Mamy kolejny kiepski rok, jeśli chodzi o znaczącą aktywność wulkaniczną. Przypominam sobie niektóre potężne i spektakularne erupcje wulkaniczne z ubiegłych lat np. Eyjafjallajökull, Merapi, Puyehue-Cordon Caulle, Nabro, Sangeang Api, Kelut, Ontake, Bardarbunga, Calbuco, etc. i jakoś ciężko w latach 2016-17 odnaleźć ich odpowiedniki. Brakuje też niespodzianek w 2017 roku - pod koniec ubiegłego roku serią silnych eksplozji zaznaczył swoją obecność aleucki wulkan Bogoslof, a w 2017 roku niespodziankę erupcyjną sprawił kamczacki wulkan Kambalny. Nadal jednak brakuje jakiejś silnej erupcji eksplozywnej na którą zwróci uwagę cały świat. Prasa kreśląc bezpodstawne czarne scenariusze obrała sobie ostatnio za cel kalderę Campi Flegrei koło Neapolu. Który to już raz z kolei. Do tej pory w sianiu paniki przodowała kaldera Yellowstone. Dla równowagi polecam lekturę tego tekstu:
https://www.wired.com/2017/05/everyone-stop-freaking-italys-supervolcano/
Absolutnie nic nie wskazuje że niszcząca i masywna erupcja eksplozywna Campi Flegrei nastąpi w najbliższym czasie, choć kaldera zasłynęła potężnymi erupcjami około 32 000 lat temu i 15 000 lat temu. Faktem jest natomiast że CF to wulkan niebezpieczny z racji ogromnej populacji zamieszkującej jego okolice. Podobnie zresztą Wezuwiusz.
16 maja 2017 roku o godzinie 10.30 doszło do silnej erupcji aleuckiego wulkanu Bogoslof. Trwała ona przez 73 minuty i wygenerowała obłok erupcyjny o wysokości 10.2 km. Opad popiołu miał miejsce w Nikolski (wyspa Umnak). Po dwóch miesiącach spokoju Bogoslof znowu dał o sobie znać. W centrum wyspy znajduje się parujące jezioro o temperaturze zdolnej poparzyć kotiki i lwy morskie Stellera, które wizytują wyspę. Tego samego dnia o godzinie 07.15 wybuchł aleucki wulkan Cleveland znajdujący się 40 km na zachód od wyspy Umnak generując mniejszą chmurę popiołu.
Izolacja potencjalnego kriowulkanu Ahuna Mons o wysokości 4000 metrów, szerokości 17 km i wieku około 200 milionów lat znajdującego się na Ceres od dawna zastanawiała naukowców. Czemu tylko jeden kriowulkan w odróżnieniu od wielu na Europie, Trytonie czy Tytanie? Być może kriowulkany na Ceres zniknęły. Ta planeta karłowata pozbawiona jest atmosfery i nie ma na jej powierzchni płynnych cieczy, zatem erozja wietrzna i deszczowa nie wchodzą w grę. W pobliżu Ahuna Mons znajduje się kształt innego wzgórza - potencjalnego kriowulkanu, który stopniowo rozkurczył się. Czyżby region wokół Ahuna Mons stanowił źródło kriowulkanizmu na Ceres? Na Ceres nie ma tektoniki płyt, a Ahuna Mons (gdyby składał się przynajmniej w 40% z lodu) rozkurczył się bądź uklepał w miarę upływu czasu.
Na zdjęciach Ahuna Mons oraz ciepłe słonowodne jezioro wulkanu Bogoslof (Aleuty, Alaska, zdj. Max Kaufman, 8 maja 2017 roku).
https://www.avo.alaska.edu/volcanoes/volcinfo.php?volcname=Bogoslof
" Nadal jednak brakuje jakiejś silnej erupcji eksplozywnej na którą zwróci uwagę cały świat. "
OdpowiedzUsuńSpokojnie, dopiero mamy maj ;)
Dziękuję bardzo za ten wpis. Czekam też na coś ciekawego, a tym czasem oprócz plotek i sensacji na horyzoncie nic istotnego. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńtutaj kolejna sensacja , a właściwie jej brak;) http://nt.interia.pl/technauka/news-kiedy-wulkan-mount-st-helens-znowu-sie-obudzi,nId,2396586 w sumie w ten sposób można by napisac o każdym wulkanie...:)
OdpowiedzUsuńJeśli dojdzie do kolejnego gwałtownego przebudzenia wulkanu na terytorium USA to na pewno nie będzie to St.Helens - wulkan ten pokazał co potrafi w 1980 roku i już wystarczy. Nie będę bawił się w wieszcza, ale warto monitorować Glacier Peak czy Rainier.
Usuń