Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Peru. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Peru. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 6 maja 2025

Udana wspinaczka Remika na peruwiański wulkan Ubinas

                                                       




















Ubinas to obok Sabancaya najaktywniejszy wulkan Peru. Wysokość 5672 metrów, częste erupcje od 1550 roku, zazwyczaj umiarkowane, czasem silniejsze jak w lipcu 2019 roku, regularne emisje pary i gazu z krateru centralnego o szerokości 1.6 km i głębokości 100-200 metrów. Wulkan jest monitorowany przez naukowców z IGP i OVI INGEMMET (zarówno terenowo, jak i dronem). W 2025 roku wulkan jest raczej cichy i spokojny, toteż istnieje możliwość wspinaczki na niego, co też wykorzystał Remik w maju br. Oddaję mu głos: 

"W Peru są obecnie dwa aktywne wulkany, Sabancaya i Ubinas. Sabancaya jest obecnie niedostępny, bo w bardzo agresywnej fazie erupcji, wyborem więc był naturalnie Ubinas (5672 metry wysokości). Pół dnia tutaj wojowałem z jedyną sensowną agencją, bo agencji są tutaj setki, ale wszystkie g... oferują, jakieś kondory, ciepłe źródła, etc.

W końcu się dogadaliśmy, załatwili 4x4, przewodnika, sprzęt i ubrania termoaktywne. O piątej rano ruszyliśmy. Jak zobaczyłem jaka droga tam prowadzi, zrozumiałem czemu samochód ma klatkę przeciwkapotażową. 

Dojechaliśmy dokąd się dało, gdy zobaczyłem wulkan z bliska to mina mi zrzedła, ale za dużo za tę zabawę zapłaciłem, żeby teraz wymiękać. Kierowca został przy aucie, a ja plus przewodnik oraz dziewczyna, która na przewodnika się uczy uzbroiliśmy się w raki, czekany, itp. i wio do góry. 

Wspinaczka powyżej 5000 metrów to coś samo w sobie ciekawego, jak do tego dodamy wspinaczkę wspinaczkę wśród wielkich głazów i piasku. Wulkan jest zadziwiająco stromy, ale jakichś większych wyzwań nie było, w jednym miejscu było mocne zlodzenie, musieliśmy szukać innej drogi.

Po wejściu na rant krateru chciałem wejść do środka, żeby dostać się do otworów wewnętrznego krateru, ale właśnie zaczęła się niewielka erupcja, więc przewodnik zastrajkował. W sumie mu się nie dziwię, bo to jego praca i chce wrócić do domu żywy, zwłaszcza że to niebezpieczny wulkan z niespodziewanymi erupcjami i dużym strumieniem trujących gazów, które huczą tam non-stop. No ale bez żartów, w końcu go zmotywowałem i zeszliśmy do krateru. Niedługo potem musieliśmy się ekspresowo ewakuować, bo dopadła nas taka śnieżyca z wichurą, że niewiele w ogóle widziałem..."

Na zdjęciach Remika także majestatyczny wulkan Misti. Gratulacje. 

czwartek, 26 października 2023

Krótka historia odkryć inkaskich mumii i szczątków na andyjskich wulkanach

                                         


1896 - odkrycie szkieletu z pogrzebowymi darami na wulkanie Chachani (Argentyna), którego dokonał niemiecki podróżnik imieniem Wagner.

1905 - mumia 5-6 letniego dziecka odkryta na wulkanie Chani (Argentyna). 
 
1921 - Chuscha (Argentyna) - odkrycie zmumifikowanej 8-9 letniej dziewczynki. Mumia (na archiwalnym zdjęciu) zachowana w dobrym stanie. 
 
1963 - Pichu Pichu (Peru) - odkrycie ciała w grobowcu na szczycie wulkanu.
 
1964 - El Toro - odkrycie ciała młodego mężczyzny. Przyczyna śmierci: uduszenie. Być może nie była to rytualna ofiara capacocha.
 
1976 - Cerro Esmeralda (Chile) - znalezisko ciał 9-letniej inkaskiej dziewczynki i 18-20 letniej kobiety.
 
1989 - Aconcagua - na wysokości 5300 metrów odkryta zostaje mumia 7-8 letniego chłopca (na zdjęciu autorstwa Antonio Salas). Dziecko zostało związane linami tak mocno, że miało połamane kości. Ciało było ubrudzone odchodami i wymiocinami. 
 
1995 - mumia młodej kobiety odkryta przez Johana Reinharda na wierzchołku wulkanu Ampato w Peru. Momia Juanita (po hiszpańsku „Mumia Juanita”), znana również jako Pani Ampato, to doskonale zachowana zamrożona mumia inkaskiej dziewczynki. Złożono ją jako rytualną ofiarę (rytuał capacocha), by przebłagać inkaskie bóstwo w latach 1440-1480, kiedy miała około 14–15 lat. Została odkryta na wierzchołku stratowulkanu Ampato (Peru) w 1995 roku przez antropologa Johana Reinharda i jego peruwiańskiego partnera wspinaczkowego, Miguela Zárate. 
 
Juanita została znaleziona prawie całkowicie zamrożona, co doskonale zachowało jej narządy wewnętrzne, włosy, krew, skórę i zawartość żołądka. Zanim uklękła i zginęła od uderzenia w głowę znajdowała się w stanie upojenia narkotyczno-alkoholowego (otępienie, stupor).
 
Naukowcy z Peru i Polski wykonali ostatnio jej trójwymiarowe skany i powstała rekonstrukcja jej wyglądu:
 
https://www.bbc.com/news/world-latin-america-67215649 
 
1999 r. - odkrycie przez Johana Reinharda i jego zespół archeologiczny trzech dziecięcych mumii zwanych Dziećmi Lullaillaco blisko wierzchołka wulkanu Lullaillaco. Dzieci padły ofiarą religijnego rytuału capacocha około roku 1500, zostały doprowadzone do stanu upojenia narkotyczno-alkoholowego, umieszczone w małej komorze 1.5 metra pod ziemią i pozostawione na pewną śmierć. Owe doskonale zachowane mumie to ok. 15-letnia dziewczyna (la doncella), ok. 6-letnia dziewczynka (la niña del rayo) i ok. 4-5 letni chłopiec (el niño) - związany, z krwią i wymiocinami na jego ubiorze.

Więcej w linku poniżej:

 
W następnych latach Reinhard odnajdywał inkaskie mumie i ludzkie szczątki na wulkanach Ampato, Pichu Pichu, Misti, Sara Sara, Quehuar i Llullaillaco
 
Na wulkanie Misti (Peru) archeolodzy w 1998 roku odnaleźli 8 szkieletów, figurki z ceramiki, srebra i złota, artefakty z kości. Inkaskie cmentarzysko znajdowało się na wysokości 5722 m. Częste erupcje wulkanu przyspieszyły rozkład płytko grzebanych ciał.
 
Pioruny uderzające w wierzchołki andyjskich wulkanów uszkadzały mumie np. najmłodszej dziewczynki z Llullaillaco czy chłopca i dziewczynki z Ampato
 
Inkowie na rytualne ofiary capacocha wybierali zdrowe dzieci bez defektów fizycznych. Ofiary grzebano żywcem, duszono, uśmiercano uderzeniem w głowę. 
 
Korzystałem z prac amerykańskiego antropologa Johana Reinharda, który odkrył m.in. dziecięce mumie Lullaillaco. Zdj. Tomasz Lepich (muzeum w Arequipa) i in - na trzecim zdjęciu inkaski grób na wulkanie Llullaillaco.

piątek, 25 sierpnia 2023

Kilauea, Ubinas, Dempo i inne wulkany

Od kilku dni trwa rój trzęsień ziemi pod południowym zboczem hawajskiego wulkanu tarczowego Kilauea. Trzęsienia ziemi mają miejsce na głębokości 2-3 km, rejestrowana jest deformacja gruntu. Istnieje możliwość erupcji lawowej najaktywniejszego hawajskiego wulkanu w przyszłości.  

21 sierpnia w godzinach 1.41 i 9.18 czasu lokalnego dwie eksplozje peruwiańskiego wulkanu Ubinas wyemitowały obłok gazu i popiołu na wysokość 3.5 km (na zdjęciu Ingemmet).

Trwa umiarkowana aktywność strombolijska kamczackiego wulkanu Kluczewska Sopka.

21 sierpnia o 9.05 rano indonezyjscy wspinacze sfilmowali nagłą erupcję freatyczną sumatrzańskiego wulkanu Dempo. Wulkan ten wybuchł ostatni raz freatycznie w lipcu 2023 r. Na szczęście wspinaczom udało się bezpiecznie oddalić od aktywnego krateru. 

Nie ma znaczących zmian w zakresie deformacji gruntu oraz aktywności geotermalnej islandzkiego wulkanu Askja, co wykazały ostatnie badania polowe naukowców. Myślę, że w tym roku jego erupcji nie będzie. 

Prawie koniec wakacji i nie dzieje się nic spektakularnego.

środa, 5 lipca 2023

Nowy rój trzęsień ziemi pomiędzy Fagradalsfjall a Keilir

                                                                                 
Minęły dwa lata od czasu zobaczenia przeze mnie erupcji szczelinowej Geldingadalsgos/ Fagradalsfjall na żywo, tymczasem od 4 lipca mamy nowy rój trzęsień ziemi pomiędzy Fagradalsfjall a Keilir. To najintensywniejszy rój trzęsień ziemi w Fagradalsfjall w bieżącym roku i może on wskazywać na intruzję świeżej magmy. Nie wszystkie roje trzęsień ziemi skutkują erupcją lawową, jednakże nie byłbym zdziwiony gdyby w ciągu najbliższych dni/tygodni doszło na Reykjanes do kolejnej erupcji szczelinowej. Niektóre z tych trzęsień ziemi są bardzo płytkie (1.1 km-500 metrów). Co ciekawe, przynajmniej od kwietnia 2023 roku jest rejestrowana pomiarami GPS deformacja (podnoszenie się) gruntu na półwyspie Reykjanes.

To najsilniejszy rój trzęsień ziemi w Fagradalsfjall od 2022 roku (erupcja Meradalir). Pozostaje czekać i być czujnym. Być może szykuje się kolejny epizod erupcyjny (szczelinowy) na półwyspie Reykjanes.

EDIT 6 VII: Od 4 lipca zarejestrowano ponad 4700 trzęsień ziemi, w tym kilka o magnitudzie powyżej 3.5. Głębokość intruzji magmy to 2-4 km. Czekam zatem na wyciek lawy blisko Keilir albo na kompletny zanik roju.

Pomarańczowy alert dla wulkanu Ubinas w Peru spowodowany silniejszymi emisjami popiołu czasem sięgającymi wysokości 5.5 km. Lekki opad tefry miał miejsce w dystryktach Ubinas i Matalaque.

Ubinas to obok Sabancaya najaktywniejszy wulkan w Peru.

EDIT: Rankiem 6 lipca miała miejsce intensywna eksplozja wulkanu San Cristobal w Nikaragui, która wygenerowała obłok ciemnego popiołu o wys. 2-3 km oraz spływy piroklastyczne powstałe wskutek częściowego kolapsu kolumny erupcyjnej. 

Trwa malownicza efuzja lawy z wulkanu Piton de la Fournaise. Formuje się nowy stożek żużlowy na jednej ze szczelin erupcyjnych na wysokości 1700 m. Wyciek lawy znajduje się w odległości 2-2.5 km od drogi.

poniedziałek, 3 lipca 2023

Pierwsza w 2023 roku erupcja wulkanu Piton de la Fournaise

2 lipca 2023 roku o godzinie 08.30 lokalnego czasu po krótkim kryzysie sejsmicznym i gwałtownej deformacji gruntu rozpoczęła się pierwsza w bieżącym roku erupcja szczelinowa wulkanu Piton de la Fournaise na wyspie Reunion. Należało się jej spodziewać, bo erupcje lawowe tego wulkanu mają miejsce co roku. Miejsce erupcji to wschodnia flanka krateru Dolomieu na wysokości 2000 metrów. Aktywne pozostawały dwie szczeliny erupcyjne emitujące niewielkie fontanny lawy i dwa wylewy lawy oraz obłok SO2. 2 lipca o godzinie 17.50 na południowo-wschodnim zboczu krateru Dolomieu otworzyła się trzecia szczelina emitująca lawę w kierunku Grandes Pentes. Zdj. OVPF z 3 lipca.

Trwają emisje popiołu z peruwiańskiego wulkanu Ubinas sięgające wysokości 5-6 km. 

Trawa efuzja lawy z filipińskiego wulkanu Mayon. Niestabilna kopuła lawowa wulkanu czasem zapada się generując spływy piroklastyczne docierające na odległość 3-4 km. Dwa główne wylewy lawy osiągają długość 2.3 km i 1.3 km (dane z 30 czerwca 2023 r.) Wulkan jest wciąż objęty trzecim stopniem alarmu.

Trzecim stopniem alarmu został także objęty japoński wulkan wyspiarski Kuchinoerabujima z powodu płytkiej aktywności sejsmicznej.

piątek, 23 czerwca 2023

Badania tuby lawowej wulkanu Fagradalsfjall oraz wulkanu Edgecumbe

                                                                             
Piszę ten artykuł z niewielkim opóźnieniem, ale o tych dwóch wyprawach badawczych warto choćby krótko wspomnieć. 

Koniec maja i początek czerwca 2023 roku - interesująca eksploracja tuby lawowej wulkanu Fagradalsfjall (Islandia) przez grupę mikrobiologów z Włoch i Islandii. Temperatura w jednej z jaskiń lawowych jeszcze pół roku temu sięgała 400 stopni Celsjusza. Pierwsze analizy mikroskopowe wykazały obecność w niej kolonii mikroorganizmów. Czekam na wyniki ekstrakcji DNA i sekwencjonowania genomów tych ekstremofilów, by się dowiedzieć więcej szczegółów.

W czerwcu 2023 roku miała także miejsce wyprawa badawcza na wulkan Edgecumbe (Alaska, Wyspa Kruzof) i w jego okolice. Dla przypomnienia wulkan ten jest aktywny sejsmicznie przynajmniej od 2018 roku. Wulkanolodzy lądowali helikopterem w okolicy wulkanu oraz na skraju jego krateru i wykonywali m.in. pomiary rozcieńczonego CO2 (dwutlenku węgla) - próbki te zostaną później poddane analizie izotopowej. Słynący z pewnego znamienitego prima aprilisowego żartu Edgecumbe jest wulkanem rzadko zdobywanym z uwagi na obecność niedźwiedzi grizzly w jego okolicach.

22 czerwca zarejestrowano niewielkie emisje popiołu z wulkanu Ubinas w Peru (na wysokość 1 km). Być może to początek dłuższej aktywności erupcyjnej tego czynnego wulkanu.

Także 22 czerwca rozpoczęła się słaba centralna aktywność erupcyjna kamczackiego wulkanu Kluczewska Sopka

26 kwietnia miał miejsce wylew lawy z wulkanu Tinakula (Wyspy Salomona, na zdjęciu satelitarnym Sentinel2).

Na zdjęciu Japońskiej Straży Przybrzeżnej z 15 czerwca odgazowanie japońskiej wyspy wulkanicznej Nishinoshima - jednego z moich ulubionych wulkanów.

wtorek, 18 stycznia 2022

Geneza tsunami Hunga Tonga-Hunga Ha'apai

                                              
Zastanawiam się jaka była geneza powstania fal tsunami w trakcie erupcji Hunga Tonga-Hunga Ha'apai 15 stycznia 2022 roku. Ciekawą teorię mają naukowcy z Geonet. Erupcja z 14 stycznia rozerwała część wulkanu pod wodą, toteż woda dostała się do ekstremalnie gorącego otworu erupcyjnego. Zatem do erupcji 15 stycznia doszło pod wodą (przez ocean), co skutkowało powstaniem fal tsunami na Pacyfiku. W trakcie erupcji w grudniu wyspa poszerzyła się w południowej części. Najpierw (14 I) miał miejsce niewielki kolaps, który zaowocował malutkim tsunami, potem 15 I duży, czego skutkiem była gwałtowna interakcja świeżej magmy z wodą i wielka erupcja podmorska. Warto tutaj dodać, że fale tsunami na otwartym oceanie mogą przemieszczać się z prędkością 400-800 km/h, a na wybrzeżu 10-30 km/h. Być może rację ma wulkanolog Shane Cronin, który twierdzi, że doszło do erupcji w kalderze, a nie na jej krawędziach (mniejsze erupcje Hunga Tonga-Hunga Ha'apai w latach 2009 i 2014-15). Wulkan Hunga Tonga-Hunga Ha'apai jest częściowo podmorski, mierzy 1800 metrów wysokości, a jego szerokość wynosi 20 km. W wyniku silnej erupcji takiej jak ta z 15 stycznia kaldera zapada się, pogłębia. Do potężnej erupcji Hunga Tonga-Hunga Ha'apai z kaldery doszło ostatni raz około 1100 roku. Także 15 stycznia musiały zostać wyemitowane z kaldery (średnica 4-6 km) duże ilości świeżej, bogatej w gaz magmy. Być może teraz wulkan się uspokoi, być może dojdzie do kolejnego epizodu erupcyjnego. Czas pokaże. 

Tsunami uderzające w zachodnie wybrzeże wysp Tongatapu, 'Eua i Ha'apai mogło osiągnąć wysokość nawet 15 metrów. Uszkodzony został podmorski kabel światłowodowy, co oznacza odcięcie od internetu na wyspach Tonga. Czynione są wysiłki, by przywrócić komunikację. Potwierdzono na razie trzy ofiary śmiertelne: 50-letnia Brytyjka ratująca psy ze swojego schroniska, 65-letnia kobieta z wyspy Mango i 49-letni mężczyzna z wyspy Nomuka. Problemem jest także kontaminacja zasobów wody pitnej na wyspie przez popiół. Tsunami zniszczyło wszystkie domy na wyspie Mango (populacja 50 osób), na wyspie Fonoifua ocalały jedynie dwa, wyspy Nomuka i Atata (populacja 100 osób) także zostały zdewastowane. Ewakuowani są mieszkańcy wysp Nomuka, Atata i Fonoifua, a także mieszkańcy zachodniej części Tongatapu.

Systemy ostrzegania dobrze sprawdzają się w przypadku najczęstszych tsunami spowodowanych przez tektoniczne trzęsienia ziemi, jednak tym razem nie obyło się bez zaskoczenia, ponieważ wulkaniczne tsunami są znacznie rzadszym zjawiskiem.

Podmorskie kable światłowodowe to tzw. infrastruktura krytyczna. Ich uszkodzenie oznacza lokalną, regionalną, a nawet globalną katastrofę. Od 1989 roku pociągnięto ponad 885 000 km podmorskich kabli światłowodowych. Są one wrażliwe na podmorskie trzęsienia ziemi, podwodne osuwiska, erupcje wulkanów i tsunami. Jeśli zostaną uszkodzone ich naprawa może zająć tygodnie w zależności od głębokości ich położenia i dostępności. Wiele z tych podmorskich kabli znajduje się blisko czynnych i drzemiących wulkanów (także podmorskich) czy w strefach aktywności sejsmicznej. Dużo map infrastruktury krytycznej poniżej:

https://personalpages.manchester.ac.uk/staff/m.dodge/cybergeography/atlas/cables.html 

https://www.submarinecablemap.com/

Podam jeden, może dwa przykłady. W głębinach Morza Południowochińskiego oraz w wodach cieśniny Luzon jest gęsto od podmorskich kabli światłowodowych. W odległości 120-150 km od południowo-wschodniego wybrzeża Wietnamu znajdują się podmorskie wulkany Veteran i Ile des Cendres (ostatnia erupcja w 1923 roku) oraz grupa wulkanów Lý Sơn (Cul Lao Re, możliwe erupcje w holocenie). To całkiem możliwe że kiedyś się obudzą. Cieśnina Luzon to liczne wulkany m.in. częściowo podmorski Didicas, który wyłonił się w 1952 roku, nienazwany podmorski wulkan blisko niezamieszkanej wyspy Ibugos z ostatnią erupcją w 1854 roku czy stratowulkany Babuyan Claro (ostatnia potwierdzona erupcja wulkanu w 1860 roku), Iraya (ostatnia erupcja w 1454 roku) czy Camiguin de Babuyanes (ostatnia erupcja, być może częściowo podmorska w 1857 roku). W Europie warto zwrócić uwagę choćby na podmorski wulkan Marsili oddalony od Neapolu o 175 km. Jego przyszła erupcja może teoretycznie doprowadzić do niszczycielskich fal tsunami, które uderzą w śródziemnomorskie wybrzeża. To tylko nieliczne przykłady. Uszkodzenie kabla podmorskiego Tonga Cable System (długość 827 km, zarządza nim konsorcjum Digicel Tonga) przez erupcję Hunga Tonga-Hunga Ha'apai z 15 stycznia powinno być lekcją na przyszłość choćby dla ekspertów od zarządzania kryzysowego. Taka sytuacja prędzej czy później może się powtórzyć z jeszcze bardziej dotkliwym skutkiem.

Zdj. Adam Platform

EDIT: Nowe informacje. Oszacowana wysokość kolumny erupcyjnej wyemitowanej przez wulkan Hunga Tonga-Hunga Ha'apai to aż 39 km. Odgłosy erupcji były słyszane na Alasce w odległości około 9600 km od jej miejsca, zatem była to najgłośniejsza erupcja wulkaniczna od czasu erupcji wulkanu Krakatau w 1883 roku. Oszacowana moc wybuchu to aż 10 megaton TNT, czyli detonacja pierwszej bomby wodorowej Ivy Mike 1 listopada 1952 roku w atolu Eniwetok. Dla porównania eksplozja saletry amonowej w Bejrucie 4 sierpnia 2020 roku to ekwiwalent "zaledwie" 08-1.1 kiloton TNT, natomiast eksplozja 27-tonowej termojądrowej Car Bomby (Nowa Ziemia, 30 października 1961 roku) to 50 megaton, czyli równoczesna detonacja 3800 bomb atomowych zrzuconych na Hiroszimę. Fala uderzeniowa z erupcji w Tonga już trzykrotnie obiegła glob.

Naprawa podmorskiego kabla światłowodowego uszkodzonego przez erupcję zajmie przynajmniej 4 tygodnie, nie dwa tak jak pierwotnie zakładano. Brak łączności uniemożliwia precyzyjne oszacowanie strat i zniszczeń. Nie ustają wysiłki oczyszczenia lotniska na Tongatapu z warstwy popiołu. 

Nadal trwają oszacowania co do wysokości przypominającej parasol kolumny erupcyjnej. Według oszacowań badacza Simona Prouda wysokość chmury erupcyjnej to 35 km, a jej najwyższy punkt mógł sięgnąć niewiarygodnej wysokości aż 55 km, czyli do mezosfery ponad stratosferą i troposferą, co oznacza że wyemitowany materiał wulkaniczny przemieszczał się z prędkością bliską prędkości dźwięku (czyli około 1225 km/h). Warto dodać, że w ciągu kilku godzin aktywności erupcyjnej Hunga Tonga-Hunga Ha'apai w dniach 14-15 stycznia 2022 zarejestrowano 400 000 wulkanicznych błyskawic w chmurze erupcyjnej czy uderzających w ziemię/ocean. To absolutny rekord. Dla porównania: erupcja Anak Krakatau w grudniu 2018 roku wygenerowała 340 000 wulkanicznych błyskawic w ciągu tygodnia, a nie kilku godzin.

Peruwiańscy wulkanolodzy informują o możliwości zapadnięcia się południowo-wschodniej części krateru czynnego wulkanu Ubinas wskutek przyszłej erupcji bądź ulewnego deszczu. Może to skutkować ogromnym spływem piroklastycznym mknącym w dół doliny Ubinas i zagrożeniem dla kilku miejscowości. Ubinas to obok Sabancaya najaktywniejszy wulkan w Peru.

16 stycznia 2022 roku zarejestrowana została emisja gazu i popiołu z objętego drugim stopniem alarmu wulkanu Ambae (Vanuatu).

Artykuł niniejszy dedykuję wspierającym mnie w przeszłości i obecnie Patronom oraz wszystkim tym, których erupcja w Tonga zafascynowała. Dziękuję za wsparcie na Patronite.

Finalnie tekst do poczytania:

https://www.nationalgeographic.com/science/article/the-science-behind-the-tonga-eruption-and-tsunami

poniedziałek, 26 kwietnia 2021

Erupcje wulkanów a epidemie patogenów - trochę historii

                                                       
Tekst ten zainspirowany został facebookową dyskusją pod jednym z ostatnich moich postów, w którym wspomniałem o tegorocznej pandemii Covid-19. Oczywiście pandemia odzwierzęcego koronawirusa Sars-Cov-2 nie ma żadnego związku z jakąkolwiek erupcją wulkaniczną, jest po prostu skutkiem ubocznym coraz intensywniejszego nacisku człowieka na tropikalną faunę i przeskoczenia patogenu ze zwierzęcia (zapewne z nietoperza na człowieka, przekroczenie bariery międzygatunkowej). Jednak potężne erupcje wulkaniczne wywoływały w przeszłości rozmaite, najczęściej regionalne epidemie. Dlaczego? Ano dlatego, że owe wielkie historyczne erupcje wulkaniczne np. za sprawą emisji dwutlenku siarki SO2 do atmosfery powodowały gwałtowną destabilizację globalnego systemu klimatycznego, wskutek czego wybuchały epidemie dżumy, cholery i grypy. Zatem w pewnym sensie monitoring aktywności danego wulkanu może posłużyć jako czynnik predykcyjny wybuchu epidemii danego zarazka.

Ale wpierw o pewnym zarazku. Cholera jest nadal jedną z najgroźniejszych chorób epidemicznych na Ziemi. Co roku mamy na świecie przeciętnie 3-5 milionów przypadków cholery i przeciętnie 100-120 tysięcy zgonów. Cholerę powoduje bakteria wodna Vibrio cholerae bytująca w przybrzeżnych wodach, estuariach czy deltach rzek, a objawy cholery obejmują m.in. wymioty i intensywną biegunkę, które prowadzą do gwałtownego odwodnienia. Głównym rezerwuarem Vibrio cholerae jest zooplankton.

Kilka historycznych przykładów:

Do wybuchów epidemii cholery mających związek z potężnymi erupcjami wulkanów Tambora w roku 1815 roku i Pinatubo w czerwcu 1991 roku doszło odpowiednio w 1816 roku (słynny zimny, mokry i dżdżysty rok bez lata) w Bengalu (w czasie indyjskiego monsunu i silnych powodzi) oraz w Bangladeszu w 1992 roku. Znacząca epidemia cholery miała miejsce w południowo-zachodnich Chinach latem 1259 roku- poprzedziła ją potężna erupcja wulkanu Samalas na indonezyjskiej wyspie Lombok w 1257 roku. Warto wspomnieć, że w Bangladeszu cholera jest chorobą endemiczną. Duże, bogate w SO2 erupcje tropikalnych wulkanów mogą wpłynąć na klimat choćby poprzez wzmocnienie intensywności zjawiska El Niño w kolejnych post-erupcyjnych latach. Wspomniana erupcja wulkanu Pinatubo osłabiła intensywność letniego monsunu wywołując suszę w Bangladeszu, a susza ze względu na zmniejszające się zasoby wody pitnej sprzyja transmisji patogenu cholery. Także po erupcji wulkanu Tambora letni monsun został w 1816 roku zakłócony, dopiero w ostatnim miesiącu monsunu, czyli we wrześniu spadły ulewne deszcze i pojawiły się powodzie. Zresztą każda z tych potężnych erupcji wulkanicznych nastąpiła w latach El Niño. Zakłócony został indyjski monsun, pojawiły się anomalie pogodowe, w ogrzewających się wodach nastąpił rozkwit fitoplanktonu, w tym zooplanktonu będącego rezerwuarem przecinkowca cholery. Wreszcie następował wybuch epidemii, której źródłem były skażona woda i jedzenie.

Epidemie cholery miały także miejsce w 1837 roku w Bengalu (po erupcji nikaraguańskiego wulkanu Cosiguina w 1835 roku), także w Bengalu w 1832 roku po erupcji nieznanego wulkanu rok wcześniej i w Indiach w 1786 roku (po erupcji Lakakigar na Islandii w 1783 roku). Także po erupcjach Krakatau w 1883 roku i nieznanego wulkanu w 1809 roku patogen szerzył się w Bengalu. Oczywiście nie można zakładać, że do wystąpienia lokalnej epidemii cholery niezbędna jest duża erupcja tropikalna. Jednak regionalne epidemie cholery mają tendencję do występowania po potężnych erupcjach tropikalnych wulkanów. 

Korzystałem z następującej pracy: 

https://www.researchgate.net/publication/336737497_Volcanic_mega-eruptions_may_trigger_major_cholera_outbreaks

Potężna erupcja wulkaniczna peruwiańskiego wulkanu Huaynaputina w 1600 roku wpłynęła na klimat globalnie go schładzając i wywołała rok później epidemie w Chinach i na Półwyspie Koreańskim. Podobnie potężna islandzka erupcja szczelinowa  Eldgjá (Islandia) w X wieku. Obie erupcje prawdopodobnie zredukowały letni monsun i przyczyniły się do anormalnego efektu schłodzenia klimatu.

Lokalne epidemie wybuchają także w pobliżu wulkanów wskutek skażenia zasobów wody pitnej popiołem czy złej higieny. W trakcie erupcji Tambora w 1815 miejscowi cierpieli na silną biegunkę. Po erupcji filipińskiego wulkanu Pinatubo w 1991 roku miała miejsce regionalna epidemia odry, którą wywołuje bardzo zakaźny wirus odry (paramyxowirus).

19-20 lutego 1600 roku miała miejsce pliniańska faza erupcji wulkanu Huaynaputina w Peru. Kolumna erupcyjna nad wulkanem sięgnęła wysokości 27-35 km. Opad popiołu odnotowano w Limie (odległość 850 km na północ od wulkanu) i na statku oddalonym od wulkanu o 1000 km. Lato 1601 roku stało się anormalnie zimne np. w Anglii i Włoszech. Zima 1601 roku była bardzo surowa w Rosji, Łotwie i Estonii. W samej Rosji w latach 1601-03 klęska głodu uśmerciła dwa miliony ludzi. Po rekordowych opadach śniegu w Szwecji nastąpiło niezwykle chłodne lato. W północnych Chinach zaczął szerzyć się głód. Pory roku zostały zdestabilizowane: chłodne lato, gorąca jesień. Do wybuchów epidemii doszło w Anhui, Zhejiang, Fujian, Jiangxi, Hunan, Shanxi i prowincji Guizhou, południowe Chiny. Ich przyczyną była kombinacja suszy oraz ostrego mrozu. Także w Korei lato i wiosna 1601 roku były anormalnie chłodne i mroczne.

Korzystałem z tej pracy: 

 https://www.hindawi.com/journals/amete/2016/3217038/

Plaga Justyniana w latach 535-536 - Rok 536 był rokiem tajemniczej gęstej mgły (tzw. dry fog, suchej mgły), która zaciemniała Słońce przez 18 miesięcy nad Europą, Bliskim Wschodem i częścią kontynentu azjatyckiego. Lato roku 536 było anormalnie chłodne, w Chinach spadł o tej porze roku śnieg. Ludzie umierali z głodu, padały uprawy. W roku 541 dżuma wywoływana przez bakterię (pałeczkę) Yersinia pestis nawiedziła rzymski port Pelusium w Egipcie i zaczęła się szerzyć we wschodnim imperium rzymskim zabijając 35-55 procent populacji i doprowadzając do jego upadku. Pod koniec roku 535 albo na początku 536 doszło do potężnej erupcji wulkanicznej (prawdopodobnie) na Islandii, ale być może w Salwadorze (kaldera Illopango, zdania badaczy są podzielone), kolejna nieznanego tropikalnego wulkanu miała miejsce w latach 539-40. Nadeszły lata ciemności i paraliżującego chłodu. W roku 536 nastąpił w Europie spadek letnich temperatur o 1.5-2.5 stopnia C. Kolejna erupcja w latach 539-40 doprowadziła do spadku temperatur w Europie o 1.4-2.7 stopnia C. 

Być może trwająca przez trzy lata wielka zima Fimbulwinter obecna w Eddzie Poetyckiej i fińskiej Kalevali oraz będąca preludium zmierzchu, upadku nordyckich bóstw, końca świata Ragnarøkkr odnosi się do surowych anomalii pogodowych w latach 535-36, tzw. wulkanicznej zimy.

https://sciencenorway.no/archaeology-climate-cultural-history/the-long-harsh-fimbul-winter-is-not-a-myth/1613223

https://www.volcanocafe.org/apocalypse/ 

Zdj. wulkanu Huaynaputina Jean-Claude Thouret. Na mikroskopowym zdjęciu także przecinkowiec cholery.

sobota, 25 lipca 2020

Telica, Azuma-kofuji i Ebeko

Trochę wieści wulkanicznych z całego świata.

- Azuma-kofuji (Japonia, Honsiu) - 23 lipca 2020 roku wokół krateru Oana zaobserwowano płonący na niebiesko dwutlenek siarki (SO2). Taki fenomen można też zaobserwować w kraterze jawajskiego wulkanu Ijen i został tam dobrze udokumentowany.

Od dwóch tygodni ma miejsce nasilenie aktywności erupcyjnej wulkanu Revenatdor w Ekwadorze obejmujące nieomal ciągłe erupcje eksplozywne i spływy piroklastyczne. To obecnie (obok Sangay) najaktywniejszy wulkan w Ekwadorze. Emisje popiołu na wysokość 7 km mają także miejsce z wulkanu Sabancaya w Peru.

21 lipca miała miejsca eksplozywna erupcja kolumbijskiego wulkanu Nevado Del Ruiz, która wygenerowała obłok popiołu o wysokości około 6.1 km.

20 lipca doszło do niewielkich emisji popiołu z wulkanu Telica w Nikaragui (na zdjęciu). To w zasadzie jedyna nowość w tym miesiącu.

Trwają emisje popiołu z kurylskiego wulkanu Ebeko znajdującego się na wyspie Paramuszyr. Obłoki popiołu sięgają wysokości 3 km ponad aktywny krater i są doskonale widoczne z Siewiero-Kurylska.

Aktywność wulkaniczna w tym roku jest raczej spokojna. Ba, uważam że 2020 rok jest w tej materii najspokojniejszy od momentu założenia tego bloga.

piątek, 13 września 2019

Aktywność erupcyjna wulkanów w pierwszej połowie września

Post bardzo skrótowy, gdyż ostatnio zaniedbuję nieco tego bloga. Powód prozaiczny: brak czasu i masa innych obowiązków. Ale codziennie monitoruję aktywność wulkanów na całym świecie.

Niemal ciągłe, acz raczej słabe emisje popiołu np. 1 i 9 września mają miejsce z krateru Nakadake wulkanu Aso (Kiusiu, Japonia).

27 sierpnia 2019 roku emisja karbonatytowej lawy miała miejsce w kraterze wulkanu Ol Doinyo Lengai w Tanzanii.

Wylew lawy z wulkanu Sangay (Ekwador) 2 września 2019 roku osiąga długość około 2.4 km.

Wylew lawy o długości 1.7 km z wulkanu Karangetang (Siau, Indoenzja) w dniu 3 września 2019 roku zatrzymał się. Tego samego dnia doszło do umiarkowanej eksplozji wulkanu Ubinas w Peru. Kolejne emisje popiołu z tego wulkanu miały miejsce dzień później.

Bardzo częste, choć małe emisje popiołu mają miejsce z krateru Kawah Ratu wulkanu Tangkuban Parahu na Jawie. Od stycznia 2018 roku (wciąż) trwa aktywność erupcyjna wulkanu Kadovar (Papua Nowa Gwinea).

9 września 2019 roku rozpoczęła się nowa faza erupcyjna wulkanu Etna (Sycylia, Włochy) z NE Crater. 12 września aktywność strombolijska przeniosła się do krateru Voragine.

Od 10 września pomarańczowy alert dla wulkanu Villarrica w Chile z powodu skoku aktywności sejsmicznej i aktywności jeziora lawy.

Po udanej wspinaczce na wulkan Fudżi, zwiedzaniu lasu Aokigahara i wizycie na wyspie Hashima mój znajomy Tomasz dotarł do Nagasaki i w tej chwili eksploruje wulkan Unzen. To spływ piroklastyczny z tego wulkanu w dniu 3 czerwca 1991 roku zabił 43 osoby, w tym parę wulkanologów Maurice'a i Katię Krafft, wulkanologa Harry'ego Glickena oraz dziennikarzy i strażaków. Pogoda z początku pochmurna, ale w końcu kopuła lawowa Heisei Shinzan (aktywna w latach 1990-95) stała się widoczna. W latach 1991-94 z Mount Unzen zeszło ponad 10 000 gorejących chmur niszcząc 2000 domów. Ewakuowano 12 000 ludzi. Unzen uchodzi za jeden z najniebezpieczniejszych wulkanów Japonii. Dlaczego? W trakcie erupcji w 1792 roku zapadło się południowe zbocze kopuły lawowej Mayuyama skutkując gigantycznym osuwiskiem, które dotarło do miasta Shimabara i zatoki Ariake wywołując megatsunami i zabijając 15 000 ludzi. Z tym wulkanem nie ma żartów. Z Tomaszem w przyszłości zrobimy relacje zarówno z Kamczatki, Kuryli, jak i z Japonii. Dla zachęty dzisiejsze zdjęcie kopuły lawowej wulkanu Unzen. Autor: Tomasz Lepich.

piątek, 9 sierpnia 2019

Stawy wody odkryte na dnie krateru Halema’uma’u wulkanu Kilauea

Pod koniec lipca 2019 roku naukowcy z HVO odkryli na dnie krateru Halema’uma’u wulkanu tarczowego Kilauea trzy stawy wody podgrzane do temperatury 70 stopni C. Może to sygnalizować przyszłe bardziej eksplozywne erupcje hawajskiego wulkanu, gdyż tym skutkuje interakcja wody i magmy. Dla przypomnienia erupcja eksplozywna wulkanu Kilauea w 1790 roku uśmierciła ponad 400 osób generując spływy piroklastyczne. Do eksplozywnych erupcji hawajskiego wulkanu doszło także w 1924 roku (1 ofiara śmiertelna z 18 maja 1924 r). Zdj. P. Patrick/ USGS.

Silna aktywność sejsmiczna wulkanu Ubinas w Peru wskazuje na zbliżanie się magmy ku powierzchni. Może to skutkować aktywnością eksplozywną w przyszłości. Wulkan emituje gazy wulkaniczne na wysokość 1.5 km. Silny epizod eksplozywny miał miejsce 5 sierpnia na innym peruwiańskim wulkanie - Sabancaya. Obłok erupcyjny sięgnął wysokości 9.4 km.

od 6 sierpnia 2019 roku trwa rój trzęsień ziemi na wulkanie La Soufrière (Gwadelupa) - ma on miejsce na głębokości 2.5 km pod centralną kopułą lawową wulkanu. Do ostatniej erupcji La Soufriere doszło w 1979 roku.

W czerwcu i lipcu 2019 roku fale gorąca zaatakowały grenlandzką czapę lodową. Topnieją także alpejskie lodowce - w Austrii, Szwajcarii, Francji czy Włoszech. Przykładowo w ciągu zaledwie dwóch tygodni szwajcarskie lodowce utraciły 800 milionów ton lodu. 80 km na północ od Mount Blanc utworzył się na dużej wysokości staw płynnej wody (na zdjęciu Bryana Maestre). Dwa dni wcześniej go nie było. Glacjolodzy zdają sobie sprawę z cofania się alpejskich lodowców od połowy XIX wieku, ale w ostatnich latach zanik lodu wyraźnie przyśpieszył. Przykładowo największy alpejski lodowiec Aletsch zmniejszył się od 1870 roku o 3 km. To są zmiany nieodwracalne. Jeśli emisje gazów cieplarnianych zostaną utrzymane na dzisiejszym poziomie do 2100 roku może bezpowrotnie zniknąć 90 procent objętości alpejskich lodowców. Warto zatem te zanikające lodowce dokumentować fotograficznie i filmowo.

piątek, 26 lipca 2019

Jezioro lawy w kraterze aleuckiego wulkanu Shishaldin/ lodowiec Okjökull upamiętniony

Trwa bardzo umiarkowana erupcja symetrycznego alueckiego wulkanu Shishaldin. Naukowcy z Alaska Volcano Observatory wykryli w jego kraterze centralnym niewielkie jezioro lawy (zapewne efemeryczne, na zdj. Davida Fee z AVO z 23 lipca 2019). Do ostatniej erupcji Shishaldin doszło w latach 2014-15.

Także 23 lipca silna eksplozja wulkanu Ubinas w Peru wygenerowała obłok erupcyjny o wysokości 9.3 km ponad poziom morza.

W Islandii stopił się pierwszy lodowiec nazwany Okjökull znajdujący się na szczycie wulkanu tarczowego Ok (1198 m. wysokości) na zachód od lodowca Langjökull. Mamy zatem pierwszą ofiarę kryzysu klimatycznego, który zaczyna coraz bardziej doskwierać ludzkości. 18 sierpnia 2019 roku stanie w tamtym miejscu pomnik ku jego pamięci. Dla przypomnienia powierzchnia Okjökull w 1890 roku wynosiła 16 km kwadratowych, w 2002 roku wynosiła już tylko 0.7 km kwadratowych. Kiedy stopią się wszystkie pozostałe lodowce na Islandii, w tym te największe? Szacunkowo potrzeba na to ok. 200 lat. Na zdj. lodowiec Okjökull w 2003 roku.

Zatem apel do moich Czytelników: dokumentujcie lodowce na zdjęciach i nagraniach. Bo wkrótce (w ciągu kilku dekad) może już ich nie być. Chętnie zamieszczę zdjęcia lodowców (szczególnie tych na wulkanach) tutaj.

26 lipca powrót emisji popiołu z krateru Nakadake wulkanu Aso (Kiusiu, Japonia).

sobota, 20 lipca 2019

Uaktywniają się wulkany Ubinas i Bromo

19 lipca 2019 roku rozpoczęła się silna aktywność eksplozywna wulkanu Ubinas w Peru. Erupcja wygenerowała obłok erupcyjny o wysokości 7 km ponad krater (12 km ponad poziom morza), który rozciągnął się na odległość 420 km. Opad popiołu miał miejsce w miasteczkach Ubinas, Escacha, Anascapa, Matalaque, San Miguel, Huarina i Tonochaya. To najsilniejsza erupcja peruwiańskiego wulkanu od wielu dekad - przynajmniej 3 w skali VEI. Piszę o niej z lekką obsuwą, gdyż wczoraj byłem w pracy gdy do niej doszło. Strefa wykluczenia wokół wulkanu wynosi 15 km.

O godzinie 16.37 lokalnego czasu doszło także do erupcji jawajskiego wulkanu Bromo, która trwała przez 7 minut i 14 sekund. Wysokość obłoku erupcyjnego nie została oszacowana z powodu kiepskiej pogody.

sobota, 18 maja 2019

Peru w kwietniu 2019 roku - wyprawa na tamtejsze wulkany

Oto relacja cam77 z wyprawy do Peru w kwietniu 2019 roku.

"W Peru byliśmy od 11-23 kwietnia, z tego w okolicach wulkanów 4 dni. Lecieliśmy do Limy przez Mexico City, tak, że przy okazji udało się zobaczyć z samolotu parę stożków: Popocatepetl, Iztaccihuati, La Malinche i Orizaba. Popo spokojny tego dnia był akurat. Z Limy jechaliśmy do Arequipy, miasta w otoczeniu trzech dużych wulkanów: od północy Chachani (6057m), (Misti 5822m) i od wschodu (Pichu Pichu 5664m). Trasa przez większość prowadziła wzdłuż Pacyfiku i Andów, pod drodze pustynie i góry. Przed Arequipą pojawiły się wulkany Chachani i Misti, powietrze na górze było na tyle czyste, że już 100km przed tym miastem było je widać. Robią wrażenie, z takiej perspektywy widać ich wysokość. Za chwilę pojawił się Ampato (6288m) i za nim wybuch Sabancaya (5976m). Wybuch dość duży, Sabancaya jest w ciągłej erupcji ale na ogół z tego co obserwowałem w ostatnim czasie to emisje są raczej mniejsze, głównie para i popiół.

Następnego dnia chcieliśmy się trochę poaklimatyzować, więc pojechaliśmy pod Misti i Pichu Pichu. Pod Misti jest droga, można podjechać na 3800m, skąd jest szlak na szczyt. Droga prowadzi przez pewnie częściowo prywatne tereny, więc była zamknięta ale pilnowały bramy 2 starsze kobiety, jakoś się dogadaliśmy i nas wpuścili. Dojechaliśmy tylko na 3400m, dalej droga była już zbyt wymagająca dla naszego Yarisa, wyjątkowo niskie to auto. Przy okazji nie polecam HERTZa w Limie na lotnisku. Mieliśmy rezerwację u nich, mieli o dziwo najlepszą cenę i chcieli nam wcisnąć drogie ubezpieczenie za kilkaset $, a że nie wzięliśmy, to żądali absurdalnego depozytu 15.000 $ !!!, za Toyotę Yaris. Wzięliśmy obok w innej wypożyczalni na normalnych warunkach. Po Misti podjechaliśmy jeszcze pod Pichu Pichu i udało się trochę wyżej wjechać.

Kolejny cel to Kanion Colca, jeden z najgłębszych na świecie (długość 120 km a głębokość 3500m do 4200m wg różnych źródeł), po obu stronach dużo wulkanów. Wewnątrz kanionu ślady wulkanizmu: słupy, fumarole, gorące źródła. My chcieliśmy zobaczyć głównie Sabancayę, Ampato i Hualcę. Po drodze do kanionu trzeba przejechać przez wysokość ponad 4800m. Stamtąd widać wulkan Nevado de Mismi (5597m), na którym są źródła Amazonki. Jest tam też punkt widokowy na Dolinę Zaginionych Wulkanów, ale pogoda w tym dniu nie pozwoliła jej zobaczyć. Miałem plan tam jechać początkowo, ale to wyprawa na 2-3 dni, do tego na dużych wysokościach 4000-5000m. Trzeba objechać Colcę z góry albo z dołu, jest tam dużo wulkanów, wylewy lawy i po drodze Coropuna (6425m) - najwyższy wulkan Peru pokryty lodowcami. No ale nie było czasu na to. Rano, następnego dnia udało się zobaczyć wybuchy Sabancaya. Można podjechać bliżej Sabancayi od zachodu, ale z tego co się dowiedzieliśmy nasze auto nie poradziło by sobie z tą drogą. Po drodze chcieliśmy wstąpić jeszcze na gejzer Pinchollo pod Hualcą, chociaż wydaje mi się, że to raczej silna fumarola w korycie strumienia, z tego co widziałem na zdjęciach. Strumień trzeba było przejechać w paru miejscach i w końcu zrobiło się za głęboko. Tak, że kolejna wycofka i powrót do Arequipy. Po drodze jeszcze załamanie pogody na 4800m i trochę zimy. W ostatni dzień miało być najlepsze i wyjazd w grubszy teren, więc wynajęliśmy Hiluxa i pojechaliśmy w stronę Laguna Salinas. Po drodze przejazd między Misti i Pichu Pichu. Salina otoczona jest wulkanami, wielki otwarty teren, widoki niesamowite i w tym groźnie wyglądający Ubinas. Między Pichu Pichu a Ubinasem za laguną jest długi masyw wulkaniczny, na którego końcu za grzbietem leży Huaynaputina, wulkan, który w 1600r. wybuchł z siłą VEI6 i wpłynął na klimat na świecie. W masywie widać mniejsze stożki, kopuły i w jednym obszarze parę. Był plan żeby podjechać blisko pod Ubinasa od południa, gdzie jest najbardziej poszarpany i gdzie schodzą lahary, ale zajęłoby to zbyt dużo czasu, a mieliśmy jeszcze ciekawą rzecz do zrobienia. Tak, że skręciliśmy na północ i mniejszą dróżką jedziemy w stronę Misti i Chachani. Po drodze mijamy blisko Kunturi (ok 5300m), wygląda to na wulkan ale nie mam żadnych informacji o nim. Tą drogą raczej mało kto jeździ, mijamy 2 małe wioski i ludzie patrzą się na nas z dużym zdziwieniem. Wysokość przejazdu całkiem spora, dochodzi do 4900m n.p.m. Jak pojawia się na widoku Misti i Chachani to widzimy cel wyprawy - Volcanito Enano - leżący w kompleksie Chachani. Chachani jest najwyższy, a jest tam jeszcze kilka dużych wulkanów: Fatima (5950m), Angel (5825m), Nocarani (5784m) i pośrodku nich Enano, z hiszpańskiego Karzeł (ok. 5200m). Przejeżdżamy obok Misti, od wschodu rozciąga się wulkaniczna pustynia z wydmami. Widzimy tablicę z ostrzeżeniem, że na tym terenie żyją pumy. Podjazd na Chachani jest w paru miejscach wymagający, możliwy tylko prawdziwą terenówką, bez reduktora nie ma wjazdu. Są duże wystające kamienie i strome podjazdy. Droga prowadzi na wysokość ponad 5000m, skąd zaczyna się szlak na Chachani. Jest to być może najłatwiejszy do zdobycia 6-tysięcznik, podjeżdżasz na 5000 i do wejścia zostaje 1000m, trzeba tylko mieć aklimatyzację i 1 dzień czasu. Po wyjeździe widok jest piękny, pojawia się prawie idealny, niewielki stożek Enano w otoczeniu wielkich szczytów. Miałem zamiar na niego wejść ale za godzinę miało się ściemniać, tak, że trzeba było odpuścić. Spędziliśmy tam parę chwil i zaczęliśmy zjeżdżać do Arequipy. Czuć tam było wysokość. Wracaliśmy koło Misti, tak, że zaliczyliśmy przez te parę dni pełną pętlę wokół niego. Następnego dnia trzeba było niestety zacząć wracać do Limy, 1000km, w większości piękną trasą.

Podsumowując to bardzo mi się spodobały tamte tereny, wulkanów jest moc, krajobrazy nie z tej ziemi i tylko szkoda, że jak zwykle mało czasu i że tak daleko." :)

EDIT: 18 maja 2019 roku o godzinie 02.09 czasu WITA wulkan Agung na Bali wyemitował obłok popiołu o wysokości 2 km. Warto także pamiętać że mamy dzisiaj kolejną rocznicę najsłynniejszej erupcji na terenie kontynentalnych USA o której szerzej napisałem tutaj:

https://www.crazynauka.pl/mount-saint-helens-co-wiemy-o-jednej-z-najwiekszych-katastrof-xx-wieku/

Obłok gazu unosi się z krateru wulkanu Sangay w Ekwadorze, a z bocznego otworu na południowo-wschodnim stoku schodzi wylew lawy.

Przy okazji jeśli macie ochotę to przejrzyjcie też moje zdjęcia z kwietniowej wyprawy na kompleks kopuł lawowych Methana w Grecji. Naturalnie zachęcam do samodzielnego zdobywania i eksplorowania wulkanów. Takie posty mają między innymi temu służyć :-)

http://volcanic-landscapes.blogspot.com/