81 lat temu w wieku 23 lat zginął Krzysztof Kamil Baczyński. Duchowy spadkobierca romantyków, symbol Pokolenia Kolumbów, opisujący czas II Wojny Światowej, która w jego wierszach jawi się jako ogromna, niszczycielska siła, niszczące ówczesne systemy wartości i wprowadzająca nowe, okrutne prawa. 4 sierpnia 1944 roku w warszawskim Pałacu Blanka trafiła go kula niemieckiego snajpera.
Krzysztof Kamil Baczyński zaczął pisać wiersze już jako uczeń warszawskiego gimnazjum im. Stefana Batorego. Nie był wybitnym uczniem, na świadectwach przeważały trójki, co ciekawe miał kłopoty z zaliczeniem języka polskiego. Najwyższe oceny zbierał z rysunków i po maturze zamierzał zdawać na Akademię Sztuk Pięknych. Wybuch wojny zniweczył te ambitne plany. Straciliśmy malarza, zyskaliśmy poetę!
Dziełem wyjątkowym w historii polskiej poezji XX wieku jest własnoręcznie 'wydany' przez Baczyńskiego w 1941 roku poemat "Serce jak obłok", w którym połączył w jedną całość zamiłowanie do słowa pisanego i obrazu.
Na okładce książki - utrzymanej w monochromatycznej niebieskiej tonacji - widzimy znaki zodiaku: Ryby, Wodnik, Koziorożec i Waga, wokół monogramu BB (żony Krzysztofa, Barbary), żaglowiec na morzu i dwie wyspy wulkaniczne, w tym jedna z aktywnym wulkanem. A w środku "Elegia o genezie", w której poeta opisuje jak powstawał świat, w którym przyszło jego pokoleniu żyć, w którym "... jak fajki gigantów Wulkany Dymią i Gasną..."
Ewa Demarczyk zaśpiewała kompilację jego wierszy na V Międzynarodowym Festiwalu Piosenki w Sopocie w 1965 roku czyniąc z nich coś w rodzaju requiem Powstania Warszawskiego. Dziś jest symbolem "tych lat gniewnych".
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4746982/serce-jak-oblok
Prześliczna okładka i poruszająca zawartość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz