Urodzony w 1904 roku Steinþór Sigurðsson był islandzkim geologiem, który stał się pierwszą (ale nie jedyną) bezpośrednią ofiarą śmiertelną erupcji wulkanicznej na Islandii. W trakcie filmowania erupcji wulkanu Hekla w 1947 roku dokonywał inspekcji wylewu lawy z Hekli (tudzież lawospadu) kiedy roztopiona skała została wyrzucona na niego i uśmierciła badacza na miejscu. Według poniższej archiwalnej gazety mogło wydarzyć się to 4 listopada 1947 roku.
https://timarit.is/view_page_init.jsp?issId=57571&lang=en
Drugą ofiarą śmiertelną erupcji wulkanicznej na Islandii był pewien marynarz. W trakcie erupcji stożka Eldfell w 1973 roku udusił się toksycznymi gazami w piwnicy apteki, w której poszukiwał środków psychoaktywnych. To jedyna bezpośrednia ofiara śmiertelna tej erupcji, pozostałych 5000 mieszkańców wyspy Heimaey w porę ewakuowała zacumowana przy wybrzeżu flota rybacka.
Zatem tylko dwie ofiary śmiertelne w trakcie erupcji wulkanicznych na Islandii w XX wieku? Dlaczego? Gdyż większość islandzkich wulkanów znajduje się z dala od sadyb ludzkich, nadto Islandczycy doskonale zdają sobie sprawę z ryzyka, czego dowodem są liczne historie związane z silną erupcją wulkanu Katla w 1918 roku. Zima tamtego roku na Islandii była wyjątkowo ekstremalna - podobno tak surowa że Ocean Atlantycki zamarzł na tyle że można było dojść po lodzie z Islandii na Grenlandię.
Skrótowo. Powoli rośnie kopuła lawowa wulkanu Merapi (Jawa, Indonezja).
Żółty stopień alarmu dla wulkanu Veniaminof (Alaska) z powodu aktywności sejsmicznej.
Od 31 sierpnia z wulkanu Anak Krakatu (Indonezja) schodzi nowy wylew lawy.
Wyciek lawy ma miejsce także z wulkanu Sangay (Ekwador) - widoczny na obrazach satelitarnych w dniu 25 sierpnia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz