15 listopada 2015 roku podróżnik i alpinista, a także miłośnik wulkanów Grzegorz Gawlik wyrusza na 112-dniową samotną wyprawę na niektóre wulkany Ameryki Południowej i Północnej. Owa wyczerpująca wyprawa odbywa się w ramach Projektu 100 Wulkanów, który Grzegorz realizuje od 2006 roku (począwszy od wulkanu Khorgo w Mongolii). Celem tego szalenie ambitnego i jednocześnie dość niebezpiecznego, acz niewątpliwie ekscytującego projektu jest zdobycie 100 wulkanów, z których przynajmniej 50 to wulkany aktywne. Jak dotąd Grzegorz wspinał się i eksplorował wulkany m.in. w Indonezji, Chile, Argentynie, Mongolii, Turcji, Gruzji, Iranie, Włoszech, Islandii czy Filipinach. Głównym celem jego najbliższej wyprawy jest ustalenie który z andyjskich wulkanów jest najwyższym aktywnym wulkanem na Ziemi: czy 1) Ojos del Salado (6891 m. wysokości) czy 2) Lullaillaco (6793 m. wysokości). Do niepotwierdzonej aktywności erupcyjnej Ojos del Salado doszło wieczorem 14 marca 1993 roku gdy zaobserwowano nad wulkanem kolumnę gazów i pary. Natomiast zweryfikowane obserwacyjnie erupcje Lullaillaco miały miejsce w XIX wieku: 10 lutego 1854 roku, we wrześniu 1868 roku oraz w maju 1877 roku. Grzegorz chce zdobyć oba wulkany i poszukać na nich dowodów przeszłej aktywności erupcyjnej. Nadto na wulkanie Ojos del Salado na wysokości 6390 metrów znajduje się bliżej niezbadane najwyżej położone jeziorko na świecie. Również tam Grzegorz chciałby dotrzeć i je zbadać. Innym głównym celem wyprawy jubileuszowej 2015/16 Grzegorza Gawlika jest wspinaczka i eksploracja dwóch meksykańskich wulkanów: czynnego Popocatepetl (5426 m.) oraz Orizaba (5636 m.), który jest najwyższym wulkanem Ameryki Północnej i drzemie od 1846 roku. Oczywiście są również cele dodatkowe: aklimatyzacja na najwyższym szczycie Ameryki Południowej Aconcagua (6952 m. wysokości), eksploracja rejonu wulkanu Pissis (6793 m. wysokości), wspinaczka na trudno dostępny i będący w stanie niemal ciągłej erupcji wulkan Sangay (5300 m. wysokości) w Ekwadorze, obserwacja aktywności erupcyjnej meksykańskiego wulkanu Colima, eksploracja wygasłych i malowniczych wulkanów Wyspy Wielkanocnej, a także rejonu wulkanu Villarrica w Chile. Fragment amerykański wyprawy Grzegorza Gawlika obejmuje kalderę Yellowstone, Craters of the Moon oraz wulkan Mount Saint Helens. Ile z tych planów uda się podróżnikowi zrealizować okaże się w trakcie wyprawy. Poznałem jednak Grzegorza osobiście i wiem że da z siebie wszystko. Tutaj nie ma mowy o półśrodkach.
Osobiście będę z uwagą śledził poczynania Grzegorza Gawlika i mu kibicował. Wyprawa ta stanowi niezłe wyzwanie fizyczne, psychiczne i logistyczne, ale wierzę że zakończy się pełnym sukcesem. Osobiście chętnie dowiem się nieco więcej o obecnych przejawach aktywności Ojos del Salado i Lullaillaco, jeśli takowe są (np. fumarole, monitoring gazów z wyziewów wulkanicznych, itd.) Nie mogę się też doczekać ewentualnej dokumentacji fotograficznej i pomiarów najwyżej położonego jeziorka na świecie (na Ojos del Salado). Nadto chciałbym zobaczyć np. zdjęcia jeziora lawy w kraterze wulkanu Villarrica, jeśli Grzegorzowi uda się dotrzeć na skraj jego krateru. Ciekawi mnie też wierzchołek aktywnego od 1934 roku ekwadorskiego wulkanu Sangay - bardzo mało osób dociera na ów majestatyczny stratowulkan. Zresztą co tu więcej dodawać? Wyprawa jubileuszowa 2015/16 Grzegorza Gawlika jest niesamowitym przedsięwzięciem.
Grzegorz przesłał mi kilka zdjęć obrazujących jego przeszłe wulkaniczne wyprawy. Oto one: 1) Grzegorz Gawlik na skraju krateru wulkanu Soputan 2) wulkan Soputan, Indonezja 3) Grzegorz Gawlik i wulkan Ijen, Jawa, Indonezja 4) Grzegorz Gawlik i wulkan Papandayan, Jawa, Indonezja 5) Kerinci, Sumatra, najwyższy wulkan Indonezji 6) Grzegorz Gawlik w kraterze wulkanu Anak Krakatau, Indonezja 7) wulkan Licancabur w Chile 8) wulkan Copahue, granica Chile i Argentyny 9) wulkan Hvandalshnukur, najwyższy szczyt Islandii, 2119 metrów wysokości 10) wulkan Kazbek, Gruzja, upadek do szczeliny, samotna wspinaczka.
Polecam regularnie zaglądać: http://grzegorzgawlik.pl/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz