poniedziałek, 23 lipca 2018

Raport o erupcji szczelinowej wulkanu Kilauea

Na dniach ukazał się raport naukowców z USGS o trwającej już ponad dwa miesiące (od 3 maja 2018 roku) erupcji szczelinowej wulkanu tarczowego Kilauea na Big Hawaii. Przedstawię go bardzo skrótowo:

Przede wszystkim geolodzy z USGS przypuszczają że erupcja prawdopodobnie może potrwać przez najbliższe miesiące, a nawet lata. Na pewno jest to jedna z największych erupcji efuzywno-szczelinowych wulkanu Kilauea w ciągu ostatnich 200 lat. W jej wyniku powstał kanał lawy o długości 12.8 km docierający do oceanu w Ahalanui. Możliwości są następujące: długotrwała erupcja (miesiące, rok-dwa), nie można wykluczyć także pauzy w aktywności erupcyjnej, a potem jej wznowienia, ale także nagłego ustania czy długiej erupcji charakteryzującej się niższym poziomem efuzji lawy. Od końca maja 2018 roku szczelina numer 8 pozostaje głównym centrum erupcyjnym. Powstał stożek żużlowy o wysokości 55 metrów. Nie ma raczej szans na zmianę centrum erupcyjnego w przyszłości. Zniszczeniu uległo już ponad 700 domów i struktur. Występuje potencjał destrukcji innych obszarów zamieszkanych np. obszaru Waa Waa czy Nanawale Estates w przypadku zablokowania kanału przepływu lawy, co będzie skutkować zmianą kierunku wylewu lawy. Występuje wzrost emisji SO2 w porównaniu do ubiegłych lat - dwutlenek siarki jest emitowany w trakcie erupcji lawy z aktywnych szczelin, emitują go także same wylewy lawy oraz wejście do oceanu, co skutkuje 'vogiem' (wulkanicznym smogiem) i kiepską jakością powietrza w Puna District, Ka'u i na wybrzeżu Kona.

Od 18 czerwca 2018 roku trwa aktywność strombolijska wulkanu Anak Krakatau. 22 lipca naliczono 232 eksplozje. Na zdj. Ferdi Awed 19 lipca 2018 roku.

Trwa aktywność erupcyjna dwóch wulkanów w Kongo: Nyiragongo (poziom jeziora lawy tego wulkanu rośnie) i Nyamuragira (uformowanie niewielkiego jeziora lawy).

Z innej beczki: wczoraj Andrzej Bargiel zjechał na nartach z wierzchołka K2 (8611 metrów wysokości) do podstawy góry. Pionierski wyczyn na stałe zapisujący się w historii skialpinizmu i alpinizmu. A jego brat Bartek (mój imiennik) posadził drona na wierzchołku drugiej najwyżej góry na świecie. Zastanawiam się jakie to jest uczucie być w czymś pierwszy. Zrobić coś nowego. Na pewno niesamowite. Takie, które chciałbym też kiedyś poczuć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz