- Kanlaon (Filipiny) - erupcja freatyczna z dnia 18 czerwca 2016 roku generuje szarawo-biały obłok o wysokości 400 metrów-1.5 km.
- Santiaguito (Gwatemala) - 17 czerwca o godzinie 15.15 UTC silna eksplozja kopuły lawowej Caliente wygenerowała obłok erupcyjny o wysokości 5 km. Z zachodnich i wschodnich zboczy wulkanu zeszły spływy piroklastyczne. Bardzo spodobała mi się piękna chmura pileus uformowana na szczycie kolumny erupcyjnej. Przypomina mi zdjęcie erupcji kurylskiego wulkanu Sarychev z dnia 12 czerwca 2009 roku wykonane z ISS (Międzynarodowej Stacji Kosmicznej), gdzie pileus jest także doskonale widoczny.
Blog poświęcony wspaniałym wulkanom, ich erupcjom, wyprawom na nie oraz geomorfologii. Popularyzujący wulkanologię i podróżniczy. Zapraszam do ewentualnej współpracy media, osoby prywatne, ewentualnych sponsorów czy marki, których mógłbym zostać ambasadorem. Kontakt do mnie: krawczykbart(at)yahoo.com
sobota, 18 czerwca 2016
wtorek, 14 czerwca 2016
Szwajcar zaginął na wulkanie Semeru
26-letni Szwajcar Lionel Du Creaux zaginął na jawajskim wulkanie Semeru (3676 m. wysokości). 3 czerwca mężczyzna wszedł na wulkan bez przewodnika. Potem słuch po nim zaginął. Być może stracił orientację przy wchodzeniu bądź schodzeniu z wulkanu bądź wpadł do któregoś ze stromych wąwozów wulkanu. Lionelowi Du Creaux towarzyszyła Francuzka Alice Guignard, która powiadomiła indonezyjskie służby o zaginięciu 26-latka. Co ciekawe, kobieta także zgubiła się przy schodzeniu z wulkanu, ale została odnaleziona 6 czerwca przez przewodnika. Była wyczerpana i krzyczała o pomoc. Oboje wspinali się na wulkan z wioski Ranupani bez powiadomienia posterunku i uiszczenia stosownej opłaty wstępu. Lionel przebywał w innym miejscu niż Alice i do tej pory go nie odnaleziono. Zapewne nie skończy się to dobrze.
http://www.thejakartapost.com/news/2016/06/09/swiss-national-reported-missing-on-mt-semeru.html
- Suwanosejima (Japonia) - Sporadyczne eksplozje strombolijskie.
- Vanua Lava (Vanuatu) - Podwyższenie stopnia alarmu dla wulkanu Suretamatai ze względu na aktywność sejsmiczną.
- Popocatepetl (Meksyk) - 12 czerwca o godzinie 11.17 lokalnego czasu umiarkowanie silna eksplozja wulkaniańska generująca obłok erupcyjny w kształcie grzyba o wysokości 3 km.
http://www.thejakartapost.com/news/2016/06/09/swiss-national-reported-missing-on-mt-semeru.html
- Suwanosejima (Japonia) - Sporadyczne eksplozje strombolijskie.
- Vanua Lava (Vanuatu) - Podwyższenie stopnia alarmu dla wulkanu Suretamatai ze względu na aktywność sejsmiczną.
- Popocatepetl (Meksyk) - 12 czerwca o godzinie 11.17 lokalnego czasu umiarkowanie silna eksplozja wulkaniańska generująca obłok erupcyjny w kształcie grzyba o wysokości 3 km.
sobota, 11 czerwca 2016
Morskie ptaki kolonizują Nishinoshimę
31 maja 2016 roku fotograf japońskiej gazety Yomiuri Shinbun sfotografował głuptaki białobrzuche z pokładu statku "Ogasawara Maru", który przepływał w odległości ponad kilometra od wulkanicznej wyspy. Ptaki i rośliny kolonizują niewielki obszar o powierzchni jednego hektara na który nie dotarła lawa. Głuptaki gęsto okupują wspomniany teren i składają na nim jaja. Wkrótce zapewne pojawią się na Nishinoshima rośliny, których nasiona przyniosą morskie prądy czy też ptaki. Ich odchody, upierzenie, zwymiotowane jedzenie czy gnijące truchła użyźnią ziemię i zapewnią jej składniki odżywcze. To niesamowite jak szybko na Nishinoshima pojawia się flora i fauna. Nic dziwnego że biolodzy uwielbiają nowo uformowane wulkaniczne wyspy.
10 czerwca o godzinie 11.35 miała miejsce hydrotermalna eksplozja filipińskiego wulkanu Bulusan. Obłok szarego popiołu nad wulkanem sięgnął wysokości 2 km.
Także 10 czerwca nowe emisje popiołu z wulkanu Turrialba (Kostaryka).
10 czerwca o godzinie 11.35 miała miejsce hydrotermalna eksplozja filipińskiego wulkanu Bulusan. Obłok szarego popiołu nad wulkanem sięgnął wysokości 2 km.
Także 10 czerwca nowe emisje popiołu z wulkanu Turrialba (Kostaryka).
czwartek, 9 czerwca 2016
Śmierć turysty w Norris Geyser Basin w Parku Narodowym Yellowstone
We wtorek rano 7 czerwca 23-letni Colin Nathaniel Scott zszedł z wytyczonej ścieżki w Parku Narodowym Yellowstone, poślizgnął się i wpadł do gorącego źródła w Norris Geyser Basin. Do Parku Narodowego Yellowstone wybrał się ze swoją siostrą Sable Scott. Do incydentu doszło w pobliżu Pork Chop Geyser. W środę rangersi z Yellowstone próbowali wyciągnąć ciało 23-latka z obszaru termalnego. Udało im się odzyskać jedynie kilka jego osobistych rzeczy.
