Auckland (największe miasto Nowej Zelandii) zostało wybudowane na potencjalnie aktywnym obszarze wulkanicznym - wokół Auckland znajduje się ponad 50 otworów erupcyjnych. Historia erupcyjna Auckland jest kompleksowa i epizodyczna. Do najstarszej erupcji zwanej Pupuke doszło 200 000 lat temu, do najmłodszej (Rangitoto) 500 lat temu. Jednak czas pomiędzy poszczególnymi erupcjami był nieprzewidywalny. Większość (ponad połowa) erupcji tego obszaru wulkanicznego miała miejsce w ciągu przeszłych 60 000 lat. Okresy spokoju sięgały 10 000 lat. Mieszkańcy nowozelandzkiej metropolii powinni być przygotowani na ewentualną erupcję w bliżej nieokreślonej przyszłości. To trochę tak jak z Wezuwiuszem i sytuacją Neapolu - obszar wulkaniczny Auckland jest gęsto zaludniony. Potencjalna erupcja wulkaniczna mogłaby zaszkodzić sieciom transportowym miasta oraz doprowadzić do ewakuacji 1/3 jego populacji. Naukowcy z GNS Science twierdzą jednak że do przyszłej erupcji w Auckland może dojść z wulkanu, który jeszcze nie istnieje.
Erupcja wulkanu tarczowego Piton de la Fournaise, która rozpoczęła się 14 lipca wciąż trwa. W obrębie stożka aktywne pozostają trzy otwory erupcyjne. Wylew lawy osiąga długość 2.8 km i szerokość 0.6 km.
Od wczesnego lipca 2017 roku wzrosła częstotliwość eksplozji wulkanu Sabancaya w Peru, którym towarzyszą obłoki popiołu sięgające wysokości 5.5 km ponad krater. Mają miejsce hybrydowe trzęsienia ziemi i stałe odgazowanie SO2. Wskazuje to na ruch bogatej w gaz magmy.
https://www.o2.pl/artykul/islandia-szykuje-sie-na-najgorsze-wybuch-nastapi-najpozniej-za--godziny-6149173777971329a
OdpowiedzUsuńNaprawdę może coś z tego być, czy to kolejna panika o nic?
Kolejny panikarski/ alarmistyczny artykuł. Nie ma podstaw do takiego siania paniki, choć sytuację warto monitorować. Na razie napisałem o powodzi glacjalnej związanej z wulkanem Katla. Ten wulkan być może umiarkowanie wybuchł pod lodem.
Usuń