piątek, 18 listopada 2016

Kerinci, Reventador i Copahue

17 listopada 2016 roku emisje ciemnego popiołu z wulkanu Copahue (Chile/Argentyna). Zdj. Sernageomin.

Emisje popiołu i wylewy lawy z wulkanu Revenatdor (Ekwador).

Link do zdjęć dwójki podróżników: http://wherever-we-are.de/welcome-to-the-jungle-home-of-volcanoes-mosquitos-and-little-tigers/

17 listopada emisje gazu z zawartością popiołu wulkanu Kerinci (Sumatra, Indonezja). Strefa zagrożenia wokół wulkanu wynosi 3 km.

Skoro wróciłem do bardziej aktywnego udzielania się w mediach recenzja drugiego filmu dokumentalnego Wernera Herzoga z 2016 roku (tym razem traktującego o Internecie) "Lo and Behold" (2016). Nadal zachęcam także do obejrzenia "Into the Inferno" (2016):

http://bartkrawczyk.natemat.pl/194757,zaduma-nad-swiatem-w-sieci

Ciekawe czy doczekamy się jeszcze w końcówce tego roku jakiejś znaczącej erupcji wulkanicznej (4 w skali VEI bądź wyżej)?

3 komentarze:

  1. Znalazłem taki ładnie nakręcony film z erupcji Etny z 2006 roku:
    https://www.youtube.com/watch?v=ePra9ycif7M

    OdpowiedzUsuń
  2. Spotkanie goracej lawy i sniegu na kamczackim wulkanie Tolbaczik
    https://www.youtube.com/watch?v=vIUyyQkL1hw

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za oba linki. Etna w tym roku jest wyjątkowo spokojna, a kamczackie wulkany... no cóż, tam zawsze jakiś wybucha. Erupcja Tołbaczik z 2012-13 roku była spektakularna.

    OdpowiedzUsuń