Warto o nim napisać, gdyż wyspa Ischia jest drzemiącym wulkanem, który po raz ostatni wybuchł w 1302 roku. Trzęsienie ziemi o magnitudzie 4.0-4.3 miało miejsce o godzinie 20.57 czasu włoskiego i dotknęło Ischię oraz wybrzeże Flegrejskie. Epicentrum w morzu na głębokości 5 km, a więc było płytkie. Turystów ogarnęła panika, zawaliło się kilka budynków, są zniszczenia i dwie ofiary śmiertelne, ponad 40 osób jest rannych, w tym jedna ciężko. Spod gruzów wyciągnięto żywe 7-miesięczne niemowlę imieniem Pasquale. Zginęła m.in. starsza kobieta, na którą spadła kamienna część kościoła. Drugą ofiarę śmiertelną (także kobietę) wyciągnięto spod gruzów jej domu. Największe zniszczenia są w wiosce Casamicciola, w której zawaleniu uległo wiele budynków. 28 lipca 1883 roku (roku erupcji wulkanu Krakatau) trzęsienie ziemi na Ischia uśmierciło ponad 2213 osób i zniszczyło kurort termalny Casamicciola. Erupcja wulkaniczna na wyspie Ischia w styczniu bądź lutym 1302 roku początkowo miała charakter silnie esplozywny, freatomagmowy, a potem doszło do dużej emisji popiołu i pumeksu. Zginęło wiele osób i zwierząt, dewastacja objęła wschodnią część wyspy i miasto Ischia Porto. Spokojniejsza faza efuzywna erupcji wyemitowała wylew lawy o długości 2.7 km nazwany Arso.
http://www.geo.mtu.edu/volcanoes/boris/mirror/mirrored_html/ISCHIA.html
Już pojawiły się artykuły straszące że trzęsienie to objaw rychłej erupcji Campi Flageri.
OdpowiedzUsuńTak jest. Skomentowałem jeden z nich na portalu naTemat.pl. Można powiedzieć że Campi Flegrei zrobił się takim europejskim odpowiednikiem kaldery Yellowstone. Co roku mamy dziesiątki artykułów pisanych przez dziennikarzy i blogerów, które wieszczą najgorszy kataklizm w razie przebudzenia się tego akurat superwulkanu. Liczy się sensacja i klikalność, a nie zdrowy rozsądek, surowa analiza danych i statystyka (ostatnia erupcja CF ze stożka Monte Nuovo w 1538 roku była niewielka).
UsuńA co myślisz o ostatnim pomyśle naukowca z NASA aby dowiercić się do zbiornika magmowego Yellowstone? Myślałem aby o tym u siebie napisać, bo 10 km odwiert wypełniony wodą ma ciekawe implikacje praktyczne.
OdpowiedzUsuńDopiero teraz przeczytałem ten wpis. Pomysł jednak dość ryzykowny i bardzo trudny do wykonania. Myślę że pozostanie w sferze jedynie teoretycznej. Już ukośny odwiert (z tego co pamiętam to na głębokość 7.5 km) w Campi Flegrei nie doszedł do skutku wskutek obaw naukowców. tak czy owak uważam że ryzyko supererupcji Yellowstone za naszego życia jest statystycznie minimalne.
UsuńSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń