niedziela, 22 maja 2011

Erupcja wulkanu Grimsvötn na Islandii






21 maja 2011 roku o godzinie 17:30 lokalnego czasu rozpoczęła się erupcja podlodowcowego wulkanu Grimsvötn w południowo-wschodniej Islandii. Grimsvötn znajduje się pod lodowcem Vatnajökull. Chmura erupcyjna nad wulkanem sięgnęła wysokości 15-20 km, co czyni ją największą od czasu erupcji wulkanu Hekla w 1947 roku. Grupa ludzi wspinająca się rankiem 21 maja na Hrútafellstindar w południowej części lodowca Vatnajökull wyczuła intensywny zapach siarki. Erupcję poprzedziła także wzmożona godzinna aktywność sejsmiczna wulkanu. Erupcje Grimsvötn są zazwyczaj małe i krótkie (np. erupcja w 2004 roku trwała 4 dni), ale restrykcje dotyczące przelotów nad Islandią zostały już wprowadzone - w promieniu 200 km od wybuchającego wulkanu. Centrum erupcji znajduje się w kraterze Grimsfjall. Odnotowano duży opad popiołu w wielu miejscach na Islandii - w odległości 50 km od Grimsvötn. W związku z topnieniem lodowca na skutek przemieszczania się magmy istnieje obawa powodzi (jökulhlaup) w Skeidarársandur.

Na powietrznych zdjęciach Ómara Ragnarssona i Andri Orrasona erupcja Grimsvötn z 21 maja. Byłem pewien, iż to ten właśnie wulkan po ubiegłorocznej erupcji Eyjafjallajökull wybuchnie. To największa erupcja Grimsvötn na przestrzeni 100 lat.

Post dotyczący Grimsvötn do przeczytania tutaj:

EDIT: Na skutek erupcji Grimsvötn zamknięte zostało największe islandzkie lotnisko Keflavik. Erupcja wulkanu jest silniejsza od ubiegłorocznej Eyjafjallajökull i przypomina wybuch Grimsvötn w 1873 roku. Dzisiejszego ranka kolumna popiołu sięgała wysokości 15-18 km i przypominała kolumnę pliniańską, co oznacza, że erupcja wulkanu jest 10 razy silniejsza od jego poprzedniej w 2004 roku. Gruboziarnisty popiół z wulkanu rozciąga się nad Północnym Atlantykiem i w ciągu najbliższych dni może dotrzeć nad Wyspy Brytyjskie. Obecnie erupcja wydaje się słabnąć i zarazem nasilać. Jej źródłem jest szczelina o szerokości 500-800 metrów. W pobliżu lodowca Vatnajökull zamykane są drogi w obawie przed wygenerowaną przez wybuchający wulkan powodzią.

Gdy czytam przedrukowane niusy na wp pl czy Newsweek o erupcji Grimsvötn to znowu dostrzegam koszmarne babole. Wulkan "dymi". "Dym" z Eyjafjallajökull zamknął przestrzeń powietrzną w kwietniu 2010 roku na pięć dni. Wulkany NIE dymią. Chmura erupcyjna składa się z pary, popiołu oraz gazów wulkanicznych np. ditlenku węgla, siarkowodoru, kwasu siarkowego itd. To nie jest DYM, bo nie zachodzi proces spalania. Ręce opadają.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz