czwartek, 2 października 2014

Badania nad wulkanem Paektu po stronie Korei Północnej trwają

Korea Północna kojarzy się przede wszystkim z komunizmem, kultem jednostki i obecnie Kim Dzong-Unem, synem Kim Dzong-Ila, zmarłego już wodza narodu, który podobno narodził się na zboczu wulkanu Paektu (inne nazwy: Pektu-san, Changbaishan, Baekdu, Báitóushān). Stratowulkan Paektu o wysokości 2744 metrów znajduje się na granicy Korei Północnej i Chin. Do tej pory nie był badany przez naukowców z Europy i USA. Potężna erupcja targnęła wulkanem Báitóushān około roku 969 plus minus 20 lat. Miała siłę 7 w skali VEI i uformowała kalderę, którą częściowo wypełnia jezioro Tianchi (Niebiańskie Jezioro). Opad popiołu odnaleziono nawet na wyspie Hokkaido. Problem tkwi w tym, że tak naprawdę nie wiele wiadomo o tej tzw. erupcji milenijnej. Co właściwie wówczas się stało? Jak wyglądał wulkan przed erupcją? Jak wyglądał ekosystem wokół niego i kiedy powróciło na Pektu-san życie? Na te pytania szukają odpowiedzi brytyjscy wulkanolodzy Clive Oppenheimer oraz James Hammond.

W Korei Północnej Mount Paektu uchodzi za symbol rządów rodziny Kimów oraz komunistycznej rewolucji. Zbocza góry po stronie Korei Północnej upstrzone są 'rewolucyjnymi obiektami historycznymi' oraz tajnymi obozami Kim Il-Sunga, pierwszego prezydenta Korei Północnej, skąd żołnierze koreańscy w trakcie II Wojny Światowej atakowali Japończyków. Co roku w lato dziesiątki tysięcy Koreańczyków odwiedza wulkan, gdzie są politycznie indoktrynowani. Reżim Kim Dzong-Una chce także zrobić z wulkanu atrakcję turystyczną Korei Północnej. Od 2002 roku nastąpiło zintensyfikowanie aktywności sejsmicznej wulkanu i trwało ono do 2006 roku. Obawiano się, że podziemne próby nuklearne około 100 km od Pektu-san przyczynią się do przebudzenia wulkanu. Ale nic takiego się nie stało. Wulkan pozostaje cichy i spokojny. W 2011 roku Pyongyang International Information Center on New Technology and Economy wystosował prośbę o pomoc w monitorowaniu wulkanu. Wulkanolog i geochemik Clive Oppenheimer i sejsmolog James Hammond stali się pierwszymi zachodnimi naukowcami badającymi wulkan. Strona północno-koreańska okazała się pomocna; naukowcy mają nadzieję opublikować pracę naukową dotyczącą Paektu na początku 2015 roku. W czerwcu 2013 roku James Hammond zainstalował 6 sejsmometrów na Mount Paektu, a Korean Earthquake Bureau osłoniło sprzęt ochronnymi chatkami. Ostatnia erupcja Paektu miała miejsce w 1903 roku.

Nie na darmo napis koreański na Mount Paektu głosi "Boska Góra Rewolucji".

Tymczasem oficjalny bilans tragicznej sobotniej erupcji freatycznej wulkanu Ontake wynosi 48 osób zabitych i 16 zaginionych. Akcja poszukiwawcza zostaje znowu wstrzymana z powodu deszczowej pogody. EDIT: Trzy nowe ciała odkryte na Mount Ontake, 13 osób nadal zaginionych czyli wnioskuję, że liczba ofiar śmiertelnych erupcji sprzed tygodnia wynosi 51. Chmura popiołu nad wulkanem sięga wysokości 3.6 km.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz