Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jubiluesz. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jubiluesz. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 7 maja 2012

Wulkany Świata mają dwa latka i...

...rozwijają się całkiem prężnie. Blog powstał 7 maja 2010 roku, kiedy z zapartym tchem śledziłem medialną erupcję na Islandii (wiadomo, o którą chodzi). W końcu musiał powstać. Zawsze chciałem pisać o wulkanach i stało się. Mam taką niewielką nadzieję, że moja pisanina zainspiruje moich czytelników (młodszych i starszych) do poświęcenia większej uwagi wulkanologii, czy w szerszym zakresie naukom o Ziemi. Zachęcam do pójścia na studia geologiczne, tudzież na zajęcie się badaniem wulkanów bądź po prostu do podróżowania i wspinania się na wulkany. Zaiste szkoda, że wulkanizm w Polsce jest od dawna wygasły, w związku z tym wulkanologia jest u nas traktowana jako egzotyczna ciekawostka, którą można zainteresować dzieci. Napisałem kiedyś do Warszawskiego Centrum Nauki Kopernik z prośbą o zrobienie ekspozycji na temat wulkanów, wyszczególniłem swoje pomysły inspirując się pokrótce francuską Vulcanią, po czym dostałem życzliwą odpowiedź, że nie są zainteresowani stworzeniem takiej platformy naukowej. Bolączką polskiego rynku wydawniczego jest też brak jakichkolwiek publikacji naukowych poświęconych wulkanom i wulkanologii. W tym kierunku też działałem, pisałem do czołowych polskich wydawnictw z prośbą o wydanie kilku pozycji, oferowałem też pomoc w przetłumaczeniu takich książek. Zazwyczaj bez odpowiedzi, choć nie zawsze. Ktoś z działu naukowego Prószyński i Spółka odpisał mi, że taka książka nie będzie się sprzedawać. Ot, polskie realia czyli inaczej mówiąc nieustanna walka z wiatrakami. No cóż, ja robię swoje i piszę o wulkanach. W tym roku w planach mam wypad na kolejny europejski wulkan, jeśli mi budżet, rzecz jasna, pozwoli. Co jeszcze? Pisanie na tym blogu sprawia mi autentyczną radość i mnie inspiruje, jest lekarstwem na trapiący mnie weltschmerz codzienności i poczucie wyalienowania...

Słówko o Popocatepetl. Do 6 maja w ciągu doby wulkan Popocatepetl wyprodukował 83 chmury erupcyjne sięgające wysokości 1.5 km i składające się z gazu, pary wodnej i niewielkiej ilości popiołu. Wulkan sporadycznie wyrzuca rozżarzone odłamki skalne na odległość 500 metrów. Na zdjęciu z kamery przyprószony śniegiem wulkan Mount Saint Helens (2 maja 2012 roku).

sobota, 7 maja 2011

Roczny jubileusz !


Dzisiaj mija rok od założenia przeze mnie niniejszego bloga. Cieszę się niezmiernie, iż udało mi się zdobyć choć kilku czytelników. Na Global Volcanism Program wymienionych jest 1587 wulkanów - daleko mi jeszcze do opisania ich wszystkich. Będę się starał codziennie opisywać po cztery z różnych stron świata. Mniej więcej połowa za mną. No i, rzecz jasna, niusy, niusy, niusy!!! ciekawostki, muzyka, recenzje, opuszczone miejsca, itd. Co do zasady unikam opisywania wulkanów podmorskich - tych jest pod wodami mórz i oceanów tysiące. Nie wszystkie lądowe wulkany i struktury wulkaniczne są także uwiecznione na zdjęciach - naprawdę chciałbym zaprezentować Wam tutaj wulkany w Wietnamie i Afganistanie (tak, tak - one istnieją!), lecz skoro w sieci nie ma ich fotografii... Nadal zachęcam do przesyłania mi zdjęć z waszych wypraw na wulkany. Gdy chociaż jeden mój czytelnik poczuje się zainspirowany treścią niniejszego bloga i zainteresuje się wulkanologią będzie to dla mnie niemały zaszczyt.

Adios!