piątek, 1 listopada 2019

Tureckie wulkany w drodze do Kapadocji w sierpniu 2019 - fotorelacja od cam77

Najlepiej jak od razu oddam głos cam77, który co roku dostarcza mi zdjęć ze swoich wulkanicznych wypraw za co jestem wdzięczny:

"W sierpniu byliśmy w Turcji i w drodze z Antalyi do Kapadocji odwiedziliśmy parę wulkanów.

Za miastem Konya jest kompleks maarów i stożków (maary pierwszy raz widziałem). Najciekawszy z nich Krater Golu to maar z dużym stożkiem w środku i kilkoma mniejszymi kopułami, okresowo po zimie zalany wodą. Niedaleko obok kolejny maar, Acigol, wypełniony jeziorem. Dalej duży wulkan Hasan Dagi (3253m n.p.m.) , widać dużo materiału po spływach piroklastycznych.

Kapadocja to teren powulkaniczny, erozja tufu stworzyła taki krajobraz. W drodze powrotnej koło miasta Karaman jest duży wulkan Kara Dag (2270m n.p.m.) i wokół niego kilka mniejszych. Można na niego wjechać, na górze jest dość duży krater-kaldera, ok. 1-1,5km."

Zdj cam77. Co ciekawe w Kapadocji byłem jako dziecko, gdyż ojciec przebywał wówczas w Turcji na zagranicznym kontrakcie. Pracował tam jako inżynier przy zaporze wodnej. Zdjęcia Kapadocji przywołują dawno zatarte wspomnienia.

Do ostatnich erupcji wulkanicznych na terenie Turcji doszło w XIX wieku. Wulkan Ararat wybuchł freatycznie 2 lipca 1840 roku, Tendürek Dagi wybuchł po raz ostatni w 1855 roku. Warto zatem przyglądać się tureckim wulkanom. A nuż któryś z nich ożywi się w XXI wieku.

EDIT: 2 listopada o godzinie 17.37 wybucha wulkan Iodake na wyspie Satsuma-Iojima trzy godziny rejsu od miasta Kagoshima. Drugi stopień alarmu dla tego wulkanu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz