję na FB strony Cazadero Diving Expedition 2016 za jakiś czas. Będzie to również wyprawa nurkowa oraz związana z badaniami i eksploracją wcześniej niezbadanego miejsca.

Wszystkie zdjęcia Marcel Korkuś/ Cazadero Diving Expedition 2016.

EDIT: Na stronie Cazadero Diving Expedition pojawiła się informacja że odczyn pH jeziora Cerro Tipas wynosi 4.5, zatem można uznać ów zbiornik za jezioro kwaśne (pH 4.5-5.5) Niewiele organizmów może żyć w takich jeziorach. Może jakieś ekstremofile?

poniedziałek, 7 marca 2016

Marcel Korkuś zanurkował w jeziorze Cerro Cazadero

Na razie informacje są szczątkowe i starannie dawkowane, ale wygląda na to że polski nurek Marcel Korkuś dzisiaj zanurkował w jeziorze Cazadero znajdującym się na wulkanie Cerro Tipas w Argentynie na wysokości 5990 metrów. Eksperymentalne nurkowanie trwało ponad 20 minut. Warunki pogodowe nie były sprzyjające: silny wiatr i opady śniegu. To nie lada wyczyn, który przejdzie zapewne do historii i zapisze się w księdze rekordów Guinessa. Jedynie stawy (jeziora) na wulkanach Ojos dej Salado i Pular znajdują się wyżej: Pular (ok. 6190 metrów npm), Ojos del Salado (6-7 jezior powyżej 6000 metrów, najwyżej położone około 6510 metrów nad poziomem morza). Szacowane wymiary jeziora Cazadero (wcześniej znanego tylko z fotografii satelitarnej) 210 x 90 metrów, mam nadzieję że członkowie ekipy Cazadero Diving Expedition 2016 je skorygują i określą głębokość jeziora (musi być głębsze, skoro wyczyn Korkusia zakwalifikował się do księgi Guinnessa). Nie ukrywam że bardzo imponują mi takie osiągnięcia - Polak pobił wyczyn polskich nurków MedExpedition, którzy 12 marca 2015 roku zanurkowali w jeziorze Nevado Tres Cruces znajdującym się na wysokości 5906 metrów nad poziomem morza (głębokość 12.1 metrów). Zastanawiam się nad możliwością życia w tych odizolowanych zbiornikach wodnych do których rzadko kto dociera. Jakie mikroorganizmy są w stanie przeżyć w tym surowym wodnym ekosystemie? Poza tym eksploracja tego typu miejsc mnie fascynuje - śmiało mógłbym wymienić co najmniej kilkadziesiąt białych plam geograficznych, przynajmniej jeśli chodzi o wulkany, a andyjskie jeziora wysokogórskie na tamtejszych wulkanach intrygują mnie od lat. Ciekawe czy jest ich więcej? Jeśli tak to na których andyjskich masywach wulkanicznych? Oto jest pytanie. Aż dziw bierze że Argentyńczycy się tym zbytnio nie interesują i rzadko odwiedzają niektóre sześciotysięczniki znajdujące się w obrębie ich kraju. Rozumiem że teren jest surowy, trudny i wymagający, ale czego się nie robi z potrzeby eksploracji i odkrywania? Myślę że owa silna potrzeba eksploracji tego co nieznane tkwi głęboko zakorzeniona w niektórych ludziach, a na Ziemi są w gruncie rzeczy zakątki jeszcze niepoznane, widoczne jedynie na zdjęciach satelitarnych, wyjątkowo niedostępne, o których szczegółowych informacji nie ma praktycznie wcale. Ogromne połacie niezbadanego dna morskiego to jedno, podobnie ukryte przed ludzkim okiem jaskinie, ale pewne skrawki geograficzne (góry, wulkany, wyspy, jeziora wysokogórskie i kraterowe) są wciąż terra incognita.

Czekam na zdjęcia jeziora, wyniki pomiarów i dalsze informacje od ekipy CDE 2016, aby jeszcze potwierdzić owo wspaniałe dokonanie. Czuję ekscytację nie mniejszą jak przy oglądaniu pierwszych fotografii powierzchni Plutona i Charona zrobionych przez New Horizons.

środa, 2 marca 2016

Zejście na dno krateru stożka MacKenney wulkanu Pacaya w Gwatemali

Bradley Ambrose z Nowej Zelandii oraz George Kourounis tuż po zejściu na dno kaldery wulkanu Nyiragongo w Kongo w lutym 2016 roku postanowili pójść za ciosem i zeszli w dół do krateru stożka MacKenney wulkanu Pacaya w Gwatemali. To ci sami panowie, którzy wspólnie z Geoffem Mackleyem schodzili do jezior lawy wulkanu Ambrym (Vanuatu). Oczywiście można taką brawurę traktować jako szaleństwo, ale ja też bym się odważył gdybym miał ku temu możliwości finansowe. Dlaczego? Bo uwielbiam wulkany, a do ich kraterów rzadko kto schodzi. W Polsce chyba tylko Grzegorz Gawlik. :-) Fumarola w kraterze emitowała mnóstwo gazu, także momentami widoczność była ograniczona. Pomimo że Pacaya jest turystycznym wulkanem to chyba jeszcze nikt nigdy nie był w kraterze stożka MacKenney. Taką eksplorację terra incognita to ja rozumiem.

Nawiązałem kontakt z Bradleyem. Oto co mi powiedział: "Tak jak w przypadku wszystkich aktywnych wulkanów zawsze jest jakieś ryzyko - od toksycznych gazów i spadających skał po wyrzuty płynnej skały. Zbocze Pacaya jest dość łatwe, mieliśmy tylko niewielki nawis o wysokości 15 metrów blisko powierzchni krateru, pozostałe 85 metrów to łagodne zbocze pokryte siarką wyglądającą tak jakby nigdy nie była dotykana przez ludzi. Ja i George schodziliśmy na dół obok siebie, aby nie przemieścić żadnych skał i dotarliśmy na dno krateru w tym samym czasie. Obok nas leżały bomby wulkaniczne i świeże lapilli. Nie był to bezpieczny teren. Kiedy wspinaliśmy się na krawędź otworu erupcyjnego niewielka aktywność strombolijska wyrzucała gorące bomby wulkaniczne - na szczęście żadna z nich w nas nie trafiła. Kamery uchwyciły głośny przenikliwy dźwięk, a także przekleństwa George'a i mój śmiech. Nie byliśmy długo na dnie krateru, zbyt duże ryzyko. Przez dwa dni łaziliśmy po Pacaya. Każdego dnia mieliśmy do czynienia z wyjącymi wiatrami, a gazy z otworu erupcyjnego i fumarol były uwięzione w kraterze - zero widoczności. Dopiero trzeciego dnia pogoda się polepszyła na tyle że można było zejść z linami na dół. To było bardzo łatwe zejście w porównaniu do innych, w których brałem udział (Nyiragongo, Ambrym (Marum, Benbow), Erta Ale było łatwiejsze)."

Wszystkie fotki Bradley Ambrose. Zaczynam coraz bardziej marzyć o zejściu na dno krateru jakiegoś czynnego wulkanu. :-)

https://www.facebook.com/The-Media-of-Bradley-Ambrose-235271526507850/

Niusy od Cazadero Diving Expedition 2016. Przez moment Marcel i Bartek utracili łączność ze światem zewnętrznym. Zrobiło się trochę niepokojąco, ale wszystko u nich w porządku. Cztery noce spędzili na wysokości 5300 metrów. Trwa transport sprzętu na wysokość 5700 bądź 5800 metrów. Nurkowanie w jeziorze wysokogórskim przewidziane jest za cztery dni. Marcel wczoraj wyruszył w teren na poszukiwania turysty z Ukrainy, który zaginął dwa lata temu. Na razie bez rezultatu. Ciekawa, choć mrożąca krew w żyłach historia. Niestety góry nie znają litości.

EDIT: Ekipie CDE 2016 udało się dotrzeć do jeziora Cerro Tipas. Co najważniejsze nie jest zamarznięte, a więc Marcel będzie mógł w nim zanurkować. :-)

Z nowości w telegraficznym skrócie:

1) aktywność strombolijska wulkanu Suwanosejima z krateru Otake po okresie ciszy trwającej od października 2015 roku.
2) poziom jeziora lawy wulkanu Erta Ale w Etiopii opadł, ale jezioro pozostaje wciąż bardzo aktywne.
3) nowa szczelina erupcyjna pojawiła się w kraterze wulkanu Telica w Nikaragui. Słabe emisje popiołu.
4) wylew lawy o długości 600 metrów na wschodniej stronie wulkanu Fuego w Gwatemali. Pulsujące fontanny lawy na wierzchołku wygenerowały obłok pary i popiołu sięgający wysokości 2-3 km.
5) jezioro lawy w kraterze Santiago wulkanu Masaya w Nikaragui bardzo aktywne. Zasila je płynąca w dół rzeka lawy.

piątek, 5 lutego 2016

Pierwsza od miesięcy eksplozja wulkanu Sakurajima

Po miesiącach niezwykłej ciszy rankiem 5 lutego 2016 roku miała miejsce umiarkowanie silna wulkaniańska eksplozja z krateru Showa japońskiego wulkanu Sakurajima. Chmura popiołu sięgnęła wysokości 3 km. Od 28 września 2015 roku Sakurajima znacząco ucichł, choć nie do końca - zdarzały się sporadyczne słabe eksplozje i emisje popiołu oraz odgazowanie. Zobaczymy czy oznacza to kolejny dłuższy przyszły epizod erupcyjny tego aktywnego japońskiego wulkanu. Zdj. Kyodo/Reuters.

Co poza tym? Częste i ciągłe eksplozje targają kamczackim wulkanem Karymski. Wulkan generuje obłoki popiołu sięgające wysokości 4-5 km. Słabe emisje szarego popiołu mają też miejsce z krateru El Agrio argentyńskiego wulkanu Copahue - aktywność freatyczna wskutek interakcji niewielkiej dostawy świeżej magmy z systemem hydrotermalnym wulkanu na płytkiej głębokości. Trwa aktywność strombolijska wulkanu Barren Island (Andamany), słaby obłok pary i popiołu oraz sygnał termiczny widoczne z satelity.

Już 15 lutego 2016 roku rusza Cazadero Diving Experience, czyli w skrócie projekt badawczo-naukowy mający na celu zanurkowanie w jeziorze masywu wulkanicznego Walther Penck (Cerro Cazadero) znajdującym się na wysokości 5990 metrów nad poziomem morza. Życzę powodzenia Marcelowi Korkusiowi i Bartoszowi Wnękowi w realizacji wszelkich zamierzeń i będę śledził ich poczynania. :-)

http://wulkanyswiata.blogspot.com/2016/01/cazadero-diving-expedition-2016-wkrotce.html

czwartek, 7 stycznia 2016

Cazadero Diving Expedition 2016 wkrótce

Szykuje się kolejna ze wszech miar interesująca ekspedycja na andyjski wulkan związana z wysokogórskim nurkowaniem w najwyżej położonym jeziorze na Ziemi. Chodzi o Cazadero Diving Expedition 2016, w skład której wchodzą organizator i płetwonurek Marcel Korkuś oraz alpinista i filmowiec Bartosz Wnęk. Cel wyprawy to zanurkowanie i eksploracja jeziora Cazadero, które znajduje się na wysokości 5990 m n.p.m. na wulkanie Cerro Tipas (6658 m. wysokości). Ów potężny wulkaniczny kompleks składa się ze stożków, kopuł lawowych, kraterów i wylewów lawy i znajduje się na południowy zachód od Ojos del Salado, najwyższego wulkanu Andów uchodzącego za aktywny. Wspomniany zbiornik wodny, w którym zamierza zanurkować Marcel Korkuś ma szacowane wymiary 210 x 90 metrów. Głębokość jego jest nieznana. Wyprawa prawdopodobnie ruszy 26 lutego 2016 roku, ale na razie nie jest to w stu procentach potwierdzony termin. Będzie ona obejmowała dwa tygodnie aklimatyzacji i w trzecim tygodniu nurkowanie w jeziorze Cazadero (minimum 5 metrów na 20 minut), które (jeśli się powiedzie) zostanie wpisane do księgi rekordów Guinnessa. Także jest na co czekać.

Polscy nurkowie mają wiele osiągnięć w zakresie nurkowania w najwyżej położonych jeziorach na Ziemi. Wspominałem już tutaj o nurkowaniu Kamila Iwankiewicza i Łukasza Gawła w jeziorze kraterowym wulkanu Licancabur w 2009 roku. W 2012 roku ekipa Medexpeditions zanurkowała w położonym na wysokości 5715 metrów jeziorze roboczo nazwanym El Lago de los Polacos znajdującym się na wulkanie Ojos del Salado. 12 marca 2015 roku polscy nurkowie z Medexpeditions zanurkowali w położonym na wysokości 5915 metrów jeziorze Tres Cruces Norte. Jak do tej pory to najwyżej położone jezioro w którym ktoś zanurkował. W 2016 roku ów rekord może zostać pobity. :-)

Dlaczego ta wyprawa jest tak interesująca? Chociażby dlatego że ekosystemami najwyżej położonych jezior na Ziemi interesują się astrobiolodzy, którzy poszukują śladów życia na pozaziemskich planetach (np. Mars) czy ich księżycach (np. Europa, Enceladus). W wysoko położonych na andyjskich wulkanach jeziorach mogą żyć ekstremofilne bakterie, algi czy inne organizmy, które warto by było skatalogować. Nadto owe jeziora (przykładowo na Ojos del Salado, Pular czy Cerro Tipas) są bardzo rzadko odwiedzane przez wspinaczy - to częstokroć dziewicza eksploracja swoistych geograficznych białych plam, czyli miejsc, gdzie być może nigdy nie stanęła stopa ludzka. Warto takie białe plamy odwiedzać i eksplorować, gdyż przyda się pokazać je ludzkości. O kulisach wyprawy Cazadero Diving 2016 będę informował na bieżąco.

Na zdjęciach Cerro Cazadero (Cerro Tipas, Walther Penck, zdj. monkeypike) oraz jezioro do którego ma dotrzeć polska ekspedycja.

Stronka przedsięwzięcia, któremu warto się przyglądać i kibicować: https://www.facebook.com/wwwrebpl/?ref=ts&fref=ts

sobota, 21 marca 2015

Szywiełucz, Chirpoi i Villarrica/ Rekord Guinnessa osiągnięty!

Przepraszam czytelników za brak aktywności, ale mam obecnie laptopa w naprawie, a tego niusa piszę z doskoku.

Kamczacki wulkan Szywiełucz 20 marca 2015 roku wygenerował obłok popiołu sięgający wysokości 6.3 km. Wulkanem Villarrica w Chile targają periodyczne pulsujące emisje gazu i popiołu. Obecna umiarkowana aktywność erupcyjna wulkanu Villarrica może prowadzić w przyszłości do silniejszej erupcji takiej jak paroksyzm erupcyjny z 3 marca 2015. Anomalia termiczna jest wykrywalna na wulkanie Snow na kurylskiej wyspie wulkanicznej Chirpoi.

Mamy Rekord Guinnessa w nurkowaniu w najwyżej położonym jeziorze na Ziemi - Nevado Tres Cruces Norte (na zdjęciu), położonym na wysokości 5915 metrów nad poziomem morza. Nurkowania dokonała ekipa MedExpedition Zbyszek Popienia, Janek Pentz, dr Patryk Krzyżak, dr Krzysztof Wranicz, Maciej Kołodziejczyk - kierownik wyprawy. Na pewno będę chciał się dowiedzieć coś więcej o tym wyczynie, także bardziej szczegółowe informacje na ten temat w przyszłym poście. Już wiadomo iż dno jeziora znajduje się na głębokości 12 metrów, a z nurkowie odkryli w jeziorze dwa uprzednio nie sklasyfikowane rodzaje dafni (rozwielitek). Wspaniały wyczyn!

Oczywiście staw Ojos del Salado znajdujący się na wysokości 6390 metrów nad poziomem morza można potraktować jako najwyżej położone 'jeziorko' na Ziemi, ale rodzi się pytanie: czy jego niewielkie rozmiary/płytkość kwalifikują go do jezior wysokogórskich? Podobny dylemat towarzyszy innym wyżej położonym od jeziora kraterowego Nevado Tres Cruces Norte stawom np. Acamarachi. Swoją drogą jezioro kraterowe Nevado Tres Cruces Norte z daleka przypomina mi odrobinę jezioro kraterowe wulkanu Balbi (Papua Nowa Gwinea, najwyższy szczyt wyspy Bougainville).

http://wulkanyswiata.blogspot.com/2011/02/papua-nowa-gwinea.html

czwartek, 29 stycznia 2015

Nurkowanie w jeziorze kraterowym Nevado Tres Cruces

Interesująca wyprawa rodaków w najbliższym czasie. Chodzi o nurkowanie w jeziorze kraterowym Tres Cruces Norte znajdującym się na wysokości 5915 metrów. Celem projektu jest ustanowienie Rekordu Guinessa w nurkowaniu wysokościowym, ale też analiza funkcjonowania ludzkiego organizmu w trakcie nurkowania. Interesujące na pewno będzie zbadanie jakie mikroorganizmy ekstremofilne mogą żyć w owym jeziorze. Określona zostanie głębokość jeziora i jego dokładna średnica (sugerowana 220 m na 150 m). Masyw wulkaniczny Nevado Tres Cruces (6749 metrów wysokości) znajduje się na granicy Argentyny i Chile i stanowi część Parku Narodowego Tres Cruces. Składa się z dwóch głównych wierzchołków Tres Cruces Sur (6749 m.) i Tres Cruces Central (6629 m.), a także trzeciego subsydiarnego Tres Cruces Norte (6030 m.) Wyprawa ma się rozpocząć 22 lutego 2015 roku i zakończyć się 17 marca, a jej kierownikiem jest Maciek Kołodziejczyk. Czekam na dalsze informacje i trzymam kciuki za jej powodzenie.

http://medexpeditions.org/
https://www.facebook.com/medexpedition

Wygląda na to że wspaniałe jezioro kraterowe Licancabur położone na wysokości 5900 metrów (w którym swego czasu nurkował Kamil Iwankiewicz) zostało zdetronizowane.

Jakie wulkany aktywne? 1) Sangay (Ekwador) - prawdopodobna umiarkowana aktywność strombolijska, 2) Shishaldin (Alaska) - prawdopodobna słaba aktywność erupcyjna w kraterze centralnym, 3) Karymsky (Kamczatka) - umiarkowana aktywność eksplozywna wulkanu z obłokami popiołu sięgającymi wysokości 4.2 km, 4) Kluczewska Sopka (Kamczatka) - wylew lawy aktywny na południowo-wschodnim wyższym stoku wulkanu. Zapadnięcie się lawy i jej interakcja ze śniegiem spowodowały powstanie spływu piroklastycznego, który w ciągu 2 minut przemierzył odległość 2 km.

Na zdjęciu jezioro Nevado Tres Cruces (autor Guillaume Ceyrac).

wtorek, 2 kwietnia 2013

Wspinaczka i nurkowanie w jeziorze Licancabur










Projekt Korona Jezior Ziemi według nurka i alpinisty Kamila Iwankiewicza polega na "prowadzeniu badań i nurkowaniu w najwyżej położonych jeziorach na kuli ziemskiej, na każdym z siedmiu kontynentów. Tabele nurkowe nie obejmują warunków powyżej 3000 metrów nad poziomem morza. Robimy więc na sobie doświadczenia, przełamujemy kolejne bariery dotyczące fizjologii i zachowania się organizmu ludzkiego." Rzecz pionierska, praktycznie novum w świecie eksploracji nieznanego, przekraczanie granic. Po trochu przypomina mi się ubiegłoroczne zejście Geoffa Mackleya na krawędź jeziora lawy w kraterze Marum wulkanu Ambrym (Vanuatu) czy wspinaczka Jasona Rodi na wierzchołek wulkanu na Wyspie Bouveta, najbardziej samotnym miejscu na Ziemi. Kamil w 2009 roku wraz z ekipą Korony Jezior Ziemi wspiął się na chilijski wulkan Licancabur i pod wodą tamtejszego (jednego z najwyżej położonych na świecie - 5916 m) jeziora spędził godzinę bijąc w ten sposób rekord świata. Oprócz tego ekipa Korony Jezior Świata dotarła do wysokogórskiego jeziora na wulkanie Nevado de Toluca w Meksyku oraz do himalajskiego jeziora North Chamlang, w których Kamil również nurkował. Kamil przesłał mi zdjęcia z wyprawy na Licancabur, za co jestem mu ogromnie wdzięczny. Zobaczycie m.in. jezioro kraterowe Licancabur, jego dno, połowę drogi na ów majestatyczny chilijski wulkan, szczyt wulkanu Toco (5616 m), brzeg Laguna Verde z widokiem na chilijskie wulkany, zejście z wulkanu po nurkowaniu oraz widok z góry.

Warto przeczytać:

http://www.focus.pl/cywilizacja/zobacz/publikacje/himalaizm-nurkowanie-pod-niebem/nc/1/

I zajrzeć:

http://www.wyprawy.az.pl/

Odrobina autopromocji. Portal naTemat.pl, z którym współpracuję utworzył mi fanpejdż. Na tamtejszym blogu publikuję różnorodności - nie tylko o wulkanach, ale ogólnie o nauce i kulturze. Chcę promować osiągnięcia polskiej nauki. Lajkujcie, jeśli chcecie.

https://www.facebook.com/pages/Bart%C5%82omiej-Krawczyk-blog-natematpl/462951250440631

http://bartkrawczyk.natemat.pl/

niedziela, 31 marca 2013

Chile/ Boliwia





LICANCABUR - Jakoś umknął mi ten symetryczny stratowulkan w opisie wielu chilijskich wulkanów. Licancabur o wysokości 6014 metrów znajduje się w północnym Chile na granicy z Boliwią. W kraterze o szerokości 400 metrów posiada jedno z najwyżej położonych (5916 m) jezior na świecie zwane Licancabur. Wymiary płytkiego jeziora: szerokość 60 na 70 metrów, temperatura 6 stopni Celsjusza, obecność planktonicznej fauny oraz mikroorganizmów ekstremofilnych, niskie ciśnienie atmosferyczne. Młode wylewy andezytowej lawy rozciągają się na długość 6 km na zboczach Licancabur, starsze na długość 15 km. Ostatnie erupcje w holocenie wyprodukowały boczne wylewy lawy. Co ciekawe, w 2009 roku polska ekipa wspinaczy i nurków pobiła rekord świata nurkując w jeziorze kraterowym Licancabur. Więcej o tej wyprawie tutaj:

http://www.wyprawy.az.pl/4/wyprawy

sobota, 17 grudnia 2011

Węże Gunung Api




Nieopodal wulkanicznej wysepki (stratowulkanu) Gunung Api w wodach Morza Banda pływają setki jadowitych węży. Poruszają się w grupach niesamowicie płynnymi ruchami polując na ryby w pobliżu morskich raf. Wobec zbliżających się amatorów nurkowania nie wykazują agresji, jedynie ciekawość, o czym świadczą powyższe zdjęcia. Od czasu do czasu wynurzają się z morskiej toni, by zaczerpnąć oddechu. Zdjęcia morskich węży wykonane przez profesjonalnych płetwonurków robią wrażenie.