Pościg hodowców kawy za dzikiem latającym samopas po wyspie Tofua błędnie wzięto za erupcję wulkaniczną, gdy dym został spostrzeżony przez pilota przelatującego w pobliżu wyspy. Paloni Ta'ufo'ou, mieszkaniec wyspy poinformował, że 13 sierpnia wraz z innymi hodowcami podpalił busz, aby wypłoszyć dzika. W pobliżu Tofua znajdował się statek wielorybniczy. Być może jego załoga myślała, że dym stanowi oznakę erupcji. Niezidentyfikowany pilot również zameldował o "chmurze popiołu" pomiędzy Tonga a Fidżi. W związku z tym rankiem 14 sierpnia Virgin Australia odwołał lot z Auckland do Tonga. Australijscy pasażerowie koczowali na tongijskim lotnisku. Geolodzy w Tonga nie mieli pojęcia o żadnej erupcji Tofua, podobnie jak Tonga's Meteorological Office. A wszystko przez jednego dzika! Niezłe zamieszanie.
Przypomina mi się "erupcja" stożka Pisgah Crater (USA) w ubiegłym roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz