piątek, 22 maja 2020

Grzegorz Gawlik "Projekt 100 Wulkanów" - recenzja

Grzegorz Gawlik to podróżnik i odkrywca wyjątkowy. Już od 2006 roku odważnie i bezkompromisowo realizuje własny projekt autorski 100 Wulkanów. Jego wulkaniczne wyprawy zawsze śledziłem z zapartym tchem, a liczne osiągnięcia wywarły na mnie ogromne wrażenie. Podoba mi się podejście Grzegorza do wypraw na wulkany: wybuchające góry stanowią dla niego nie tylko wyzwanie logistyczne i wspinaczkowe, ale też stają się obiektami badawczymi, eksploracyjnymi. Tutaj nie chodzi tylko i wyłącznie o udane wejście na dany wulkan i zrobienie jak największej liczby zdjęć na pamiątkę, co w przypadku wielu rozsianych na Ziemi wulkanów już można potraktować jako fajne osiągnięcie. Chodzi również o liczne pomiary badawcze: temperatury solfatar i fumarol, odkrycie i zmierzenie nowych struktur wulkanicznych, pomiar aktualnej wysokości wierzchołka wulkanu czy dotarcie do takich miejsc na wulkanie bądź w jego obrębie/otoczeniu, do których jeszcze nikt nigdy przedtem nie dotarł. Przykładowo do niezwykłych czynów Grzegorza należą m.in. ryzykowna wspinaczka na zamknięty aktywny wulkan Popocatepetl w Meksyku, odkrycie i zbadanie wszystkich jezior wysokogórskich oraz obszaru solfatar andyjskiego wulkanu Ojos Del Salado czy dogłębne poznanie i analizowanie zmian topograficznych wulkanu Etna na Sycylii, gdyż (jak wiadomo) ciągłe erupcje wulkaniczne zmieniają obszar centralny wulkanu.

Przez lata Grzegorz zebrał tak pokaźny materiał badawczy i fotograficzny że ta książka musiała w końcu powstać. "Projekt 100 Wulkanów" to w zasadzie dzieło pionierskie, jeśli chodzi o literaturę podróżniczo-przewodnikową. Na polskim rynku wydawniczym zdecydowanie brakowało takiego przewodnika poświęconego stricte wulkanom. Wspaniałe i zróżnicowane wulkany mogą stanowić górskie wyzwanie, ale rzadko który wspinacz traktuje je poważnie, chyba że te wysokie a la Elbrus, Kazbek, Ojos Del Salado, Kilimandżaro czy Damavand. Z aktywnymi i drzemiącymi wulkanami wiąże się też sporo zagrożeń zdrowia i życia nieobecnych w przypadku wspinaczki na zwykłe szczyty jak np. ciągła groźba erupcji, gorące fumarole, toksyczne gazy, etc. Wspinaczkę na wulkany z całą pewnością można określić jako sport ekstremalny, ale z przewodnika Grzegorza można dowiedzieć się nie tylko o trudach wspinaczkowych czy zagrożeniach związanych z eksploracją wulkanów. Z tej książki bije wręcz entuzjastyczna ciekawość poznawcza, która powinna charakteryzować naukowców z krwi i kości. W końcu (i tutaj absolutnie zgadzam się z Grzegorzem) nawet na turystycznych wulkanach można zrobić coś nowego, pionierskiego, unikalnego. Nie na darmo istnieje w końcu interdyscyplinarna gałąź nauki poświęcona wulkanom i ich aktywności, czyli wulkanologia.

W "Projekcie 100 Wulkanów" Grzegorz opisuje różnorodną wspinaczkę na 15 starannie wybranych wulkanów m.in. na Ojos Del Salado, Llullaillaco, Kilimandżaro, Elbrus, Demawend, Ararat, Kazbek, Popocatepetl, Iztaccihuatl, Orizaba, Acatenango, Fuego, Rinjani, Etna, itd. Pojawia się również bardzo dokładny i interesujący opis kaldery (superwulkanu) Yellowstone. Wszystkie starannie wyselekcjonowane wulkany zostają dogłębnie opisane pod kątem wspinaczkowym, badawczym, ale też logistycznym czy bezpieczeństwa. Nie każdy z Czytelników tej książki (mnie nie wyłączając) posiada odpowiednią kondycję fizyczną czy determinację, by wspiąć się np. na aktywny Popocatepetl, drzemiący Hvannadalshnukur czy choćby na Elbrus, jednak takie wulkany jak sycylijska Etna, Rinjani, Acatenango czy Ijen są w zasięgu każdego (wyłączając jednak kratery centralne Etny, na które można dostać się jedynie z przewodnikiem albo samowolnie). Grzegorz w trakcie realizacji projektu 100 Wulkanów niejednokrotnie ryzykował życiem: wpadał do szczelin w lodowcach Elbrusa czy Kazbeka, omal nie zabiła go erupcja wulkanu Fuego, zbliżał się do lawy z sycylijskiej Etny i obszedł wszystkie jej aktywne kratery, dotarł także do krateru czynnego wulkanu Popocatepel (jako drugi Polak w historii) czy zszedł do krateru indonezyjskiego wulkanu Anak Krakatau, gdy wulkan jeszcze przypominał symetryczny stożek. Takie osiągnięcia robią wrażenie i pomagają w realizacji projektu 100 Wulkanów.

Oprócz starannego omówienia 15 wybranych wulkanów w przewodniku wspinaczkowo-wulkanicznym Grzegorza Gawlika odnajdziemy informacje dotyczące wulkanów w stanie aktywności erupcyjnej - stale bądź często produkujących wylewy lawy, a także krótkie zestawienie najgroźniejszych i najbardziej zabójczych wulkanów. Bardzo ciekawa i interesująca jest część dotycząca wygasłego już wulkanizmu w Polsce. Niektóre z miejsc w niej omówionych znane są zapewne jedynie geologom, mineralogom i geofizykom. Warto również skorzystać z porad Grzegorza dotyczących sprzętu i ekwipunku niezbędnego do eksploracji czynnych/drzemiących wulkanów. Wulkany potrafią być niebezpieczne i niszczycielskie, jednak krajobrazy wulkaniczne zapierają dech w piersiach, są jedyne w swoim rodzaju. Końcowy słownik terminów wulkanicznych też został opracowany bardzo wnikliwie.

Rodzima literatura podróżniczo-przewodnikowa wzbogaciła się zatem o fascynujący, ładnie wydany i bogato ilustrowany przewodnik wulkaniczny. Warto go nabyć i przeczytać, jeśli z różnych względów fascynują Was wulkany.

Link: https://bezdroza.pl/ksiazki/projekt-100-wulkanow-przewodnik-trekkingowy-top-15-grzegorz-gawlik,benajw.htm#format/d

Co istotne, książkę można kupić bezpośrednio od autora z dedykacją i zniżką – kontakt@grzegorzgawlik.pl , tel. +48696071795. :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz