niedziela, 7 stycznia 2024

Pionierskie zdjęcia dwóch wulkanów w Etiopii: Gada Ale i Kurub

                                                           











Wyprawa Tomasza do Etiopii w styczniu 2024 roku. Pierwsze materiały badawczo-poznawcze.

Najpierw Gada Ale w Etiopii. Bodaj pierwsze zdjęcia krateru tego rzadko fotografowanego wulkanu w masywie Erta Ale, jakie kiedykolwiek widziałem. Wspinaczka na niego w temperaturze 46 stopni Celsjusza nie należała do przyjemności. Na dokładkę zdjęcia z drona stożka tufowy Catherine, który Tomasz zdobył w ubiegłym roku (z pięknym jeziorem kraterowym). Zdj. Tomasz Lepich.

Oddaję głos Tomaszowi i zachęcam do udostępnień.
 
"Gada Ale, Etiopia - zdobyty 🌋💪 Wulkan ten chodził mi po głowie od dawna, szczególnie, że podobno miało być w nim jezioro, może kiedyś było - teraz to niestety wyschnięty krater. Nikt do tej pory nie opisał co znajduje się obecnie na szczycie, wszystkie informacje są nieaktualne, zdjęć krateru nie znalazłem. Wulkan ten położony jest najbardziej na północ blisko depresji danakilskiej. Otoczenie tego wulkanu jest przecudne, bo z jednej strony jezioro Bakili w ogóle rzadko fotografowane, bo bardzo trudno dostępne, z drugiej jezioro Karum i pustynia Danakilska, a także szereg kraterów, między innymi mój ulubiony Catherine crater i ogromne pole lawowe, zreszta trudne do przebycia. Ładne dwa jeziorka ukazały się z drona ( nie znam ich nazwy). Szlak na ten wulkan z tych " nie ma", więc pełna improwizacja, nie wysokość jest ważna, ale odległość i temperatura - w pewnym momencie 46 st. Sześciogodzinny szlak, przy dość stromym pod koniec podejściu, ogromne szczeliny pola lawowego i przede wszystkim ogromny upał. Trasę da się pewnie skrócić, co udało się na powrocie omijając wspomniane pole lawowe i szczeliny. Na szczycie - zero jeziora, malutkie fumarole."
 
"Holoceński wulkan tarczowy Kurub zdobyty🌋💪 - bardzo mało znany. Data ostatniej erupcji nie jest znana. Ciekawy szeroki krater z nawiewanym piaskiem, bez szlaku, ale bardzo łatwy dostęp, jedynie off-road z głównej trasy i potem ok 8 km w obie strony. Było przyjemne 27 st."
 
EDIT: W ostatnich dniach aktywność erupcyjną wykazywały indonezyjskie wulkany Marapi, Merapi (8 stycznia spływ piroklastyczny docierający na odległość 2 km), Lewotobi (kolumny erupcyjne sięgające wysokości 1.5 km) oraz Semeru (8 stycznia kolumna popiołu sięgająca wysokości 1.5 km). 6 stycznia doszło do silnej emisji popiołu z wulkanu Sangay w Ekwadorze. Opad popiołu odnotowano w prowincjach Bolivar, Chimborazo, Guayas i Los Rios.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz