W Scientific American:
18 maja 1980 roku boczny wybuch wulkanu Mount Saint Helens zdewastował ogromne połacie terenu zabijając 80 ludzi. Do katastrofalnej erupcji Góry Świętej Heleny doszło o poranku w biały słoneczny dzień blisko zamieszkiwanego obszaru. Do innych przypadków tzw. lateral blasts doszło m.in. w roku 1888 roku - wulkan Bandai-san stracił 1.5 km sześciennych swojego wierzchołka. Japońscy wulkanolodzy badając materiały na północnym zboczu wulkanu wysnuli hipotezę o lawinie. Zatem czy mogło być tak, że trzęsienie ziemi porusza niestabilnym zboczem, mknąca w dół lawina doprowadza do rozhermetyzowania komory magmowej bądź systemu hydrotermalnego i dochodzi do potężnej eksplozji?
Gigantyczna erupcja Bezymianny w 1956 roku zniszczyła znaczną część wulkanu (dolne zdjęcie). Ukierunkowany boczny wybuch Bezymianny opisał wulkanolog G.S Gorshov w swojej często cytowanej przez amerykańskich geologów pracy. Okolica wulkanu do tej pory pełna zwierząt i wegetacji zamieniła się w pustą, jałową, pełną wzgórz pustynię. Po erupcji Mount Saint Helens wulkanolodzy mieli już pewność co do nowego typu erupcji tzw. erupcji ukierunkowanej. Owe erupcje częstokroć wiążą się z formacją wulkanicznej kopuły i wywierają skutek tylko na zbocze, które się z formacją tejże wiąże. Boczna erupcja wulkanu Lassen Peak w 1915 roku zdewastowała znaczną część północno-wschodniego zbocza, do ukierunkowanej erupcji doszło także na wulkanie Mount Lamington (Papua Nowa Gwinea) w 1951 roku. Starannie przebadana przez naukowców erupcja Mount Saint Helens doprowadziła do odróżnienia erupcji ukierunkowanych od chmur piroklastycznych oraz wyodrębniła podobne lawiny zwane kolapsami sektora na innych wulkanach.
Jestem tu pierwszy raz, ale w życiu bym się nie spodziewała, że wulkany to taka ciekawa dziedzina. Fajne ciekawostki tu zamieszczasz. Przy okazji zapraszam też do mnie Szepty Szcześcia.
OdpowiedzUsuń