czwartek, 21 lutego 2013

Etna - galeria Agnieszki + zdjęcie NASA






























Luty miesiącem Etny - niech i tak będzie. Bo póki co na to się zapowiada. Czekam na kolejne paroksyzmy erupcyjne z New SE Crater. Tymczasem NASA umieściła w sieci zdjęcia wulkanu Etna zrobione 20 lutego 2013 roku. Przed Wami galeria Agnieszki z Grudziądza, która miała przyjemność odwiedzić Etnę pod koniec czerwca 2008 roku. Oddaję głos jej wspomnieniom:

"Zwiedzanie" Etny ma miejsce w tych jej bardziej bezpiecznych rejonach, ale to i tak było dla mnie wielkie przeżycie. Co kawałek znajdują się dymiące otwory, nie da się za długo stać w jednym miejscu, bo stópki ostro podgrzewa i ten wszechobecny zapach siarki:-) Pomimo imponującej wysokości widoczność jest prawie żadna - wszystko skrywają wszechobecne opary... Z tarasu widokowego hotelu pod Katanią, w którym nocowaliśmy, było za to nocą pięknie widać rozlewający się jęzor lawy. W drodze na Etnę można też przekonać się jak bardzo jest niszczycielska - pozostałości domów, a właściwie ich dachy wystające znad popiołów, mówią same za siebie... Z kolei Wyspy Cyklopowe na Sycylii są przykładem "tworzenia" przez wulkan czegoś nowego. Ciągły naprzemienny cykl życia i śmierci, tak naturalny i oczywisty, ma w sobie zarazem coś magicznego..."

Gwoli przypomnienia mój stary artykuł o sycylijskiej królowej:

http://bartkrawczyk.natemat.pl/6077,etna-sycylijska-kuznia

Czwarty epizod erupcyjny miał miejsce rankiem 21 lutego 2013 roku i obejmował (jak zwykle) fontanny lawy oraz wylewy lawy. Wiatr rozwiał chmurę popiołu w kierunku północnego sektora Etny.

2 komentarze:

  1. Uwielbiam Twojego Bloga. Już od bardzo dawna go systematycznie odwiedzam i lubię stronke na FB :) pozdrawiam cieplutko i dodaję do obserwowanych. A że tak zapytam, czy pasjonują cie tylko i wyłącznie zjawiska wulkanizmu, czy generalnie całe procesy litosfery, zarówno endogeniczne jak i egzogeniczne ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za ciepłe słowa pod adresem mojego bloga. Każda taka wypowiedź motywuje do dalszej eksploracji świata wulkanizmu. Jeśli chodzi o moje zainteresowania to nacisk stawiam przede wszystkim na wulkanologię, ale też na geomorfologię wulkanologiczną. A że wulkanologia jest dyscypliną interdyscyplinarną i często wkracza w zakres innych dyscyplin naukowych (np. glacjologii, antropologii historycznej, archeologii, geochemii, astronomii, a nawet kulturoznawstwa) to siłą rzeczy często do nich nawiązuję. Także moją działką są procesy endogeniczne (wulkanizm, trzęsienia ziemi, plutonizm, etc.), na egzogenicznych znam się mniej (erozja, etc.), co nie znaczy, że nie zagłębiam się i w tą tematykę.

      Jestem pasjonatem wulkanów i wulkanologii, humanistą bez wykształcenia geologicznego. Wiem jednak, że sporo geologów, tudzież miłośników nauk ścisłych i ciekawostek zagląda na mój blog. I to mnie cieszy.

      Usuń