wtorek, 27 lipca 2010

Kolumbia






NEVADO DEL RUIZ - Wysoki na 5321 metrów stratowulkan Nevado del Ruiz leży 130 km na zachód od stolicy Kolumbii, Bogoty. Jego erupcja z 1985 roku zakończyła się tragedią. Wybuchy Nevado del Ruiz mają charakter pliniański i produkują spływy piroklastyczne. Niewielka erupcja wulkanu 13 listopada 1985 roku spowodowała najtragiczniejszy lahar (potok błotny) w historii, który pogrzebał miasteczko Armero zabijając 23 000 ludzi. Wierzchołek Ruiz pokrywają lodowce - wulkan stanowi zagrożenie dla pobliskich miast i wiosek z uwagi na lahary. Lahar powstaje na skutek spływu piroklastycznego, który topi pokrywy lodowców i śnieg tym samym powodując gigantyczny spływ błota i odpadów. Stożek wulkanu składa się z 5 kopuł lawowych, wszystkich uformowanych w kalderze starego wulkanu Ruiz: Nevado el Cisne, Alto de la Laguna, la Olleta, Alto la Pirana i Alto de Santano. Wierzchołek Nevado del Ruiz wieńczy krater Arenas o średnicy 1 km i głębokości 240 metrów. Na południowo-zachodnim zboczu znajduje się piroklastyczny stożek La Olleta, obecnie nieaktywny. Erupcje wulkanu: 6660 p.n.e, 1245 p.n.e plus minus 150 lat, 850 p.n.e, 200 p.n.e plus minus 100 lat, 350 plus minus 300 lat, 675 plus minus 50 lat, 1350, 1541, 1570, 1595, 1623, 1805, 1826, 1828, 1829, 1831, 1833, 1845, 1916, 1985, 1991, 1994, 2012. Nevado del Ruiz jest obok wulkanu Galeras najbardziej aktywnym wulkanem Kolumbii.

W trakcie jego erupcji 12 marca 1595 roku doszło do trzech eksplozji plinańskich słyszanych w odległości 100 km od wulkanu. Popiół z wulkanu spowodował ciemność, spadały lapille (forma tefry) i bomby pumeksowe. Erupcja wywołała lahary, które zeszły ze zboczy Ruiz, niszczyły wszystko na swojej drodze i zabiły 646 ludzi. Erupcja z 1595 roku była bardzo podobna do tragicznej erupcji Nevado del Ruiz z 1985 roku. Dodam jeszcze, iż na skutek błotnego potoku z 19 lutego 1845 roku wywołanego trzęsieniem ziemi zginęło 1000 ludzi.

Tragedia Armero - 13 XI 1985

Pod koniec 1984 roku wulkanolodzy i geolodzy dostrzegli oznaki zbliżającej się erupcji Nevado del Ruiz: wzrost aktywności fumarolicznej, wyziewy siarki, erupcje freatyczne. W listopadzie 1985 roku aktywność wulkanu na nowo wzrosła, gdy magma zaczęła przeć ku powierzchni. We wrześniu 1985 roku doszło do trzęsień ziemi i erupcji freatycznych. Po pierwszym opadzie popiołu Kolumbijski Instytut Geologii i Górnictwa zarządził ewakuację miast Armero, Mariquita i Honda. Jednak Armero nie zostało ewakuowane z powodu awarii elektryczności spowodowanej przez burzę. Pomimo ostrzeżeń lokalne władze nie zarządziły ewakuacji miasta na skutek braku łączności.

Nevado del Ruiz wybuchł 13 listopada 1985 roku o 9.09 wieczorem. Erupcja była niewielka (w skali VEI = 3), lecz spowodowała spływy piroklastyczne, które stopiły lodowce i śnieg na szczycie wulkanu generując cztery płynne lahary schodzące dolinami na zboczach wulkanu. Składające się z wody, lodu, pumeksu i innych skał mknęły przed siebie z prędkością 60 km/h.

Noc w Armero była 'cicha', gdy nadeszła błotna śmierć. O 23.30 pojawił się pierwszy lahar, potem kolejne. Miasteczko Armero w dolinie rzeki Langunilla zostało dosłownie zmiecione z powierzchni ziemi. Mieszkańcy chwytali się czegokolwiek, by tylko nie zapaść się w błoto. Budynki zawalały się miażdżąc ludzi. Ofiary dusiły się w ciągu 1-2 minut, gdy błoto dostawało się do ich oczu, uszu, ust. Drugi lahar zabił około 1800 ludzi i zniszczył 400 domów w miasteczku Chinchina położonym w dolinie Chinchina. Łącznie zginęło 23 000 ludzi, rannych zostało ok. 5000, zniszczeniu uległo blisko 5000 domów. Szara masa błota przykryła niemal kompletnie Armero. Na powierzchni pływały połamane jak zapałki drzewa i straszliwe zniekształcone zwłoki ofiar tragedii. Unosił się wszechobecny zapach rozkładu. Tragedia Armero zyskała międzynarodowy rozgłos z powodu fotografii Franka Fourniera, na której 13-letnia dziewczynka Omayra Sanchez walczyła o przetrwanie uwięziona w wodzie, cemencie i innych odpadach. Ratownicy nie mogli jej uratować. Po 60 godzinach dziewczynka umarła na skutek gangreny i hipotermii. Przed śmiercią rozmawiała z ratownikami, śpiewała, była jednak spragniona i wyczerpana. Trzeciej (finalnej) nocy Omayra zaczęła mieć halucynacje mówiąc, że spóźni się do szkoły. Poprosiła ratowników, aby ją zostawili i poszli odpocząć. Ku jej czci na gruzach Armero, gdzie stoi obecnie pomnik ofiar kataklizmu, wybudowano skromne mauzoleum.

Nevado del Ruiz nadal stanowi śmiertelne zagrożenie dla mieszkańców pobliskich miast i wiosek ze względu na lahary. W 2006 roku gwałtowne opady deszczu spowodowały zejście z wulkanu lawiny błotnej, która zabiła 9 dzieci-skautów w wieku 12-19 lat będących w pobliżu Ruiz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz