środa, 4 sierpnia 2010

Dawno wygasłe, wciąż atrakcyjne, część III






Szlak Wygasłych Wulkanów (Pogórze Kaczawskie)

2.08.2010

Dzisiaj Ostrzyca, czyli główne clou programu wycieczki. Z uwagi na niemal idealnie stożkowy kształt nazwana Śląską Fudżijamą. Wyruszamy z rana po śniadaniu, by się na nią wspiąć. Ostrzyca jest najwyższym wzniesieniem Pogórza Kaczawskiego i zbudowana jest ze spękanego bazanitu o budowie słupowej - czarnej skały będącej jedną z odmian bazaltu. Prawdopodobnie stanowi ona jedynie fragment pierwotnego stożka wulkanicznego (dawnego wulkanu tarczowego). Wulkan jest nieaktywny od 3-4 milionów lat. Skalne zbocza Ostrzycy są bardzo silnie zalesione. Na wysokości 450 metrów znajdują się bazaltowe gołoborza i obrastająca je roślinność naskalna. Szlak na Ostrzyce prowadzi przez malowniczą aleję lipową. Mówi się, iż Ostrzyca była prasłowiańskim obiektem kultu Słońca, ale nie zostało to naukowo potwierdzone. Z Ostrzycą wiąże się wiele legend i podań jak np. opowieść o jeźdźcu bez głowy, który pędził na koniu przez spowity mrokiem las, by dotrzeć na jej szczyt. Od 1926 roku wulkan został objęty ochroną jako rezerwat przyrody nieożywionej. W czasie II wojny światowej na zboczach Ostrzycy wykopano strategiczne okopy i stanowiska ogniowe, a po wojnie w lasach okalających wulkan ukrywał się oddział partyzancki Jana Bogdziewicza, pseudonim "Czarny Janek" walczący z komunistami. Wspinaczka na szczyt przy dobrej pogodzie nie jest wyczerpująca: prowadzi na niego 445 bazaltowych schodów, a widok z góry zdecydowanie wynagradza trudy wspinaczki!

Po zdobyciu Ostrzycy nie miałem dość i postanowiłem wejść na kolejny kaczawski wygasły wulkan o złowieszczej nazwie Wilkołak (367 m) znajdujący się blisko Złotoryi, w rezerwacie Wilcza Góra. Tak jak Ostrzyca stanowi on pozostałość trzeciorzędowego wulkanu tarczowego, z trzech stron otoczoną przez wyrobiska górnicze Kopalni Bazaltu Wilcza Góra. W związku z tym dostęp do wulkanu jest ograniczony z uwagi na druty kolczaste i tabliczki z wdzięcznym "Zakaz wstępu", ale wspiąć się na wierzchołek Wilkołaka można, tyle że od strony rezerwatu przyrody (ochroną objęta jest m.in bazaltowa róża skalna, czyli łukowato wygięte bazalty w kształcie pięciobocznych słupów). U podnóża Wilkołaka znajdują się dwie jaskinie: Wilcza Jama i Niedźwiedzia Jama. Niestety nie miałem okazji do nich zajrzeć, ponieważ trochę czas mnie gonił. W XIX wieku Wilcza Góra cieszyła się wielką popularnością wśród spacerowiczów ze Złotoryi: znajdowały się na niej dwa schroniska, punkty widokowe, a nawet tor saneczkowy. Od początku XX wieku zaczęto eksploatować z niej bazalt, co doprowadziło do zniszczenia fragmentu tego starego wulkanu i obniżenia jego wysokości. Ze szczytu Wilkołaka rozciąga się wspaniały widok na wyrobisko oraz okoliczne pola i łąki. Szkoda tylko, iż systematyczna eksploatacja bazaltu z jej podnóża nadal trwa, co może kiedyś doprowadzić do destrukcji tego geologicznego pomnika przyrody.

Po zejściu z Wilkołaka wróciliśmy do naszego gospodarstwa agroturystycznego, by wypić zimne piwo i się odświeżyć. Kolejnym celem wyprawy staje się niemiecka zapora wodna w Pilchowicach. Po drodze do niej mijamy dolnośląskie wioski, robię zdjęcia rozpadających się chatynek i budynków m.in ruin pałacu w Rząśniku. Zapora kamienna w Pilchowicach wybudowana została przez Niemców w latach 1902-1912, aby zapobiec powodziom pustoszącym okolice. Wykonana została przy użyciu kamieni łączonych betonem. Woda ze sztucznego zbiornika (jez. Pilchowickie) zasila turbiny elektrowni, znajdujące się w budynku u stóp zapory. Blisko tamy znajduje się karczma, w której można zjeść posiłek.

Na zakończenie dnia odwiedziliśmy Lubomierz i Muzeum Kargula i Pawlaka. To właśnie w Lubomierzu Sylwester Chęciński nakręcił kilka scen do kultowej polskiej komedii "Sami Swoi", a od 1997 roku odbywa się w nim Ogólnopolski Festiwal Filmów Komediowych. Gościem tegorocznej sierpniowej imprezy ma być m.in słynny kompozytor filmowy Wojciech Kilar.

W drodze powrotnej chciałem jeszcze zobaczyć ruiny zamku w Wleniu, ale okazało się, że jest on niedostępny do zwiedzania z uwagi na przechylanie się baszty zamkowej, osypywanie się muru i obecne prace zabezpieczające. Zatem innym razem...

Na fotografiach:

1) Ostrzyca, wygasły wulkan na Pogórzu Kaczawskim

2) widok ze szczytu Ostrzycy

3) 445 bazaltowych schodów do nieba - Ostrzyca

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz