poniedziałek, 13 czerwca 2011

Wulkaniczne niusy: Chile i Erytrea






Erupcja stratowulkanu Nabro (2218 m) w Erytrei. Wulkan wybuchł w poniedziałek rankiem (13 czerwca 2011). To jego pierwsza erupcja od tysięcy lat. Chmura popiołu nad wulkanem sięgnęła wysokości 13.5 km zakłócając loty nad wschodnią Afryką. Dotarła do Sudanu, może dotrzeć do Izraela. Wulkan Nabro znajduje się w depresji Danakil, blisko granicy Erytrei i Etiopii. Erupcję poprzedziły liczne wstrząsy sejsmiczne. Popiół opada na etiopskie miasto Mekele i na stolicę Erytrei Asmara. Lufthansa anulowała loty do Etiopii i Erytrei. Mam nadzieję, że ktoś sfotografuje wybuchający Nabro. Póki co widok z Google Earth.

Chmura popiołu z aktywnego chilijskiego wulkanu Puyehue-Cordon Caulle zakłóca loty w Nowej Zelandii i Australii. Niektóre linie lotnicze odwołały wszystkie loty do Nowej Zelandii i Tasmanii. Tysiące pasażerów koczuje na lotniskach. Na zdjęciach popiół z erupcji Puyehue-Cordon Caulle w Nowej Zelandii oraz otoczony pyłem wulkanicznym wulkan Taranaki. Erupcja chilijskiego wulkanu wydaje się nasilać i nie zanosi się na to, że się szybko skończy.

Na zdjęciach wczorajsza erupcja kamczackiego wulkanu Kizimen oraz wybuchający 12 czerwca Puyehue-Cordon Caulle.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz