niedziela, 31 marca 2013

Chile/ Boliwia





LICANCABUR - Jakoś umknął mi ten symetryczny stratowulkan w opisie wielu chilijskich wulkanów. Licancabur o wysokości 6014 metrów znajduje się w północnym Chile na granicy z Boliwią. W kraterze o szerokości 400 metrów posiada jedno z najwyżej położonych (5916 m) jezior na świecie zwane Licancabur. Wymiary płytkiego jeziora: szerokość 60 na 70 metrów, temperatura 6 stopni Celsjusza, obecność planktonicznej fauny oraz mikroorganizmów ekstremofilnych, niskie ciśnienie atmosferyczne. Młode wylewy andezytowej lawy rozciągają się na długość 6 km na zboczach Licancabur, starsze na długość 15 km. Ostatnie erupcje w holocenie wyprodukowały boczne wylewy lawy. Co ciekawe, w 2009 roku polska ekipa wspinaczy i nurków pobiła rekord świata nurkując w jeziorze kraterowym Licancabur. Więcej o tej wyprawie tutaj:

http://www.wyprawy.az.pl/4/wyprawy

Kaldera wulkanu Tambora - galeria







Marzec kończę postem specjalnym. W ostatnim czasie zachwycony filmem nakręconym w kalderze wulkanu Tambora na wyspie Sumbawa napisałem do Rika Stoetmana, organizatora wycieczek do wulkanu z prośbą o zdjęcia. Oto one. Gwoli przypomnienia, erupcja wulkanu Tambora 10 kwietnia 1815 roku była najsilniejszą erupcją wulkaniczną w ciągu ostatnich 10 000 lat, spowodowała globalne anomalie klimatyczne zwane Rokiem bez Lata i przyczyniła się do śmierci 71 000 ludzi (często cytowana liczba 92 000 może być przeszacowana). Kolumna erupcyjna nad wulkanem sięgnęła wówczas wysokości 43 km. Jedynie erupcja nowozelandzkiej kaldery Taupo w roku 186 dorównała furią erupcji Tambora. No i może jeszcze erupcja koreańskiego wulkanu Baekdu około roku 969 (6-7 w skali VEI).

http://wulkanyswiata.blogspot.com/2010/07/sumbawa-indonezja.html

Zdjęcia @ za zgodą Rika Stoetmana.

Warto zajrzeć na jego bloga, jeśli ktokolwiek z rodzimych eksploratorów zdecyduje się w przyszłości na wypad do jednej z najgłębszych i najbardziej malowniczych kalder na Ziemi. Rik oferuje zarówno wejście na wulkan i dotarcie do kaldery, jak i również zejście do niej i możliwość biwakowania/noclegu na dnie.

Link: http://visittambora.wordpress.com/#

NIUS: Trzęsienie ziemi o sile 4.9 miało miejsce na głębokości 20 km 10 km na zachód od kanaryjskiej wyspy El Hierro. Kryzys sejsmiczny zatem nadal trwa, choć ustały wulkaniczne drgania. Czasem zaglądam na stronę IGN i monitoruję sytuację licząc na to, że nastąpi wznowienie podmorskiej erupcji wulkanicznej El Hierro. 

sobota, 30 marca 2013

Mount Erebus oddycha


Mount Erebus wraz z trzema innymi uśpionymi wulkanami formuje Wyspę Rossa. W odległości 35 km od wulkanu znajduje się stacja MacMurdo, w której przebywa 1300 osób. Lecz niewielu z tych naukowców dociera na szczyt Erebus, aby zbadać aktywne jezioro lawy w kraterze wulkanu. Sercem każdego wulkanu jest komora magmowa, która kontroluje jego erupcje. Badacze Mount Erebus przeprowadzając fizyczne i chemiczne testy skupiają się na parze wodnej oraz innych gazach wydobywających się z jeziora lawy.  Odkryto, że ich proporcje zmieniają się cyklicznie w powtarzającym się od 10 do 18 minut wzorcu. Poziom jeziora lawy w kraterze Erebus podnosi się i opada rytmicznie od 2 do 3 metrów. Wulkan oddycha. Erebus słynie także z eksplozji gazowych bąbli o średnicy sięgającej 20-40 metrów - naukowcy wykryli je w trakcie wzmożonej aktywności wulkanu w latach 2005-06 badając za pomocą mikrofonów infradźwięki. System sejsmicznego monitoringu mierzy natomiast aktywność sejsmiczną Erebus. Co ciekawe, Erebus jest wulkanem atypowym ze względu na emisję dwutlenku węgla - 90% normalnej emisji gazów obejmuje szacunkowo równą mieszaninę CO2 i pary wodnej. Co więcej, Erebus emituje niezwykle duże ilości tlenku węgla. Jezioro lawy w kraterze Erebus wyrzuca również bomby wulkaniczne bogate w kryształy skaleni - niektóre z nich osiągają długość 8.3 cm. Analiza tych minerałów pozwala naukowcom prześledzić ewolucję ruchu magmy. Plusem surowych warunków pogodowych panujących na wulkanie jest pomiar pary wodnej, gdyż antarktyczne powietrze jest niemal całkowicie suche. Izolacja Erebus w rzeczywistości sprzyja badaczom - dwa inne wulkany posiadające aktywne jeziora lawy, a mianowicie Erta Ale oraz Nyiragongo są badane sporadycznie z uwagi na konflikty wojenne w Etiopii i Kongo. Zdjęcia Mount Erebus autorstwa Johannesa Zielcke oraz T.J i Jessie.

Intensyfikacja częstotliwości eksplozji wulkanu Colima w Meksyku (200 słabych bądź umiarkowanych eksplozji dziennie), rozżarzone lawiny i małe spływy piroklastyczne schodzą ze zboczy wulkanu na odległość 1.5 km i są szczególnie malownicze w nocy. Strefa zagrożenia wokół wulkanu wynosi 8 km.

Prawdopodobna erupcja wulkanu Grozny (Kuryle), obłok popiołu sięgnął wysokości 2.1 km. Aktywność kopuły lawowej wulkanu Paluweh obejmuje emisje popiołu, eksplozje, lawiny gruzu i gorejące chmury. Inny indonezyjski wulkan Batu Tara będący w stanie permanentnej erupcji od blisko 6 lat wyprodukował dzisiaj chmurę popiołu sięgającą wysokości 3 km.W ciągu ostatniego tygodnia małe lokalne trzęsienia ziemi miały miejsce na wulkanie Korovin (Aleuty).

piątek, 29 marca 2013

Dieng: niebezpieczne emisje gazu, pomarańczowy alarm



VSI podniósł alarm do trzeciego stopnia dla wulkanu Dieng, gdyż 24 marca kolor jeziora kraterowego zmienił się na ciemno-brązowy. W odległości 500 metrów od krateru Timbang odnotowano wzrost koncentracji dwutlenku węgla (2.5% pomiędzy 11 a 15 marca) oraz wzrost emisji siarkowodoru. Znaleziono zwłoki uduszonego przez CO2 kota. Nie wolno się zbliżać do krateru Timbang na odległość 1 km - CO2 jest bezwonnym i śmiercionośnym gazem.

Info z ostatniej chwili. Dostałem informację od Centrum Informowania o Zagrożeniach Naturalnych tej treści: "Islandzkie Centrum Meteorologiczne poinformowało, że wulkan Hekla wszedł w ostatnią fazę przed erupcją. Obrona cywilna Islandii jest przygotowana do ewakuacji ludności. Tutaj podgląd LIVE: http://www.ruv.is/hekla

Pozostaje zatem czekać na rozwój wydarzeń: 

https://www.facebook.com/pages/Centrum-Informowania-o-Zagro%C5%BCeniach-Naturalnych/289946864467191 

środa, 27 marca 2013

Aktywność sejsmiczna wulkanu Hekla



Islandzkie Centrum Meteorologiczne poinformowało władze islandzkie o nietypowej aktywności sejsmicznej wulkanu Hekla mogącej stanowić prekursor przyszłej erupcji. Wulkan objęto żółtym stopniem alarmu. Hekla to jeden z najgroźniejszych islandzkich wulkanów. Ostatni raz wybuchł w marcu 2000 roku (na zdjęciu już po tej erupcji), średnio wybucha co 10 lat, zatem statystycznie czas najwyższy na erupcję...

Więcej informacji tutaj:

http://www.mbl.is/frettir/innlent/2013/03/26/engin_sjaanleg_merki_um_eldgos/
http://www.icenews.is/2013/03/26/increased-seismic-activity-around-hekla-volcano-raises-concern/

Kamera na Heklę:

http://www.livefromiceland.is/webcams/hekla/

Roje małych trzęsień ziemi od kilku dni są mierzone pod lub w pobliżu kaldery Askja oraz pod wulkanem Bardarbunga, a także pod kalderą Krafla.

Sytuacja na White Island według GNS: okresy pasywnych emisji pary i odgazowania, niski poziom wulkanicznych drgań, który w ostatnich dniach wzrósł. Umiarkowane eksplozje mułu i pary z aktywnego krateru.

Rój trzęsień ziemi od kilku dni ma miejsce na wulkanie Telica w Nikaragui, co wskazuje na intruzję magmy.

poniedziałek, 25 marca 2013

Paluweh i Mawson Peak (jezioro lawy)


Wulkan Mawson Peak na wyspie Heard prawdopodobnie posiada aktywne jezioro lawy w kraterze na co wskazuje zdjęcie satelitarne podchodzące z satelity NASA EO-1 Hyperion. Mawson Peak pozostaje w stanie erupcji od końca września 2012 roku. Wulkan na Heard Island (Australia, na zdjęciu)  jest jednym z najmniej zbadanych wulkanów na Ziemi.

http://wulkanyswiata.blogspot.com/2010/11/australia_03.html

Kopuła lawowa w kraterze indonezyjskiego wulkanu Paluweh wciąż pozostaje aktywna produkując eksplozje, chmury popiołu sięgające wysokości 3 km. Regularnie zapada się generując destrukcyjne gorejące chmury. Trzy eksplozje targnęły wulkanem Lokon-Empung dzisiejszego ranka - najsilniejsza wygenerowała chmurę popiołu sięgającą wysokości 2 km.

Zapraszam przy okazji do przeczytania wywiadu, który przeprowadziłem z Marcinem i Kasią Paczek, młodymi podróżnikami i laureatami wyróżnienia Blog Roku 2012. I czekam przy okazji na obiecane mi zdjęcia Bromo oraz Merapi. :-)

http://bartkrawczyk.natemat.pl/55455,paczki-w-podrozy-wywiad

sobota, 23 marca 2013

Status erupcji Plosky Tolbachik i Batu Tara





Aktywność wulkanu Plosky Tolbachik bez zmian. Erupcja trwa już bez przerwy prawie 5 miesięcy. Efuzji lawy z południowej szczeliny Tolbachinsky Dol towarzyszą eksplozje stombolijskie. Utworzone zostały dwa pola lawy: wschodnie i zachodnie, oba dobrze widoczne na obrazach satelitarnych. Trzy inne kamczackie wulkany Bezymianny, Kizimen i Szywiełucz kontynuują budowę kopuł lawowych.

Wzrasta częstotliwość eksplozji strombolijskich indonezyjskiego Stromboli, czyli wulkanu Batu Tara. Chmury popiołu sięgają wysokości 3 km. Małe eksplozje związane z ekstruzją kopuły lawowej, a także niewielkie lawiny gruzu towarzyszą wulkanowi Colima w Meksyku. W Papui Nowej Gwinei obłoki SO2 są widoczne nad wulkanami Bagana i Ulawun.

Czyli można by rzec, że aktywność wulkaniczna bez zmian. Nie rozpoczęła się póki co żadna nowa erupcja. Wciąż aktywne pozostają te same wulkany. Na zdjęciach począwszy od góry wulkany Colima, Bagana, aktywność strombolijska w kraterze wulkanu Batu Tara i wylew lawy z wulkanu Plosky Tolbachik (w tym zdjęcie panoramiczne trzech tryskających lawą stożków żużlowych).

Tymczasem dla wielbicieli meteorytów wywiad  z profesorem Muszyńskim z Collegium Geologicum w Poznaniu.

http://bartkrawczyk.natemat.pl/55297,moraski-przybysz-z-kosmosu-wywiad

środa, 20 marca 2013

Projekt VolcanElectric Mask




Grupa chińskich projektantów opracowała projekt w postaci ogromnej kopuły, która miałaby za zadanie okryć wulkan jako tarcza chroniąca przed wyrzucanym popiołem i tefrą. Prototyp projektu został opracowany dla aktywnego meksykańskiego wulkanu Popocatepetl oddalonego od Mexico City o 70 km. W odległości od 10 do 30 km od jego krateru mieszka do 500 000 ludzi, zatem Popocatepetl jest w stanie wyrządzić wiele szkód i jednocześnie stanowić źródło odnawialnej energii. Kopuła została opracowana na wzór działania ludzkiego ciała czerpiąc specyficzne wzorce designerskie z układu nerwowego i skóry. Wewnątrz kopuły zwisają 'macki', które mają za zadanie monitorować temperaturę, przewidywać erupcje oraz absorbować dwutlenek węgla przeznaczony do produkcji suchego lodu. Kiedy wulkan byłby spokojny 'macki' miałyby za zadanie generować elektryczność z pary, która tworzy się gdy dochodzi do interakcji deszczówki z lawą. Kiedy erupcja ma nastąpić kopuła zamyka się, aby zatrzymać lawę i opad tefry i tym samym zapobiec dewastacji pobliskich miast. Suchy lód (zestalony dwutlenek węgla) zostałby wydalony, aby chronić 'macki' przed uszkodzeniem i chłodzić lawę. Po zakończeniu erupcji tefra zostanie zebrana przez kopułę i odesłana do przyszłego użytku przemysłowego. Wewnątrz kopuły znajdowałyby się jednostki badawcze, które pozwoliłyby naukowcom przewidywać erupcje wulkanu i ulepszać wytwarzanie energii za pośrednictwem aktywności wulkanicznej i geotermalnej. Brzmi prawie jak science-fiction. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Czy projekt okaże się li tylko kolejnym 'szalonym' projektem...

A co słychać u Popocatepetl? Wczoraj CENAPRED naliczył 95 małych i umiarkowanych emisji pary, gazu, czasem popiołu. Niektóre eksplozje wyrzucały rozżarzony materiał na odległość do 500 metrów i wygenerowały chmury erupcyjne sięgające wysokości 1 km.

Więcej tutaj:

http://inhabitat.com/volcano-mask-protects-cities-from-eruptions-and-generates-electricity-from-lava/volcano-skyscraper-2013-evolo-competition-5/?extend=1

Erupcja wulkanu Lokon-Empung


20 marca 2013 roku - równonoc wiosenna i erupcja wulkanu Lokon-Empung na indonezyjskiej wyspie Sulawesi, który wybuchł o godzinie 7:57 am lokalnego czasu wyrzucając popiół na wysokość 2 km. Nie wolno zbliżać się do aktywnego krateru Tompaluan na odległość do 2.5 km. Nie zarządzono jednak ewakuacji mieszkańców. Dla Lokon-Empung obowiązuje trzeci stopień alarmu - wulkan wybuchł ostatni raz rankiem 10 marca 2013 roku. Piękne powitanie równonocy wiosennej.

Wulkan Tungurahua w Ekwadorze kontynuuje aktywność erupcyjną. Odnotowano opad popiołu w mieście Riobamba. Trwa także słaba aktywność strombolijska w kraterze Mackenney wulkanu Pacaya w Gwatemali, która obejmuje słabe eksplozje i wyrzucanie rozżarzonych bomb na wysokość do 15 metrów. Nasila się również aktywność erupcyjna innego gwatemalskiego wulkanu Fuego, wylew lawy z którego w kanionie Ceniza osiąga długość 1.3 km. Od strony wulkanu dochodzą odgłosy detonacji, a fale uderzeniowe powodują drżenie szyb w odległości nawet 15 km od Fuego.

poniedziałek, 18 marca 2013

Katla i wspinaczka na Heklę - galeria Sławka III










Sławek wraz z grupą znajomych 16 marca 2013 roku wspiął się na islandzki wulkan Hekla. Oddaję mu głos.

Na Heklę wejście planowane było już od dłuższego czasu. Jak to bywa zwykle brakowało czasu, lub motywacji, niejednokrotnie sam wulkan bronił się dość dobrze. Nie bez powodu jego imię oznacza - kaptur, w tym wypadku dość trafnie, gdyż bardzo często jego szczyt przykryty jest chmurami.

Tym razem w ustalonym wcześniej terminie pogoda sprawia miłą niespodziankę - okno pogodowe. Zapowiedzi były bardzo optymistyczne: około -2'C, wiatr nie większy niż 6 m/sek, niebo bezchmurne. Nic tylko działać. Poranna zbiórka, ponad godzinna jazda drogą nr 1, jeszcze kilku kilometrowy lekki off-road i jesteśmy na miejscu. Atakujemy od zachodniej strony. I tu mała niespodzianka - z zapowiedzi pogodowych sprawdza się tylko bezchmurność. W miejscu startu jest dość wietrznie ( w/g wskazań wiatromierza - 12m/sek) i nieco zimniej niż zakładaliśmy. Szybkie ubranie, dopasowanie sprzętu i trzeba iść.

Z początku trasa nie wydaje się być ciężka - rozległa równina pokryta gruzem, pyłem i pumeksem nie sprawia większych problemów. Jedno, drugie wzgórze i przed nami zaczyna rozciągać się kilku kilometrowe pole lawy. Nie mamy wyjścia, to jedyna droga na szczyt. Atakujemy zachodnią stronę, więc idziemy od samego podnóża wulkanu, czyli niemal 1400 m w górę. Już z daleka widać że na szczycie wieje nieco mocniej. Przebijając się mozolnie przez pole lawy, niejednokrotnie ostrej i postrzępionej, poprzecinanej wąwozami, przegłębieniami, idąc to w górę to w dół przynajmniej nie odczuwamy wiatru przez nią tłumionego. Chłód jednak pozostaje. Dlatego staramy się za często nie zatrzymywać, by nie tracić ciepła. Ale i tak zamarzają nam łzy, sople tworzą się na rzęsach i brwiach, kominiarki zaczynają twardnieć w okolicach ust i nosów, zaparowane okulary zamarzają. Temperatura jest sporo poniżej -10'C. Przez lawę przebijamy się około 2 godzin. Wychodzimy na już nieosłonięty niczym teren. Wiatr smaga nas pyłem śnieżnym. Co gorsza idziemy nie dość, że pod dość stromym stoku, to jeszcze non stop pod wiatr. Ale nikt się nie zniechęca. Grupa rozciąga się na wieleset metrów, każdy walczy nie tyle z górą co z warunkami. Odczyt wiatromierza w okolicach 20 m/sek. Staram się robić zdjęcia ale muszę polegać tylko na wyczuciu - wizjer zamarzł, monitor także, o palcach nie wspomnę. Czasem nic nie widać, choć niebo jest bezchmurne pył śnieżny przypomina ostrą zamieć. Krok po kroku coraz wyżej, i wreszcie jest pierwszy grzbiet. Zza tumanów pyłu śnieżnego wyłania się krater Oxl, w tej scenerii wygląda dość mrocznie (choć słońce w pełni). Ale nie możemy się zatrzymywać, bardzo szybko wytraca się ciepło, a do szczytu jeszcze kawałek. Na wypłaszczeniu góry mijamy dziwne szczeliny, z daleka wydają się być głębokie, ale po przyjrzeniu się okazują się być płytkie. Pod kopułami ze śniegu znajdują się ciepłe miejsca, z mokrym, a nawet w niektórych miejscach ciepłym żużlem. I zajmują dość duży obszar. Szczyt przed nami. Lekko zasłonięci od wiatru brniemy dalej w górę. Przez chwilę mamy czysty widok na Eyjafjallajokull.

Pierwszy szczyt zaliczony, ale przed nami wyrasta jeszcze jeden. Długie i strome podejście zaczyna już męczyć. Ale kilka metrów przed szczytem można odczuć, że to prawdopodobnie wierzchołek - wiatr jest tak silny, że nie pozwala przejść przez niski lodowy murek. Muszę ten odcinek przejść niemal  na czworaka, ale wreszcie jest. Na szczycie przez wiatr, śnieg i lód utworzone jest naturalne "iglo" za którym można się na chwilę schować przed wiatrem. I co ciekawe - podłoże jest ciemne. Żużel pod nogami mimo silnego mrozu jest luźny i mokry. Nie odważyłem się sprawdzić rękoma czy jest ciepły, nie dlatego żebym się poparzył, bardziej odmroził.  Wygrzebałem jeden mały kawałek i przyłożyłem do policzka - nie był zimny.  Siedząc chwilę na żużlu czuję wyraźne lecz niezbyt silne wstrząsy. I to nie jest wiatr, który może mną miotać - siedzę za około 2 metrową ścianą w miejscu bezwietrznym. Jeśli przeżyłeś kiedyś wstrząsy - wiesz jak to jest... Wulkan żyje. Kolega mierzy wiatr - 25 m/sek, temperatura odczuwalna: - 36'C. Kilkadziesiąt metrów bardziej na wschód jest jeszcze jeden wierzchołek, z wyraźnie ciemną plamą na stoku. Ale już nikt tam nie idzie. Za silny wiatr, a po oczach i twarzach biją grudki lodu. Czas wracać. Jest już po godz. 17tej, a w dół daleka droga. W tumanach pyłu śnieżnego, pchani przez wiatr, krok po kroku opuszczamy Heklę. Samo zejście po stoku wydało się niczym z przeprawą przez pole lawowe. Nieco zboczywszy z wcześniejszego szlaku trafiamy na wysokie, kilkunastometrowe tarasy i wąwozy lawowe, labirynt ostrych skał. Po kolejnych kilku godzinach zmęczeni ale zadowoleni docieramy do samochodów. Emocje nie wygasają, przez całą drogę dzielimy się wrażeniami.
Hekla zimą zdobyta. ... może by jeszcze latem?

I zachęcam do odwiedzin jego bloga. Adres poniżej:

http://fivestepsfromtheroad.blogspot.com/

Na dolnym zdjęciu w oddali wulkan Katla - przyszły cel dla kolejnej wyprawy Sławka.

Nius z ostatniej chwili. 18 marca rozpoczął się rój trzęsień ziemi pod zachodnią częścią kanaryjskiej wyspy El Hierro (obszar zatoki El Golfo).  Ponad 120 wstrząsów o magnitudzie 2-3 na głębokości 16-18 km. Nie umiem przewidzieć czy intruzja nowej magmy doprowadzi do kolejnej podmorskiej erupcji.

Obrazek dnia: Wau-en-Namus w Libii

Wau-en-Namus to coraz bardziej popularna destynacja turystyczna w Libii znajdująca się w pobliżu geograficznego centrum Sahary. Kaldera o szerokości 4 km i głębokości 100 metrów zawiera post-kalderowy stożek scorii, oazę oraz łańcuch trzech słonych jezior o zmieniających się barwach. Wulkaniczny obszar wydm ciemnej bazaltowej tefry rozciąga się na długość 10-20 km wokół kaldery. Wau-en-Maus bardzo łatwo dostrzec z kosmosu. W środkowej Libii znajduje się także obszar wulkaniczny Haruj. Zdjęcie zrobione przez George'a Steinmetza - pojawiło się w książce "Desert Air". Zapiera dech w piersi!

14 marca trzęsienie ziemi o magnitudzie 4.3 miało miejsce w odległości 2 km na południowy zachód od jeziora kraterowego wulkanu Pinatubo. 16 marca dwa trzęsienia ziemi o magnitudzie 3.9 i 3.1 miały miejsce w Auckland (Nowa Zelandia), 5 km na wschód od wyspy wulkanicznej Rangitoto. Rangitoto to najmłodszy wulkan obszaru wulkanicznego Auckland - po raz ostatni wybuchł 600 lat temu.

http://wulkanyswiata.blogspot.com/2011/02/nowa-zelandia.html

niedziela, 17 marca 2013

Ósmy paroksyzm erupcyjny Etny w 2013 roku



Wróciłem wczoraj po północy z koncertu Swans w warszawskiej Stodole (było głośno i hipnotycznie, Michael Gira ciągle szalony i nieprzewidywalny), a tu znowu Etna... 16 marca 2013 roku miał miejsce ósmy paroksyzm erupcyjny z Nowego Południowo-Wschodniego Krateru. Fontanny lawy tryskały w górę z siodła pomiędzy New SE Crater a Old SE Crater oraz z centralnego otworu erupcyjnego. Sięgały wysokości 1 km, widoczna była wysoka kolumna popiołu wędrująca na we wschodnim kierunku. Zdjęcie by Marco Restivo/ KD Etna.

Alaskański wulkan Cleveland wyprodukował 16 marca niewielki obłok popiołu, co zostało uwiecznione na zdjęciu satelitarnym NASA. Ostatnią jak dotąd anomalię termiczną zarejestrowano na Cleveland 26 lutego. Dane satelitarne wskazują, że kopuła lawowa w kraterze wulkanu nie zmienia się.

Dzisiejszego ranka sumatrzański wulkan Marapi wyprodukował chmurę popiołu sięgającą wysokości kilkuset metrów.

Relacja z koncertu Swans:

http://bartkrawczyk.natemat.pl/54513,uchwycic-magie-halasu-swans-w-warszawie-relacja-z-koncertu

czwartek, 14 marca 2013

Drugi stopień alarmu dla wulkanu Dieng w Indonezji / Olympus Mons





11 marca 2013 roku podniesiono stopień alarmu na drugi (Waspada) dla indonezyjskiego wulkanu Dieng. Od niedzieli odnotowano wzrost emisji CO2 z obszaru krateru Timbang (na zdjęciu). Koncentracja gazu wyniosła 0.71%, czyli była wyższa od 0.5%, czyli bezpiecznego poziomu kontaktu dla ludzi. W pobliżu krateru Timbang odkryto martwe koty, króliki i ptaki. Wokół krateru utworzono 500-metrową strefę zagrożenia. Warto przypomnieć, iż 20 lutego 1979 roku niespodziewana emisja CO2 z jawajskiego wulkanu Dieng uśmierciła 149 osób.

13 marca prawdopodobna emisja popiołu z wulkanu Sabancaya w Peru. W 1991 roku eksplozja wulkaniańska i lahar z tego wulkanu zabił 20 osób. 15 marca 2013 roku trzęsienie ziemi o magnitudzie 4.7 miało miejsce 35 km na wschód od wulkanu. Jak widać Sabancaya jest niespokojny na skutek intruzji magmy.

Przeczytałem na space.com ciekawy artykuł o Olympus Mons, największym wulkanie Układu Słonecznego, zlokalizowanym w rejonie Tharsis Montes blisko marsjańskiego równika. Wysokość Olympus Mons sięga prawie 22 000 metrów, a jego średnica wynosi 624 km, czyli mniej więcej rozmiar stanu Arizona. Wulkan posiada 6 zagnieżdżonych kalder na wierzchołku, które formują depresję o szerokości 85 km. Zewnętrzną krawędź Olympus Mons tworzą strome klify o wysokości sięgającej 10 000 metrów. Niższa grawitacja powierzchni Marsa oraz bardzo zredukowany ruch płyt tektonicznych mogły spowodować gromadzenie się lawy na powierzchni w pojedynczym miejscu i uformowanie olbrzymich wulkanów tarczowych Tharsis Montes.

Link: http://www.space.com/20133-olympus-mons-giant-mountain-of-mars.html?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%3A+spaceheadlines+%28SPACE.com+Headline+Feed%29

EDIT: 16 marca 2013 roku doszło do eksplozywnej erupcji wulkanu Karkar (Papua Nowa Gwinea), która wyprodukowała obłok popiołu sięgający wysokości 8.5 km. Poza tym chmury SO2 występują nad wulkanami Ambrym (Vanuatu) oraz Dukono (Halmahera, Indonezja).

poniedziałek, 11 marca 2013

Erupcje maarów i wulkaniczne niusy




Całkiem niedawno zastanawiałem się dlaczego tak rzadko i nieregularnie dochodzi do erupcji maaru (diatremy). Ostatnia taka erupcja miała miejsce w 1977 roku na Alasce z tzw. Ukinrek Maars. Erupcja maaru jest zazwyczaj krótka, ale gwałtowna. W jej trakcie dochodzi do interakcji magmy z wodą wypełniającą zazwyczaj krater maar, co skutkuje gwałtownymi eksplozjami. W trakcie epizodu erupcyjnego maaru do eksplozji dochodzi na różnych głębokościach. Gruntowne zrozumienie procesu erupcyjnego maaru mogło by pomóc także w poszukiwaniach diamentów - diatremy są czasem formowane przez typ roztopionej skały zwanej kimberlitem. Kiedy kimberlitowa magma stygnie pozostawia za sobą skały bogate w kryształy (czasami diamenty).

http://wulkanyswiata.blogspot.com/2011/07/alaska_280.html

Trzęsienia ziemi w pobliżu kaldery Askja, 12 km na północny wschód. Głębokość 2-5 km. 27 wstrząsów, w tym 6 o magnitudzie 2.1-2.7 odnotowano wczoraj. Po południu 7 marca 2013 roku miała miejsce mała erupcja popiołu wulkanu Galeras w Kolumbii. Duża kolumna gazu i popiołu z wulkanu Tungurahua (3.6 km wysokości) w Ekwadorze wędruje na zachód, a aktywność strombolijska wyrzuca rozżarzone bloki skalne na odległość 500 metrów na górne zbocza wulkanu. Opad popiołu odnotowano w dwóch sektorach: El Manzano, Pilate oraz Choglontus.

Na zdjęciach erupcja Ukinrek Maars 6 kwietnia 1977 roku (autor: R.Russell), aktywność strombolijska wulkanu Tungurahua w dniu 6 marca 2013 roku, kaldera Askja (jezioro Viti) oraz wulkan Galeras w pobliżu Pasto (populacja: 300 000 ludzi).

sobota, 9 marca 2013

50 rocznica erupcji wulkanu Irazu






13 marca 2013 roku minie 50 rocznica erupcji wulkanu Irazu w Kostaryce. Erupcja trwała 2 lata i produkowała popiół, lapilli, bomby wulkaniczne oraz bloki skalne. Szaro-ciemny popiół opadał na stolicę Kostaryki San Jose zamieszkiwaną podówczas przez 300 000 ludzi. Wulkanem targały gwałtowne epizody aktywności eksplozywnej przerywane co pewien czas spokojną emisją pary. Opad popiołu wyrządził ogromne szkody ekonomiczne w agrokulturze. W kwietniu i sierpniu 1964 roku siedem osób zginęło zabitych przez erupcję, gdy przebywali w pobliżu aktywnego krateru. W ciągu dwóch lat erupcji Irazu miało miejsce 46 laharów, które zeszły doliną Rio Reventado: jeden z nich zabił 20 osób, zniszczył 400 domów i kilka fabryk. W ramach galerii przypominam moim czytelnikom tę erupcję. Zdjęcia pochodzą z Los Angeles Times z roku 1964. Czyż nie są one piękne?

Link do opisu wulkanu: http://wulkanyswiata.blogspot.com/2010/05/kostaryka.html

Podwyższenie stopnia alarmu dla kaldery Laguna del Maule



SERNAGEOMIN podwyższył stopień alarmu na żółty dla chilijskiej kaldery Laguna del Maule ze względu na deformację gruntu oraz trwający od lutego 2013 roku kryzys sejsmiczny, który objął 130 tektoniczno-wulkanicznych wstrząsów. Od końca stycznia notowana jest inflacja gruntu (20 cm/rocznie). Od przynajmniej 3000 lat obszar kaldery nie był aktywny erupcyjnie. Może czas najwyższy na jakąś erupcję kaldery?

http://wulkanyswiata.blogspot.com/2011/08/chile_1539.html

Dzisiejszego poranka eksplozja bądź zapadnięcie się kopuły lawowej wulkanu Paluweh wyprodukowała chmurę popiołu sięgającą wysokości 2.4 km. Tego poranka chmura popiołu nad japońskim wulkanem Sakurajima sięgnęła wysokości 4.5 km, co oznacza silniejszą niż zazwyczaj eksplozję wulkaniańską.

Irlandzki przewoźnik Aer Lingus zaprezentował nowy system wykrywania i przewidywania ruchu chmury popiołu, który opiera się na danych satelitarnych oraz modelach prognozowania, aby wykryć chmurę popiołu i przewidzieć jej ruchy. Europejska Agencja Kosmiczna ESA zainwestowała 2.1 milionów euro w ten projekt, który prowadzi Norweski Instytut Badań Powietrznych. Mimo wszystko komputerowe modele potrafią być zawodne - symulacja bywa odmienna niż rzeczywistość. 

Na zdjęciach kaldera Laguna del Maule oraz chmura popiołu z wulkanu Eyjafjallajökull, która w kwietniu 2010 roku dała się we znaki przewoźnikom lotniczym w całej Europie.