Pico de Orizaba to duży aktywny stratowulkan, który jest najwyższym szczytem Meksyku i zarazem najwyższym wulkanem Ameryki Północnej. Odnotowano jego eksplozywno-efuzywną aktywność erupcyjną w latach 1545, 1566, 1613, 1687 i 1846. Od czasu ostatniej erupcji Orizaba (Volcán Citlaltépetl) drzemie. To kolejny po Popocatepetl wulkan, który zdobył polski podróżnik Grzegorz Gawlik. Uczynił to 10 lutego 2016 roku wyruszając ze schroniska Piedra Grande, które znajduje się na wysokości 4240 metrów. Wulkan jest częściowo zlodzony, znajduje się na nim lodowiec Jamapa będący częścią Gran Glaciar Norte. Posiada okazały krater, w którym znajduje się niewielkie jezioro. Grzegorz ustalił jego wysokość na 5629 metrów. Zastanawiałem się czy Orizaba posiada wyziewy wulkaniczne świadczące o potencjalnej aktywności wulkanu. I tutaj przytoczę słowa Grzegorza: "Wędrując wzdłuż krateru znalazłem kilka bardzo niewielkich ujść siarki wraz z minimalnymi ilościami gazów. Miejscowi bardzo nie chcą, by wulkan znowu wybuchł. A ja bym bardzo chciał." Również bym chciał, gdyż największą przyjemność sprawiają mi wulkany drzemiące od lat, które pewnego dnia wybuchają. Obecnie dwoma najaktywniejszymi wulkanami Meksyku niezmiennie pozostają Popocatepetl i Colima, zaś za najgroźniejszy wulkan meksykański uchodzi El Chichon, co udowodnił potężną erupcją wulkaniczną w 1982 roku.
Podziwiam Grzegorza i jego wulkaniczne dokonania. Po prostu robi to co kocha, a wiem że (podobnie jak ja) uwielbia wulkany.
Wszystkie zdjęcia Grzegorz Gawlik. Opis wyprawy: http://grzegorzgawlik.pl/blog/item/634-wulkan-orizaba-citlaltepetl-5629m-najwy%C5%BCszy-wulkan-ameryki-p%C3%B3%C5%82nocnej.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz