niedziela, 23 czerwca 2024

Wznowienie erupcji wulkanu Home Reef w Tonga

                                                            

Dość mocno spóźniony wpis na blogu, ale wczoraj wróciłem z krótkiego rodzinnego wyjazdu za granicę (Austria, Hiszpania, Francja), który nie miał charakteru wulkanicznego, ale historyczno-eksploratorski. Zatem garść informacji z ostatnich kilku dni: 

Home Reef (Tonga) - od 15 czerwca 2024 roku trwa aktywność erupcyjna tego płytkiego podmorskiego wulkanu. Wyciek lawy powiększa lawową deltę na wschodzie i jednocześnie jedną z najmłodszych wysp wulkanicznych (o wysokości 15-18 metrów) na Ziemi. Home Reef znajduje się pomiędzy podmorskim wulkanem Metis Shoal a wyspą wulkaniczną (stratowulkanem) Late

23 czerwca 2024 roku o godzinie 09.27 czasu WIB wulkan Ibu (Halmahera, Indonezja) wyemitował obłok popiołu na wysokość 5 km. Generalnie w ciągu ostatnich kilku tygodni emisje popiołu miały miejsce m.in. z wulkanów Ibu i Dukono (Halmahera), Marapi (Sumatra) czy Lewotobi Lakilaki (Flores, emisje popiołu sięgające wysokości 0.9-1 km).

W nocy 23 czerwca rozpoczął się rój trzęsień ziemi wokół wyspy Samosir (kaldera Toba, Sumatra, Indonezja). Do godziny 08.00 rano czasu WiB naliczono 51 trzęsień ziemi, najsilniejsze o magnitudach 3.8 i 3.9. Ostatni rój trzęsień ziemi w kalderze miał miejsce w maju-sierpniu 2021 roku i prawdopodobnie miał charaker tektoniczny.

Słynna supererupcja Toba (8 w skali VEI, może nawet 9 w skali VEI) miała miejsce około 74 000 lat temu. Ostatnia erupcja o sile 8 w skali VEI miała miejsce 26 500 lat temu w Nowej Zelandii (erupcja Oranui kaldery Taupo). Czyli można spekulować, że do supererupcji kalder na Ziemi dochodzi raz na około 50 000 lat. Czy zatem możemy być spokojni? Hmm, niekoniecznie. Taka supererupcja (8, a nawet słabsza 7 w skali VEI) w miejscu gęsto zaludnionym mogłaby zabić setki tysięcy, a nawet miliony ludzi.

Od 15 czerwca trwa niewielka, acz malownicza aktywność strombolijska w kraterze Voragine wulkanu Etna. Przewodnicy, w tym Asia Pióro z Trails of Sicily pokazują ją turystom w trakcie wypraw na kratery centralne sycylijskiego wulkanu, stąd dużo fajnych materiałów w mediach społecznościowych. 

22 czerwca br. zakończyła się erupcja efuzywna Sundhnukagigar (4 w tym roku). Przelot dronem wykazał brak aktywności lawowej w kraterze uformowanego stożka. Tuż przed jej ustaniem Islandczycy chłodzili wodą czoła potoków lawy, które przelały się przez barierę ziemną chroniącą miasteczko Grindavik. Była to pierwsza taka operacja od czasu erupcji Heimaey w 1973 roku. Co ciekawe, eksperymentalne chłodzenie wodą wylewów lawy, by doprowadzić do ich zastygnięcia miało także miejsce w trakcie erupcji wulkanów Kilauea w 1960 roku oraz Etna w latach 1991-93. 

Przy okazji link do pracy naukowej, z którą definitywnie warto się zapoznać:

https://pubs.geoscienceworld.org/gsa/geosphere/article/14/2/572/529016/Anticipating-future-Volcanic-Explosivity-Index-VEI

No i zachęcam do rozważenia jednorazowego bądź okresowego wsparcia WŚ, jeśli podoba Wam się mój sposób popularyzacji wulkanów w Polsce. Z góry dziękuję i podaję linki wsparciowe.

https://buycoffee.to/wulkanyswiata

https://patronite.pl/wulkanyswiata

czwartek, 6 czerwca 2024

Teneryfa 2024: El Chinyero, Garachico i Pico del Teide

                                                        














































Tegoroczna wyprawa na Teneryfę była pierwszą moją wyprawą wulkaniczną od czasu erupcji Fagradalsfjall na Islandii w lipcu 2021 roku. W zasadzie był to powrót na Teneryfę po wielu latach. Tym razem zrezygnowałem ze wspinaczki na krater centralny Pico del Teide (zdobyłem go w grudniu 2011 roku), ale nie udało mi się też wejść na Pico Viejo z powodu ograniczeń czasowych. Inna sprawa, że Hiszpanie stają się coraz bardziej restrykcyjni, jeśli chodzi o dostępność partii szczytowych Pico del Teide, choć nadal jest możliwość nocnej wspinaczki na ten majestatyczny wulkan. I w sumie nic w tym dziwnego, gdyż z Teide zrobił się po prostu wulkan turystyczny. 

Natomiast udało mi się zobaczyć przepiękne pole lawowe wyemitowane przez najmłodszy wulkan Teneryfy, El Chinyero w 1909 roku. Była to ostatnia jak dotąd i pierwsza udokumentowana fotograficznie erupcja wulkaniczna na Teneryfie. Średnio wymagający szlak z Santiago del Teide (15 km w obie strony), bardzo malowniczy, przez pola lawowe (eksplorowałem je mimo zakazów) i cudowny las sosen kanaryjskich. Widoki doprawdy niezapomniane. Na sam stożek El Chinyero nie wspiąłem się, gdyż jest to teren rezerwatu. Na jednym ze zdjęć żmijowiec rubinowy, endemiczna roślina Teneryfy.

Odwiedziłem też po latach Garachico, miasteczko częściowo zniszczone w 1706 roku przez wylew lawy ze stożka Montana Negra. Lawa utworzyła w Garachico (koło zameczku San Miguel) wspaniałe nadmorskie laguny (baseny). W wyniku katastrofalnej erupcji nikt jednak nie zginął, ale miasteczko w zasadzie utraciło na wieki swoje znaczenie portowe.

Wspinaczka na Pico Viejo (boczna erupcja efuzywna w 1798 roku) nie udała się, ale eksplorowałem wylewy lawy z Pico del Teide oraz punkty widokowe, do których mało kto dociera. Wymagało to też sporej dawki wspinaczki. Dość powiedzieć, że wyprawę mimo pewnych zgrzytów uważam za udaną. Odwiedziłem też m.in. miasteczka Icod de los Vinos, La Laguna, Puerto de la Cruz czy La Orotava. 

Wyselekcjonowane zdjęcia Wulkanów Świata, maj 2024. Szczególne podziękowania dla Tomasza, obecnie czołowego eksploratora wulkanów w Polsce, który dał mi wiele wspaniałych okruchów lawy i obsydianu (m.in. z Etiopii, Indonezji, Salwadoru, Nikaragui czy Vanuatu), które staną się perełkami w mojej kolekcji. 

I jeszcze wniosek końcowy: do ostatnich erupcji lawowych na Teneryfie doszło w latach 1706, 1798 i 1909. Myślę, że do kolejnej erupcji na Wyspach Kanaryjskich dojdzie właśnie na niniejszej wyspie.

Rozważcie proszę jednorazowe bądź trwałe wsparcie finansowe Wulkanów Świata, jeśli czujecie, że warto to zrobić. Z góry dziękuję.

https://buycoffee.to/wulkanyswiata

https://patronite.pl/wulkanyswiata 

Na Patronite obecnie mam 18 Patronów, a w maju wpłynęły mi 24 kawy. Dziękuję!