Warto wspomnieć o tych dwóch strukturach wulkanicznych, gdyż są one nader rzadko odwiedzane i mało znane. A jest o czym pisać. Przed długą drogą do Meksyku Gregor wraz z grupą trzech znajomych dotarł do El Volcancito i Caldera Inca Pillo. El Volcancito nazywany jest zimnym gejzerem i znajduje się w pobliżu granicy z Chile, około 75 km od Laguna Brava. Wysokość 7 metrów, na szczycie niewielkie jeziorko. Niewiele znalazłem w sieci rzetelnych informacji na temat El Volcancito. Aż dziw bierze że jest to tak rzadko odwiedzane miejsce. Z drugiej strony nie ma ryzyka że zostanie przez bezmyślnych turystów zadeptane.
To samo zresztą dotyczy Caldera del Inca Pillo, w której mieści się malownicze jezioro Corona del Inca. Jest to najwyżej położone jezioro kalderowe na Ziemi (wysokość 5198 metrów nad poziomem morza). Szerokość tego błękitnego jeziora 1 km, długość 2 km, głębokość to podobno 350 metrów. Coś niesamowitego. Ciekawe jakie organizmy żywe zasiedlają to jezioro? I co można w nim znaleźć? Może jakieś inkaskie artefakty?
Cieszę się że Gregor dotarł do tych miejsc, ponieważ są one warte szerszego opisu i sporadycznie odwiedzane. Upór Grzegorza autentycznie mi imponuje. Wszystkie zdjęcia El Volcancito i Caldera del Inca Pillo jego autorstwa.
Link: http://grzegorzgawlik.pl/blog/item/630-el-volcancito-caldera-del-inca-pillo.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz