poniedziałek, 30 grudnia 2013

Odkryto zdjęcia fotografa zabitego przez wulkan Mount Saint Helens



























Reid Blackburn zrobił owe zdjęcia w kwietniu 1980 roku w trakcie przelotu nad niespokojnym wulkanem. Pozostawił rolkę z filmem w studio Columbian, ale nie została wywołana. 18 maja 1980 roku Blackburn zginął w wyniku potężnego wybuchu wulkanu, który sproszkował jego zbocze. Czarno-białe zdjęcia Blackburna odkryła asystentka fotografa Linda Lutes i dopiero teraz zostały wywołane. Być może Blackburn nie był z tych zdjęć zadowolony, być może nie odpowiadał mu używany aparat. Krótko po śmierci Blackburna w strefie wybuchu odkryto samochód fotografa, w którym siedział, w tym jego aparat. Rolka w nim była jednak zbyt uszkodzona z powodu intensywnego żaru, aby ją wywołać. Ciało fotografa znajdowało się w samochodzie. Zabił go spływ piroklastyczny.

Link: http://www.king5.com/news/local/237402741.html

EDIT: Nowa i rosnąca kopuła lawowa sumatrzańskiego wulkanu Sinabung zaczęła produkować niebezpieczne spływy piroklastyczne. Najdalej dotarły one na odległość 2.5 km. Dla porównania spływy piroklastyczne z wulkanu Merapi w 2010 roku docierały na odległość ponad 20 km.

Poza tym aktywność erupcyjną wykazują wulkany Dukono (eksplozywna aktywność erupcyjna), Cleveland (małe eksplozje) oraz Suwanosejima (częste eksplozje strombolijskie).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz