Rankiem 29 kwietnia na północnym zboczu wulkanu Pacaya otworzyła się nowa szczelina erupcyjna produkująca dwa wylewy lawy. Aktywność strombolijska i powiązane z nią emisje popiołu ze stożka MacKenney w toku. Czyli mamy wznowienie aktywności szczelinowej gwatemalskiego wulkanu.
Wylew lawy wciąż ma miejsce z wulkanu Piton de la Fournaise na wyspie Reunion. Śmierć dwóch studentów zapewne przyczyni się do zamknięcia turystycznych szlaków. Pole lawowe się rozszerza, a wyciek lawy osiągnął już długość 3.5 km zatrzymując się w Grandes Pentes.
Nie wiadomo jak długo potrwa islandzka erupcja Geldingadalsgos. Obecnie aktywny pozostaje tylko jeden krater, który generuje fontanny lawy o wysokości około 50 metrów. Pozostałe kratery są nieaktywne. Być może przepływ lawy wciąż ma miejsce pod ziemią - w tubach lawowych. Wypływ lawy jest jednak stabilny i wcale się nie zmniejszył. Erupcja nadal jest bardzo popularna wśród Islandczyków, rodaków i nielicznych zagranicznych turystów. Miejsce zostało już odwiedzone przez 55 000 ludzi. Niektórzy byli w dolinie Geldingadalur przynajmniej osiem razy! Fotografowie, droniarze, artyści, amatorzy mocnych wrażeń, etc.
Mam wrażenie, że po paroksyzmach erupcyjnych Etny, początku erupcji Geldingadalsgos i erupcjach eksplozywnych wulkanu Soufriere na Saint Vincent nadszedł czas większego spokoju. Media przestały się interesować tematyką wulkanów. Przynajmniej chwilowo. Ale to się może w każdej chwili zmienić. Na pewno dojdzie do jakieś zaskakującej erupcji eksplozywnej w najbliższych miesiącach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz