Ponownie oddaję głos Tomaszowi. Przypomnę tylko, że balijski wulkan Agung wybuchał w 2017-18, jednak nie skończyło się to kataklizmem. Zdj. Tomasz Lepich.
"Wulkan Agung, Bali zdobyty
- wysokość 3031 m npm ( bo po ostatniej erupcji - koniec 2019 rok
troszkę się zmniejszył). Wyspa Bali rządzi się swoimi prawami - musi być
obecny lokalny przewodnik - w sumie nie wiem po co, w Polsce są
trudniejsze szlaki no ale nie mi dyskutować. Są oficjalnie 2-3 trasy na
ten wulkan, my wybraliśmy tą najmniej turystyczną ale tez najbardziej
wymagającą. Moim zdaniem wulkan ten można zdobyć w jeden dzień ale
spanie w namiocie na zboczu wulkanu to też jakaś atrakcja
Szlak jest dobrze widoczny, dość wymagający, idzie się praktycznie od
razu mocno pod górkę, wystające korzenie i śliski grunt nie pomagają. Do
tzw. POS2 idzie się zatrzymując często ok. 4h, potem na szczyt ok. 3h. Na
górze bardzo wieje, widok kalderę wulkanu Rinjani z jednej strony, a z
tyłu na kalderę wulkanu Batur ze wschodem wynagradza wszelkie trudy.
Jest to dużo ładniejszy widok - szczególnie na Rinjani widoczny z boku - niż
popularny szlak na wulkan Batur. Nie udało się zobaczyć części krateru
(podobno są fumarole) oraz dron odmówił współpracy niestety, ale krater
ładny. Zejście też trochę wymaga wysiłku, bo znowu schodzi się dość
stromo, w zależności od kondycji trwa od POS 2 1,5 do nawet 3h. Po 1,5 h osiągnęliśmy świątynię, z której startowaliśmy. W sumie na wyspie Bali
zdobyte 2 podstawowe wulkany."
Przynajmniej od 19 września trwa aktywność strombolijska kurylskiego wulkanu Ałaid (na zdjęciu). Obłoki popiołu sięgają wysokości 3 km.
Prawdopodobna aktywność erupcyjna wulkanów Tinakula (Wyspy Salomona), Michael (Sandwich Południowy) i Nishinoshima (Japonia).
Po 50 dniach ustała erupcja gejzeru na wyspie Hokkaido.