Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kostaryka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kostaryka. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 24 kwietnia 2025

Silnie wybucha kamczacki wulkan Bezimienny

                                                                 

Rankiem 24 kwietnia 2025 roku doszło do silnej erupcji eksplozywnej wulkanu Bezimienny (Kamczatka, Rosja), która wygenerowała obłok popiołu o wysokości 11 km. Opad popiołu odnotowano w pobliskich wioskach m.in. w wiosce Atłasowo. Kod awiacji czerwony. Zdj. KVERT. 

23 kwietnia br. dwie erupcje targnęły kostarykańskim wulkanem Poas. Jedna z nich wygenerowała obłok popiołu o wysokości 3 km, druga 1 km. W wiosce Grecia wskutek opadu popiołu padły dwie krowy. 

21 kwietnia br. aktywność erupcyjną wykazywały dwa wulkany w Kongo, a mianowicie Nyamuragira i Nyiragongo.

wtorek, 22 kwietnia 2025

Silniejsza niż zazwyczaj erupcja wulkanu Poas w Kostaryce

                                              

21 kwietnia br. o godzinie 14.14 czasu lokalnego doszło do erupcji kostarykańskiego wulkanu Poas. Kolumna popiołu nad wulkanem wzniosła się na wysokość 2 km. Opad popiołu zarejestrowano w licznych pobliskich miastach i miejscowościach np. San Jose, Zarcero, Grecia, Alajuela i Heredia. 

Poas jest najaktywniejszym wulkanem w Kostaryce. Liczne erupcje freatyczne w 2025 roku, ale wczorajsza (czas trwania: 10 minut) była najsilniejsza w br. Zdj. Armando Rene. 

Od wczoraj trwa niewielka aktywność eksplozywna wulkanu Kluczewska Sopka (Kamczatka, Rosja).

22 kwietnia br. aktywność eksplozywną wykazuje także indonezyjski wulkan Lewotobi Lakilaki na wyspie Flores. Kolumna popiołu sięga wysokości 1.3 km.

Także 22 kwietnia miał miejsce 18 epizod erupcyjny w kalderze Halemaumau wulkanu tarczowego Kilauea. Fontanny lawy sięgały wysokości 180 metrów, lawa rozlewała się na powierzchni kaldery w formie malowniczych lawospadów. 

W zasadzie równocześnie miał miejsce 10 epizod strombolijski w SE Crater wulkanu Etna. Niewielki wyciek lawy rozpoczął się po wschodniej stronie krateru. 

środa, 3 kwietnia 2024

Wulkan Villarrica w Chile pod koniec marca 2024

                                                                      





Tomasz Lepich wysłał mi kilka zdjęć ze wspinaczki na czynny wulkan Villarrica w Chile. Przedtem Tomasz odwiedził wygasłe wulkany Wyspy Wielkanocnej (np. Rano Kau) i tamtejsze posągi moai oraz widział kilka wysokich chilijskich wulkanów (Lascar, Putana, Licancabur). Warto dodać, że ze względu na podwyższony stopień alarmu nie wolno się obecnie wspinać się na skraj krateru Villarrica, ale dron spełnił swoje zadanie. Zdj. Tomasz Lepich.

Tymczasem warto odnotować co się dzieje obecnie na świecie:

Od kilku dni zintensyfikowała się aktywność erupcyjna wulkanu Poas w Kostaryce. Trwają emisje pary i popiołu z jego jeziora kraterowego.

Obecnie erupcja szczelinowa na półwyspie Reykjanes ogranicza się do aktywności dwóch kraterów (stożków żużlowych). Wyciek lawy ma miejsce w okolicy obu centrów erupcyjnych.

Wciąż mają miejsce eksplozje wulkaniańskie sumatrzańskiego wulkanu Marapi generujące gęste obłoki popiołu.

3 kwietnia o godzinie 01.58 czasu polskiego miało miejsce trzęsienie ziemi o magnitudzie 7.4 blisko nadmorskiego miasta Hualien (Tajwan). Póki co bilans ofiar śmiertelnych wynosi 7 osób, 711 jest rannych. Autostrada Suhua została zamknięta z powodu osuwisk i obrywów skalnych. Kilka budynków uległo częściowemu kolapsowi w Hualien. Szkody odnotowano także w Tajpej. W porcie Hualien zarejestrowano tsunami o wysokości 1 metra.

 EDIT: 7 kwietnia 2024 wyciek lawy z wulkanu La Cumbre (Fernandina, Wyspy Galapagos) dotarł do oceanu i rozpoczęło się formowanie nowej lawowej delty.

niedziela, 23 kwietnia 2023

Ontake: święty wulkan Japończyków

                                                      


Drugi najwyższy (po Fudżi) stratowulkan Japonii Ontake mierzy 3067 metrów i uformował się w dużej mierze pogrzebanej kalderze o wymiarach 4 x 5 km. Na wierzchołku najmłodszego geologiczne stratowulkanu Ontakesan znajduje się kilka eksplozywnych kraterów.

Do pierwszej erupcji Ontake w czasach historycznych doszło 28 października 1979 roku. Kolumna pary i popiołu nad wulkanem sięgnęła wysokości 1.5 km. Opad popiołu zarejestrowano na wschodnim zboczu wulkanu. Uformowały się nowe kratery w szczelinie 300 metrów na południe od wierzchołka Ontakesan zwanego Kengamine. Szkody związane z opadem tefry odnotowano w Kaida-mura 12 km na północny wschód od Kengamine oraz w Mitake-mura 14 km na południowy zachód. Co ciekawe w miejscu erupcji z 1979 roku nie zarejestrowano wcześniej występowania wyziewów wulkanicznych (fumarol). Jeszcze w grudniu 1979 roku nowo uformowane otwory erupcyjne emitowały parę. Mulista i kwasowa woda uśmierciła ryby w rzece Otaki. Emisja pary sięgająca wysokości 100-300 metrów trwała przynajmniej do czerwca 1980 roku. 

14 września 1984 roku doszło do pierwszej tragedii związanej z japońskim wulkanem Ontake. Wskutek zapadnięcia się (kolapsu) małego grzbietu na południowym zboczu Ontake zainicjowanego pobliskim trzęsieniem ziemi o magnitudzie 6.8 w skali Richtera miały miejsce ogromne osuwisko i lahar. Potężna lawina błotna pokonała wysokość 1200 metrów i odległość 12 km w ciągu zaledwie 9 minut mknąc z prędkością 80-100 km/h rzekami Denjo i Otaki. Zwały ziemi i błota o grubości 30-50 metrów pogrzebały pobliską dolinę oraz japoński onsen (miejsce gorących źródeł przeznaczone do wypoczynku). 4 osoby zginęły na terenie onsenu, zginęło także 5 grzybiarzy. Ich ciał nigdy nie odnaleziono. Osuwiska spowodowane przez trzęsienie ziemi Nagano łącznie uśmierciły 29 osób (15 osób wciąż uchodzi za zaginione). Warto dodać, że jeszcze przed wystąpieniem trzęsienia ziemi wskutek ulewnych deszczy z Mount Ontake zeszło więcej osuwisk. 

W 1991 roku wulkan był aktywny sejsmiczne, co spowodowało emisje pary z otworów erupcyjnych powstałych wskutek erupcji freatycznej w 1979 roku. Do kolejnych rojów sejsmicznych na Ontakesan doszło m.in. w lipcu 2001 roku czy grudniu 2002 roku. Wulkan wybuchł freatycznie w marcu 2007 roku. 

Do tragicznej erupcji Ontakesan (którą już tutaj szeroko opisywałem) doszło 27 września 2014 roku o godzinie 11.52 lokalnego czasu. Wspomina o niej także zaginiony na Ontake od 7 kwietnia 2023 r. Grzegorz Gawlik w swojej książce "Projekt 100 Wulkanów" (str. 308). W owym czasie (jesień) na Ontakesan wspinało się około 300 wspinaczy. Chmura erupcyjna nad Ontakesan sięgnęła wysokości 7-10 km, a spływ piroklastyczny runął z prędkością 30-72 km/h południowo-zachodnim zboczem wulkanu docierając na odległość 3 km. Zginęli wszyscy, którzy znajdowali się na wierzchołku wulkanu (blisko górskiej chatki i innej infrastruktury alpinistycznej). Uformowały się nowe kratery w odległości 250-300 metrów na południowy wschód od kraterów z 1979 roku. Erupcja freatyczna Ontake zabiła łącznie 63 osoby (6 osób uchodzi za zaginione), 70 osób odniosło rany. Wulkan emitował popiół przynajmniej do 19 października 2014 roku. 

W akcji ratunkowej na Ontake brało udział około 500 policjantów i żołnierzy. Używali oni wykrywaczy metali i min do lokalizowania pokrytym popiołem ciał zabitych. Niektóre odnalezione ciała wciąż zaciskały w dłoniach smartfony. Do historii przeszły zdjęcia 59-letniego Izumi Noguchi, który zanim zginął na wierzchołku wulkanu zrobił kilka zdjęć unoszącej się gwałtownie chmury popiołu. Akcję poszukiwawczą utrudniały ulewne deszcze zamieniające świeży popiół w muł oraz groźba kolejnych erupcji wulkanu. Została ona wstrzymana 15 października do początku lata 2015 roku. 

Myślę, że wulkan Ontake z powodu groźnej i nieobliczalnej historii przyciągał Grega, gdyż niejednokrotnie wspominał o nim w wywiadach i książce. Jego zaginięcie nie ma co prawda nic wspólnego z erupcją wulkanu, aczkolwiek jak widać Ontake to wulkan niebezpieczny, podatny na osuwiska, lawiny błotne i śnieżne oraz nagłe erupcje freatyczne.  

Zdj. Izumi Noguchi, Asahi Shinbun. Warto zajrzeć do poniższego artykułu.

https://static.tokyo-np.co.jp/tokyo-np/archives/hold/2014/ontake/one_month_ontake_eruption.html

Wieści wulkaniczne:

22 kwietnia 2023 roku eksplozja freatyczna targnęła wulkanem Rincon de la Vieja w Kostaryce generując rozcieńczony spływ piroklastyczny, który dotarł na odległość 2 km na północnej flance wulkanu. Kolumna erupcyjna nad wulkanem sięgnęła wysokości 2.5 km.

Dzień wcześniej wulkan Sangay w Ekwadorze wyemitował popiół na wysokość 8 km. Opad popiołu miał miejsce w prowincjach Los Rios, Guayas i Chimborazo.

poniedziałek, 21 lutego 2022

Drugi paroksyzm erupcyjny wulkanu Etna w 2022 roku

                                          

W nocy 21 lutego 2022 roku reaktywowała się słaba aktywność strombolijska w SE Crater wulkanu Etna. Zaczął narastać poziom wulkanicznych drgań. W godzinach porannych rozpoczął się drugi w tym roku paroksyzm erupcyjny wulkanu Etna obejmujący fontanny lawy o wysokości kilkuset metrów i kolumnę erupcyjną sięgającą wysokości 10-11 km. Obecnie kolumna erupcyjna rozszerza się na wysokość w kierunku wschód/południowy wschód lub w kierunku Giarre, Zafferana Etnea, Milo i Acireale. Pojawił się wylew lawy z SE Crater płynący w kierunku południowo-zachodnim.

Przejściowo zamknięte zostało lotnisko w Katanii. Kolejny (trzeci) paroksyzm erupcyjny za tydzień-dwa?

20 lutego doszło do niewielkich emisji popiołu z aktywnych kraterów wulkanów Telica (Nikaragua) oraz Turrialba (Kostaryka). 

Trwają emisje popiołu i pary ze stożka na jeziorze kraterowym Manaro Voui wulkanu Ambae (Vanuatu).

Na zdjęciach GinaDiStefano i Bubusettete dzisiejszy paroksyzm erupcyjny wulkanu Etna 11 dni po pierwszym w tym roku oraz aktywność jeziora kraterowego wulkanu White Island (Nowa Zelandia) 17 lutego 2022 (autor: Ery Hughes). 

poniedziałek, 24 stycznia 2022

W jaki sposób wulkany i ich erupcje generują fale tsunami?

Dzisiaj wczesnym rankiem przeczytałem o potężnej erupcji kaldery McCauley (Wyspy Kermadec, Nowa Zelandia), która miała miejsce 6300 lat temu i prawdopodobnie wygenerowała duże fale tsunami. Temat wulkanicznych tsunami zaintrygował mnie na tyle, że postanowiłem dalej drążyć temat. Fale tsunami kojarzą się nam np. z uderzeniem asteroidy w ocean bądź z podmorskim trzęsieniem ziemi; zjawisko to w przypadku wulkanów i ich erupcji występuje rzadziej i nie jest zazwyczaj wnikliwie traktowane przez ekspertów od zarządzania kryzysowego. Tak czy owak rozmaite procesy wulkaniczne są w stanie wygenerować tsunami na oceanie, morzu czy na powierzchni jeziora. Najsłynniejszym przykładem wulkanicznego tsunami jest oczywiście słynna erupcja indonezyjskiego wulkanu Krakatau 26-27 sierpnia 1883 roku, która wygenerowała fale tsunami o wysokości sięgającej do 40 metrów i zabiła ponad 36 000 ludzi na wybrzeżach Jawy i Sumatry. Ale to nie koniec. Dwie osoby zginęły w odległości 185 km od miejsca erupcji (Pakisjaya, północna Jawa), jedna poniosła śmierć w odległości aż 3000 km (Arugam, Sri Lanka). Do powstania licznych fal tsunami w cieśninie Sundajskiej przyczyniły się spływy piroklastyczne z Krakatau.

Jakie są przyczyny powstawania wulkanicznych fal tsunami? Podmorska eksplozja, spływ piroklastyczny bądź lahar docierający do morza, trzęsienie ziemi poprzedzające erupcję bądź mające miejsce w jej trakcie, zapadnięcie się (kolaps) zbocza wulkanu, zapadnięcie się (kolaps, osiadanie) kaldery czy fala uderzeniowa generowana przez eksplozję wulkanu. Fale tsunami generowane przez spływy piroklastyczne docierające do morza zaobserwowano m.in. w trakcie erupcji wulkanów Soufriere Hills (Montserrat) w latach 1997 i 2003 oraz Tavurvur i Vulcan (Papua Nowa Gwinea) w 1994 roku.

Podwodne eksplozje generujące fale tsunami to m.in. erupcje wulkanów Myojin Sho w 1952 roku (Japonia, fala o wysokości sięgającej 1.4 metra w odległości 130 km od wulkanu, prawdopodobne zatopienie statku oceanograficznego "Kaiyo Maru 5" 24 września 1952 roku, zginęło 31 członków załogi), Kick-em Jenny w 1939 roku, (Morze Karaibskie, fala tsunami o wysokości sięgającej 2 metrów dotarła do wybrzeża Grenady) czy Kavachi (Wyspy Salomona). Kolejna kwestia warta omówienia to nagłe osiadanie wulkanu. W 1888 roku doszło do niewielkiej erupcji wulkanu Ritter Island (Papua Nowa Gwinea) oraz jego bocznego zapadnięcia się (kolapsu), w efekcie czego powstały fale tsunami o wysokości 10-15 metrów, które uderzyły w wybrzeża wysp oddalonych o dziesiątki/setki km (np. Sakar, Umboi, zatoka Rabaul) od miejsca wybuchu niszcząc przynajmniej 6 wiosek i zabijając około 3000 osób. Kolaps sektora stożka Mayuyama (kompleks wulkaniczny Unzen) wskutek trzęsienia ziemi w 1792 roku skutkował potężnym tsunami (fale o wysokości 8-24 metrów) w zatoce Ariake (Kiusiu, Japonia). Zginęło 15 030 osób. Był to najgorszy kataklizm w historii japońskiej wulkanologii. Osuwiska zachodzące w trakcie kolapsu zbocza spowodowały lokalne fale tsunami w przypadku wulkanów Stromboli (Wyspy Liparyjskie) w grudniu 2002 roku (wysokość fali tsunami dochodząca do 8 metrów) czy Tinakula (Wyspy Salomona) w latach 1966 i 1971. W lipcu 1979 roku doszło do zapadnięcia się południowego zbocza indonezyjskiego wulkanu Illiwerung, wskutek czego powstało tsunami o wysokości 7-9 metrów, które uderzyło w sąsiednie wybrzeża zabijając 500-1200 osób. W marcu 1871 roku fala tsunami o wysokości sięgającej 25 metrów uderzyła w wybrzeże wyspy Tagulandang zlokalizowanej 4 km na północ od wulkanu Ruang (Wyspy Sangihe). Zginęło ponad 400 osób, przyczyną powstania tego tsunami mogło być osuwisko z Ruang bądź spływ piroklastyczny docierający do morza. 

Jakie wulkany mają potencjał do wygenerowania fal tsunami? Wyspiarskie stratowulkany o stromych zboczach za sprawą spływów piroklastycznych czy osuwisk docierających do morza (np. Gamkonora, Tambora, Illiwerung, Ruang, Awu, Gamalama, Colo, Paluweh, Makian, Sangeang Api, Banda Api, Nila, Teon - wszystkie w Indonezji), jeziora kalderowe (Taal, Luzon, Filipiny), otwarte do morza kaldery (np. kaldera Rabaul, Papua Nowa Gwinea), częściowo podmorskie kaldery z wystającymi centrami erupcyjnymi (np. Anak Krakatau - Indonezja, Hunga Tonga-Hunga Ha'apai w Tonga). Wreszcie płytko położone podmorskie wulkany (np. Veteran - Wietnam), (Banua Wuhu - Indonezja), etc. Jak widać sporo tych wulkanów znajduje się w Indonezji, Filipinach czy Papui Nowej Gwinei. 

Idealnym przykładem niechaj będzie tutaj wulkan Anak Krakatau, którego kolaps południowo-zachodniego zbocza w dniu 23 grudnia 2018 roku wygenerował fale tsunami, które uśmierciły 437 osób na wybrzeżach Banten i Lampung. Kolejny przykład z Indonezji to wulkan Paluweh - jego erupcji w 1928 roku towarzyszyły osuwisko oraz tsunami o wysokości sięgającej 10 metrów, które zabiło 128 ludzi. Także filipiński wulkan Taal jest zdolny do generowania fal tsunami. Do jego erupcji (np. w latach 1965, 1977 czy 2020) dochodziło z Volcano Island znajdującej się w centrum jeziora kalderowego. Przyczynami powstawania fal tsunami w przypadku Taal mogą być spływy piroklastyczne na jeziorze, tzw. base surge oraz podwodne eksplozje. Baczyć także należy na kolejne filipińskie wulkany tj. Didicas (w trakcie erupcji w 1969 roku zginęło troje rybaków - być może wskutek tsunami), Babuyan Claro czy Smith (oba na wyspie Babuyan). Papua Nowa Gwinea i Morze Bismarcka - tutaj warto monitorować szczególnie wulkany Ritter Island (podwodna erupcja z 19 maja 2007 roku wygenerowała niewielkie fale tsunami docierające do wybrzeży wysp Sakar i Umboi, jednak bez ofiar śmiertelnych), Bam (potencjalna niestabilność zbocza), Manam (spływy piroklastyczne docierające do morza w trakcie licznych erupcji) czy kalderę Rabaul z dwoma centrami erupcyjnymi: stożkami Tavurvur i Vulcan (tsunami o wysokości 4 metrów w trakcie erupcji w 1937 roku oraz tsunami o wysokości 1.2 metra w 1994 roku spowodowane przez spływy piroklastyczne ze stożka Vulcan docierające do wód zatoki).

Wulkaniczne tsunami jest zjawiskiem nieprzewidywalnym i potencjalnie bardzo groźnym i niszczycielskim, zazwyczaj jednak (za wyjątkiem omówionych przypadków Krakatau, Ritter Island i Hunga Tonga-Hunga Ha'apai) lokalnym. Kluczowe stają się zatem edukacja o sygnałach ostrzegawczych nadejścia wulkanicznego tsunami, szybkie ostrzeżenie lokalnych populacji żyjących niedaleko wulkanu oraz właściwa komunikacja.   

Korzystałem m.in. z niniejszego artykułu:

https://royalsocietypublishing.org/doi/10.1098/rsta.2014.0380

Przy okazji dwa materiały z moim udziałem. Podcast Łukasza Sakowskiego z bloga To tylko teoria oraz mini-wywiad dla TokFM. Za wszelkie błędy w wypowiedziach czy niedoskonałości językowe odpowiadam wyłącznie ja. :-)

https://www.totylkoteoria.pl/wybuch-wulkanu-hunga-tonga-hunga/ 

https://audycje.tokfm.pl/podcast/117267,Fala-uderzeniowa-po-wybuchu-wulkanu-Hunga-Tonga-Hunga-Ha-apai-okrazyla-glob

EDIT 25 stycznia 2022 roku: zarejestrowano emisje gazu i popiołu z krateru Benbow wulkanu Ambrym (Vanuatu) i odgazowanie krateru Marum. 25 stycznia mają miejsce emisje SO2 z trzech wulkanów w Vanuatu: Ambrym, Ambae i Gaua. Podwyższenie stopnia alarmu dla Ambrym na drugi.

Także 25 I o godzinie 11.39 lokalnego czasu doszło do niewielkiej erupcji wulkanu Rincon de la Vieja w Kostaryce. Obłok erupcyjny sięgnął wysokości 500 metrów-1 km. 

Aktywne pozostają wulkany na Alasce m.in. Semisopochnoi (emisje popiołu ze stożka Mount Cerberus) oraz Pavlof (wyciek lawy na wschodnim zboczu wulkanu).

środa, 29 grudnia 2021

Wulkan Hunga Tonga-Hunga Ha'apai w stanie erupcji

                                       
29 grudnia 2021 roku niejaka Ioana Kalo Sugar wrzuciła na Facebooku trochę zdjęć i nagrań z erupcji wulkanu Hunga Tonga-Hunga Ha'apai w Tonga. Sama erupcja nieco osłabła, ale nadal trwa generując obłoki pary i popiołu o wysokości 1-7 km. Zdjęcia zostały wykonane w trakcie rejsu w kierunku wyspy wulkanicznej, który miał miejsce 28 grudnia. Eksplozje wyrzucają gęste obłoki materiału piroklastycznego, tworzą się tzw. base surges, charakterystyczne dla erupcji typu Surtsey i freatomagmowych.

28 grudnia miały miejsce dwie niewielkie emisje popiołu z wulkanu Turrialba w Kostaryce.

Podniesiono alarm na drugi dla wulkanu Ambae (Vanuatu) ze względu na emisje pary i popiołu ze stożka  uformowanego na jeziorze Manaro Vui. 

Rój trzęsień ziemi w dolinie Geldingadalir i jej okolicach wyraźnie osłabł w ostatnich godzinach. Erupcja szczelinowa jest jednak wciąż możliwa gdzieś w pobliżu Fagradalsfjall. Jak dla mnie szansa na erupcję wynosi obecnie 50 procent.

Jutro i pojutrze kolejne aktualizacje. Kolejny wpis wulkaniczny zapewne w 2022 roku.

wtorek, 29 czerwca 2021

Początek końca erupcji Geldingadalsgos?

28 czerwca 2021 roku od godziny 20 zmalały wulkaniczne drgania erupcji Geldingadalsgos. Duże zamglenie na kamerach przedstawiających erupcję, aczkolwiek przez moment było widać niewielki staw lawy w kraterze nr. 5. W ciągu ostatnich dni aktywność erupcyjna krateru nr 5 była epizodyczna: niskie fontanny lawy i rozległe wylewy. Rodzi się zatem pytanie: krótkotrwała pauza w aktywności erupcyjnej czy może początek końca erupcji Geldingadalsgos? Najbliższe godziny/dni zapewne przyniosą odpowiedź na to pytanie. Wulkany potrafią być nieprzewidywalne i to jest w nich najpiękniejsze. Jeśli jednak erupcja definitywnie się zakończy to jednak będę odczuwał pewien żal, gdyż nastąpi to tuż przed moim wylotem na Islandię. 2 km na południe od aktywnego krateru znajduje się farma Ísólfsskáli zagrożona wylewami lawy z erupcji Fagradalsfjall. Być może jej właściciele będą mogli spać spokojnie. 

Ten wpis będzie jeszcze aktualizowany przed moim wylotem.  

EDIT Moje obawy i nie tylko moje okazały się jednak przedwczesne. Erupcja nieco osłabła, ale pole lawowe w dolinie Natthagi wciąż jest aktywne. Wczoraj o godzinie 20.55 miał miejsce wielki wypływ lawy z krateru nr. 5. Niewiarygodne wrzenie tamtejszego jeziora lawy oraz imponujące wytryski. Aktywność lawowa tego krateru zrobiła się epizodyczna, ale co kilka minut mają z niego miejsce wypływy lawy o różnej intensywności. Lawa przemieszcza się podziemnymi tunelami zasilając pola lawowe w dolinach Geldingadalir, Meradalir i Natthagi.

Rankiem o godzinie 05.42 lokalnego czasu doszło do krótkiej erupcji freatycznej bądź freatomagmowej wulkanu Rincon de la Vieja w Kostaryce, która wygenerowała obłok pary i gazu z domieszką popiołu o wysokości 3.9 km oraz lahary (potoki błota). 

Od 23 do 28 czerwca miało miejsce 8 epizodów erupcyjnych wulkanu Etna. Ma się wrażenie, że owe paroksyzmy z SE Crater stają się coraz częstsze.

niedziela, 24 maja 2020

Nishinoshima - najświeższe zdjęcia z 18 maja 2020

Pojawiły się najświeższe zdjęcia Japońskiej Straży Przybrzeżnej przedstawiające aktywność erupcyjną na japońskiej wyspie wulkanicznej Nishinoshima w dniu 18 maja 2020 roku (akurat w czterdziestolecie paroksyzmu erupcyjnego wulkanu Mount Saint Helens 18 V 1980). Aktywność strombolijska ma miejsce z aktywnego stożka piroklastycznego na wyspie. Podlegający odgazowaniu wylew lawy z południowo-zachodniego zbocza stożka dociera do morza formując na wybrzeżu deltę.

22 maja doszło do erupcji hydrotermalnej wulkanu Rincon de la Vieja w Kostaryce, która wygenerowała obłok pary o wysokości 1 km.

Tego samego dnia (godzina 11:36 am) doszło do eksplozji wulkanu Nevados de Chillan w Chile, która wygenerowała obłok erupcyjny o wysokości 2.2 km.

Stożek w siodle New SE Crater wulkanu Etna 22 maja wyprodukował obłok popiołu o wysokości 4.5 km. Do sporadycznych emisji popiołu dochodzi także z krateru Voragine. Opad popiołu ma miejsce w partiach szczytowych Etny. O tym wspaniałym wulkanie możecie przeczytać w "Projekcie 100 Wulkanów" Grzegorza Gawlika.

sobota, 2 lutego 2019

Planchón Peteroa, Etna i Turrialba

- Etna (Sycylia, Włochy) - 1 lutego emisje popiołu z największego krateru centralnego wulkanu Etna - Bocca Nuova. Kolumnę pary i gazu wyemitował także NE Crater. Nie ma jednak dowodów na dopływ świeżej magmy do powierzchni.

- Turrialba (Kostaryka) - 1 lutego o godzinie 06.46 lokalnego czasu mała erupcja kostarykańskiego wulkanu z niskim obłokiem popiołu (wysokość 400-500 metrów ponad aktywny krater).

- Planchón Peteroa (Chile) - 1 lutego emisje popiołu z kompleksu wulkanicznego sięgają wysokości 2 km. Towarzyszą im trzęsienia ziemi VLP oraz drgania.

Niezwykle ciekawy artykuł o przybyciu badaczy na nowo powstałą (trzyletnią) wyspę wulkanicznej Hunga Tonga-Hunga Ha’apai w archipelagu Tonga. Powstała ona w styczniu 2015 roku w wyniku serii erupcji wulkanicznych. I stopniowo zaczęła porastać ją roślinność, pojawiły się także pierwsi ptasi kolonizatorzy. Niezwykłe jezioro kraterowe z klifami naznaczonymi przez erozję. Zdj. z drona - Woods Hole. Obecne jezioro kraterowe wulkanu Anak Krakatau trochę je przypomina (na zdj. fińskiego satelity ICEYE-X2)

https://blogs.nasa.gov/earthexpeditions/2019/01/30/land-ho-visiting-a-young-island/

poniedziałek, 21 stycznia 2019

Bezymianny, Kerinci i Rincon de la Vieja

Garść suchych newsów wulkanicznych.

20 stycznia 2019 roku o godzinie 16.10 czasu UTC silna eksplozja wulkanu Bezymianny (Bezimienny, Kamczatka) generuje obłok erupcyjny o wysokości 10 km. Potem obłok gazu, pary wodnej i popiołu sięga wysokości 3.5-4.5 km. Kod awiacji czerwony, 21 stycznia obniżony przez KVERT na pomarańczowy.

Eksplozje freatyczne targają wulkanem Rincon de la Vieja w Kostaryce. 20 stycznia o godzinie 01.26 lokalnego czasu (trwała przez 5 minut)- jej konsekwencją były lahary w Río Penjamo, Río Azúl i la Azufrada. Poprzednie erupcje freatyczne tego wulkanu miały miejsce 1 stycznia, 11 stycznia (dwie), 14 stycznia i 17 stycznia 2019 roku.

19 stycznia o godzinie 07:34 lokalnego czasu wulkan Kerinci (Sumatra, Indonezja, na zdj. Magma Indonesia) emituje ciemny obłok popiołu na wysokość 200 metrów. Bardzo niewielka i mało znacząca erupcja. Tego samego dnia o godzinie 02:45 lokalnego czasu wulkan Agung (Bali, Indonezja) wyrzuca rozżarzony materiał na górne wschodnie zbocze. Także niewielka i mało znacząca erupcja, ale oba wulkany warto monitorować.

22 stycznia o godzinie 03:42 lokalnego czasu krótka ponad dwu minutowa erupcja wspomnianego balijskiego wulkanu. Kolumna popiołu sięga wysokości 2 km, opad popiołu ma miejsce w paru pobliskich wioskach. 21 stycznia miały miejsce dwie erupcje Gunung Agung.

sobota, 5 stycznia 2019

Silna aktywność eksplozywna wulkanu Anak Krakatau oraz Ultima Thule (2014 MU6)

Eksplozywna interakcja wody z magmą wulkanu Anak Krakatau (Indonezja) wciąż trwa. Obłoki pary i popiołu nad aktywnym centrum erupcyjnym sięgają niekiedy wysokości 13-15 km. Przecinają je setki wulkanicznych błyskawic. Krater wypełnia się nowymi depozytami erupcyjnymi. Gdy dostęp wody do krateru zostanie zamknięty aktywność erupcyjna obejmie eksplozje strombolijskie, fontanny lawy i wycieki lawy. Obraz satelitarny via Planet Labs.

Wzrasta aktywność eksplozywna wulkanu Fuego w Gwatemali, co może skutkować kolejnym paroksyzmem erupcyjnym w przyszłości. Mają miejsce słabe bądź umiarkowane eksplozje strombolijskie generujące obłoki erupcyjne na wysokość 1 km. W nocy krater Fuego żarzy się. Także kopuła lawowa Caliente wulkanu Santiaguito (Gwatemala) wykazuje wzmożoną aktywność w formie słabych eksplozji generujących obłoki erupcyjne o wysokości kilkuset metrów oraz lawiny gruzu.

Częste eksplozje targają również wulkanem Sabancaya w Peru. Obłoki popiołu sięgają wysokości 2-3 km. Aktywność sejsmiczna wulkanu obejmuje długookresowe i hybrydowe trzęsienia ziemi (związane z ruchem magmy).

Eksplozje pary mają miejsce z kwasowego jeziora kraterowego wulkanu Poas w Kostaryce, które zmniejsza swój rozmiar.

Za sprawą świeżej dostawy magmy ma miejsce gwałtowny wzrost kopuły lawowej kamczackiego wulkanu Szywiełucz. Eksplozje wulkanu generuje obłoki popiołu sięgające wysokości 5.5 km. Z kopuły lawowej schodzą niewielkie bądź umiarkowane spływy piroklastyczne.

Niewielką aktywność strombolijską wykazuje wulkan Villarrica w Chile. Małe fontanny lawy sięgają wysokości 30 metrów ponad krawędź krateru. Lekki opad popiołu ma miejsce na wschodniej flance tego wulkanu z aktywnym jeziorem lawy.

Stromboli (Włochy) - aktywnych pozostaje siedem otworów erupcyjnych tego wulkanu. Ze względu na wysoki poziom aktywności strombolijskiej wprowadzony został zakaz wchodzenia na wulkan od wysokości 400 metrów nad poziomem morza.

5 stycznia 2019 roku o godzinie 20:45 BST z rosnącej kopuły lawowej jawajskiego wulkanu Merapi zeszła na odległość 500 metrów rozżarzona lawina. Dzień wcześniej niewielki opad popiołu miał miejsce w dwóch wioskach u podnóża wulkanu.

4 stycznia 2019 roku pauza bądź zastopowanie aktywności erupcyjnej wulkanu Veniaminof, Alaska.

Sonda kosmiczna Juno sfotografowała aktywność wulkaniczną na powierzchni księżyca Jowisza - Io.

Warto jeszcze dodać w ramach ciekawostki iż 1 stycznia 2019 roku sonda New Horizons przeleciała w odległości 3500 km od 2014 MU6 (Ultima Thule), najdalszego obiektu Układu Słonecznego do jakiego kiedykolwiek dotarł człowiek. Ten znajdujący się w Pasie Kuipera obiekt trans-neptunowy o czerwonawej powierzchni przypomina śnieżnego bałwana i składa się z dwóch złączonych ciał o średnicy 19 i 14 km nazwanych Ultima i Thule. Ultima Thule na zdjęciu sondy New Horizons. Do tego tematu jeszcze będę powracał.

3 stycznia chiński statek kosmiczny Chang'e-4 wylądował po raz pierwszy na niewidocznej stronie Księżyca. Opuścił go sześciokołowy łazik Yutu 2 i rozpoczął badania powierzchni (na zdjęciu z kamery statku kosmicznego Chang'e-4).

Tym samym otwieram nowy rok (2019) globalnej aktywności wulkanicznej.

środa, 12 września 2018

Wylew lawy z wulkanu Veniaminof

Trochę wulkanicznych niusów:

- Veniaminof (Alaska) - W niedzielę 9 września za pośrednictwem teledetekcji (satelita Landsat 8) wykryto mały wylew lawy o długości około 800 metrów schodzący z post-kalderowego stożka jednego z najaktywniejszych wulkanów Alaski - Veniaminof. Do jego ostatniej kilku miesięcznej erupcji doszło w 2013 roku, a do jeszcze wcześniejszej w 2005 roku. Miasteczko Perryville znajduje się 32 km na południowy zachód od wulkanu.

- Rinjani (Lombok, Indonezja) - Trzęsienia ziemi na Lombok spowodowały liczne pęknięcia na szlakach tego obleganego turystycznie wulkanu. W związku z tym (oraz w celach naprawy szlaków) wulkan zostaje zamknięty dla ruchu turystycznego przynajmniej na rok. Ponownie otwarty dla turystów został natomiast wulkan Poas w Kostaryce. Jednakże jego zwiedzanie i przyglądanie się kraterowi polega na przebywaniu w grupie i trwa 20 minut. Brzmi to trochę jak żart. Względy bezpieczeństwa? Prędzej głupota reglamentacji dostępu do czynnych wulkanów.

- Karymsky (Kamczatka) - 10 września o godzinie 23.25 Karymsky generuje obłok popiołu o wysokości 4-5 km.

- Anak Krakatau (Indonezja) - Eksplozje strombolijskie i wulkaniańskie, którym towarzyszy wylew lawy schodzący do morza. Na zdj. Aris Yanto 10 września 2018 roku.

- Iwojima (Japonia) - Obserwacja naziemna z 12 września wskazuje na podmorską erupcję (na górnym zdjęciu), która ma miejsce u południowego wybrzeża tej zmilitaryzowanej wyspy. Woda jest wyrzucana na wysokość 10 metrów.

Sporadyczne i raczej spokojne (pasywne) emisje popiołu mają miejsce z wulkanu Turrialba w Kostaryce.

Generalnie mamy obecnie dość spokojny okres bez większych niespodzianek i silniejszych erupcji. Szykuję dłuższy tekst o pewnym wulkanie, który ukaże się na dniach.

czwartek, 28 czerwca 2018

O wulkanologii w ogólności - wywiad z Magdaleną Chmurą

Jako pasjonatowi wulkanów, który od lat próbuje popularyzować wiedzę o wulkanach wśród osób zainteresowanych tematem praca wulkanologa jest dla mnie ze wszech miar ekscytująca i interdyscyplinarna. Oczywiście nie jestem wulkanologiem (jedynie pasjonatem), ale wpadłem na pomysł zrobienia wywiadu z przyszłą wulkanolog, jeszcze studentką wulkanologii w UK Magdaleną Chmurą. Magda miała okazję wizytować i badać wulkany na Islandii, w Meksyku, Kostaryce i Gwatemali i od niej pochodzą wszystkie unikatowe zdjęcia tutaj zamieszczone. Być może znajdą się w Polsce młodzi ludzie, którzy w przyszłości pójdą w ślady Magdaleny i zaczną studiować wulkanologię. Jako osoba mająca obsesję na punkcie wysp wulkanicznych nie omieszkałem wypytywać Magdę o wyspę-wulkan Socorro. Zapraszam do lektury.

Skąd zainteresowanie wulkanami? Czy przejawiałaś je już w dzieciństwie? Dlaczego według ciebie wulkany są tak bardzo fascynujące?

Wulkanami interesowałam się praktycznie od zawsze. Wszystko zaczęło się od popularnej kiedyś kreskówki dla dzieci „Była sobie Ziemia”. Potem były książki popularno-naukowe, które kupowała mi mama, potem filmy dokumentalne, olimpiada geograficzna w szkole średniej i wreszcie studia geologiczne i magisterium z wulkanologii. W wulkanach zawsze uwielbiałam siłę uwalnianą podczas erupcji. Geologia kojarzy się z badaniem zamierzchłych czasów, które znacząco wykraczają poza długość życia ludzkiego. Niewiele jest procesów geologicznych, które można obserwować własnymi oczami. Wulkany dają możliwość ujrzenia „żywej geologii”, procesy o których pisze się w książkach dzieją się tutaj w kilka minut lub godzin. Patrząc na aktywny wulkan nie sposób oprzeć się wrażeniu, że patrzy się na żywy organizm. Te góry naprawdę „żyją” i czasem zmieniają się w przeciągu kilku dni. Odwiedzając ten sam wulkan lub jego okolicę – doliny pełne spływów piroklastycznych (tzw. Barranci) czy trasy laharów – nigdy nie natrafia się na taki sam krajobraz jak przedtem.

Jaki był twój pierwszy wizytowany wulkan?

Pierwszymi wulkanami jakie dane mi było odwiedzić były islandzkie wulkany Kerid, Hekla, Eldfell oraz pole lawowe z erupcji Laki z roku 1783.

Kilka lat wcześniej, jeszcze w liceum byłam w pobliżu wulkanu Wielki Hassan (Hassan Dagi) w Kapadocji jednak nie zaliczam go do grona tych odwiedzonych, ponieważ widziałam go tylko z daleka.

Czy w Polsce można studiować wulkanologię? Dlaczego wybrałaś studia wulkanologiczne w Wielkiej Brytanii?

W Polsce można studiować geologię, ale nie istnieją studia stricte wulkanologiczne. Dlatego wyjechałam na studia do Wielkiej Brytanii, która posiada jedne z najlepszych grup wulkanologicznych w Europie i na świecie. Chciałam od razu ukierunkować się pod wulkanologię, dlatego zdecydowałam się również na licencjat za granicą. Studia magisterskie po których dostaje się dyplom wulkanologa są na świece rzadkością. W Europie można to zrobić tylko w Wielkiej Brytanii (i chyba Islandii) na uniwersytetach w Lancaster i Bristolu (gdzie obecnie studiuję). Częściej można się spotkać z magisteriami z geologii gdzie jest opcja projektu wulkanologicznego. Po czymś takim ma się jednak dyplom geologa. Ostatnio dowiedziałam się jednak, że Uniwersytet im. Adam Mickiewicza w Poznaniu planuje otworzyć kierunek "zagrożenia geologiczne".

Jak się studiuje wulkanologię na brytyjskim uniwersytecie?

Magisterium trwa 12 miesięcy, zaczyna się we wrześniu i kończy rok później również we wrześniu. Są to studia jak każde inne – są kolokwia, egzaminy, eseje i prezentacje, tylko wszystko ukierunkowane jest pod wulkany. Przedmioty to między innymi petrologia skał wulkanicznych, fizyka wulkanów, geofizyka, GIS, teledetekcja, informatyka oraz zajęcia terenowe. Studia są dosyć ścisłe, ale przy wyborze projektów panuje dowolność. Wulkanologia wydaje się być dość wąską specjalizacją, ale istnieje naprawdę wiele sposobów na badanie wulkanów. Zawsze można też jakieś konkretne zagadnienie „ugryźć od innej strony” bądź wypróbować konkretne metody na wulkanach gdzie wcześniej nie było takich badań. Dlatego przy wybieraniu tematu pracy magisterskiej można się naprawdę pogimnastykować. Na przykład teraz razem z kilkoma innymi osobami wzięliśmy na celownik wulkan Santa Maria w Gwatemali, a konkretnie jego erupcję z roku 1902. Ja zajmuję się stanem komory magmowej przed erupcją oraz jej inicjacją, drugi chłopak bada czy trzęsienia ziemi mogą spowodować erupcje wulkaniczne, kolejna osoba robi studia petrologiczne i ostatnia dziewczyna odtwarza przebieg erupcji na podstawie zapisów historycznych. Tym sposobem mamy jeden wulkan badany z różnych perspektyw zupełnie innymi metodami. Co daje bardzo dobry ogólny obraz erupcji.

Najlepsze w studiowaniu wulkanologii są oczywiście prace terenowe, które uniwersytet bristolski organizuje co roku w Gwatemali współpracując z INSIVUMEH. Dzięki temu studenci mają wgląd w pracę autentycznej organizacji zajmującej się monitorowaniem wulkanów.

W jaki sposób wulkanolodzy badają aktywność czynnych i drzemiących wulkanów? Czy możesz podać jakieś konkretne przykłady?

Wszystko zależy od tego jaki jest to wulkan, jak wygląda jego morfologia, topografia wokół góry oraz jaki sprzęt jest aktualnie dostępny. Główną metodą monitoringu jest sejsmika i badanie zmian w emisji gazów, głównie dwutlenku siarki. Wulkanolodzy często żartują, że jeżeli ma się pieniądze na jeden instrument to powinien to być sejsmograf, jeżeli ma się pieniądze na 2 to powinny to być 2 sejsmografy, a jeżeli na 3 to powinny to być 3 sejsmografy. Zdecydowana większość monitoringu wulkanów takich jak Fuego, Pacaya, Santiaguito (Gwatemala) czy Colima (Meksyk) odbywa się przez analizę zapisów sejsmicznych. Konkretne wstrząsy, na konkretnych głębokościach pozostawią inny zapis na sejsmogramie. Jeżeli ma się kilka stacji to można porównać zapisy i dzięki temu wyeliminować szum. Monitoring gazów skupia się wokół dwutlenku siarki ponieważ na wielu wulkanach zarejestrowano zmiany w emisji tego gazu przed erupcjami. W przeciwieństwie do dwutlenku węgla siarka nie znajduje się też w atmosferze więc unika się tym sposobem szumu. Takich pomiarów dokonuje się za pomocą instrumentów COSPEC i FlySpec. COSPEC-u nigdy nie używałam, ale ponoć jest dość ciężki w obsłudze zważywszy na dość przestarzałą technologię. FlySpec zaś miałam okazję używać i instrument ten mierzy różnicę w odbijaniu promieni UV przez tzw. „tło” i siarkę. Dane obrabia się potem w programie Matlab.

Dużą pomocą w wulkanologii okazały się drony! Często możemy zobaczyć niesamowite nagrania z przelotu dronem nad kraterami aktywnych wulkanów. Dzięki takim nagraniom można stworzyć modele 3D krateru, dolin wokół wulkanu lub poszczególnych struktur, co pomaga zlokalizować zmiany w morfologii stożka jak i pomóc przy modelowaniu dynamiki spływów piroklastycznych i laharów. Do tworzenia takich modelów używa się np. programu Agisoft Photoscan, a dynamikę spływów można modelować używając takich programów jak FlowVolc, LaharZ czy odbierającego radość życia, ale za to dającego ogromne efekty Titan2. Kierunek rozprzestrzeniania się popiołu oraz jego późniejszy opad modeluje się w programie Tephra2 do obsługi którego potrzebujemy parametry takie jak gęstość popiołu, średnia wielkość, prędkość wyrzutu itp. Ważny w tym przypadku jest też kierunek wiatru, co można sprawdzić używając danych NOAA. Generalnie, tworzenie takich modeli wiąże się też z używaniem ArcGIS oraz całej GIS-owskiej bazy danych. Niejednokrotnie trzeba stworzyć tak zwany DEM lub NMT (Numeryczny model terenu) co robi się właśnie korzystając z danych dotyczących ukształtowania powierzchni. Dużo badań robi się też używając petrologii lub geologii klasycznej, tego typu badania uwzględniają często ciągnące się tygodniami lub nawet miesiącami prace terenowe. Wszystko zależy od tego jaki konkretny aspekt wulkanu lub aktywności chcemy badać. Można zrobić analizę parametrów przed-erupcyjnych – jaka była temperatura i ciśnienie w komorze magmowej tuż przed erupcją? Można zająć się mineralogią i określić czy ewolucja magmy zmierza w kierunku magmy eksplozywnej lub mamy przypływ bardziej „prymitywnego materiału” i ewolucja zmierza do magmy efuzywnej (bazaltowej). Wulkany, zwłaszcza na strefach subdukcji stopniowo ewoluują ku kwaśnym, eksplozywnym magmom, jednak jeżeli do komory magmowej stale napływa świeża bardziej zasadowa magma to wulkan może iść w kierunku bazaltowym (jak np. Fuego w Gwatemali). Można to zmierzyć analizując właśnie minerały, struktury krystaliczne oraz skład chemiczny wyemitowanej lawy. Dużo jest różnorakich metod badawczych, często też adoptuje się instrumenty używane w innych dziedzinach takie jak grawimetr czy magnetometr. Każdy tak naprawdę jeżeli ma pomysł i wie jak używać danego instrumentu może go wypróbować na wulkanie. Często wulkanolodzy nie mają wykształcenia stricte geologicznego tylko są fizykami, chemikami, informatykami, matematykami czy nawet geografami. Wulkanologia to tak naprawdę mieszanka wielu nauk.

Dlaczego wulkany tak często są nieprzewidywalne? Co sprawia wulkanologom największą trudność w ich badaniu?

Największym problemem jest oczywiście fakt, że nie można zajrzeć do komory magmowej i zobaczyć co się tam dzieje. Kolejnym problemem są bardzo skomplikowane oddziaływania termodynamiczne w magmie, które na dzień dzisiejszy są albo bardzo słabo poznane albo bardzo uproszczone. Modelując np. dyfuzje magmy bierze się pod uwagę szereg parametrów takich jak ekspansywność, przewodnictwo ciepła itp., które sprowadzają się do szeregu całek i pochodnych. Te parametry są zależne od siebie nawzajem jak i od temperatury, ciśnienia czy nawet kąta nachylenia stoku wulkanu, dlatego zmieniają się w przeciągu nawet kilku minut. Trzeba brać poprawki na te ciągłe zmiany, dlatego obliczenia stają się ogromnym przedsięwzięciem. Na pewno postęp technologiczny i rozwój komputerów pozwoli w przyszłości na bardziej dokładne przeprowadzanie tego typu obliczeń, jednak zawsze będą jakieś parametry o których istnieniu nawet nie wiemy, a które mogą mieć wpływ na ostateczne modelowanie. Ważne są też procesy zachodzące w kominie takie jak fragmentacja. Konkretne typy fragmentacji mogą doprowadzić do utworzenia się innych produktów wulkanicznych lub zwiększyć/zmniejszyć zasięg opadu popiołu. Dobrym przykładem jest np. erupcja Eyjafjallajökull w roku 2010. Popiół wulkaniczny sparaliżował wtedy ruch lotniczy nad Atlantykiem, przyczyniając się do dużych strat w przemyśle lotniczym. Położenie Islandii oraz prądy atmosferyczne miały w tym swój udział ale bardzo dużą role odgrywała też fragmentacja hydromagmatyczna która zaszła w wyniku oddziaływania pomiędzy magmą, a wodami gruntowymi. Ten proces powoduje utworzenie się bardzo drobnego popiołu który może być niesiony o wiele dalej niż popiół powstały w wyniku innego typu fragmentacji, który nie uwzględnia wody. Warunki potrzebne do zaistnienia konkretnego procesu fragmentacji oraz sam jego przebieg są obecnie przedmiotem debat i nie są do końca poznane.

Kolejnym problemem jest ciągły brak sprzętu oraz pieniędzy na badania. Rząd często nie widzi potrzeby inwestowania w systemy alarmowe, wulkany też wielokrotnie stają się problemem politycznym. W przypadku złego zarządzania stają się kartą przetargową jak np. można było zobaczyć na przykładzie ostatniej erupcji Fuego z czerwca 2018 roku kiedy to lider gwatemalskiej opozycji zażądał dymisji szefa CONRED (Biuro do spraw walki ze skutkami klęsk żywiołowych) po przeprowadzeniu przez nich opóźnionej ewakuacji. Często problematyczne jest też samo położenie wulkanu np. na granicy dwóch stanów (Colima, Meksyk), czy Tacana (granica Meksyku i Gwatemali). Kolejny problem to dostęp do wulkanu, a konkretnie relację z właścicielami gruntów przy wulkanach. Zważywszy na bardzo dużą żyzność gleb wulkanicznych, przy wulkanach bardzo często znajdują się plantacje kawy, orzechów lub farmy. Są to tereny prywatne i tak naprawdę wpuszczenie naukowców do określonego miejsca często zależy od decyzji właściciela, dlatego relację z tubylcami są bardzo ważne w pracy wulkanologa. Mieliśmy przypadek w Gwatemali, przy wulkanie Santiaguito, gdzie cała plantacja kawy, łącznie z domami dla pracowników znajduje się na trasie laharów i spływów piroklastycznych. Pracownicy INSIVUMEH mieli na terenie tej plantacji obserwatorium, które po erupcji w bodajże roku 2014 zostało prawie zmiecione przez spływ piroklastyczny. Po tym wydarzeniu zdecydowano się przenieść obserwatorium, a cały teren otrzymał status „strefy wysokiego ryzyka”. INSIVUMEH naciskał również na zarząd plantacji aby przeniósł domy dla pracowników które znajdują się bezpośrednio w strefie zagrożenia. Cała sytuacja wpłynęła też dość mocno na pracowników, którzy krótko mówiąc, troszkę się przerazili wizją klęski wulkanicznej po tym jak INSIVUMEH zlikwidował obserwatorium. Zarządowi plantacji się to nie spodobało i zabronił wulkanologom wstępu na posesję gdzie znajduje się bardzo wiele cennych osadów piroklastycznych w tym pumeks wygenerowany przez wulkan Santa Maria w roku 1902 (byłby bardzo przydatny do mojej pracy magisterskiej). Domy pracowników wciąż pozostają w strefie ryzyka, a sama plantacja zaopatruje w kawę bardzo popularną na całym świecie kawiarnię. Kiedyś miałam też sytuację w Colimie, że właściciel nagle nie zgodził się otworzyć nam bramy, przez którą zawsze bezproblemowo przejeżdżaliśmy co najmniej raz w miesiącu. Wiemy, że przyczyną były typowe „sąsiedzkie porachunki”, jeden z farmerów był przychylny wulkanologom a drugi nie. W pewnym momencie zaistniał pomiędzy nimi jakiś konflikt i jeden postanowił wyżyć się na nas. Na tych przykładach widać, że nie zawsze jedynym ograniczeniem w prognozowaniu erupcji wulkanicznych jest obecny stan wiedzy oraz technologii. Weźmy na przykład taką Gwatemalę, jeżeli jestem dobrze poinformowana to szef INSIVUMEH i szef CONRED wspierają skłócone ze sobą partie polityczne. Dlatego pomiędzy tymi dwiema organizacjami dochodzi do wielu konfliktów, a przecież INSIVUMEH dostarcza do CONRED informacji o aktywności wulkanicznej. CONRED jest później odpowiedzialny za ewakuację i walkę ze skutkami klęsk żywiołowych. Nawet teraz gdy byliśmy całym kierunkiem na ćwiczeniach w Gwatemali, po odwiedzeniu siedziby Instytutu Wulkanologicznego (który jest częścią INSIVUMEH) mieliśmy iść do CONRED. Jednak z niewiadomych względów CONRED odmówił. Profesorowie mówili potem, że może to być właśnie przez wzgląd na ten polityczny konflikt.

Które z meksykańskich czy gwatemalskich wulkanów wywarły na tobie największe wrażenie?

Zdecydowanie wulkan Santa Maria i kompleks kopuł lawowych Santiaguito. Santiaguito znajduje się na jednej z flank wulkanu Santa Maria, oba te wulkany są bardzo blisko siebie i możliwe iż mają te samo źródło magmy. Santiaguito powstał po wielkiej erupcji Santy Marii z roku 1902 kiedy to doszło do zapadnięcia się jednej ze ścian wulkanu. Na jej miejscu powstało później jezioro siarkowe z którego powoli zaczęły wynurzać się kolejne kopuły lawowe tworzące dzisiaj kompleks Santiaguito. Przyglądanie się tym wulkanom z oddali jak i późniejsza wspinaczka na wulkan Santa Maria i obserwacja wybuchającego Santiaguito to jedne z najbardziej niesamowitych rzeczy jakie dane mi było doświadczyć.

Jakie prace badawcze i terenowe wykonywałaś na wyspie wulkanicznej Socorro? Dlaczego ten wulkan jest tak bardzo ciekawy?

Badania na wyspie Socorro były organizowane przez CIIV, gdzie w zeszłym roku byłam na stażu. Mój kolega postanowił za cel swojej pracy magisterskiej obrać pliniańską historię Socorro i to głównie przez wzgląd na niego CIIV zorganizowało kolejną ekspedycję. Na Socorro nie można ot tak sobie wjechać. Konieczne jest otrzymanie kilku przepustek od Narodowego Biura do Spraw Terenów Chronionych w Meksyku, Meksykańskiej Armii oraz Marynarki Wojennej, ponieważ na wyspie znajduje się baza wojskowa. Celem badań była właśnie ta historia pliniańska, czyli historia erupcji silnie eksplozywnych, rozwinięcie mapy geologicznej wyspy oraz konserwacja sprzętu znajdującego się na Socorro. Podczas badań zajmowaliśmy się głównie geologią klasyczną, przez co codziennie wychodziliśmy na wiele godzin w teren niejednokrotnie na więcej niż jedną noc. Socorro jest terenem dość trudnym ponieważ porośnięta jest bardzo gęstym buszem oraz roślinnością, którą można by przyrównać do tej spotykanej przy Morzu Śródziemnym – kaktusy, kolce, twarde gałęzie. Bez maczety nie da się tego przejść. Czasem przejście 300 czy 400 metrów zajmowało nam dobre kilka godzin. Do niektórych miejsc w ogóle nie dało się dojść, albo dojście zajęło by nam cały dzień czego nie mogliśmy zrobić przez wzgląd na wodę (wyspa nie posiada wody słodkiej) oraz ciężar ekwipunku. Dlatego kilka razy musieliśmy na drugi koniec wyspy płynąć łódką, która i tak nie mogła przybić do brzegu z powodu wysokich fal i klifów. Musieliśmy wtedy płynąć wpław do brzegu lub wyskakiwać na skały, żołnierze rzucali nam potem z łódki plecaki i cały sprzęt. Jeden z kolegów przeżył wtedy mały zawał serca gdy żołnierz po prostu wyrzucił z łódki na skały plecak z dronem.

Pobraliśmy na Socorro prawie 200 próbek skał. Do tej pory żadna z grup nie przywiozła aż tyle materiału więc daje to duży potencjał na późniejszą analizę petrologiczną (minerały, struktury krystaliczne itp.) oraz chemiczną. Socorro to jedyny na Oceanie Spokojnym w większości peralkaliczny wulkan, dlatego jest to ciekawe i bardzo trudne miejsce badań. Socorro siedzi na dwóch nałożonych na siebie granicach rozbieżnych, tak zwanych ryftach.

Ryfty to miejsca gdzie powstaje nowa skorupa oceaniczna i płyty tektoniczne odsuwają się od siebie. Tego typu konfiguracje tektoniczne z reguły produkują bazalty czy „uwodnione bazalty” – zeolity, magma jest bardzo uboga w krzemionkę co objawia się w spokojnym, efuzywnym wulkanizmie. Na takich miejscach tworzą się rozległe wulkany tarczowe, które powstają z nakładania się na siebie wielu wycieków lawy. Zdecydowana większość wyspy Socorro to właśnie takie wycieki lawy więc pod tym względem jest to zwykła wyspa wulkaniczna. 98% wyspy znajduje się pod wodą i większość składa się z lawy, pozostałe 2% wystaje na powierzchnie i tutaj zaczyna się zabawa. Większość z tych 2% stanowią osady piroklastyczne powstałe w wyniku bardzo silnych, pliniańskich eksplozji. Skały zostały sklasyfikowane jako ryolity, a są to bardzo kwaśnie skały powstałe z magmy o wysokiej zawartości krzemionki. Także na jednej wyspie mającej około 16km średnicy mamy bardzo dramatyczną zmianę w składzie chemicznym magmy. Od bardzo ubogiej w krzemionkę do bardzo bogatej w krzemionkę – nie ma skał z reguły znajdujących się pomiędzy tymi dwoma skrajnościami. Krzemionka to jeden z najważniejszych parametrów kontrolujących styl erupcyjny wulkanu i tak dramatyczne zmiany w jej koncentracji są dziwne. Dodajmy do tego położenie na ryfcie, gdzie produkowana jest prymitywna, uboga w krzemionkę magma. Ryolity z reguły powstają na strefach subdukcji gdzie mamy stopiony materiał ze (zdania są podzielone) skorupy kontynentalnej czy skorupy oceanicznej. A i tak do wytworzenia ryolitu magma musiałaby rezydować w komorze magmowej i powoli wytrącać minerały takie jak oliwin czy piroksen zanim fluid osiągnął by kompozycję ryolityczną (bardzo bogatą w krzem). Do tego te skały ryolityczne to ignimbryty, czyli skały powstałe z materiału piroklastycznego (materiału który został rozerwany przez wulkan w momencie erupcji – przeciwieństwo zwartego wycieku lawy). Ignimbryty powstają w przypadku bardzo silnych erupcji pliniańskich takich jak np. Erupcja Minojska Santorini w 1650 r.p.n.e. Często erupcje tworzące ignimbryty kończą się utworzeniem się kaldery kiedy to opróżniona komora magmowa nie jest w stanie utrzymać stożka i po prostu zapada się. Tworzy się wtedy rozległa depresja w której z czasem wyrasta nowy wulkan. Idealnym przykładem są wulkany Santorini i Toba. Odwiedziliśmy lokalizację oznaczoną jako jedna ze ścian kaldery na Socorro ale ja osobiście nie jestem przekonana, że jest to kaldera.

Podczas badań robiliśmy też mnóstwo zdjęć dronem z których studenci CIIV będą później robić trójwymiarowe modele konkretnych struktur na Socorro oraz znajdujących się nieopodal wysp San Benedicto oraz Clarion. Zamontowaliśmy też termometr w jednej z jaskiń lawowych oraz zabraliśmy zepsuty instrument służący do pomiaru emisji radonu.

Czy zaskoczył cię krajobraz wulkaniczny wyspy Socorro?

Mówiąc szczerze to troszkę mnie zaskoczył. Po pierwsze spodziewałam się skąpej roślinności, kaktusów oraz krajobrazu w stylu pustyni kamienistej. Niektóre partie wyspy właśnie tak wyglądają, jednak zdecydowana większość to busz a w niektórych strefach wręcz las. Dlatego badania geologiczne były dość utrudnione. Cała geologia wyspy podzielona jest na kilka formacji, jednak bardzo ogólnie można to rozdzielić na: fazę tarczową, fazę efuzywną, osady piroklastyczne i kopuły lawowe. Faza tarczowa widoczna jest tylko w jednym miejscu – na klifach na wschodnim wybrzeżu przy przylądku Cabo Pierce. Faza efuzywna znajduje się na południu wyspy, niedaleko bazy wojskowej i są to głównie wycieki lawy, w których utworzyło się kilka jaskiń lawowych o dość dużych rozmiarach. Potem mamy sekcję piroklastyczną, która jak sama nazwa wskazuje tworzą głównie ignimbryty, popioły i pumeks wulkaniczny. Ta sekcja jest najbardziej obszerna i dobrze widać ją w centrum wyspy obok wulkanu Evermann jak i na klifach czy w okolicy Playa Blanca na północnym-zachodzie Socorro. Najmłodszymi tworami na wyspie są kopuły lawowe z których największa znajduje się tuż poniżej szczytu wulkanu Evermann. Wokół szczytu znajdują się także co najmniej 3 pola geotermalne gdzie temperatura fumaroli sięga 100°C. Niektóre fumarole są naprawdę ogromne, udało nam się znaleźć kilka starych lejów które miały dobre 400m głębokości i co najmniej 8m szerokości. Generalnie identyfikacja skał nie należy do łatwych. Znajdujące się tam ignimbryty należą do gorącej odmiany tych skał dlatego uległy procesowi zwanemu reomorfizm (rheomorphism) kiedy to pod wpływem ciepła i ciśnienia osady piroklastyczne przeobrażają się w zwartą skałę. Tego typu ignimbryty tracą swój „sypki” charakter i nie rzadko wyglądają jak wycieki lawy. Do tego zważywszy na samo występowanie skał nieodpowiednich do konfiguracji tektonicznej całkiem możliwe, że w skałach tych są minerały nie znane jeszcze nauce. Nie tak dawno temu delegacja CIIV wróciła ze znajdującej się około 400 km od Socorro wyspy Clarion i sytuacja jest bardzo podobna.

Czy możesz wymienić wulkany, które chciałabyś badać w przyszłości?

Bardzo chciałabym zająć się wulkanami Ryftu Afrykańskiego, zwłaszcza Erta Ale. Planowałam za cel mojej pracy magisterskiej wziąć właśnie ten wulkan ale niestety na chwile obecną nie jestem w stanie sfinansować badań w tym regionie. Zważywszy na trudną sytuację polityczną Uniwersytet wymagałby ode mnie posiadania ochrony 24-godziny na dobę, podczas przebywania w terenie, a to niestety kosztuje. Bardzo chciałbym też zająć się wulkanem Ol Doinyo Lengai w Tanzanii, który posiada bardzo interesującą lawę karbonatytową. Tego typu lawa jest o wiele chłodniejsza (500°- 600°C) niż „bardziej typowe”, uboższe w węglany lawy. Interesuje mnie też wulkan Cerro Uturuncu w Boliwii, który wydaje się mieć bardzo duży potencjał erupcyjny jednak produkuje głównie wycieki lawy, pomimo dość kwaśnego charakteru magmy. Bardzo chciałabym też pracować na wulkanach Kamczatki i Alaski takich jak Kluczewska Sopka i Katmai.

Jakaś ciekawa przygoda czy opowieść związana z wulkanem, która przychodzi ci do głowy?

Wulkan Santa Maria w Gwatemali obdarzany jest religijną czcią. Okoliczna ludność wierzy, że wulkan jest miejscem zamieszkania Juana Noga, który przez jednym uważany jest za boga a przez innych za diabła. Ludzie poprzez składanie Juanowi ofiar (najczęściej są to pieniądze, czasem oddaje mu się też pierworodnych synów, niektórzy ludzie wchodzą na wulkan aby oddać mu swoją duszę) zawierają z nim pakt na mocy którego mają zostać obdarowani bogactwem. Na wulkanie można znaleźć mnóstwo ołtarzy majańskich przy których co jakiś czas odprawiane są modły. Erupcję Santa Maria z roku 1902 ludzie utożsamiają z gniewem Juana spowodowanym uprowadzeniem przez jednego z tubylców jego córki. Późniejszy wzrost wulkanu Santiaguito uważany jest za działalność syna Juana który nosi to samo imię. Ludzie wierzą, że w każdy Wielki Piątek Juan Nog młodszy galopuje na czarnym koniu doliną rzeki Nema 2 (gdzie często schodzą lahary) i szuka ludzi gotowych sprzedać mu swoją duszę. Do dzisiaj podobno ludzie wychodzą nad brzeg doliny o określonym czasie i pozostawiają mu dary. Większość kataklizmów wulkanicznych wytworzonych przez kompleks Santa Maria-Santiaguito uważa się za owoc zaniedbania przez ludzi paktu z „bogiem” czy „diabłem”. Santa Maria to jedyny w Gwatemali wulkan posiadający tego typu folklor.

-----

Zdjęcia postanowiłem podzielić według lokalizacji geograficznej. Najpierw Islandia, potem Kostaryka, Gwatemala i Meksyk.

Islandia to Mgada i wulkan Hekla, wyciek lawy z Hekli, wulkany Helgafell i Eldfell (Heimaey, Vestmannaeyjar)

Kostaryka to wulkany Arenal oraz Irazu (jezioro kraterowe)

Gwatemala to wulkany Agua, Fuego (w stanie erupcji), Pacaya i Santa Maria/ Santiaguito (w tym Magda na wierzchołku tego ostatniego w trakcie obserwacji kopuły lawowej Caliente).

Meksyk to przede wszystkim wulkan Colima (fenomenalne zdjęcia z powietrza), ale też Nevado de Colima, Popocatepetl i Paricutin. Końcowe zdjęcia to prace polowe i krajobraz wulkanicznej wyspy Socorro (aktywne pole geotermalne, przylądek Cabo Pierce, widok z powietrza na wulkan Cerro Evermann, tamtejsza jaskinia lawowa, przykład tamtejszej awifauny oraz obozowisko na wyspie).