sobota, 29 września 2012

Wulkan Baitoushan szykuje się do erupcji?

Zawsze gdy globalna aktywność wulkaniczna jest umiarkowana i przewidywalna tak jak obecnie w mediach pojawiają się materiały prasowe o rychłym przebudzeniu jakiegoś superwulkanu np. Yellowstone. Nic się nie dzieje, to trzeba podkręcić ciśnienie czytającym, postraszyć i tym samym zdobyć nowych czytelników. Ludzie są niezwykle podatni na tego typu katastroficzne sugestie. Czasem wystarczą zaledwie delikatne pomruki kaldery czy superwulkanu i już możemy się spodziewać niedługo HIPER potężnej erupcji. Bez komentarza.

Yellowstone zostawiam innym portalom. Zajmę się natomiast chińsko-koreańskim Baitoushan (Changbaishan, Baekdu, Pektu-san), który pod lupę wzięło ostatnio NBC. Około roku 1000 erupcja Changbaishan zwana milenijną była potężna i miała siłę 7 w skali VEI. Słup popiołu dotarł na wysokość 50 km czyli aż do stratosfery, a wierzchołek wulkanu został rozsadzony pozostawiając kalderę o średnicy 5 km, którą wypełnia malownicze jezioro. 100 km sześciennych tefry było produktem tego kolosalnego wybuchu (100 razy więcej niż w trakcie erupcji Mount Saint Helens w 1980 roku). Ostatnia mniejsza erupcja Baekdu miała miejsce w 1903 roku. Od 1999 roku wulkan monitoruje Obserwatorium Changbaishan - dane zebrane przez wulkanologów w ciągu 12 lat wskazują na zmiany w aktywności sejsmicznej, deformacji gruntu i emisji gazów, co wskazuje na przemieszczanie się magmy. Dla przykładu w listopadzie 2003 roku na głębokości 4.5 km pod kalderą odnotowano 243 wstrząsy.

I znowu zaczyna się przepowiednia. Changbaishan MOŻE wybuchnąć w ciągu miesięcy, dni, lat czy dekad. Kiedy to nastąpi nikt nie wie. Czy jego erupcja dorówna wszak sile erupcji milenijnej? Wątpię. Naprawdę.

Więcej o tym wulkanie:

http://wulkanyswiata.blogspot.com/2010/05/chiny.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz