Wiosna 1980 roku. 16 marca rozpoczęły się serie niewielkich trzęsień ziemi na wulkanie Mount Saint Helens. 24 marca 1980 roku miały miejsce pierwsze lawiny śnieżne, 27 marca po setkach trzęsień ziemi eksplozje pary uformowały krater w czapie śnieżnej wierzchołka. Wulkan przebudził się ze snu. A drzemał od roku 1857. Ongiś St. Helens oraz jego doliny, jeziora i lasy stanowiły popularną destynację dla wspinaczy, wycieczkowiczów, rybaków czy miłośników Natury. W ciągu tygodnia świeżo uformowany krater rozrósł się do średnicy około 400 metrów, a wierzchołek Mount Saint Helens przecięły dwa rozległe systemy rozpadlin. Do 17 maja 1980 roku wulkanem wstrząsnęło ponad 10 000 trzęsień ziemi, a na jego północnym zboczu uformowało się zauważalne wybrzuszenie. W niedzielę 18 maja 1980 roku o godzinie 8.32 rano wulkanem targnęło trzęsienie ziemi o magnitudzie 5.1 i... w ciągu zaledwie 15-20 sekund wierzchołek wulkanu i wybrzuszenie na północnym zboczu zsunęły się w kolosalnej lawinie. Mknąca z prędkością 177-249 km na godzinę lawina spowodowała potężne eksplozje w zsuwającym się materiale. Ów boczny wybuch wygenerował kolumnę erupcyjną, która w ciągu zaledwie 15 minut sięgnęła wysokości ponad 24 km. Mniej niż godzinę potem uformowała się kolejna kolumna erupcyjna, gdy doszło do eksplozywnej erupcji magmy z nowego krateru. Zapadnięcie się części owej kolumny erupcyjnej spowodowało powstanie spływów piroklastycznych. W tym samym czasie śnieg, lód i lodowce wulkanu stopniały formując serię laharów, które mknąc górskimi dolinami wyrywały z korzeniami drzewa, niszczyły drogi i mosty. W wyniku erupcji Mount Saint Helens zginęło 57 ludzi, w tym wulkanolog David Johnson, fotograf 'National Geographic' Reid Blackburn i właściciel Spirit Lake Resort Harry Truman, który nie chciał opuścić swojego miejsca zamieszkania i pracy. Wskutek bocznej erupcji Mount Saint Helens dewastacji uległ obszar do 31 km od wulkanu - najbardziej wewnętrzna strefa tzw. strefa bez drzew miała średnicę 13 km. Energia bocznej eksplozji St. Helens była równa 24 Megatonom TNT. W wyniku erupcji wysokość Mount Saint Helens zmalała z 2950 metrów do 2550 metrów. Materiały z lawiny pogrzebały dolinę rzeki North Fork Toutle materiałem sięgającym miejscami głębokości 180 metrów. Jednak powoli wegetacja na nowo zawłaszcza dla siebie owe tereny. Pnie drzew pływające po powierzchni Spirit Lake tworzą tratwy, ale z roku na rok ich ubywa, gdyż opadają na dno jeziora.
Ostatni epizod erupcyjny Mount Saint Helens charakteryzujący się ekstruzją magmy i formowaniem drugiej kopuły lawowej trwał od października 2004 roku do stycznia 2008 roku. Ekstruzja pierwszej kopuły lawowej trwała do roku 1986.
Druga erupcja lawowa Piton de la Fournaise w tym roku nadal trwa dzisiejszego ranka. Strumienie lawy płyną wzdłuż Grandes Pentes. Są doskonale widoczne z tzw. Route des Laves, gdzie wiele osób się gromadzi, by obserwować widowisko. Nie wiadomo czy lawa dotrze do Drogi Narodowej 2 na Reunion. Zapewne nie.
EDIT: 20 maja mija czwarty dzień bocznej erupcji szczelinowej wulkanu Piton de la Fournaise. Aktywny pozostaje jeden wylew lawy na wschodzie, który napędza widowiskowa fontanna lawy. Osiągnął już długość 1.1 km, a w ciągu doby przebył dystans 750 metrów.
17 maja 2015 roku - Tragiczny incydent na wulkanie Merapi, Jawa, Indonezja. 21-letni student Ari Yunanto w trakcie robienia zdjęć wpada do krateru wulkanu i ginie na miejscu. Obecność toksycznych gazów uniemożliwia wydobycie ciała wspinacza, które znajduje się na głębokości 100 metrów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz