czwartek, 31 października 2024

Maurycy Komorowicz: pionier polskiej wulkanologii

Maurycy uchodzi za ojca chrzestnego polskiej wulkanologii. W przededniu Święta Zmarłych chciałbym przybliżyć sylwetkę tego niezwykłego człowieka i naukowca.

Maurycy Komorowicz, bo o nim mowa urodził się 21 lipca 1881 roku w Kijowie. Jego ojcem był wcześnie zmarły Piotr, a matką Helena z Horwattów. Szkołę średnią rozpoczął w I. Kijowskim Gimnazjum, ale po śmierci matki na trzy lata przeniósł się do Cesarskiej Szkoły Prawniczej w Petersburgu. Jesienią 1896 r. wstąpił do internatu oo. Jezuitów w Chyrowie. Tam w 1902 r. uzyskał świadectwo dojrzałości. W następnym roku wyjechał do Niemiec i rozpoczął studia na uniwersytecie w Monachium. Po roku opuścił to miasto, by wstąpić na Wydział Chemiczny Wyższej Szkoły Technicznej w pod berlińskim Charlottenburgu. Jesienią 1906 r. przeniósł się na Uniwersytet Berliński, na którym studiował, a następnie pracował badawczo przez następne 6 lat. W 1912 r. uzyskał doktorat.

Już podczas studiów rozpoczął samodzielne wyprawy i badania wulkanologiczne na wyspach Oceanu Atlantyckiego. Od 1906 roku do 1909 roku wraz z żoną Cecylią (z Popielów) odbyli podróże badawcze (Islandia, Madera, Teneryfa, algierska Sahara). Każdą z wypraw opisywał w osobnych publikacjach, ilustrowanych przez Cecylię. Pod tym względem Komorowiczowie stanowili pierwowzór zgodnie współdziałającego małżeńskiego teamu ukierunkowanego na opisywaniu i dokumentowaniu wulkanów na świecie. Maurice i Katia Krafft poszli tą samą drogą kilkadziesiąt lat później. Informacje o podróżach po Islandii Komorowicz zamieścił w "Notatkach z podróży do Islandii" opublikowanych w Polsce w 1907 r. oraz w obszernej, bogato ilustrowanej przez Cecylię i Kurta Albrechta (znanego z późniejszych nowojorskich prac) książce „Quer durch Island”, wydanej w 1909 r. Zebrane przez niego materiały i poczynione obserwacje stanowiły duży wkład w poznawanie geologii i wulkanizmu na Islandii. W tym samym roku wychodzi kolejna książka Komorowicza, tym razem popularnonaukowa: „Feuergewalten: gemeinverständliche Schilderung vulkanischer Phänomene”, w której systematyzuje i opisuje wulkany z różnych stron świata.

W kolejnym roku wydaje ”An Sonnigen Gestaden”, w której opisuje wulkany subtropikalnej Afryki.

Wydana w 1912 w Stuttgarcie książka: ”Vulkanologische Studien auf eingen Inseln des Atlantischen Oceans” z ilustracjami Cecylii, stanowi podstawę jego rozprawy doktorskiej. W niej szczegółowo omawia islandzkie struktury wulkaniczne na półwyspie Reykjanes oraz m.in. wulkan tarczowy Strytur. Książka została wysoko oceniona przez środowisko naukowe. 

Wiosną 1913 roku Maurycy, obejmuje stanowisko geologa rządowego i wyjeżdża z żoną do Indii Holenderskich (dzisiejsza Indonezja). Zamieszkali w Batawii (dzisiejszej Jakarcie), a później w Buitenzorg (dzisiejszy Bogor). Celem badań wulkanologicznych zleconych Komorowiczowi przez rząd holenderski było: zbadanie przyczyn i zasięg wstrząsów sejsmicznych, jakie miały miejsce w tym rejonie w marcu 1913 r. Opis i wyniki przeprowadzonych badań Komorowicz zamieszcza w "Zeitschrift für Vulkanologie". W tym samym czasie w ślady Komorowiczów idzie kolejny wielkopolanin – Józef Zwierzycki, który przez kolejne kilkadziesiąt lat badał będzie geologię Wysp Sundajskich. Ciężka praca oraz niezdrowy klimat jawajski odbiły się na zdrowiu Komorowiczów. Po powrocie do Berlina umiera żona Cecylia, a Maurycego trawi ciężka choroba tropikalna.

W 1919 roku schorowanego Maurycego zabiera z Berlina jego wuj Edward Horwatt i umieszcza w domu na terenie posiadłości w Gorzyczkach, oddalonych o około 6 km od Czempinia. Silne wyniszczenie organizmu przez nieuleczalną chorobę, a także uzależnienie od stosowanej w leczeniu morfiny doprowadza do śmierci Komorowicza 7 stycznia 1923 roku. Trzy dni później zostaje pochowany na cmentarzu w Czempiniu.

W powojennej Polsce zapomniany. Dopiero w 1970 r. profesor Wojciech Narębski w kwartalniku Polskiej Akademii Nauk „Prace Muzeum Ziemi” przypomniał jego sylwetkę i dokonania.

Kilka lat później podobnie uczynił czempiński regionalista Józef Świątkiewicz publikując pracę: Maurycy Komorowicz wulkanolog z Czempinia. Staraniem jego i czempińskich regionalistów bezimienną mogiłę Komorowicza przykryła gruba granitowa płyta z napisem:

Dr Geologii Maurycy Komorowicz Wulkanolog, Podróżnik, Pisarz i Kompozytor Ur. 21 lipca 1881 r. w Kijowie Zm. 7 stycznia 1923 r. w Gorzycach

Zmarły dwa lata temu profesor Narębski tak pisał o Komorowiczu: „Kiedy w początku listopada 1967 r. odwiedziłem Czempiń i okolice, aby osobiście zapoznać się z miejscami związanymi z ostatnim okresem życia Maurycego Komorowicza, niezamieszkały dziś dom w Gorzycach chyli się ku ruinie, a grób wyróżnia się jedynie wielkim krzyżem dębowym. Zaledwie kilku najstarszych mieszkańców Gorzyc, którzy dopomogli… w identyfikacji mogiły, pamiętało dziwną dla nich i nieco tajemniczą postać samotnika z gorzyckiego domu, o którego nieprzeciętnym dorobku naukowym i podróżach badawczych dowiedzieli się dopiero z ust piszącego te słowa…” „…Możemy dziś z pełnym przekonaniem stwierdzić, że przyczyną tragicznego, przedwczesnego zgonu Maurycego Komorowicza była jego pasja badawcza, niepowstrzymana chęć obserwacji zjawisk wulkanologicznych w najtrudniej nawet dostępnych rejonach naszego globu, bez względu na koszty i warunki. Ta właśnie pasja przyrodnika i humanisty doprowadziła go do utraty zdrowia, co było przyczyną przedwczesnej śmierci…„

W przeddzień Święta Zmarłych zapalam lampkę na Jego grobie.

niedziela, 20 października 2024

Rój trzęsień ziemi w pobliżu wulkanu Fentale

Od drugiej połowy września trwa rój trzęsień ziemi w pobliżu stratowulkanu Fentale z kalderą (Oromia, Etiopia). Trzęsienia ziemi (w tym np. najsilniejsze o magnitudach 4.9 i 4.6) uszkadzają budynki i skutkują powstawaniem pęknieć w gruncie. Kilka dni temu mogło dojść do erupcji freatycznej w pobliżu Fentale, tudzież uformowania się nowego gejzeru. Zastanawiam się czy nie ma miejsca intruzja ryolitowej magmy na północny wschód od Fentale, która będzie skutkować w przyszłości erupcją eksplozywną (choć, rzecz jasna, nie musi).

Ostatnia erupcja szczelinowa Fentale miała miejsce w roku 1820 w kalderze wulkanu i z jego zboczy obejmując wylewy trachitowej i obsydianowej lawy. Możliwa może okazać się także reaktywacja pobliskiego systemu szczelin i stożków zwanego Dofen. Zdj. Tomasz Lepich. 

Warto dodać, że Oromia nie jest zbyt bezpiecznym regionem Etiopii do podróżowania.

Podwyższenie stopnia alarmu przez wulkanologów z AVO dla alaskańskiego wulkanu Mount Spurr z powodu wzrostu aktywności sejsmicznej, rejestrowanej deformacji gruntu oraz uformowania się latem 2024 roku szczytowego jeziora kraterowego. Pamiętna erupcja Spurr w 1953 roku obsypała Anchorage popiołem. 

Ze względu na wzrost aktywności sejsmicznej podniesiony został także stopień alarmu dla indonezyjskiego wulkanu Iya (Flores). Do jego ostatniej erupcji generującej spływy piroklastyczne i kolumnę popiołu o wysokości 5 km doszło w 1969 roku. 

13 października doszło do wulkaniańskiej eksplozji japońskiego wulkanu Sakurajima

Trwa aktywność erupcyjna dwóch kongijskich wulkanów Nyamuragira i Nyiragongo (aktywność jeziora lawy). Wulkan tarczowy Nyamuragira (Nyamulagira) emituje znaczny obłok SO2. 

Do niewielkich emisji popiołu doszło z filipińskiego wulkanu Kanlaon (Negros, Filipiny) w dniu 18 października br.

Trwają słabe i umiarkowane eksplozje wulkaniańskie kopuły lawowej Caliente wulkanu Santiaguito w Gwatemali. Kopuła lawowa Caliente zapada się generując niewielke spływy piroklastyczne. 

poniedziałek, 7 października 2024

Eksploracja kompleksu wulkanicznego Lewotobi na wyspie Flores

                                                                               































Tym razem otrzymałem od Tomasza sporo zdjęć ze wspinaczki na drzemiący wulkan Lewotobi Perempuan i obserwacji aktywnego bliźniaczego wulkanu Lewotobi Lakilaki, który wykazuje obecną aktywność erupcyjną od 23 grudnia 2023 roku. Kopuła lawowa Lewotobi Perempuan została uformowana w trakcie erupcji tego wulkanu w 1921 roku, później Perempuan wybuchł jeszcze w 1935 roku. Natomiast Lakilaki jest jednym z najaktywniejszych wulkanów indonezyjskiej wyspy Flores, z częstymi erupcjami eksplozywnymi w XIX, XX i XXI wieku. Przykładowo jego erupcja w latach 1932-33 obejmowała formowanie się kopuły lawowej i spływy piroklastyczne. Oddaję głos Tomaszowi Lepichowi, który jest autorem niniejszych zdjęć: 

"Wulkan Lewotobi to aktywny bliźniaczy wulkan znajdujący się na wyspie Flores, składający się z Lewotobi Lakilaki (Male), 1584 m. npm i Lewotobi Perempuan (Female), 1703 m. npm. Ostatnio w Indonezji jakoś nie ma spektakularnych erupcji - może poza ciągle aktywnym Merapi, ale to Jawa, więc daleko od wyspy Flores. Celem wędrówki był Lewotobi Perempuan, gdyż aktywny Lakilaki to zbyt niebezpieczna wyprawa. Ponieważ między stożkami znajduje się dolina, w miarę bezpiecznie było tam założyć obóz wypadowy i wspiąć się na Lewotobi Perempuan, który obecnie nie jest aktywny, a z którego, taki był plan - dobrze będzie widać erupcje Lakilaki. Pierwszego dnia z punktu obserwacyjnego, jeszcze na dole blisko wioski, w godzinach wieczornych i wczesnoporannych udało się zaobserwować dwie małe erupcje Lakilaki, w nocy nie było jednak widać ani krzty jarzenia, po pierwsze były chmury, a po drugie jak się potem okazało miejsce erupcji znajdowało się po drugiej stronie stożka. Cały wulkan jest otoczony przez gęsty las, jednak kiedyś zielony, teraz po opadzie pyłu był kompletnie szary. Wioski i prawie cały teren to smutny widok jak wulkan może jedną silną erupcją zamienić przepiękny las w szare, smutne miejsce. Dodać należy, że ludzie mieszkający w pobliżu tego wulkanu - serce się krajało jak widać było w jakich warunkach są zmuszeni żyć, o konsekwencjach zdrowotnych przewlekłego wdychania takich ilości pyłu nie trzeba nikogo przekonywać, że to nie jest najlepsze miejsce do życia. Ja po paru dniach pobytu tam musiałem pożegnać się z koszulką, zostawiłem również buty (ale to już norma, że po kilku dniach wędrówek buty górskie stają się bezużyteczne). Za każdym razem jestem jednak pełen podziwu - ja w butach górskich, miejscowi boso, dopiero przy końcówce wspinaczki zakładają jakieś obuwie, bynajmniej nie górskie, a skaczą jak kozica w Tatrach. Zawsze czuję się jak niedołężne dziecko w takich sytuacjach. 

Zaopatrzony w trzy skarpetki, 2 leki przeciwbólowe (po skręceniu kostki na Ruang niezbędne) wyprawę zaczęliśmy od wioski. Oczywiście szlak już zdążył zarosnąć, zatem miejscowi wielokrotnie używali maczety. Las był gęsty, szary, powalone drzewa, jedynie zielone pozostawały na samym początku bardzo wysokie palmy, na które miejscowi wspinają się zrzucając kokosy - co zawsze wzbudza mój szacunek, podziw i zdziwienie. Mleko kokosowe prosto z palmy jest wyśmienite, dające energię na całą wędrówkę. Po drodze oprócz gęstego lasu pozostałości po laharach (spływach popiołu - bardzo niebezpiecznych), bardzo wysokich trawach ponad mój wzrost, z których sypał się wszechobecny pył wulkaniczny (maseczka była niezbędna). Jak trudno jest dotrzeć na miejsce niech świadczy fakt, że dotarliśmy po zmroku i zgubiliśmy się - ślady na korze drzew, które wyznaczały miejsce, gdzie należy iść w nocy oczywiście są niewidoczne. Rozbiliśmy więc namioty na przełęczy pomiędzy dwoma stożkami, nie wiedząc dokładnie w jakiej odległości jesteśmy, aby następnego dnia rano wspiąć się na Perempuan, oczekując na erupcję "mężczyzny". Śmiałem się, że będziemy się wspinać na "kobietę" wulkan po to by zobaczyć wybuchy "mężczyzny" wulkanu. Niestety Lakilaki to nie Fuego i nie udało się zarejestrować dobrze erupcji ani podczas pobytu na przełęczy ani na szczycie Perempuan. Ale widoki nieziemskie. Ze szczytu Lewotobi Perempuan widać aż 7 wulkanów: Egon, Lewotolo, Ile Boleng, Mandiri, kaldera Kelimutu, Lakilaki i w pewnym momencie odsłonił się nawet Ruang. 

Na szczycie sam krater, a właściwie dwa - to stary nieczynny i nowszy z aktywną kopułą lawową. Kiedyś erupcja Perempuan będzie znacznie poważniejsza niż obecna Lakilaki. Co ciekawe, Lakilaki ma nowy vent (otwór erupcyjny), a także chyba zapadnięty krater z jednej strony (tutaj zdania są podzielone). Na zdjęciach i filmikach z drona widać wyraźnie otwarty krater, który chyba uległ zapadnięciu wskutek erupcji. Lakilaki wybuchał wielokrotnie, więc kto wie. Trochę mam niedosyt, że nie udało się dobrze zarejestrować erupcji ani zobaczyć lawy, ale prawie 9 godzinna wyprawa na Perempuan to kolejne niezapomniane przeżycie. Do kolekcji dwa cienie."

Przy okazji z inicjatywy mojej znajomej powstała nowa strona poświęcona kulturze dark independent. Jestem tam jednym z autorów. Na pewno będą pojawiać się na niej relacje z koncertów, recenzje płyt, filmów, głównie horrorów, książek, opisy ekscentrycznych miejsc idealnych dla subkultury gotyckiej czy wywiady z artystami. W planach też zin (wersja drukowana). Zachęcam, by zajrzeć i polubić na Facebooku.

https://darkultura.com/

wtorek, 1 października 2024

Urbex: Dwie zniszczone wioski Pumpente i Laingpatehi

                                                               





























Kolejna porcja zdjęć od Tomasza tym razem obrazująca dwie zniszczone wioski pod indonezyjskim wulkanem Ruang, czyli Pumpente i Laingpatehi. Oddaję głos Tomaszowi:

"Podczas wędrówki na wulkan Ruang 13 września 2024 roku udało mi się odwiedzić dwie zasypane wioski: Pumpente i Laingpatehi. W sumie zostało zniszczonych około 500 domostw. 

Od pamiętnej erupcji w kwietniu 2024 roku wyspa jest niezamieszkana. Szczególne wrażenie zrobiła na mnie szkoła oraz zniszczony i częściowo zalewany miejscowy kościół."

Tomaszowi nieobcy jest wulkaniczny urbex, chociażby w 2017 roku eksplorował Plymouth, stolicę karaibskiej wyspy Montserrat znajdującą się w strefie wykluczenia wulkanu Soufriere Hills. Sam uwielbiam miejską eksplorację i praktykuję ją od kilku lat kiedy tylko nadarzy się okazja. Miałem okazję eksplorować opuszczone szpitale, prosektoria, pałace, dworki, hotele, kamienice, fabryki i inne obiekty industrialne, zapomniane cmentarze, krypty, kościoły i kaplice. Ale siłą rzeczy Wulkany Świata są o wulkanach, zatem tutaj prezentuję tylko wulkaniczny urbex. 

http://wulkanyswiata.blogspot.com/2017/12/urbex-z-wizyta-w-wymarym-miescie.html

Następny wpis za kilka dni będzie dotyczył czynnego wulkanu Lewotobi Lakilaki na wyspie Flores.