Blog poświęcony wspaniałym wulkanom, ich erupcjom, wyprawom na nie oraz geomorfologii. Popularyzujący wulkanologię i podróżniczy. Zapraszam do ewentualnej współpracy media, osoby prywatne, ewentualnych sponsorów czy marki, których mógłbym zostać ambasadorem. Kontakt do mnie: krawczykbart(at)yahoo.com
sobota, 9 kwietnia 2011
Meksyk
PARICUTIN - O narodzinach wulkanu Paricutin w Meksyku można przeczytać w niemal każdej książce poświęconej wulkanom, zatem tutaj będzie skrótowo. Obszar wulkaniczny Michoacán-Guanajuato obejmuje blisko 1400 otworów erupcyjnych, w tym dwa stożki żużlowe Jorullo i Paricutin. Jorullo o wysokości 1220 metrów wybuchał w latach 1759-1774, z czego najbardziej intensywnie w roku 1764.
Narodziny wulkanu Paricutin
20 lutego 1943 roku na polu kukurydzy pewnego farmera z wioski Paricutin Dionisio Pulido narodził się Paricutin. Od lat istniała tam dziura emitująca hałasy i przyjemne ciepło. 20 marca o 4.00 po południu otworzyła się tam szczelina - wpierw głęboka na pół metra. Zaczęła ona emitować dym i szary popiół - pobliskie drzewa zaczęły płonąć. O 8 rano następnego dnia uformował się 10 metrowy stożek, a po południu mierzył już 30-50 metrów wyrzucając bomby wulkaniczne na odległość 300-400 metrów. Rankiem 22 lutego pojawił się wylew lawy. Eksplozje Paricutin były słyszane w odległości 350 km od wulkanu. Pod koniec roku stożek osiągnął wysokość 275 metrów. Paricutin przestał wybuchać 4 marca 1952 roku. Mierzył wówczas 424 metry. Wstrząsy sejsmiczne odczuwano wokół wulkanu do września 1952 roku.
Wulkan pogrzebał pod zwałami lawy dwie wioski Paricutin i San Juan Parangaricutiro (z lawy wystaje wieża tamtejszej katedry) oddalone od niego o 2 i 5 km. Paricutin uchodzi za wulkan monogenetyczny co znaczy, iż nie wybuchnie już nigdy, a kolejna potencjalna erupcja nastąpi z innego centrum erupcyjnego.
1 sierpnia 1952 roku doszło do narodzin kolejnego meksykańskiego wulkanu Barcena.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz