Zachęcony Waszymi Drodzy Czytelnicy komentarzami, które pojawiły się pod opublikowanymi tekstami poświęconymi zapomnianemu wulkanologowi Maurycemu Komorowiczowi, postanowiłem pogrzebać w dostępnych w Internecie niemieckich i holenderskich archiwach, aby dowiedzieć się więcej o jego pracy na Molukach. Okazało się, że kontrakt z holenderską służbą geologiczną podpisał praktycznie zaraz po obronie swojego doktoratu poświęconego islandzkim wulkanom półwyspu Reykjanes i obszaru Strytur. Już w sierpniu 1912 r. (a nie jak podałem za wiki, że na początku 1913 r.) pojawił się wraz z Cecylią w Batawii (dzisiejsza Jakarta), w ówczesnych Indiach Holenderskich (dzisiejsza Indonezja). Od wiosny 1913 r. prowadził badania obszaru wulkaniczno-sejsmicznego rozciągającego się od wyspy Sulawesi poprzez wyspy Sangir, aż do wysp Filipin. Celem tych badań było zbadanie przyczyn i zasięg wstrząsów sejsmicznych, jakie miały miejsce w tym rejonie w marcu 1913 r. Z zapisów holenderskich wynika, że 2 marca 1914 r. Maurycy zostaje zwolniony z funkcji rządowego geologa; otrzymuje trzymiesięczną odprawę i wraz z Cecylią powraca do Berlina. Przyczyną była “udowodniona fizyczna niemożliwość sprawowania funkcji”. Wynika z tego, że w Indonezji Komorowiczowie przebywali ponad 1.5 r. (Sierpień 1912 – Marzec 1914). Opisy i wyniki swych badań Maurycy opublikował w roczniku "Zeitschrift für Vulkanologie" No 2 (1916).
Z pewnością Komorowiczowie jeszcze w 1916 r. mieszkają w Berlinie Schoenebergu w willi przy ulicy Gustava Müllera 33. Wiadomo również, że Cecylia umiera 12 maja 1919 r. i zostaje pochowana w kwaterze Popielów na cmentarzu Rakowickim w Krakowie. W tym samym roku Maurycy jest ewakuowany przez swego wuja do majątku Gorzyczki w Wielkopolsce, gdzie przebywa do swej śmierci w 1923 r. Jeżeli zdobędę jakieś dalsze informacje, to będę informował w kolejnych wpisach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz