Werner Herzog z kamerą wśród wulkanów! Oczywiście nie mogłem przegapić seansu "Into the Inferno" (2016) - najnowszego filmu Wernera Herzoga, którego akcja obraca się wokół wulkanów z różnych stron świata. Herzog już w przeszłości kręcił historie z nimi związane - pierwszą taką próbą reżyserską był półgodzinny krótkimetraż z 1976 roku "La Soufrière", który zrealizowano na karaibskiej Gwadelupie. Tamtejszy wulkan La Soufrière groził potężną erupcją do której ostatecznie nie doszło. Mimo wszystko zdecydowano się ewakuować 75 000 mieszkańców Gwadelupy. Jednak nie wszyscy miejscowi zgodzili się opuścić wyspę. Werner Herzog wraz z ekipą filmowców udał się na Gwadelupę, by odnaleźć pasterza, który postanowił pozostać na miejscu i dowiedzieć się od niego jaka relacja łączy mężczyznę ze śmiercią. Czynny wulkan Erebus na antarktycznej wyspie Rossa pojawia się u Herzoga w "Spotkaniach na krańcu świata" (2007) - Erebus jest jednym z nielicznych wulkanów na świecie posiadających aktywne jezioro lawy. To na planie filmowym "Encounters at the End of the World" Werner zaprzyjaźnia się z geochemikiem i wulkanologiem z Uniwersytetu w Cambridge Clivem Oppenheimerem, który w "Into the Inferno" (2016) staje się jego przewodnikiem.
W "Into the Inferno" tak naprawdę wulkany odgrywają drugoplanową, choć bardzo wyrazistą rolę. Reżysera od wybuchających wulkanów bardziej interesuje spirytualny związek ludzkości z ognistymi górami. Z wieloma wulkanami na świecie wiążą się intrygujące mity, legendy, kosmologie. Przykładowo rdzenni mieszkańcy Vanuatu widzą w wulkanach Ambrym czy Yasur królestwo duchów i demonów. Ten drugi wulkan - stale aktywny Mount Yasur znajdujący się na wyspie Tanna - stanowi świętą górę dla wyznawców kultu cargo Johna Fruma. Legendarny John Frum to postać amerykańskiego żołnierza z czasów II Wojny Światowej, która każdemu wyznawcy kultu cargo miała przynieść splendor i bogactwo. O kulcie cargo wspominał m.in. Richard Dawkins w słynnym "Bogu Urojonym" (2006). Z jawajskim wulkanem Merapi (jednym z najniebezpieczniejszych na świecie) jest natomiast związany ekscentryczny kościół rzymskokatolicki w kształcie kurczaka Gereya Ajam (Kościół Kurczak), który w rzeczywistości miał przypominać gołębia. Indonezyjski Chicken Church jest zdecydowanie jedną z najbardziej dziwacznych świątyń na Ziemi. Herzog z Oppenheimerem odwiedzają także wulkan Paektu zlokalizowany na granicy Korei Północnej i Chin. To święte miejsce dla obywateli Korei Północnej - to tutaj według legendy w małej drewnianej chatce przyszedł na świat Kim Dzong Il i to tutaj zapłonął dziarski ogień rewolucji Kim Ir Sena przeciwko japońskim imperialistom. Paektu to według propagandy również miejsce heroicznej walki partyzantów Kim Ir Sena z Japończykami. Żołnierze, studenci, a nawet dzieci pielgrzymują na Mount Paektu oddając cześć Świętej Górze i śpiewając o niej pieśni. W trakcie wyprawy na Islandię Oppenheimer opowiada o potężnej erupcji szczelinowej Laki z 1783 roku, która mogła przyczynić się do śmierci na świecie od 2 do 6 milionów ludzi. Jeszcze potężniejsza była erupcja kaldery superwulkanu Toba około 74 000 lat temu. Według budzącej kontrowersje w środowisku naukowym teorii owa supererupcja nieomal doprowadziła do wymarcia ówczesnej populacji ludzkiej za sprawą zjawiska wulkanicznej zimy. Herzog wraz filmowcami i Oppenheimerem wizytują także etiopski wulkan Erta Ale posiadający pulsujące jezioro lawy i biorą tam udział wraz z zespołem antropologów w poszukiwaniach kości homininów.
W "Into the Inferno" obrazy erupcji wulkanicznych, płynących potoków lawy czy spływów piroklastycznych są doprawdy malownicze i niekiedy przerażające. Dość powiedzieć, że Werner Herzog w filmie składa hołd nieustraszonej parze francuskich wulkanologów Maurice'owi i Katii Krafft - pionierom ryzykownej i niebezpiecznej wulkanicznej filmografii. Krafftowie kochali wybuchające wulkany do szaleństwa i ryzykowali życiem, byleby nakręcić jak najlepszy materiał. Zabił ich japoński wulkan Unzen w 1991 roku. Ich zdjęcia i filmy po dziś dzień stanowią inspirację dla kolejnych pokoleń geologów, wulkanologów, geofizyków czy geochemików.
Film można obejrzeć na Netflix. Doskonale zrealizowany i frapujący obraz nie tylko dla wielbicieli wulkanów. Bardzo bym chciał aby został doceniony przez szersze grono odbiorców i trafił do polskich kin, gdyż na to w pełni zasługuje. Tymczasem warto zarejestrować się na Netflix, by go obejrzeć (pierwszy miesiąc jest darmowy).
https://www.netflix.com/title/80066073
Wulkany obecne w filmie to: Ambrym, Erebus, Unzen, Kilauea, Toba, Sinabung, Merapi, Bromo i Semeru, Eldfell, Eyjafjallajökull, Laki, Erta Ale, Paektu oraz Yasur - niektóre z nich w archiwalnych filmach Krafftów.
Szkoda że nie udało się nakręcić "Into the Inferno" na wulkanie Nabro w Erytrei (sprawcy potężnej i zaskakującej erupcji wulkanicznej w 2011 roku), choć były takie plany.
I na koniec ciekawostka - 28 października o godzinie 20.02 wstrząs o magnitudzie 5.7 miał miejsce na głębokości 474 km (hipocentrum) blisko wulkanu Marsili znajdującego się w głębinach Morza Tyrreńskiego pomiędzy Neapolem i Palermo. Propagację jego fal sejsmicznych odczuli mieszkańcy Kalabrii. Oczywiście na polskich portalach szerzących katastroficzną dezinformację już pojawiły się opinie o przebudzeniu podmorskiego giganta. Nieważne że owo trzęsienie ziemi było kompletnie niezależne od typowych wulkanicznych trzęsień ziemi. Mnożące się jak grzyby po deszczu mało wiarygodne stronki/fanpejdże i ich administratorzy wiedzą więcej od włoskich uczonych. No ale przynajmniej Marsili już jest wymieniany jako potencjalny kandydat do rychłego przebudzenia (i rzecz jasna hekatomby) obok Wezuwiusza czy Campi Flegrei.
http://cnt.rm.ingv.it/en/event/8788671
Tę samą recenzję zamieściłem na portalu naTemat.pl.
http://bartkrawczyk.natemat.pl/193487,z-kamera-wsrod-wulkanow
Blog poświęcony wspaniałym wulkanom, ich erupcjom, wyprawom na nie oraz geomorfologii. Popularyzujący wulkanologię i podróżniczy. Zapraszam do ewentualnej współpracy media, osoby prywatne, ewentualnych sponsorów czy marki, których mógłbym zostać ambasadorem. Kontakt do mnie: krawczykbart(at)yahoo.com
niedziela, 30 października 2016
czwartek, 27 października 2016
Życie kwitnie na Nishinoshimie
Dobre wieści z wyspy wulkanicznej Nishinoshima. Rośliny, owady i morskie ptaki przetrwały wylewy lawy wyprodukowane przez erupcję wulkaniczną w latach 2013-15, która uformowała nowy skrawek lądu i znacznie rozciągnęła wyspę wchodzącą w skład archipelagu Ogasawara. Naukowcy chcą jednak bacznie obserwować wrażliwy ekosystem Nishinoshimy i zminimalizować wpływ ludzki na niego, co zapewne oznacza że wyspa nie będzie w przyszłości dostępna do zwiedzania dla turystów. Analogia z islandzką Surtsey się kłania. Naukowcy skupili się na pracy badawczej nad zachodnią częścią wyspy, która istniała jeszcze przed erupcją. Gniazdują tam głuptaki białe, które opiekują się młodymi. Ptaki powróciły na wyspę po zakończeniu erupcji. Potwierdzono obecność głuptaków czarnoskrzydłych i zięb jer, a także insektów, w tym szczypawek. Z roślin Nishinoshimę porastają pięciornik gęsi (gęsia trawa) oraz portulaka. Zdj. Ministerstwo Środowiska.
Filmik z wyspy można obejrzeć poniżej:
http://www.asahi.com/ajw/articles/AJ201610260062.html
Raport naukowców (po japońsku, ale ze zdjęciami):
http://www.eri.u-tokyo.ac.jp/wp-content/uploads/2016/10/7885529b08745f338dfb10ee9c653268.pdf
24 października 2016 roku o godzinie 21.10 UTC wybucha aleucki wulkan Cleveland (zdj. John Lyons). 26 października kolumna pary i popiołu nad kostarykańskim wulkanem Turrialba sięga wysokości 500 metrów.
Filmik z wyspy można obejrzeć poniżej:
http://www.asahi.com/ajw/articles/AJ201610260062.html
Raport naukowców (po japońsku, ale ze zdjęciami):
http://www.eri.u-tokyo.ac.jp/wp-content/uploads/2016/10/7885529b08745f338dfb10ee9c653268.pdf
24 października 2016 roku o godzinie 21.10 UTC wybucha aleucki wulkan Cleveland (zdj. John Lyons). 26 października kolumna pary i popiołu nad kostarykańskim wulkanem Turrialba sięga wysokości 500 metrów.
czwartek, 20 października 2016
Naukowcy schodzą po raz pierwszy na powierzchnię Nishinoshimy
Naukowcy z tokijskiego Earthquake Research Institute (Instytutu Badawczego Trzęsień Ziemi) w dniu dzisiejszym po raz pierwszy dopłynęli na gumowych dinghies do nowo powstałej wyspy wulkanicznej Nishinoshima w łańcuchu wysp Ogasawara znajdującej się 1000 km na południe od Tokio i zeszli na powierzchnię. Cele wyprawy z przycumowanego w pobliżu wyspy statku badawczego "Yokosuka": analiza procesu wzrostu (formowania się) wulkanicznej wyspy oraz narodziny flory i fauny na nowo powstałym skrawku lądu. Nishinoshima to moja ulubiona nowo powstała wyspa wulkaniczna - do narodzin wysp wulkanicznych doszło także w ubiegłych latach w wyniku erupcji wulkanicznych Jebel Zubair (Jemen) oraz Hunga Tonga-Hunga Haʻapai (Tonga). Jest coś fantastycznie pionierskiego w eksploracji niedawno uformowanej wyspy wulkanicznej stanowiącej niezwykle cenne dla biologów laboratorium ewolucji. Prace badawcze na wyspie potrwają do 23 października 2016 roku. Zdjęcia: manichi.jp.
Linki: http://www.asahi.com/articles/ASJBM5KCJJBMUTIL038.html
http://www.marinetraffic.com/en/ais/details/ships/shipid:663752/mmsi:431460000/imo:8711019/vessel:YOKOSUKA
http://mainichi.jp/graphs/20161020/hpj/00m/040/002000g/6
Uaktywnił się kurylski wulkan Ebeko na wyspie Paramuszyr. Emisje popiołu są widoczne z Siewiero-Kurylska. Obłok gazu i pary z zawartością popiołu sięgnął wysokości 1.3-1.4 km. Do ostatniej erupcji wulkanu Ebeko doszło w 2009 roku. Zdj. P. Kotenko/KVERT.
EDIT: 23 października 2016 roku - Erupcja freatyczna wulkan Bulusan o godzinie 15.31 lokalnego czasu (Filipiny). Kolumna erupcyjna o wysokości 2.5 km. Czas trwania erupcji 15 minut. Zdj. Albert Futol z Irosin.
Linki: http://www.asahi.com/articles/ASJBM5KCJJBMUTIL038.html
http://www.marinetraffic.com/en/ais/details/ships/shipid:663752/mmsi:431460000/imo:8711019/vessel:YOKOSUKA
http://mainichi.jp/graphs/20161020/hpj/00m/040/002000g/6
Uaktywnił się kurylski wulkan Ebeko na wyspie Paramuszyr. Emisje popiołu są widoczne z Siewiero-Kurylska. Obłok gazu i pary z zawartością popiołu sięgnął wysokości 1.3-1.4 km. Do ostatniej erupcji wulkanu Ebeko doszło w 2009 roku. Zdj. P. Kotenko/KVERT.
EDIT: 23 października 2016 roku - Erupcja freatyczna wulkan Bulusan o godzinie 15.31 lokalnego czasu (Filipiny). Kolumna erupcyjna o wysokości 2.5 km. Czas trwania erupcji 15 minut. Zdj. Albert Futol z Irosin.
środa, 19 października 2016
Wylewy lawy wenusjańskiego wulkanu Idunn Mons
Trudno przejść obok takiej informacji obojętnie. Dane pochodzące z misji Venus Express Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) zanalizowane przez naukowców z German Aerospace Center wskazują na obecność anomalii na wierzchołku i wschodnim zboczu wenusjańskiego wulkanu Idunn Mons, co może stanowić dowód geologicznie niedawnej aktywności erupcyjnej. Ów masywny wulkan o średnicy 200 km znajduje się w południowej hemisferze Wenus w Imdr Regio. Zmapowane zostały wylewy lawy na wierzchołku i wschodnim zboczu Idunn Mons, które mogły być aktywne w geologicznym czasie. Łącznie zidentyfikowano pięć wylewów lawy. Zmapowania dokonano w paśmie widma bliskim podczerwieni za pomocą instrumentu Virtis. Zdjęcie NASA/JPL-Caltech/ESA.
Link do artykułu: https://astronomynow.com/2016/10/19/recently-active-lava-flows-from-volcano-idunn-mons-on-venus/
O godzinie 04.58 19 października kolejna umiarkowana erupcja freatyczna wulkanu Bulusan (Filipiny) trwająca przez 9 minut. To druga erupcja tego wulkanu po poniedziałkowej. Opad popiołu miał miejsce w pobliskich wioskach i w mieście Bulusan.
Link do artykułu: https://astronomynow.com/2016/10/19/recently-active-lava-flows-from-volcano-idunn-mons-on-venus/
O godzinie 04.58 19 października kolejna umiarkowana erupcja freatyczna wulkanu Bulusan (Filipiny) trwająca przez 9 minut. To druga erupcja tego wulkanu po poniedziałkowej. Opad popiołu miał miejsce w pobliskich wioskach i w mieście Bulusan.
wtorek, 18 października 2016
Umiarkowana erupcja freatyczna wulkanu Bulusan
Wczoraj o godzinie 07.36 rano miała miejsce umiarkowana erupcja freatyczna wulkanu Bulusan. Lokalizacja erupcji: południowo-wschodni otwór erupcyjny wulkanu. Wysokość wygenerowanej kolumny erupcyjnej: 1 km. Zdj. Drew Zuniga.
Odciski stóp na płaskowyżach mułowych w pobliżu wioski Engare Sero (blisko tanzańskiego wulkanu Ol Doinyo Lengai) zostały datowane przez badaczy na około 19 100 lat. Ludzie którzy zostawili te odciski poruszali się dość szybko, o czym świadczą niektóre z odcisków. Inne wskazują na grupę dzieci i kobiet wędrujących razem. Do określenia wieku odcisków posłużyło badanie najmłodszych kryształów za pomocą technik geochronologicznych. Najstarsze odciski stóp po Australophitecus afarensis znajdują się w Lateola (także Tanzania) i liczą ok. 3.6 miliona lat. Zdjęcie odcisków Engare Sero - Robert Clark/ National Geographic.
http://news.nationalgeographic.com/2016/10/ancient-human-footprints-africa-volcano-science/
Październik bardzo kiepski (pomijając dość niespodziewaną erupcję wulkanu Aso), jeśli chodzi o aktywność wulkaniczną. Dlatego też piszę na blogu sporadycznie. Nie ma sensu gdybym dzień w dzień opisywał co się dzieje z każdym aktywnym wulkanem (robią to inne zagraniczne strony). Tutaj skupię się jedynie na bardziej znaczących erupcjach, których w tym roku praktycznie nie ma.
Oprócz wulkanów lubię tzw. eksplorację miejskich przestrzeni. To dość niebezpieczna aktywność (jednocześnie niosąca za sobą spory ładunek emocji i adrenaliny), acz nie tak kosztowana jak odwiedzanie rozsianych po świecie wulkanów. Polecę zatem wywiad, który zrobiłem ze sietrą, wielbicielem Urban Exploration ze Śląska:
http://bartkrawczyk.natemat.pl/192459,urban-exploration-w-poszukiwaniu-zapomnianych-przestrzeni-wywiad
Pojawił się zwiastun do "Into the Inferno" (2016) Wernera Herzoga. Premiera via Netflix 28.10.2016 roku.
https://www.youtube.com/watch?v=xqcZOhhL7Bw&sns=fb
Odciski stóp na płaskowyżach mułowych w pobliżu wioski Engare Sero (blisko tanzańskiego wulkanu Ol Doinyo Lengai) zostały datowane przez badaczy na około 19 100 lat. Ludzie którzy zostawili te odciski poruszali się dość szybko, o czym świadczą niektóre z odcisków. Inne wskazują na grupę dzieci i kobiet wędrujących razem. Do określenia wieku odcisków posłużyło badanie najmłodszych kryształów za pomocą technik geochronologicznych. Najstarsze odciski stóp po Australophitecus afarensis znajdują się w Lateola (także Tanzania) i liczą ok. 3.6 miliona lat. Zdjęcie odcisków Engare Sero - Robert Clark/ National Geographic.
http://news.nationalgeographic.com/2016/10/ancient-human-footprints-africa-volcano-science/
Październik bardzo kiepski (pomijając dość niespodziewaną erupcję wulkanu Aso), jeśli chodzi o aktywność wulkaniczną. Dlatego też piszę na blogu sporadycznie. Nie ma sensu gdybym dzień w dzień opisywał co się dzieje z każdym aktywnym wulkanem (robią to inne zagraniczne strony). Tutaj skupię się jedynie na bardziej znaczących erupcjach, których w tym roku praktycznie nie ma.
Oprócz wulkanów lubię tzw. eksplorację miejskich przestrzeni. To dość niebezpieczna aktywność (jednocześnie niosąca za sobą spory ładunek emocji i adrenaliny), acz nie tak kosztowana jak odwiedzanie rozsianych po świecie wulkanów. Polecę zatem wywiad, który zrobiłem ze sietrą, wielbicielem Urban Exploration ze Śląska:
http://bartkrawczyk.natemat.pl/192459,urban-exploration-w-poszukiwaniu-zapomnianych-przestrzeni-wywiad
Pojawił się zwiastun do "Into the Inferno" (2016) Wernera Herzoga. Premiera via Netflix 28.10.2016 roku.
https://www.youtube.com/watch?v=xqcZOhhL7Bw&sns=fb
sobota, 8 października 2016
Wulkan Aso generuje obłok erupcyjny o wysokości 11 km
Dzisiaj nad ranem doszło do erupcji wulkanu Aso (Kiusiu, Japonia, prefektura Kumamoto) - obłok erupcyjny nad wulkanem sięgnął wysokości 11 km, co pokazuje iż Aso potrafi zaskoczyć. Erupcja miała miejsce o godzinie 01.46 w nocy z krateru numer 1 stożka Nakadake. Do ostatniej eksplozywnej erupcji z tego miejsca doszło 26 stycznia 1980 roku. Wulkan objęty został trzecim stopniem alarmu (pierwszy raz od 14 września 2015 roku), co oznacza że nie wolno się do niego zbliżać na odległość do 2 km. Budynki, tory kolejowe i samochody w pobliskich miastach zostały obsypane popiołem m.in. w dystrykcie Ichinomiya miasta Aso zlokalizowanego 8 km na północny wschód od krateru. Erupcja była niespodziewana i przestraszyła Japończyków zamieszkujących okolice kaldery. Trwa generalne sprzątanie. Czekam na kolejne wybuchy, jeśli takowe będą miały miejsce. Zdjęcia manichi.jp.
http://mainichi.jp/english/graphs/20161008/hpe/00m/0na/002000g/1
Do poprzedniej mniejszej erupcji wulkanu Aso doszło w piątek 7 października o godzinie 21.47.
Przelot dronem nad innym japońskim wulkanem Tokachi:
https://www.youtube.com/watch?v=kepUNfvpics
BBC napisało w notce prasowej że to pierwsza erupcja wulkanu Aso od 36 lat. Nie ma to jak solidny research dziennikarski. To nie jest pierwsza erupcja wulkanu Aso od 36 lat - Aso to jeden z najaktywniejszych wulkanów na Ziemi.
http://www.bbc.co.uk/news/world-asia-37597911
http://mainichi.jp/english/graphs/20161008/hpe/00m/0na/002000g/1
Do poprzedniej mniejszej erupcji wulkanu Aso doszło w piątek 7 października o godzinie 21.47.
Przelot dronem nad innym japońskim wulkanem Tokachi:
https://www.youtube.com/watch?v=kepUNfvpics
BBC napisało w notce prasowej że to pierwsza erupcja wulkanu Aso od 36 lat. Nie ma to jak solidny research dziennikarski. To nie jest pierwsza erupcja wulkanu Aso od 36 lat - Aso to jeden z najaktywniejszych wulkanów na Ziemi.
http://www.bbc.co.uk/news/world-asia-37597911
piątek, 7 października 2016
"Into the Inferno" (2016) - wywiad z geochemikiem Clivem Oppenheimerem
Niemieckiemu wizjonerowi kina Wernerowi Herzogowi nieobce są wulkany. Już w 1977 roku Herzog zrealizował półgodzinny film dokumentalny "La Soufriere" o groźbie erupcji wulkanicznej na karaibskiej wyspie Gwadelupa, w którym reżyser eksploruje opuszczone po ewakuacji miasta wyspy oraz natyka się na ekscentryków, którzy mimo zagrożenia zdecydowali się na niej pozostać. Także w jego filmie z 2006 roku "Spotkania na krańcu świata" pojawia się wulkan: Mount Erebus na antarktycznej Wyspie Rossa. Zafascynowany wulkanami reżyser nawiązuje kontakt z wulkanologiem i geochemikiem Clivem Oppenheimerem, który później stanie się współreżyserem "Into the Inferno". Profesor Oppenheimer badał wulkany między innymi na Antarktydzie (Erebus), w Erytrei (Nabro) czy w Korei Północnej (Paektu/ Changbaishan).
W jaki sposób pracuje się z tak znanym i cenionym reżyserem jak Werner Herzog? Kiedy pojawiła się idea nakręcenia "Into the Inferno"? Jakie były początki tego projektu?
Spotkałem Wernera w 2006 roku, gdy kręcił "Encounters at the End of the World" ("Spotkania na krańcach świata"). Staliśmy się przyjaciółmi i rozmawialiśmy mgliście o zrobieniu filmu o wulkanach. Kiedy ukazała się moja książka "Eruptions That Shook the World" ("Erupcje, które wstrząsnęły światem") wysłałem Wernerowi egzemplarz i zasugerowałem, aby na serio wziąć się za realizację filmu. Zebranie funduszy zajęło nam kilka lat, ale w końcu się udało i uzyskaliśmy pełne wynagrodzenie od Netflix. Wszystkie decyzje zapadały bardzo naturalnie. Mieliśmy świetny zespół – operatora filmowego Paula Zeitlingera, dźwiękowca Paula Paragona, Kaspara Kallasa jako asystenta operatora filmowego oraz Roba Andersona jako operatora drona, a także ludzi z Netflix przy produkcji. Muszę wspomnieć o Joe Binim, który zmontował film – jest to coś, co autentycznie podziwiam – w jaki sposób on i Werner współpracowali razem, by z wielogodzinnego materiału stworzyć frapujący film pełen olśniewających widoków i cudów.
Jaki jest motyw przewodni filmu? Dlaczego wulkany są aż tak fascynujące jako obiekty filmowej opowieści?
Chciałem zrobić film o wulkanach od dawna, gdyż nie byłem usatysfakcjonowany typowymi dokumentami telewizyjnymi. Pragnąłem bardziej skupić się na antropologii, niż na nauce; przyjrzeć się ludziom żyjącym na zboczach wulkanów, ich kosmologiom, mitologiom i historiom, interwałom spokoju pomiędzy erupcjami, a nie samym erupcjom. A także rozciągnąć nasze głębokie doświadczenia i spotkania z wulkanami od naszych przodków z Wielkiej Doliny Ryftowej w Etiopii, z której się wywodzimy jako gatunek żyjący w cieniu eksplozywnych wulkanów, wykorzystujący ich zasoby oraz uciekający przed ich erupcjami, aż do czasów dzisiejszych, w których przyglądamy się kompleksowemu radzeniu sobie z zagrożeniami związanymi z wulkanami. Jednym ze znaczących aspektów wulkanologii jest to, w jaki sposób łączy się z innymi tematami i kwestiami: archeologią, nauką o atmosferze, klimatologią, inżynierią, historią, sztuką, geologią, biologią ewolucyjną, matematyką, itd. Wreszcie wulkany są fascynujące do oglądania.
"Into the Inferno" został nakręcony w kilku krajach z aktywnymi wulkanami m.in. Islandia, Etiopia, Vanuatu czy Korea Północna. Jak długo trwało filmowanie w tych krajach? Czy miały miejsce jakieś problemy logistyczne w trakcie kręcenia filmu?
Łącznie filmowaliśmy w pięciu krajach przez około miesiąc. Największym problemem logistycznym było uzyskanie zezwoleń na filmowanie. W kilku przypadkach musieliśmy zrealizować plan B – na przykład kręcić w Etiopii zamiast w Erytrei, lecz wszystkie nasze plany awaryjne okazały się bardziej ekscytujące niż nasze oryginalne intencje.
Czy mógłbyś zaprezentować przykłady światowych wulkanów o znaczeniu kulturowym?
Dobrym przykładem będzie segment sfilmowany w Koreańskiej Republice Ludowo-Demokratycznej (Korei Północnej) – brałem udział w badaniu wulkanu Mount Paektu już od pięciu lat. Wiedziałem, że to wulkan z dużą kalderą, który odpowiada za jedną z najpotężniejszych erupcji ubiegłego tysiąclecia. Dopóki nie przyjechałem do Korei Północnej to nie zdawałem sobie sprawy z ogromnej wagi wulkanu dla ducha narodu i ludzi. Jako mityczne miejsce narodzin Koreańczyków oraz bardziej współcześnie miejsce walki Kim Il Sunga z japońskim okupantem, Mount Paektu ma niesamowite znaczenie kulturowe. Nawet dzieci w przedszkolach śpiewają: "Chodźmy na Mount Paektu…".
W jaki sposób ty oraz inni naukowcy zaczęliście współpracować z badaczami północno-koreańskimi przy wulkanie Paektu?
Zostałem tam zaproszony w 2011 roku w celu skonsultowania zasad monitoringu wulkanu. Pojechałem do Korei Północnej wraz z moim współpracownikiem Jamesem Hammondem. Stworzyliśmy program badawczy wulkanu współpracując z kilkoma organizacjami z Pjongjang. Podjęliśmy sejsmologiczne i geologiczne badania celem wyobrażenia sobie początków wulkanu oraz zrozumienia jego przeszłych erupcji.
Jakiego rodzaju prace polowe i monitoringowe wykonaliście na wulkanie Paektu?
Na dwa lata zainstalowaliśmy sieć sejsmometrów – przede wszystkim by rejestrować odległe trzęsienia ziemi. Wyniki badań posłużyły do interpretacji głębokiej struktury wulkanu. Zebraliśmy także wiele skał z dziesięciowiecznej erupcji milenijnej (tej wielkiej) oraz z innych erupcji Paektu. Zostały one zanalizowane oraz poddane eksperymentom, aby zapewnić wgląd w naturę i wpływ przeszłych zdarzeń.
Co wiemy obecnie o erupcji milenijnej Mount Paektu? Czy możemy przewidzieć przyszły wybuch tego wulkanu?
Wiemy kiedy się wydarzyła i jak wyglądała, ile siarki oraz innych gazów wyemitowała do atmosfery oraz jakie mogły być jej konsekwencje dla klimatu w latach tuż po erupcji. Próbujemy także odszukać dowody historyczne tego wybuchu.
Przewidywanie erupcji to złożony proces – z właściwymi sieciami sejsmometrów oraz innych urządzeń monitoringu na pewno jest możliwe zidentyfikowanie nowych epizodów aktywności pod wulkanami. Lecz przewidywanie, które z owych epizodów mogą znaleźć swój punkt kulminacyjny w erupcji, jak taka erupcja będzie wyglądać i kiedy dokładnie wystąpi jest o wiele trudniejsze.
Czy istnieje możliwość przyszłego pokazania "Into the Inferno" północno-koreańskiej widowni?
Mam taką nadzieję.
Jakie są największe trudności przy filmowaniu aktywnych wulkanów?
Wyzwania są podobne do tych jakie spotyka się w odległych lokalizacjach czy też surowych środowiskach. Sprawność fizyczna jest wymagana, podobnie cierpliwość i umiejętność nagrywania oszałamiających obrazów i dźwięku. Oczywiście trzeba też starannie zadbać o bezpieczeństwo. Nasza ocena ryzyka i protokoły bezpieczeństwa były solidne i gruntowne.
Jakie było twoje pierwsze doświadczenie z wulkanami? Kiedy postanowiłeś zostać geochemikiem?
Moje pierwsze spotkanie z wulkanami zostało zaprezentowane w filmie – po ukończeniu szkoły średniej, ale jeszcze przed rozpoczęciem studiów geologicznych podróżowałem po Indonezji. Wówczas narodziło się we mnie zainteresowanie wulkanizmem, które ugruntowało się gdy po skończeniu studiów rozpocząłem współpracę z renomowanym wulkanologiem Peterem Francisem. Już jako doktor opracowałem metodę monitoringu wulkanów za pomocą satelitarnych danych w podczerwieni. Potem skupiłem się na badaniu emisji gazów z wulkanów, co zaprowadziło mnie do geochemii i spektroskopii.
W "Into the Inferno" został użyty archiwalny materiał filmowy słynnej pary francuskich wulkanologów Maurice’a i Katii Krafft. Czy kiedykolwiek ich spotkałeś bądź z nimi współpracowałeś? Czy cenisz ich imponujące filmy?
Spotkałem ich po raz pierwszy na konferencji, gdy pracowałem nad swoim doktoratem. Pamiętam w szczególności moją rozmowę z Mauricem i wspaniały film, który on i jego żona zaprezentowali na zgromadzeniu. Tak, film, który nakręcili był niezwykły i stanowił dla nas ważne źródło do nakręcenia naszego. W pewnym sensie składamy Krafftom hołd w "Into the Inferno". Oni umarli robiąc to, co kochali – filmując aktywny wulkan (Mount Unzen w 1991 roku). Pozostawili nam wspaniałe dziedzictwo w postaci ich unikatowego i wyjątkowego materiału. Nie tylko jest on czarujący do oglądania, ale służy także do edukacji ludzi żyjących na wulkanach bądź w ich sąsiedztwie na temat zagrożeń z nimi związanych, a co za tym idzie pomaga ratować życie tysiącom ludzi poprzez ewakuacje we właściwym czasie.
Czy chciałbyś współpracować z Wernerem Herzogiem ponownie?
Na pewno! Nie mamy natychmiastowych planów, ale mam nadzieję, że będzie więcej okazji do współpracy w przyszłości. Nie skończyłem z robieniem filmów.
Premiera najnowszego filmu Wernera Herzoga 28 października 2016 roku via Netflix. Zachęcam do obejrzenia. Jedna uwaga na koniec: wysłałem prośbę (zapytanie) o publikację tego wywiadu do paru wiodących portali prasowych w Polsce, gdyż chcę się rozwijać jako dziennikarz popularyzujący naukę. W związku z tym że nie było zainteresowania (brak odpowiedzi) zamieszczam go tutaj oraz na portalu naTemat.pl (gdzie ongiś udzielałem się jako bloger). To na pewno nie koniec z wywiadami, gdyż zależy mi by popularyzować nauki ścisłe i przyrodnicze (nie tylko wulkanologię) wśród Czytelników.
Poprzedni wywiad z Marcelem Korkusiem:
http://wulkanyswiata.blogspot.com/2016/03/wywiad-z-marcelem-korkusiem-i-zdjecia.html
Najnowszy wywiad na naTemat.pl:
http://bartkrawczyk.natemat.pl/191805,werner-herzog-schodzi-wprost-do-piekla-wywiad
Zdj. Clive Oppenheimer plus kadr z filmu przedstawiający Herzoga przy wulkanie Yasur (Vanuatu).
W jaki sposób pracuje się z tak znanym i cenionym reżyserem jak Werner Herzog? Kiedy pojawiła się idea nakręcenia "Into the Inferno"? Jakie były początki tego projektu?
Spotkałem Wernera w 2006 roku, gdy kręcił "Encounters at the End of the World" ("Spotkania na krańcach świata"). Staliśmy się przyjaciółmi i rozmawialiśmy mgliście o zrobieniu filmu o wulkanach. Kiedy ukazała się moja książka "Eruptions That Shook the World" ("Erupcje, które wstrząsnęły światem") wysłałem Wernerowi egzemplarz i zasugerowałem, aby na serio wziąć się za realizację filmu. Zebranie funduszy zajęło nam kilka lat, ale w końcu się udało i uzyskaliśmy pełne wynagrodzenie od Netflix. Wszystkie decyzje zapadały bardzo naturalnie. Mieliśmy świetny zespół – operatora filmowego Paula Zeitlingera, dźwiękowca Paula Paragona, Kaspara Kallasa jako asystenta operatora filmowego oraz Roba Andersona jako operatora drona, a także ludzi z Netflix przy produkcji. Muszę wspomnieć o Joe Binim, który zmontował film – jest to coś, co autentycznie podziwiam – w jaki sposób on i Werner współpracowali razem, by z wielogodzinnego materiału stworzyć frapujący film pełen olśniewających widoków i cudów.
Jaki jest motyw przewodni filmu? Dlaczego wulkany są aż tak fascynujące jako obiekty filmowej opowieści?
Chciałem zrobić film o wulkanach od dawna, gdyż nie byłem usatysfakcjonowany typowymi dokumentami telewizyjnymi. Pragnąłem bardziej skupić się na antropologii, niż na nauce; przyjrzeć się ludziom żyjącym na zboczach wulkanów, ich kosmologiom, mitologiom i historiom, interwałom spokoju pomiędzy erupcjami, a nie samym erupcjom. A także rozciągnąć nasze głębokie doświadczenia i spotkania z wulkanami od naszych przodków z Wielkiej Doliny Ryftowej w Etiopii, z której się wywodzimy jako gatunek żyjący w cieniu eksplozywnych wulkanów, wykorzystujący ich zasoby oraz uciekający przed ich erupcjami, aż do czasów dzisiejszych, w których przyglądamy się kompleksowemu radzeniu sobie z zagrożeniami związanymi z wulkanami. Jednym ze znaczących aspektów wulkanologii jest to, w jaki sposób łączy się z innymi tematami i kwestiami: archeologią, nauką o atmosferze, klimatologią, inżynierią, historią, sztuką, geologią, biologią ewolucyjną, matematyką, itd. Wreszcie wulkany są fascynujące do oglądania.
"Into the Inferno" został nakręcony w kilku krajach z aktywnymi wulkanami m.in. Islandia, Etiopia, Vanuatu czy Korea Północna. Jak długo trwało filmowanie w tych krajach? Czy miały miejsce jakieś problemy logistyczne w trakcie kręcenia filmu?
Łącznie filmowaliśmy w pięciu krajach przez około miesiąc. Największym problemem logistycznym było uzyskanie zezwoleń na filmowanie. W kilku przypadkach musieliśmy zrealizować plan B – na przykład kręcić w Etiopii zamiast w Erytrei, lecz wszystkie nasze plany awaryjne okazały się bardziej ekscytujące niż nasze oryginalne intencje.
Czy mógłbyś zaprezentować przykłady światowych wulkanów o znaczeniu kulturowym?
Dobrym przykładem będzie segment sfilmowany w Koreańskiej Republice Ludowo-Demokratycznej (Korei Północnej) – brałem udział w badaniu wulkanu Mount Paektu już od pięciu lat. Wiedziałem, że to wulkan z dużą kalderą, który odpowiada za jedną z najpotężniejszych erupcji ubiegłego tysiąclecia. Dopóki nie przyjechałem do Korei Północnej to nie zdawałem sobie sprawy z ogromnej wagi wulkanu dla ducha narodu i ludzi. Jako mityczne miejsce narodzin Koreańczyków oraz bardziej współcześnie miejsce walki Kim Il Sunga z japońskim okupantem, Mount Paektu ma niesamowite znaczenie kulturowe. Nawet dzieci w przedszkolach śpiewają: "Chodźmy na Mount Paektu…".
W jaki sposób ty oraz inni naukowcy zaczęliście współpracować z badaczami północno-koreańskimi przy wulkanie Paektu?
Zostałem tam zaproszony w 2011 roku w celu skonsultowania zasad monitoringu wulkanu. Pojechałem do Korei Północnej wraz z moim współpracownikiem Jamesem Hammondem. Stworzyliśmy program badawczy wulkanu współpracując z kilkoma organizacjami z Pjongjang. Podjęliśmy sejsmologiczne i geologiczne badania celem wyobrażenia sobie początków wulkanu oraz zrozumienia jego przeszłych erupcji.
Jakiego rodzaju prace polowe i monitoringowe wykonaliście na wulkanie Paektu?
Na dwa lata zainstalowaliśmy sieć sejsmometrów – przede wszystkim by rejestrować odległe trzęsienia ziemi. Wyniki badań posłużyły do interpretacji głębokiej struktury wulkanu. Zebraliśmy także wiele skał z dziesięciowiecznej erupcji milenijnej (tej wielkiej) oraz z innych erupcji Paektu. Zostały one zanalizowane oraz poddane eksperymentom, aby zapewnić wgląd w naturę i wpływ przeszłych zdarzeń.
Co wiemy obecnie o erupcji milenijnej Mount Paektu? Czy możemy przewidzieć przyszły wybuch tego wulkanu?
Wiemy kiedy się wydarzyła i jak wyglądała, ile siarki oraz innych gazów wyemitowała do atmosfery oraz jakie mogły być jej konsekwencje dla klimatu w latach tuż po erupcji. Próbujemy także odszukać dowody historyczne tego wybuchu.
Przewidywanie erupcji to złożony proces – z właściwymi sieciami sejsmometrów oraz innych urządzeń monitoringu na pewno jest możliwe zidentyfikowanie nowych epizodów aktywności pod wulkanami. Lecz przewidywanie, które z owych epizodów mogą znaleźć swój punkt kulminacyjny w erupcji, jak taka erupcja będzie wyglądać i kiedy dokładnie wystąpi jest o wiele trudniejsze.
Czy istnieje możliwość przyszłego pokazania "Into the Inferno" północno-koreańskiej widowni?
Mam taką nadzieję.
Jakie są największe trudności przy filmowaniu aktywnych wulkanów?
Wyzwania są podobne do tych jakie spotyka się w odległych lokalizacjach czy też surowych środowiskach. Sprawność fizyczna jest wymagana, podobnie cierpliwość i umiejętność nagrywania oszałamiających obrazów i dźwięku. Oczywiście trzeba też starannie zadbać o bezpieczeństwo. Nasza ocena ryzyka i protokoły bezpieczeństwa były solidne i gruntowne.
Jakie było twoje pierwsze doświadczenie z wulkanami? Kiedy postanowiłeś zostać geochemikiem?
Moje pierwsze spotkanie z wulkanami zostało zaprezentowane w filmie – po ukończeniu szkoły średniej, ale jeszcze przed rozpoczęciem studiów geologicznych podróżowałem po Indonezji. Wówczas narodziło się we mnie zainteresowanie wulkanizmem, które ugruntowało się gdy po skończeniu studiów rozpocząłem współpracę z renomowanym wulkanologiem Peterem Francisem. Już jako doktor opracowałem metodę monitoringu wulkanów za pomocą satelitarnych danych w podczerwieni. Potem skupiłem się na badaniu emisji gazów z wulkanów, co zaprowadziło mnie do geochemii i spektroskopii.
W "Into the Inferno" został użyty archiwalny materiał filmowy słynnej pary francuskich wulkanologów Maurice’a i Katii Krafft. Czy kiedykolwiek ich spotkałeś bądź z nimi współpracowałeś? Czy cenisz ich imponujące filmy?
Spotkałem ich po raz pierwszy na konferencji, gdy pracowałem nad swoim doktoratem. Pamiętam w szczególności moją rozmowę z Mauricem i wspaniały film, który on i jego żona zaprezentowali na zgromadzeniu. Tak, film, który nakręcili był niezwykły i stanowił dla nas ważne źródło do nakręcenia naszego. W pewnym sensie składamy Krafftom hołd w "Into the Inferno". Oni umarli robiąc to, co kochali – filmując aktywny wulkan (Mount Unzen w 1991 roku). Pozostawili nam wspaniałe dziedzictwo w postaci ich unikatowego i wyjątkowego materiału. Nie tylko jest on czarujący do oglądania, ale służy także do edukacji ludzi żyjących na wulkanach bądź w ich sąsiedztwie na temat zagrożeń z nimi związanych, a co za tym idzie pomaga ratować życie tysiącom ludzi poprzez ewakuacje we właściwym czasie.
Czy chciałbyś współpracować z Wernerem Herzogiem ponownie?
Na pewno! Nie mamy natychmiastowych planów, ale mam nadzieję, że będzie więcej okazji do współpracy w przyszłości. Nie skończyłem z robieniem filmów.
Premiera najnowszego filmu Wernera Herzoga 28 października 2016 roku via Netflix. Zachęcam do obejrzenia. Jedna uwaga na koniec: wysłałem prośbę (zapytanie) o publikację tego wywiadu do paru wiodących portali prasowych w Polsce, gdyż chcę się rozwijać jako dziennikarz popularyzujący naukę. W związku z tym że nie było zainteresowania (brak odpowiedzi) zamieszczam go tutaj oraz na portalu naTemat.pl (gdzie ongiś udzielałem się jako bloger). To na pewno nie koniec z wywiadami, gdyż zależy mi by popularyzować nauki ścisłe i przyrodnicze (nie tylko wulkanologię) wśród Czytelników.
Poprzedni wywiad z Marcelem Korkusiem:
http://wulkanyswiata.blogspot.com/2016/03/wywiad-z-marcelem-korkusiem-i-zdjecia.html
Najnowszy wywiad na naTemat.pl:
http://bartkrawczyk.natemat.pl/191805,werner-herzog-schodzi-wprost-do-piekla-wywiad
Zdj. Clive Oppenheimer plus kadr z filmu przedstawiający Herzoga przy wulkanie Yasur (Vanuatu).
środa, 5 października 2016
Oznaki aktywności uśpionego kanadyjskiego wulkanu Meager
Uśpiony kanadyjski wulkan Mount Meager znajduje się na północ od Pemberton, Kolumbia Brytyjska. Wulkanolodzy dostrzegli na nim oznaki aktywności w postaci odoru siarki i fumarol na wierzchołku. Fumarole na Mount Meager emitują toksyczny siarkowodór, a lód wokół nich jest niestabilny i mogą się w nim znajdować rozpadliny. Wulkan Meager jest monitorowany pod względem wzrostu aktywności sejsmicznej. Ciekawe czy w przyszłości się obudzi. Erupcja wulkaniczna w Kanadzie byłaby nie lada wydarzeniem. Meager wybuchł potężnie 2400 lat temu generując potężne osuwisko. Opad popiołu miał miejsce w Albercie. Zdj. Pat Malooney.
http://www.cbc.ca/news/canada/british-columbia/meager-mountain-volcanic-explosion-1.3792808
6 sierpnia 2010 roku potężny lahar zszedł z lodowca Capricorn wulkanu Meager. Mknął z prędkością 30 metrów na sekundę. Było to największe osuwisko w historii Kanady. Jego szerokość 300 metrów, długość 2 km. Powstała tama wzdłuż Meager Creek i Lillooet River oraz jezioro o średnicy 800 metrów. Ewakuowano 1500 osób, nikt nie odniósł obrażeń. Zdj. Darryl Dyck.
2 października rój mini-trzęsień ziemi wystąpił pod południowo-zachodnim zboczem kanaryjskiego wulkanu Pico del Teide. Oczywiście niektóre brytyjskie media podchwyciły temat i natychmiast zaczęły spekulować o potencjalnym przebudzeniu Teide. Wulkanolodzy kanaryjscy uspokajają że do niego na razie nie dojdzie, gdyż to normalne zachowanie wulkanu.
29 września satelita NASA Aqua dostrzegł 3 wulkany archipelagu Sandwich Południowy w stanie erupcyjnym: Asphyxia, Michael i Sourabaya. Niesamowite! Wulkany Sandwichu Południowego wciąż należą do niezbadanych ze względu na niedostępność i surowość ich lokalizacji - tegorocznej erupcji Mount Sourabaya na wyspie Bristol nie widział żaden człowiek.
http://www.cbc.ca/news/canada/british-columbia/meager-mountain-volcanic-explosion-1.3792808
6 sierpnia 2010 roku potężny lahar zszedł z lodowca Capricorn wulkanu Meager. Mknął z prędkością 30 metrów na sekundę. Było to największe osuwisko w historii Kanady. Jego szerokość 300 metrów, długość 2 km. Powstała tama wzdłuż Meager Creek i Lillooet River oraz jezioro o średnicy 800 metrów. Ewakuowano 1500 osób, nikt nie odniósł obrażeń. Zdj. Darryl Dyck.
2 października rój mini-trzęsień ziemi wystąpił pod południowo-zachodnim zboczem kanaryjskiego wulkanu Pico del Teide. Oczywiście niektóre brytyjskie media podchwyciły temat i natychmiast zaczęły spekulować o potencjalnym przebudzeniu Teide. Wulkanolodzy kanaryjscy uspokajają że do niego na razie nie dojdzie, gdyż to normalne zachowanie wulkanu.
29 września satelita NASA Aqua dostrzegł 3 wulkany archipelagu Sandwich Południowy w stanie erupcyjnym: Asphyxia, Michael i Sourabaya. Niesamowite! Wulkany Sandwichu Południowego wciąż należą do niezbadanych ze względu na niedostępność i surowość ich lokalizacji - tegorocznej erupcji Mount Sourabaya na wyspie Bristol nie widział żaden człowiek.
niedziela, 2 października 2016
Uaktywnia się wulkan Colima w Meksyku
Islandzki wulkan Katla póki co się nie przebudził za to uaktywnił się meksykański wulkan Colima, który zaczął formować nową kopułę lawową. Owa kopuła przelewa się przez południowo-zachodnią krawędź krateru w postaci szerokiego wylewu lawy. Na szczycie kopuły lawowej aktywne fumarole emitują parę i toksyczne gazy na wysokość 2-3.5 km. Po wschodnim zboczu Volcan de Colima spływa wylew lawy, wulkan emituje popiół i parę. Ewakuowano 300 mieszkańców wiosek La Becerrera i La Yerbabuena. Strefa wykluczenia wokół wulkanu wynosi 7.5 km dla miasta Jalisco i 12 km dla miasta Colima. Nie wolno przebywać przy rzekach i kanionach blisko wulkanu. Zdj. Protección Civil JAL.
Według obrazów satelitarnych silna emisja gazu ma miejsce z wulkanu Michael na wyspie Zavodovski, Sandwich Południowy, Antarktyda. Dane z 30 września i 1 października 2016 roku.
Wulkan Turrialba w Kostaryce emituje popiół. Opad popiołu ma miejsce w społecznościach Santa Cruz, La Pastora, Cervantes, Alvarado Jimenez, Cartago, Tres Ríos, Paraíso, Taras, Tejar del Guarco, Dulce Nombre de Cartago, Ran Rafael de Oreamuno, Alto Ochomogo i Orosi. Także wulkan Fuego w Gwatemali wygenerował w dniu dzisiejszym obłok erupcyjny o wysokości 3 km.
Według obrazów satelitarnych silna emisja gazu ma miejsce z wulkanu Michael na wyspie Zavodovski, Sandwich Południowy, Antarktyda. Dane z 30 września i 1 października 2016 roku.
Wulkan Turrialba w Kostaryce emituje popiół. Opad popiołu ma miejsce w społecznościach Santa Cruz, La Pastora, Cervantes, Alvarado Jimenez, Cartago, Tres Ríos, Paraíso, Taras, Tejar del Guarco, Dulce Nombre de Cartago, Ran Rafael de Oreamuno, Alto Ochomogo i Orosi. Także wulkan Fuego w Gwatemali wygenerował w dniu dzisiejszym obłok erupcyjny o wysokości 3 km.