Tomasz wybrał się wczoraj na wulkan tarczowy Erta Ale i sfotografował z drona nowy krater zapadliskowy w kalderze etiopskiego wulkanu. Kaldera Erta Ale częściowo zapadła się, gdy magma spod Erta Ale została wydrenowana przemieszczając się w kierunku wulkanu Hayli Gubbi. 23 listopada br. Hayli Gubbi wybuchł eksplozywnie.
Na zdjęciach Tomasza także dwa aktywne kratery wulkanu Hayli Gubbi.
26 grudnia br. japońscy naukowcy z JAMSTEC sfotografowali za pomocą kamer ROV-u (podmorskiego robota) podmorski wulkan NW Rota-1 (Mariany). Wulkan ten jest często badany i dość słynny, jeśli chodzi o wulkanologię, gdyż w 2004 roku po raz pierwszy zarejestrowano na filmie jego podmorską erupcję eksplozywną. Link poniżej:
https://www.youtube.com/watch?v=RY3a7rIFlEs
Od 29 grudnia br. trwa wyciek lawy na wschodnim zboczu wulkanu Kraszeninnikowa (Kamczatka).
To prawdopodobnie mój ostatni wpis na tym blogu w 2025 roku. Przytoczę jeszcze na sam koniec opowieść Davida Leeminga o nieudanej próbie wspinaczki na czynny stratowulkan Tinakula (Wyspy Salomona) w 2002 roku.
"W 2002 roku próbowałem wspiąć się na Tinakula wraz z towarzyszem z Makira. Ross Hepworth wysadził nas po północnej stronie, ponieważ myślałem, że będzie tam łatwiej - zbocza wyglądały na wolne od roślinności. Błąd. Okazało się to koszmarem: luźne odłamki skalne i ogromne niebezpieczeństwo. W pewnym momencie sięgnąłem po luźny kamień i znalazłem tam jednego z tych gołębi (z Tinakula), siedzącego i patrzącego na mnie bez cienia strachu.
Zeszliśmy na dół i postanowiliśmy spróbować dostać się na jedyną dostępną plażę wyspy, wspinając się po spiętrzonych wokół brzegu skałach wulkanicznych. W pewnym momencie złamał się punkt podparcia i prawie spadłem, a do tego przeciąłem sobie nadgarstek. Bardzo chciało nam się pić, bo nie było żadnych źródeł wody, ale znaleźliśmy trochę wody u podstawy pewnych roślin.
Znaleźliśmy jedną z tych pionowych 'rynien', jak je nazywałem, i okazało się to dużo łatwiejsze i bezpieczniejsze - niemal dotarliśmy do górnej granicy roślinności, ale czas się kończył, więc zawróciliśmy i dotarliśmy na plażę. Ross pływał w oddaleniu od brzegu wyspy. ale mimo naszych machań nie zauważył nas i ostatecznie uznał, że zaginęliśmy. Wrócił do Lata i zgłosił nasze zaginięcie.
Spaliśmy na plaży. a następnego dnia Ross wrócił i zabrał nas na pokład. Wszystko się skończyło dobrze. Austriacki lekarz, Gunter, posłuchał mojej rady i wkrótce potem wrócił na Tinakula i wspiął się pomyślnie, używając tych 'rynien' jako swojej trasy. Opisał szczyt wulkanu jako mistyczne miejsce z gigantycznymi chrząszczami.
Z perspektywy czasu żałuję, że nie zwróciłem się do odpowiednich władz plemiennych o pozwolenie na takie wyprawy i proszę o wybaczenie za moją ignorancję i niezamierzoną nieświadomość. Teraz rozumiem, że takie miejsca mogą mieć znaczenie sakralne lub duchowe i związane z nim protokoły kulturowe."
Opis prawie jak z opowiadania weird fiction H.P. Lovecrafta. Do tej pory uznawałem Tinakula za wulkan niezdobyty, ale póki co wzmiankę o Gunterze potraktuję jako dowód anegdotyczny. Tak czy owak, to przepiękny wulkan.
https://www.instagram.com/p/DRVbvfGEo1M/
Obstawiam przebudzenie Tinakula w 2026 roku obok np. Piton de la Fournaise, Reykjanes-Svartsengi czy Anak Krakatau.







Brak komentarzy:
Prześlij komentarz