Islandia, okolice miasteczka Grindavik. Rankiem 21 grudnia ustała słaba aktywność strombolijska jedynego aktywnego wczoraj wieczorem otworu erupcyjnego wzdłuż szczeliny. Widoczne jest tu i ówdzie żarzenie się pola lawowego o powierzchni 3.7 km kwadratowych. Jeszcze przedwcześnie, by ogłosić definitywny koniec erupcji zwanej Sundhnukagigar. Inna sprawa, że erupcja może ulec wznowieniu w ciągu najbliższych dni bądź tygodni, gdyż pod Svartsengi wykryta została komora magmowa. Tak czy owak, wygląda na to, że czwarta erupcja na półwyspie Reykjanes będzie zarazem najkrótszą. A zaczęła się w nocy 18 grudnia z naprawdę imponującą intensywnością.
Zastanawiam się czy i kiedy do kolejnej erupcji nie dojdzie gdzieś w okolicach Svartsengi czy Grindavik. Przypomina mi się bodaj 9 epizodów erupcyjnych Krafla w latach 1975-84 i kilka intruzji magmowych, które nie skutkowały erupcjami. Wiadomo, że pod Svartsengi dochodzi do akumulacji magmy.
Dziękuję wszystkim za nadesłane mi materiały i liczne kawowe wsparcie. Widok na erupcję z Vogar, zdjęcie z 20 grudnia autorstwa Sandry Rynkiewicz.
Możliwość kawowego wsparcia, za które serdecznie dziękuję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz