![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2og8wyeFLPtLPh4ww1alOJT62GtdTru3tpdsMJTROkjsf9MRpJzqapsLddFJKk31gZQ455sPVbIY42FS17j0oJcelJtq4wmiVxb40WdFSrv-AG7wlORxNOtvQDJ8-AXnHNjH2V9kS0mg/s400/Marion+Isle+3.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEif3_mxcj_Xp2Y59wbKRgSTN6ApTzW148DT1ZyXGwudACSbPx14O_FkhUrFlyHB0a7JH5w7028O4vRBBjfccPIp4do7OHzt1VpekSRs_2OtRjZQ1vjuXrzhK9VfYWIXMgC3CR8UUchPAeM/s400/Marion+Isle+2.jpg)
PRINCE EDWARD ISLAND - Fascynują mnie dzikie i niezamieszkane wulkaniczne wysepki położone z dala od stałego lądu na których niezmiernie rzadko bywają ludzie. I moja stopa zapewne również nigdy tam nie postanie, ale pisać o nich mogę i będę. Ot, mała dygresja na początek. Wyspa Księcia Edwarda to pozostałość wulkanu tarczowego, którego cztery piąte znajdują się pod wodą Oceanu Indyjskiego. Szczyt tej niezamieszkanej wyspy nosi nazwę Van Zinderen Bakker Peak i mierzy 672 metry. Erupcje wulkaniczne miały przypuszczalnie miejsce na wyspie w ciągu ostatnich 10 000 lat. Wymiary wyspy 5 na 10 km, jest zatem mniejsza od sąsiadującej wyspy Marion.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz