poniedziałek, 11 czerwca 2012

Tavurvur, Fuego i Grimsvötn


Erupcja Fuego w Gwatemali trwa, ale ma charakter efuzywny. Wylewy lawy schodzą dolinami Taniluyá, Ash i Las Lajas. Mają miejsce emisje popiołu sięgające wysokości 200 metrów i umiarkowane eksplozje strombolijskie. RVO monitorujący stożek Tavuvrur w kalderze Rabaul (Papua Nowa Gwinea) wskazuje na emisje pary w maju 2012 roku i kilka wulkaniczno-tektonicznych wstrząsów. Ostatnie erupcje Tavurvur miały miejsce w sierpniu 2011 roku.

Grupa islandzkich naukowców odwiedziła wulkan Grimsvötn znajdujący się pod lodowcem Vatnajökull. Po erupcji w maju 2011 roku powstał krater o średnicy 1.5 km, początkowo wypełniony wodą, której większość wyparowała. W przeszłości Grimsvötn wybuchał w trakcie serii, które trwały od 60 do 80 lat. Ostatnia seria erupcji Grimsvötn rozpoczęła się w 1996 roku, miały miejsce potem erupcje w 1998, 2004 i 2011 roku, także w ciągu 5-10 letnich interwałów czasowych (nawet wcześniej) możemy się spodziewać kolejnych erupcji podlodowcowego wulkanu oraz zakłóceń transportu lotniczego. Czy mamy zatem do czynienia z cyklicznymi wybuchami wulkanu? Pozostanę sceptyczny. Na zdjęciu Dmitry Moiseenko krater Grimsvötn w maju 2012 roku.

2 komentarze:

  1. Myślę że ludzie dzielą się na czynnych i biernych, jedni wolą słuchać inni wolą mówić - tak już po prostu jest! Twierdzisz że jesteś introwertykiem. Po pierwsze skąd znasz słowo introwertyk? Ja musiałam wpisać w google żeby zrozumieć znaczenie tego słowa, czemu akurat takim mianem się określasz a może ktoś określił Twój przypadek słowem introwersja. To co próbuję ludziom uświadomić, to to że sami wmawiają sobie pewne rzeczy; jeżeli jestem pesymistą to tylko i wyłącznie dlatego że tego chcę, jeżeli czuję się źle to znaczy że chcę się tak czuć. Życie daje nam całą masę możliwości i świadomych wyborów, w życiu mamy być szczęśliwi, zdrowi i otoczeni dobrymi ludźmi. Jeżeli tak nie jest, to znaczy że my być może nieświadomie ściągamy na siebie złe passe poprzez złe myślenie. Jesteś jak to nazywasz introwertykiem bo sam sobie to wmówiłeś, to że wolisz słuchać i obserwować nie czyni Cię gorszym! Twoja pasja jest oryginalna i fascynująca, piszesz i zamieszczasz zdjęcia z ogromną ekscytacją czy bierny introwertyk miałby takie potrzeby? To że chcemy więcej i więcej to akurat dla mnie zaleta, ciągle do czegoś dążymy, ciągle chcemy się udoskonalać.. to że chciałbyś na własne oczy widzieć wszystkie wulkany które opisujesz to jest złe? Widzisz i obserwujesz jeden ale chcesz więcej i więcej... to czyni Cię ciekawym świata człowiekiem.
    Jesteś bardzo wartościowym człowiekiem i sądzę że jest mnóstwo ludzi którzy chcieliby Cię poznać, jednak nie dajesz się poznać sądząc i wmawiając sobie bez przerwy że jesteś samotnym introwertykiem. A może by tak jutro obudzić się i zapomnieć znaczenie tego słowa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z psychoanalizy Junga.
      Nie wmówiłem tego sobie. Już od dzieciństwa czułem się jak outsider i jako outsider wkroczyłem w dorosłość. W gruncie rzeczy poczucie wyobcowania przekuwałem w liczne ekscentryczne zainteresowania. Są ludzie, którzy z natury są towarzyscy, wszędzie ich pełno, odbierają ten świat otaczając się innymi, są również osoby, które otwierają się nieco trudniej i trzeba im dać na to czas. Do nich należą osobowości introwertyczne. Na pewno znasz artystów-samotników, muzyków, którzy nie tworzą dla mas, ludzi, których potencjał twórczy wyzwala samotność. Wreszcie dzieci, które siedzą samotnie w szkolnych ławkach, bo nie umieją dopasować się do grupy. Natomiast zgadzam się co do jednego: wulkany to moja PASJA przez duże P, którą pragnę się dzielić z innymi - niekoniecznie introwertykami :-). I również wychodzę z założenia, że trzeba stawiać sobą jakieś cele, wyzwania - osobom towarzyskim jest jednak łatwiej je realizować. O wiele łatwiej przychodzi im sprzedać swoje talenta, gdyż nierzadko mają w tym wsparcie ze strony otoczenia. Introwertycy pozostają bardziej bierni, co nie oznacza, że nie potrafią być skupieni nad swoją pracą. Są po prostu inni.

      Usuń