Jak co roku (aby nie wypaść z wprawy) wybieram się na jakiś wulkan. Do tej pory dominują wulkany w Europie, ale mam nadzieję że to się niebawem zmieni. Tym razem moim celem był kompleks bazaltowo-andezytowych i ryodacytowych kopuł lawowych Methana formujących półwysep o tej samej nazwie w zatoce Sarońskiej na północno-wschodniej stronie Peloponezu. A już szczególnie wulkan (kopuła lawowa) Kameno Vouno uformowany w tracie erupcji wulkanicznej w III wieku p.n.e, która wyprodukowała docierający do wybrzeża wylew lawy o długości 500 metrów. Do erupcji tej mogło dojść około roku 226 p.n.e (plus minus 5 lat), choć są rozbieżności w datach. Pisał o niej m.in. Owidiusz oraz grecki geograf, historyk i podróżnik Strabon w "Geografii" (tłumaczenie własne):
https://pl.wikipedia.org/wiki/Strabon
"A o Methone w Zatoce Hermione - góra o wysokości siedmiu stadionów (antyczna grecka jednostka długości - przypis własny) wyrosła wskutek ognistej erupcji i za dnia ta góra była nieprzystępna z powodu żaru i smrodu siarki, a w trakcie nocy jaśniała z wielkiej odległości i była tak gorąca że morze wrzało na długość pięciu stadionów i było mętne nawet na długość dwudziestu stadionów; wypiętrzało się wskutek odpadania masywnych skał nie mniejszych niż wieże."
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pauzaniasz_(geograf)
O Methanie wspominał także grecki geograf Pauzaniasz. W "Wędrówkach po Helladzie" napisał iż w Methanie znajdowała się świątynia Izydy (Isis), a na rynku posągi Hermesa i Herkulesa. Opisywał że w odległości trzydziestu stadionów od miasta znajdowały się gorące źródła. Napisał że za rządów "Antigonusa, syna Demetriusza (króla Macedonii, data panowania: 229-221 p.n.e) najpierw pojawiła się woda, a to co się potem pojawiło to nie była woda, ale wydobywający się spod ziemi ogromny ogień i kiedy on zanikał woda płynęła - nawet dzisiaj jest gorąca i nadzwyczajnie słona."
Do Kameni Vuono da się dojechać z Methana taksówką (opcja dla leniwych turystów), wypożyczonym samochodem albo dojść pieszo (tak zrobiłem, gdyż jestem dobrym piechurem). Nie jest to wyczerpująca wyprawa, gdyż do wulkanu prowadzi rzadko uczęszczana przez samochody i malownicza droga w otoczeniu innych starszych kopuł lawowych. Nie sposób się zgubić, wystarczy mieć mapę ze sobą. Mapę, stosowne obuwie i trochę wody. Na Kameni Vouno da się wspiąć w 25 minut - z malutkiej wioski Kameni Chora (spod restauracji) idzie się jakiś kilometr drogą, potem stosowny znak 'Volcano' przy małym parkingu wskazuje gdzie się wspinać na kopułę lawową i rozpoczyna się krótkie i mało wyczerpujące wejście. Warto wspiąć się na wierzchołek i podziwiać piękny antyczny wyciek blokowej lawy oraz dotrzeć do jaskini lawowej. Do ostatniej niepotwierdzonej erupcji z Kameni Vuono miało dojść w sierpniu 1922 z krateru Kaimeno Vouno. Obszar Methana bywa także aktywny sejsmicznie - z zachodu na wschód miasto Methana przecina uskok.
Wszystkie zdjęcia mojego autorstwa, na ostatnich jeziorko termalne (zawartość: siarkowodór plus metan) w Methana przy nieczynnym spa termalnym z 1930 roku oraz kopuła lawowa Malja Khoriou.
Z pilniejszych wiadomości warto wspomnieć o żółtym poziomie alarmu dla meksykańskiego wulkanu Colima ze względu na wzrost aktywności sejsmicznej. Rozciągnięto strefę wykluczenia dla wulkanu na 8 km. Czyżby Colima miał się w tym roku przebudzić?
Warto dodać że 21 kwietnia w trakcie dwóch erupcji balijski wulkan Agung wygenerował obłok popiołu o wysokości 2.5-3 km. Natomiast 30 kwietnia chmura erupcyjna nad Agung w trakcie krótkiej erupcji sięgnęła wysokości 1 km. Opad popiołu miał miejsce w pobliskich wioskach.