niedziela, 6 lipca 2014

Narodziny i śmierć wysepki Ferdinandea

Lato 1831 roku przyniosło zaskakujące wieści. 28 czerwca 1831 roku seria trzęsień ziemi miała miejsce na zachodnim krańcu Sycylii, w ciągu następnych dni wystąpiły kolejne wstrząsy. 4 lipca mieszkańcy miasteczka Scaccia wyczuli wstrętny odór siarki, natomiast 13 lipca mieszkańcy St.Domenico zobaczyli ciemny obłok w oddali (30 km na południe od sycylijskiego wybrzeża) - co ciekawe wychodzący z morza. Czyżby jakaś łódź się zapaliła? Jednak kapitan przepływającego statku miał inny pomysł, gdyż zauważył, że woda w tamtym miejscu wrze. Padła sugestia o obecności morskiego potwora. Dlaczego zatem wyławiane z wody masy n śniętych ryb były nietknięte?

17 lipca w pobliżu Sycylii pojawiła się wyspa uformowana przez podmorską erupcję wulkaniczną. W ciągu następnego tygodnia wysepka powiększyła czterokrotnie swoje rozmiary za sprawą efuzji lawy. Miała dwie wierzchołki, a nawet dwa małe jeziorka (jedno czerwone, drugie żółte). Kilka krajów europejskich zaczęło łapczywie na nią spoglądać. Pierwszy na świeżo uformowanej wyspie pojawił się sycylijski urzędnik, który przypłynął do niej pożyczoną łodzią rybacką. Jego twierdzenie, że wysepka należy od Sycylii nikogo jednak nie przekonało. Na początku sierpnia do wyspy dopłynął brytyjski okręt "HMS St.Vincent". Załoga statku dostała się na wyspę i zatknęła na lądzie brytyjską flagę. Nadano jej nazwę Graham Land na część komandora Sir Jamesa Grahama. Sycylia nie pozostała dłużna... zaanektowała wyspę za pomocą załogi korwety "Etna" i nazwała ją Ferdinandea na cześć króla Ferdynanda II. Pod koniec września na wyspę trafił francuski geolog Constant Prévost i ogłosił ją wyspą francuską nazywając Île Julia. Także Hiszpanie mieli chrapkę na nowy ląd i głośno się go domagali. Zaciekła dysputa trwała podsycana przez europejskie gazety. Żadna ze stron (Sycylia, Hiszpania, Wielka Brytania i Francja) nie zamierzała ustąpić. W połowie grudnia 1831 roku na Ferdinandeę udała się grupa badaczy z Sycylii... i w miejscu położenia wysepki nie zastali nic. Ferdinandea zniknęła. Wody Morza Śródziemnego zabrały ją z powrotem. Luźna tefra jest materiałem bardzo wrażliwym na morską erozję. Ferdinandea miała średnicę 4.8 km i wysokość 63 metrów, ale morzu wystarczyło zaledwie pół roku, by ją zabrać. Podmorski grzbiet nazwany został przez Brytyjczyków Graham Bank. Wierzchołek Ferdinandea znajduje się obecnie 8 metrów pod powierzchnią wód Morza Śródziemnego. Podmorski wulkan Empedocles od 1831 roku drzemie, ale w przyszłości może za sprawą potencjalnej erupcji uformować kolejną wyspową efemerydę.

Japońska Nishinoshima zapewne wciąż wykazuje aktywność erupcyjną, natomiast ciekawi mnie czy uformowana przez erupcję Jebel Zubair w Jemenie nowa wysepka istnieje jeszcze?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz