Być może erupcja Fagradalsfjall/ Geldingadalsgos jest rzeczywiście końcem długotrwałej aktywności sejsmicznej na półwyspie Reykjanes i początkiem długiej (trwającej latami) aktywności efuzywnej. Magma zasilająca erupcję na Islandii pochodzi bezpośrednio z płaszcza ziemskiego tak jak na Hawajach. To również może oznaczać długotrwałą emisję płynnej i gorącej lawy.
Zapewne w ciągu tygodnia-trzech lawa dotrze do przybrzeżnej drogi Suðurstrandarvegur (nr 427), a potem do morza. Długie i spokojne erupcje formujące wulkany tarczowe o łagodnych zboczach są na Islandii rzadkością, ale zdarzały się. Tak czy owak jeśli erupcja Geldingadalsgos rzeczywiście będzie trwała latami to zobaczą ją na własne oczy dziesiątki tysięcy ludzi. I tak to już jest pewien fenomen: najłatwiej dostępna i najbardziej turystyczna erupcja wulkaniczna w historii.
Kolejne paroksyzmy erupcyjne wulkanu Etna miały miejsce z SE Crater w dniach 14, 16, 17, 19, 20, 22, 23 (dwukrotnie) i 25 czerwca. W zasadzie ten sam wzorzec: intensyfikująca aktywność strombolijska w SE Crater, fontanny lawy, wyciek lawy na południowo-zachodnim zboczu stożka (czasem docierający do Valle del Bove) i wysoka kolumna erupcyjna widoczna z okolicznych miejscowości m.in. z Belpasso czy Mascali. W chwili gdy piszę te słowa od początku bieżącego roku mieliśmy 42 paroksyzmy erupcyjne Etny.
22 czerwca 2021 roku doszło do silniejszych niż zazwyczaj eksplozji wulkanu Suwanosejima (Japonia), która wyrzuciła bloki skalne na odległość 1 km od aktywnego krateru Otake. Obłok popiołu sięgnął wysokości 1.2 km.
Codzienne eksplozje mają miejsce m.in. z wulkanów Sabancaya w Peru i Ebeko (Kuryle, Rosja).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz