Pokazywanie postów oznaczonych etykietą biologia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą biologia. Pokaż wszystkie posty

piątek, 8 września 2023

Pierwsze zdjęcia wulkanu Late w Tonga i akcja eradykacyjna na wyspie

                                   





Ogromnie intrygują mnie wulkany wyspiarskie, w szczególności te najtrudniej dostępne, których zdjęć nie ma w sieci (poza satelitarnymi) bądź jest ich znikoma liczba. Są niczym geograficzne białe plamy, rzadko opisywane, zdobywane i fotografowane. Takich wulkanów, które na Ziemi są bardzo rzadko wizytowane są setki. Zachwyciło mnie ostatnio pionierskie zdobycie przez badaczy w ubiegłym roku czynnego wulkanu Mount Michael (Sandwich Południowy), gdyż to naprawdę konkretny wyczyn wspinaczkowy i naukowy. Dotarłem też do kilku zdjęć rzadko fotografowanego jeziora kraterowego wulkanu Queen Mary's Peak na wyspie Tristan da Cunha (Ocean Atlantycki). Próbowałem dotrzeć do wyspiarzy z wyspy wulkanicznej Niuafo'ou (Tonga) oraz do przyrodników z organizacji non-profit Island Conservation, którzy zajmują się ochroną przyrodniczą kilku rozsianych po całym świecie wysp. To dzięki tym drugim mogę zaprezentować powyższe zdjęcia wulkanu Late (Tonga). Wulkanu, który jest rzadko odwiedzany i formuje bezludną, acz cudowną przyrodniczo wyspę wulkaniczną.

O Late napisałem w "Sekretach wysp wulkanicznych", bo to ciekawa wyspa wulkaniczna, która zasługiwała na dłuższy opis. Celem badaczy z Island Conservation jest ochrona ekosystemów bezludnych wysp takich jak Late przed gatunkami inwazyjnymi (czyli np. eradykacja szczurów). Na i wokół Late istnieje bogaty ekosystem ptaków morskich, ssaków, raf koralowych i morskiej fauny. Górne zbocza wulkanu są raczej pozbawione wegetacji, jednak topograficzne wyspa zachwyca: surowe klify bazaltowe, słonowodne jezioro kraterowe (ciekaw jestem czy było badane limnologicznie). Niestety problemem dla wyjątkowego ekosystemu Late są szczury polinezyjskie (Rattus exulans) zwane kiore, które zaburzają ekosystem wyspy wspinając się na drzewa, zabijając pisklęta, pożerając jaja, nasiona, bezkręgowce. To właśnie kiore mogą stać za zniknięciem z Late nogala polinezyjskiego (Megapodius pritchardii) zwanego malau, który wygrzebywał wulkaniczny grunt w celu poszukiwań ciepła, by wysiadywać jaja. Malau obecne były do tej pory na dwóch wyspach wulkanicznych w Tonga: Fonualei i Late. Na Fonualei malau nadal żyją, choć ich populacja kurczy się z powodu obecności szczurów, z kolei na Late badacze w ogóle nie wykryli obecności nogali polinezyjskich. 

W lipcu 2023 roku ruszyła akcja eradykacyjna szczurów na Late, która obejmowała zrzucenie trutek Brodifakum na wyspę z pokładu helikoptera. Brodifakum to obecnie najlepszy środek szczurobójczy, którego raczej nie konsumują inne zwierzęta (ptaki, gekony, etc.) Celem jest całkowita eliminacja szczurzej populacji na wyspie. Jeśli okaże się ona sukcesem ekosystem Late rozkwitnie na nowo np. populacja ptaków morskich na wyspie eksploduje. Skorzystają na tym także ptaki leśne i kraby (na Late żyją 4 ich gatunki). Zwiększy się areał leśny wyspy. Przykładowo udana eradykacja szczurów na wyspie wulkanicznej Raoul (Wyspy Kermadec, Nowa Zelandia) przyczyniła się do powrotu krabów na wyspę. Rafy koralowe są zdrowsze wokół wysp pozbawionych szczurów, zwiększy się także ilość ryb. Z całkowitej eradykacji kiore wynikają zatem praktycznie same korzyści. Być może Late stanie się wkrótce kolejną tropikalną wyspą, która będzie pozbawiona szkodników i stopniowo zacznie się odradzać.

Należy jednak pamiętać, że wyspa Late o szerokości 6 km jest drzemiącym wulkanem, który kiedyś może się przebudzić. Z pęknięć i rozpadlin na wierzchołku stratowulkanu wydobywa się para. Do erupcji na wyspie dochodziło z bocznych kraterów na północno-wschodniej flance w latach 1790 i 1854. Zdjęcia od Island Conservation oddają piękno tego wulkanu. Śliczny otwarty krater centralny przypominający mi trochę polinezyjski wulkan Mehetia (Polinezja Francuska), dwa boczne kratery (jeden z nich wypełnia jezioro, itd.)

Geologiczne piękno w nieskażonej postaci (naprawdę warto kliknąć zdjęcia, by się przekonać). Zdj. Island Conservation/ Richard Robinson m.in. z sierpnia 2023 roku. Przydatne linki: 

https://www.islandconservation.org/  (istnieje możliwość przekazania donacji na rzecz IC, do czego zachęcam)

https://www.nzgeo.com/stories/turning-the-tide-2/ 

Zachęcam też do kawowego, tudzież patronackiego wsparcia Wulkanów Świata. Ogromnie za nie dziękuję. Chciałbym, aby artykuły dotyczące słabo zbadanych wulkanów ukazywały się na tym blogu coraz częściej, ale wymaga to czasem czasochłonnego szukania kontaktów międzynarodowych. I nie zawsze owocuje sukcesem.

https://patronite.pl/wulkanyswiata

https://buycoffee.to/wulkanyswiata 

środa, 31 maja 2023

Zaginięcie Beatriz Lebena Caldevilla na wierzchołku wulkanu Etna

                                                 
Niedługo od zaginięcia mojego przyjaciela Grzegorza Gawlika (Projekt 100 Wulkanów) na japońskim wulkanie Ontake miną dwa miesiące, tymczasem chciałbym pokrótce opowiedzieć o innym tajemniczym zaginięciu, które miało miejsce na wulkanie Etna. 14 maja 2001 roku 41-letnia turystka z Madrytu Beatriz Lebena Caldevilla opuściła hotel na wysokości 1900 metrów nie zabierając z pokoju dziennika, walizki i biletu powrotnego na 16 maja, po czym zaczęła się wspinać na skraj krateru Bocca Nuova wulkanu Etna. Przy sobie miała śpiwór i mały namiot. W owym czasie trwała erupcja lawowa wulkanu Etna, a potoki lawy wypełniały dolinę Valle del Bove. Nie jest pewne czy Beatriz znała topografię kraterów centralnych Etny, w każdym razie dotarła do krateru Bocca Nuova bez przewodnika. 

Kiedy turystka nie stawiła się z powrotem do hotelu powiadomieni zostali ratownicy, którzy blisko skraju krateru Bocca Nuova odnaleźli niewielki namiot, a w nim plecak i ubrania. Hiszpańska turystka jednak zniknęła. Członkowie ekipy ratowniczej próbowali zejść do krateru Bocca Nuova, ale z powodu emisji gazów i osuwającego się gruntu dotarli jedynie na głębokość 10 metrów. Być może kobieta straciła przytomność (nie miała maski przeciwgazowej) i wpadła do krateru. Być może zsunęła się z sypkiej krawędzi krateru do jego otchłani. Mogło to być samobójstwo. Poszukiwania jej zwłok wstrzymano po 4 dniach. Od tej pory południowo-wschodnia część krateru Bocca Nuova nieformalnie była znana jako "La Spagnola". Na zdj. skraj krateru Bocca Nuova w 2007 r., zdj. S. Scalia.

Natomiast 24 września 1974 roku 120 metrów do Krateru Centralnego wulkanu Etna zszedł po drewnianej drabinie wulkanolog i przewodnik Antonio Nicoloso (1933-2007). Nicoloso już w wieku 6 lat wszedł na wulkan Etna wraz z ojcem i bratem Orazio. Zejście drabiną i przy wspomaganiu się liną oraz przebywanie w kraterze zajęło Nicoloso godzinę. Nikt do tej pory nie powtórzył do tej pory wyczynu Nicoloso, choć nieodżałowany Grzegorz Gawlik wspiął się m.in. na SE Crater Etny i w zasadzie niejednokrotnie eksplorował wszystkie obecne kratery centralne sycylijskiego wulkanu. 

Wreszcie notka o wulkanie Anak Krakatau (Indonezja), którą warto przytoczyć. W ostatnich dniach na wyspę wulkaniczną Anak Krakatau w Indonezji zawitali botanicy, by zbadać kolonizację roślinną czynnego wulkanu. Oto jakie gatunki roślin pionierskich znaleźli na Anak Krakatau.

Szkoda, że te dane nie weszły do "Sekretów wysp wulkanicznych", gdyż na pewno bym je zamieścił w opisie AK. Niemniej jednak to świeża informacja.  

1. Palma kokosowa (Cocos nucifera)
2. Drzewo Tamanu (Calophyllum inophyllum)
3. Keben okazały (Barringtonia asiatica)
4. Drzewo Xylocarpus granatum
5. Migdałecznik właściwy (Terminalia catappa)
6. Tespesja topołowata (Thepesia populnea)
7. Nipa krzewinkowa (Nypa fruticans)
8. Wilec nadbrzeżny (Ipomea pescaprae)
9. Pandan połaciowy (Pandanus tectorius)
10. Rzewnia skrzypolistna (Casuarina equisetifolia)
11. Cerbera złocista (Cerbera odollam)
12. Trawa Ischaemum muticum
13. Trawa Spinefix littoralis
14. Leucaena leucocephala z rodziny bobowate
15. Morinda cytrynolistna (Morinda citrifolia)
16. Ketmia lipowata (Hibiscus tiliaceus)
17. Gnetum gnemon z rodziny gniotowate
18. Melastoma affine z rodziny zaczerniowate
19. Fikus Ficus septica
20. Kanawalia Canavalia maritima - rodzina bobowate
21. Scewola Scaevola taccada

21 pionierskich gatunków roślin łącznie! Niesamowite jest badać wyspy wulkaniczne także pod kątem kolonizacji roślinnej i zwierzęcej. Ciekaw jestem jaka jest obecna fauna Anak Krakatau - czy na wyspie pojawiają się owady i ptaki morskie. Źródło: CA CAL Kepulauan Krakatau.

Aha, jeśli podoba Wam się mój sposób popularyzowania wiedzy o rozmaitych wulkanach (i nie tylko) to zachęcam do jednorazowego bądź dłuższego wsparcia w formie symbolicznej kawy albo dołączenia do grona Patronów i Patronek. Z góry dziękuję Wam za każde wsparcie.

https://buycoffee.to/wulkanyswiata 

https://patronite.pl/wulkanyswiata

poniedziałek, 17 kwietnia 2023

Andrew H. Knoll "Ziemia" (2021) - recenzja

                                                                     
W ośmiu rozdziałach "Ziemi" profesor historii naturalnej Andrew H. Knoll w sposób przenikliwy i zajmujący omawia ponad 4 miliardy lat istnienia Ziemi oraz ewolucji biologicznej i geologicznej, która owemu istnieniu towarzyszyła. Specjalizacjami Knolla są paleontologia oraz biogeochemia, jednakże wśród jego licznych zainteresowań znajdziemy także paleobotanikę oraz masowe wymierania, w tym oczywiście ogromne wymieranie permskie spowodowane intensywnym wulkanizmem 252 milionów lat temu. Zresztą to Knoll wraz z zespołem współpracowników jako jedni z pierwszych badaczy zaczęli spekulować, że do kluczową rolę w tym wymieraniu odegrała gigantyczna emisja dwutlenku węgla do atmosfery, której oczywistymi skutkami były globalne ocieplenie, zakwaszenie oceanów i spadek stężenia tlenu w oceanicznych głębinach. Obecnie również mamy do czynienia z globalnym ociepleniem, jednakże tym razem narastającym w ciągu ostatnich dwóch wieków wskutek spalania paliw kopalnych przez człowieka. Zmianami klimatycznymi, które nie są wywołane przez erupcje wulkaniczne, bo ludzkość (na szczęście) nigdy nie doświadczyła tak gigantycznych wypływów lawy jak np. trapy syberyjskie czy trapy Dekanu. Póki co moje urodzone w latach 80-tych XX-wieku pokolenie nie doświadczyło nawet naprawdę potężnej erupcji wulkanicznej o sile 7 w skali VEI, która mogłaby przynajmniej okresowo schłodzić klimat na Ziemi za sprawą emisji SO2 do atmosfery. Przypominam (co jest też wzmiankowane) w "Ziemi", że ostatnia taka erupcja miała miejsce w kwietniu 1815 roku na indonezyjskiej wyspie Sumbawa. Wybuchł wówczas wulkan Tambora, czego konsekwencją oprócz częściowego zniszczenia stożka była uporczywa anomalia klimatyczna zwana "Rokiem bez lata".

Aby głębiej zrozumieć historię naturalną naszej planety od jej powstania 4.5 miliarda lat temu aż do dziś nie należy skupić się tylko i wyłącznie na roślinności i zwierzętach. Należy się także choćby pobieżne zapoznać z prostymi mikroorganizmami: bakteriami, archeanami, algami, sinicami oraz sposobami ich funkcjonowania. To chociażby bakterie odpowiadają za obrót węgla, siarki, wodoru czy fosforu na Ziemi. Mimo wszystko naukowcy nadal nie wiedzą kiedy i w jakich okolicznościach powstało życie na Ziemi. Póki co możemy na ten temat jedynie spekulować. Czy biologiczne życie narodziło się w podmorskich głębinach, wśród pól kominów hydrotermalnych? A może w grę wchodzi spekulatywna teoria panspermii? Na pewno mogły to być najprostsze drobnoustroje, acz zdolne do wzrostu i namnażania się oraz podlegające prawidłom darwinowskiej ewolucji. Knoll zastanawia się także jaki może być przepis na życie na Ziemi obowiązkowo przytaczając słynny eksperyment prebiotycznej zupy Ureya i Millera z lat 50-tych XX wieku. 

Tlen, którym oddychamy zawdzięczamy chociażby fotosyntetyzującym mikroorganizmom, gdyż wczesna, obmywana przez oceany magmy Ziemia była tego tlenu pozbawiona. Natomiast nadal nie wiemy czy powstanie biologicznego życia na Ziemi było przypadkiem w naszym Układzie Słonecznym. A może jednak proces powstawania biologicznego życia jest powtarzalny w odmętach Wszechświata? Być może już za kilka/kilkanaście lat dowiemy się czy życie mikrobiologiczne istnieje w podlodowych oceanach Europy, Ganimedesa, Enceladusa czy w węglowodorowych jeziorach Tytana. Ja przynajmniej chciałbym poznać realną odpowiedź na pytanie: czy jesteśmy w kosmosie rzeczywiście sami? A może (całkowicie hipotetycznie) odpowiedzi na wiele doniosłych pytań o początki życia na Ziemi przybliży nam kiedyś sztuczna inteligencja? 

W fascynującej, przystępnie napisanej i dość krótkiej książce Knolla zaintrygowały mnie dwie przykładowe ciekawostki. Primo, trzęsienia ziemi New Madrid w Missouri w latach 1811-12, których geologiczną przyczynę sejsmolodzy wciąż próbują dokładnie zrozumieć. Kolejną ciekawostką wzmiankowaną w książce jest potężna erupcja alaskańskiej kaldery Okmok w 43 r. p.n.e, która za sprawą anomalii klimatycznych z nią związanych (ekstremalny spadek temperatur, przenikliwy chłód) mogła przyczynić się do ostatecznego upadku rzymskiej republiki. 

Na zdj. ISS aleucka kaldera Okmok w 2014 roku. Zdj. Oleg Artemyev.

środa, 29 marca 2023

Amy Webb, Andrew Hessel "Projekt Genesis" (2022) - recenzja

                                                         
Uwielbiam dobre książki popularnonaukowo-futurystyczne, zatem z przyjemnością przeczytałem "Projekt Genesis" autorstwa Amy Webb i Andrew Hessela, książkę będącą opowieścią o biologii syntetycznej (inżynierii genetycznej), jej korzystnych zastosowaniach w przyszłości oraz ryzykach czy niebezpieczeństwach z nią związanych. Nie da się ukryć, że postępy w genetyce są ogromne: rekombinacja DNA, wydajne i szybkie sekwencjonowanie DNA (kwas deoksyrybonukleinowy), skuteczna i wspaniała technologia do edycji genomów CRISPR, coraz bardziej efektywne metody laboratoryjnej syntezy kodu życia DNA oraz rosnący wykładniczo postęp w zakresie AI (sztuczna inteligencja), czego dowodem są obecnie szybko uczące się czatboty Open AI GPT 3.5 i 4 oraz coraz bardziej realistyczne obrazy Midjourney. "Projekt Genesis" opowiada chociażby o różnorodnych korzyściach biologii syntetycznej dotyczących zdrowia publicznego (przedłużanie ludzkiego życia, opracowanie leków i szczepionek, walka z głodem na świecie, zwalczanie chorób takich jak np. malaria czy Covid poprzez inżynierię genetyczną komarów czy szczepionki mRNA) czy zachodzących na Ziemi niekorzystnych zmian (globalne ocieplenie, utrata bioróżnorodności, zanieczyszczenie oceanów plastikiem - odpowiedziami na te problemy mogły być np. geoinżynieria, mięso laboratoryjne, wskrzeszanie wymarłych gatunków np. mamuta włochatego czy gołębia wędrownego, genetycznie zmodyfikowane mikroorganizmy pożerające plastik). 

"Projekt Genesis" to fascynująca książka, gdyż jest wnikliwie interdyscyplinarna. Znajdziemy w niej informacje dotyczące biologii syntetycznej, inżynierii genetycznej, biotechnologii, bioinformatyki, ekonomii, etyki, sztucznej inteligencji (doskonały fragment dotyczący historii rozwoju AI), cyberbiozagrożeń, zarządzania kryzysowego, prawa, geopolityki czy biznesu. Przykładowo biologia syntetyczna to najprościej ujmując programowanie biologicznej maszynerii życia - oczywiście w celach pozytywnych, dla dobrostanu ludzkości (teoretycznie może dojść do groźnej sytuacji, w której narzędziami biologii syntetycznej posłużą się w przyszłości ludzie niegodziwi np. autokraci, bioterroryści, itd. chcący stworzyć broń biologiczną - morderczy patogen). 

Tak czy owak, uważna lektura "Projekt Genesis" skłoniła mnie do bardziej konstruktywnego myślenia o przyszłości. Intrygujący jest chociażby fragment o hipotetycznym hybrydowym ataku cyberbiologicznym na laboratorium skutkującym stworzeniem zabójczego patogenu przez nieświadomych tego bioinżynierów. Czy w Polsce w ogóle jesteśmy na taką ewentualność przygotowani? Jakie protokoły bezpieczeństwa wtedy obowiązują? Być może prawdopodobieństwo jego wystąpienia jest obecnie skrajnie niskie (może nie aż tak niskie jak skutkująca całkowitą bądź częściową zagładą ludzkości supererupcja kaldery), ale nigdy nie mów nigdy. Wychodzę z założenia, że nawet najbardziej nieprawdopodobne scenariusze kryzysowe mogą się kiedyś ziścić, gdyż świat bywa nieprzewidywalny, chaotyczny. Jesteśmy chociażby w stanie poddawać patogeny inżynierii genetycznej, by czynić je jeszcze bardziej zakaźnymi (wirusolog Ron Fouchier i jego kontrowersyjne prace nad wirusem ptasiej grypy H5N1 z 2012 roku). Jest to budząca uzasadnione obawy technologia 'gain of function' mająca na celu taką inżynierię niebezpiecznych wirusów czy grzybów, by uczynić je jeszcze bardziej patogennymi i śmiercionośnymi. 

Konkludując, fascynująca książka, którą przeczytałem z zapartym tchem i gorąco polecam tym czytelnikom, których interesują nauki biologiczne, przyrodnicze, techniczne i ekonomiczne. 

Swoją drogą w książce możemy znaleźć także opis rywalizacji między demokratycznymi Stanami Zjednoczonymi a autokratycznymi Chinami w zakresie biologii syntetycznej i sztucznej inteligencji. Chiny na pewno aspirują do bycia światowym hegemonem, jeśli chodzi o AI i biotechnologię. Mam wrażenie, że wyścig pomiędzy tymi dwiema potęgami high tech dopiero zacznie się rozkręcać.

Książka do kupienia m.in. tutaj:

https://www.empik.com/projekt-genesis-czy-biologia-syntetyczna-nas-wyleczy-andrew-hessel-amy-webb,p1360917111,ksiazka-p?mpShopId=0&cq_src=google_ads&cq_cmp=15083288390&cq_term=&cq_plac=&cq_net=u&cq_plt=gp&gclid=Cj0KCQjww4-hBhCtARIsAC9gR3bWqSEZpgP4QOLyo5cWFySWlnVi48ak26ygji6shEyS9R3OqI9DMXoaAo2oEALw_wcB&gclsrc=aw.ds 

Kilka wieści o wulkanach:

W ciągu dwóch ostatnich dni zintensyfikowała się aktywność erupcyjna indonezyjskiego wulkanu Anak Krakatau (189 m. wysokości). Eksplozje wulkaniańskie wulkanu niekiedy emitują obłoki popiołu sięgające wysokości 2.5-2.7 km. 

Rośnie kopuła lawowa kamczackiego wulkanu Szywiełucz emitująca obłoki gazu i pary sięgające wysokości 3.7-4.6 km. Niekiedy schodzą z niej spływy piroklastyczne. 

Z południowo-zachodniego i południowego zbocza jawajskiego wulkanu Merapi czasem schodzą spływy piroklastyczne generowane przez aktywność niestabilnej kopuły lawowej.

Trwa umiarkowana aktywność eksplozywna japońskiego wulkanu Suwanosejima

29 marca kamczacki wulkan Bezymianny (Bezimienny) wyemitował słup popiołu o wysokości 6 km. 30 marca w Rosji obchodzony jest Dzień Wulkanologa. Dokładnie 30 marca 1956 roku Bezimienny przebudził się potężną erupcją ukierunkowaną a la Mount Saint Helens 18 maja 1980 roku.

Od początku roku czekam na jakąś niespodziewaną dużą erupcję wulkaniczną (lawową, eksplozywną). Na razie względny spokój.

poniedziałek, 30 sierpnia 2021

Erupcja wulkanu Etna po prawie trzech tygodniach spokoju

                                                                       
29 sierpnia 2021 roku doszło kolejnego (bodaj 54) paroksyzmu erupcyjnego wulkanu Etna - po prawie trzech tygodniach spokoju (ostatni jak dotąd miał miejsce 9 sierpnia 2021). Erupcje zapoczątkowały wzrost drgań wulkanicznych oraz wznowienie aktywności strombolijskiej w New SE Crater. Potem pojawiły się fontanny lawy, wysoka kolumna erupcyjna z SE Crater oraz wyciek lawy. 

28 sierpnia wulkaniańska eksplozja wulkanu Suwanosejima z krateru Otake wygenerowała obłok erupcyjny o wysokości 4.5 km (na zdj.)

Rośnie nowa kopuła lawowa kamczackiego wulkanu Szywiełucz. Jej ekstruzji towarzyszą gorące osuwiska i niewielkie spływy piroklastyczne. Kopuła lawowa żarzy się w nocy, z krateru wulkanu maja miejsce niemal ciągłe eksplozje. Szywiełucz to jeden z najaktywniejszych wulkanów Kamczatki z regularną aktywnością eksplozywno-efuzywną. 

Wulkany Marianów są rzadko fotografowane. Na wyspie wulkanicznej Anatahan w maju 2021 roku 9 dni spędziła grupa biologów z CNMI Division of Fish and Wildlife. Ta niezamieszkana wyspa obfituje w głębokie wąwozy i wysokie grzbiety. Zamieszkują ją fanihi (owocożerne nietoperze z Marianów) oraz liczne jaszczurki hilitai. Do serii erupcji eksplozywnych doszło na Anatahan w latach 2003-05. Zdj. Brad Eichelberger i JMA.

wtorek, 14 lipca 2020

Surtsey w lipcu 2020 roku - galeria zdjęć i opisy od biologa Pawła Wąsowicza

Wyspa wulkaniczna Surtsey w archipelagu Vestmannaeyjar to najmłodsza wyspa Islandii. Powstała w trakcie erupcji wulkanicznych w latach 1963-67. Przez wiele lat jej powierzchnia była redukowana przez morską erozję. Od 1965 roku Surtsey stanowi rezerwat naturalny, co umożliwia naukowcom badania kolonizacji nowego lądu przez roślinność i zwierzęta. Wstęp na wyspę mają zatem tylko nieliczni, przede wszystkim biolodzy i geolodzy. Otrzymałem dzisiaj zdjęcia biologa Pawła Wąsowicza, który jest jedynym Polakiem, który jako biolog może uczestniczyć w wyprawach badawczych na Surtsey. Tym bardziej takie zdjęcia są dla mnie unikatowe, gdyż dostanie się na tą wyspę wulkaniczną byłoby dla mnie bardzo trudne, by nie rzec niemożliwe. Swoistymi odpowiednikami Surtsey są dwie japońskie wyspy wulkaniczne, na które wstęp mają wyłącznie naukowcy: Torishima i Nishinoshima.

Na zdjęciach Pawła Wąsowicza począwszy od góry odpowiednio widok z Surtsey na inne wyspy archipelagu Vestmannaeyjar, pole lawowe w południowej części wyspy, paliki używane przez biologów badających Surtsey - ten z roku 1978, rośliny kolonizujące północy półwysep, Mertensia maritima, jeden z głównych gatunków znajdowanych w pobliżu morza na Surtsey, trawa Leymus arenarius, a w tle stożki palagonitu, storczyk Plathanthera hyperborea - na Surtsey są obecnie 2 takie rośliny, niezapominajki, tefra słabo skolonizowana przez rośliny, chatka używana przez naukowców prowadzących badania na Surtsey, odwierty geologiczne, powierzchnia stożków palagonitu, większy z kraterów - Surtungur, mniejszy krater - Surtur, pozostałość po dawnej latarni morskiej w najwyższym punkcie wyspy oraz widok na północny półwysep ze stożka palagonitu, na którego szczycie znajdują się aktywne geotermalne szczeliny. Na dokładkę stara widokówka przedstawiająca erupcję Surtsey w 1964 roku.

Tutaj wywiad z Pawłem Wąsowiczem, z którego dowiedziecie się wszystkiego co chcielibyście wiedzieć o wyspie Surtsey (Surtra). :-) Zapraszam do lektury.

http://wulkanyswiata.blogspot.com/2020/05/kolonizacja-biologiczna-wyspy-surtsey.html

Jeśli chcielibyście wesprzeć finansowo moją pasję to zapraszam na mój profil Patronite, który założyłem w lutym 2020. Dzięki że śledzicie temat wulkanów. Dziękuję wszystkim, w tym oczywiście moim Patronom.

https://patronite.pl/wulkanyswiata

środa, 6 maja 2020

Kolonizacja biologiczna wyspy Surtsey - wywiad z biologiem Pawłem Wąsowiczem

Surstey to najmłodsza i najbardziej niedostępna dla wielbicieli wulkanów wyspa wulkaniczna Islandii. Wchodzi w skład archipelagu wysp Vestmannaeyjar. Nazwana od imienia nordyckiego boga ognia Surtra wyspa została uformowana w trakcie erupcji wulkanicznych trwających od listopada 1963 roku do czerwca 1967 roku. Wyspę uformowała podmorska aktywność erupcyjna, a efuzja lawy, która rozpoczęła się w 1964 roku nadała Surtsey trwałą postać. Oprócz Surtsey powstały także inne, tym razem efemeryczne wyspy m.in. Jolnir, na której jednak nie pojawiły się wylewy lawy i Jolnir zniknęła wskutek erozji morskiej w 1966 roku.

O kolonizacji biologicznej wyspy Surtsey rozmawiam z mieszkającym na Islandii biologiem Pawłem Wąsowiczem.

Od ilu lat mieszka Pan na Islandii i czym się zajmuje?

Jestem naukowcem, botanikiem i pracuję w Islandzkim Instytucie Historii Naturalnej. Na Islandię przyjechałem wraz z rodziną aby rozpocząć pracę w Instytucie we wrześniu 2012 roku. W tym roku minie więc 8 lat od kiedy tutaj mieszkamy.

Dlaczego islandzka wyspa wulkaniczna Surtsey jest tak wyjątkowa dla biologów?

Surtsey jest wyjątkową wyspą i to nie tylko dla biologów. Z oczywistych względów interesują się nią także wulkanolodzy i geolodzy. Wyspa przyciąga nawet… inżynierów budownictwa. Jednak dla biologów jest ona szczególnie ważna. Wyłaniając się z oceanu w 1963 roku stworzyła niespotykaną na skalę światową możliwość obserwacji procesu kolonizacji lądu przez organizmy żywe tzw. procesu sukcesji pierwotnej. Na świecie nie brakuje wysp wulkanicznych, a nawet nowo powstałych wysp mógłbym wyliczyć co najmniej kilka. Jednak o unikatowości Surtsey stanowią jej duża izolacja oraz fakt, że od samych narodzin objęta została całkowitą ochroną aby zminimalizować wpływ człowieka na procesy kolonizacji zachodzące na wyspie.

Od ilu lat trwają na niej badania dotyczące kolonizacji wyspy przez organizmy żywe? Jakie są ich cele?

Badania biologów na Surtsey rozpoczęły się wiosną 1964 roku. Proszę pamiętać, że w tym czasie trwała jeszcze erupcja, która rozpoczęła się 14 listopada 1963 roku i ciągnęła się, z mniejszymi lub większymi przerwami, do stycznia 1967 roku. Był więc to bardzo niebezpieczny czas na obserwacje biologiczne prowadzone przecież bezpośrednio na wyspie. Od tego czasu badania (tj. coroczna ekspedycja naukowa, mająca na celu monitorowanie przebiegu procesów kolonizacji wyspy) są prowadzone nieprzerwanie.

Jak wygląda budowa geologiczna i topografia najmłodszej wyspy islandzkiej? W jaki sposób można dotrzeć na wyspę i jakie są warunki dotyczące przebywania na niej?

Na Surtsey wyróżnić można kilka „krajobrazów“ związanych z różnymi formacjami geologicznymi. I tak południową część wyspy zajmują pola lawowe, które ze względu na morfologię podzielić można na trudno dostępne i bardzo niebezpieczne (np. w razie upadku) pola lawy ʻAʻā, charakteryzujące się nierówną powierzchnią o bardzo ostrych krawędziach oraz pola lawy Pāhoehoe, stosunkowo płaskiej i gładkiej. Mniej więcej w centrum wyspy znajdują się dwa duże stożki (półksiężyce) zbudowane z palagonitu i otaczające położone w centrum wyspy kratery noszące nazwy Surtur i Surtungur. Stożki palagonitu są bardzo strome i praktycznie niedostępne poza kilkoma miejscami, gdzie przy pewnym wysiłku udaje się na nie wejść. Najwyższy punkt wyspy znajduje się na wschodnim stożku zwanym Austurbunki i sięga 154 m n.p.m. Na północ od stożków palagonitu rozciąga się „półwysep” zbudowany z bloków lawy (często imponujących rozmiarów) zerodowanej przez morze w południowej części Surtsey. Tutaj można bezpiecznie dostać się na wyspę, ponieważ w innych miejscach pola lawowe i stożki palagonitu schodzą do oceanu urwiskami i klifami mającymi nawet po kilkadziesiąt metrów wysokości. W wielu miejscach lawa, jak również palagonit przykryte są jeszcze pokładami drobnoziarnistej tefry, której miąższość dochodzi do kilku-kilkunastu metrów.

Wstęp na wyspę jest surowo zabroniony, a nawet zbliżanie się do niej na łódkach lub statkach wycieczkowych nie jest możliwe. Wyspa otoczona jest zamkniętą strefą morską, której bez pozwolenia nie można naruszać. Co roku grupka naukowców licząca ok 10 osób prowadzi tam przez kilka dni (zwykle nie dłużej niż 4-5 dni) badania terenowe, będące kontynuacją obserwacji rozpoczętych w 1964 roku. Na wyspę dostajemy się przy pomocy helikoptera użyczanego na tę okoliczność przez Islandzką Straż Przybrzeżną lub po prostu łodzią i pontonami. Liczba osób, które miały do tej pory szczęście odwiedzić to miejsce jest naprawdę niewielka. Jestem póki co pierwszym i jedynym Polakiem, który postawił swoją stopę na Surtsey.

Jakie były pierwsze gatunki roślin i zwierząt, jeśli chodzi o kolonizatorów Surtsey?

Pierwszymi roślinami jakie pojawiły się na wyspie nie były, jak mogłoby się wydawać mszaki lub porosty, ale rośliny wyższe a dokładnie islandzka rukwiel nadmorska (Cakile martima subsp. islandica). Wkrótce potem pojawiły się także inne rośliny nadbrzeżne, takie jak: honkenia piaskowa (Honckenya peploides), wydmuchrzyca piaskowa (Leymus arenarius) oraz mertensja nadmorska (Mertensia maritima). Nasiona lub owocki tych nadmorskich, pionierskich gatunków są stosunkowo duże, łatwo unoszą się na powierzchni oraz zdolne są do przetrwania długiego zanurzenia w słonej wodzie. Obecnie flora wyspy liczy już kilkadziesiąt gatunków i ciągle przybywają nowe. Jeśli chodzi o kręgowce to pierwszymi na stale gniazdującymi na Surtsey gatunkami były nurnik zwyczajny (Cepphus grylle) i fulmar zwyczajny (Fulmarus glacialis).

Jakie są główne drogi roślinnej i zwierzęcej (np. ptasiej) kolonizacji/migracji na nowo uformowanej wyspie wulkanicznej?

Rośliny przybywały na Surtsey różnymi drogami. Te pierwsze przyniesione zostały przez morze i wyrzucone na brzeg, gdzie udało im się przetrwać już na bardzo wczesnym etapie formowania się wyspy. Współcześnie znaczącą rolę odgrywają ptaki przynoszące ze sobą nasiona i fragmenty roślin oraz wiatr niosący lekkie nasiona na wielkie odległości. Trudno mówić o jakichś specjalnych drogach migracji ptaków. Są to gatunki, które pospolicie występują w okolicy i wraz z pojawieniem się wyspy wykorzystały wolne miejsca na założenie kolonii.

Jakie gatunki roślin, owadów i ptaków można zaobserwować na Surtsey?

Tak jak już wspomniałem obecnie życie na Surtsey zadomowiło się już na dobre. Mamy tutaj kilkadziesiąt gatunków roślin, liczne gatunki ptaków założyły tu swoje kolonie. Wśród nich mewa żółtonoga (Larus fuscus) oraz fulmary są najliczniejsze. Jesienią na kamienistych plażach szarytki morskie (Halichoerus grypus) wychowują swe młode. Licznie występują owady i inne bezkręgowce.

Jak długo wyspa może przetrwać proces erozji morskiej? Jaki będzie jej dalszy los w perspektywie lat, dekad?

Jest bardzo prawdopodobne, że w ciągu kolejnych dziesięcioleci proces kolonizacji będzie toczył się nadal. Dynamika tego procesu będzie zapewne ulegać zmianom, zmniejszając się stopniowo w miarę zwiększania się zwarcia pokrywy roślinnej oraz przybywania kolejnych gatunków. Można oczekiwać, że w dalszym ciągu postępować będzie ekspansja zbiorowisk o zwartej pokrywie roślinnej, w miarę zwiększania się zasięgu kolonii mew. Ekspansji tej towarzyszyć będzie rozwój gleby na coraz większej powierzchni wyspy oraz postępująca ekspansja fauny bezkręgowej i kręgowej. Myślę, że w perspektywie kilku dziesięcioleci głównym gatunkiem ptaków wpływającym na losy wyspy staną się maskonury zwyczajne (Fratercula arctica) licznie występujące na innych wyspach archipelagu Vestmannaeyar, a na Surtsey ciągle jeszcze niemal zupełnie nieobecne. Wydaje się, że działalność maskonurów, jednego z głównych gatunków odpowiedzialnych za transport substancji odżywczych z morza na ląd, zapewne wprowadzi na Surtsey kolejną falę zmian. Dotychczas ptaki te są na Surtsey związane głównie z obszarami klifów, lecz od kilku lat obserwuje się wkraczanie maskonurów na tereny trawiaste, gdzie gnieżdżą się w długich norach wykopanych w głębokiej (miejscami) warstwie gleby.

Jednak historia Surtsey w perspektywie kolejnych stuleci nie wygląda tak różowo. Z całą pewnością decydujący wpływ na różnorodność gatunkową na wyspie będą miały czynniki abiotyczne, związane z procesem erozji. Szczególnie szybko proces erozji morskiej postępuje w południowej i południowo-zachodniej części wyspy, gdzie wysokie fale bardzo efektywnie niszczą potężne pola lawowe. Można spodziewać się, że erozja doprowadzi w końcu do zupełnego zniszczenia pól lawowych i wymycia tefry. W końcu nad powierzchnią morza ostaną się jedynie odporne na działanie fal stożki palagonitu. W efekcie doprowadzi to do znaczącego spadku różnorodności gatunkowej i zaniku przynajmniej niektórych zbiorowisk roślinnych, a ekosystem Surtsey będzie się coraz bardziej upodabniał do układów ekologicznych znanych z innych, znacznie starszych wysp archipelagu Vestmannaeyar.

Jest prawie pewne, że wraz z postępującą erozją brzegową, jako jedne z pierwszych znikną zbiorowiska związane z kamienistymi plażami na północy wyspy. Jeśli scenariusz ten stanie się rzeczywistością, to pionierskie gatunki, takie jak mertensja nadmorska czy rukwiel nadmorska, będące pierwszymi kolonizatorami wyspy, odejdą z niej również jako pierwsze. Samotne stożki palagonitu pokryte roślinnością, mogą przetrwać dziesiątki tysięcy lat, co widzimy na przykładzie innych wysp z archipelagu Vestmannaeyar.

Przydatne linki:

Galeria z wyprawy badawczej na Surtsey w 2015 roku: https://www.flickr.com/photos/101231265@N05/sets/72157653909322944/

Artykuł o kolonizacji Surtsey w języku polskim autorstwa Pawła Wąsowicza w formie PDF-u: https://kosmos.ptpk.org/index.php/Kosmos/article/view/1287?fbclid=IwAR1QY-5pDWHoeB5_a5R9V5eZnQ2y7LbbqxNpurpwsl8eplQK-gTh4kT7Wpc

Model 3D Surstey (zdjęcia z drona): https://www.ni.is/surtsey-i-thrividd?fbclid=IwAR3VQdVj_5WIQeX4B01rTo9d82xBV6Nz8556vOCWWTZePuuR1ETN_Nt8f1w

Zdj. Paweł Wąsowicz, Mats Wibe Lund, Sigurgeir Jonasson (archiwalne plus widokówka Surtsey).