Trzy dni wcześniej ojciec z 13-letnim synem ulegli poparzeniom gdy zeszli z wytyczonej ścieżki w Upper Geyser Basin. Chłopiec wpadł do Morning Glory Pool i został poparzony w stopy i kostki, jego tata poparzył się od pryskającej wody. Jeszcze wcześniej w tym roku turyści robili sobie zdjęcia z niedźwiedziami oraz grupowe selfie blisko bizonów. W maju 2016 roku dwójka cudzoziemców podróżujących przez Lamar Valley schwytała cielę bizona na poboczu drogi i umieściła zwierzę w samochodzie. Chcieli ocalić "opuszczonego" cielaka, któremu było "zimno". 10 maja cielę zostało poddane eutanazji po nieudanych próbach ponownego połączenia ze stadem, które malucha odrzucało.
16 maja 2016 roku czwórka młodych Kanadyjczyków z Vancouver zeszła z ogrodzonej ścieżki i podeptała ekologicznie wrażliwy teren Grand Prismatic Spring. Robili sobie zdjęcia przy Grand Prismatic Spring i filmowali - bez zezwolenia. Justis Cooper, Alexey Lyakh, Hamish McNab Campbell Cross i Ryker Gamble prowadzą na Facebooku stronę High on Life SundayFundayz na której dzielą się swoimi 'szalonymi' podróżniczymi wyczynami. Po ujawnieniu filmu na Youtube na którym młodzi mężczyźni depczą grunt przy Grand Prismatic Spring niszcząc między innymi populacje tamtejszych ekstremofilów w Internecie rozszalała się burza.
Lato w Yellowstone sprzyja bezdennej głupocie ludzi. I mówię to jako człowiek, który generalnie pochwala obywatelskie nieposłuszeństwo i irytują go (jako miłośnika wulkanów) wszelkiej maści zezwolenia, restrykcje, zakazy i nakazy, chyba że rzeczywiście są niezbędne. A już zwłaszcza te dotyczące wulkanów.
Trzy dni wcześniej ojciec z 13-letnim synem ulegli poparzeniom gdy zeszli z wytyczonej ścieżki w Upper Geyser Basin. Chłopiec wpadł do Morning Glory Pool i został poparzony w stopy i kostki, jego tata poparzył się od pryskającej wody. Jeszcze wcześniej w tym roku turyści robili sobie zdjęcia z niedźwiedziami oraz grupowe selfie blisko bizonów. W maju 2016 roku dwójka cudzoziemców podróżujących przez Lamar Valley schwytała cielę bizona na poboczu drogi i umieściła zwierzę w samochodzie. Chcieli ocalić "opuszczonego" cielaka, któremu było "zimno". 10 maja cielę zostało poddane eutanazji po nieudanych próbach ponownego połączenia ze stadem, które malucha odrzucało.
16 maja 2016 roku czwórka młodych Kanadyjczyków z Vancouver zeszła z ogrodzonej ścieżki i podeptała ekologicznie wrażliwy teren Grand Prismatic Spring. Robili sobie zdjęcia przy Grand Prismatic Spring i filmowali - bez zezwolenia. Justis Cooper, Alexey Lyakh, Hamish McNab Campbell Cross i Ryker Gamble prowadzą na Facebooku stronę High on Life SundayFundayz na której dzielą się swoimi 'szalonymi' podróżniczymi wyczynami. Po ujawnieniu filmu na Youtube na którym młodzi mężczyźni depczą grunt przy Grand Prismatic Spring niszcząc między innymi populacje tamtejszych ekstremofilów w Internecie rozszalała się burza.
Lato w Yellowstone sprzyja bezdennej głupocie ludzi. I mówię to jako człowiek, który generalnie pochwala obywatelskie nieposłuszeństwo i irytują go (jako miłośnika wulkanów) wszelkiej maści zezwolenia, restrykcje, zakazy i nakazy, chyba że rzeczywiście są niezbędne. A już zwłaszcza te dotyczące wulkanów.
środa, 8 czerwca 2016
Wezuwiusz i Campi Flegrei 2016: Wyprawa Tomka
Niedawno podzieliłem się swoimi zdjęciami z wyprawy na obszar wulkaniczny Olot, tym razem załączam zdjęcia Tomka (tego samego, który w tym roku był pod wulkanem Sinabung na Sumatrze) z krótkiej wyprawy na wulkany Wezuwiusz i Campi Flegrei. Oddaję mu głos:
"Przesyłam trochę zdjęć z kolejnego wyjazdu związanego z wulkanami. Byliśmy w Neapolu w dniach 27-29.05. Najpierw Neapol, potem pojechaliśmy na Campi Flegrei. Pojeździliśmy po terenie tego superwulkanu, odwiedziliśmy Volcano Solfatara, widzieliśmy Monte Nuovo. Życie toczy się tam jak gdyby nigdy nic. Następny dzień to wyjazd na Wezuwiusza. Po drodze przypadkowo odwiedzamy opuszczony Hotel Eremo, przed erupcją w 1944 roku była gdzieś koło niego kolejka elektryczna na Wezuwiusza. Zatrzymujemy się w miarę blisko ścian krateru Monte Somma z 79r, widać drogę lawy z poprzedniego wybuchu i przede wszystkim skalę wybuchu, który zniszczył Pompeje. Wejście na Wezuwiusza jest szybkie, z parkingu ok 15 min. Krater duży, głęboki ale niestety ludzi jest tam tyle, że psuje to cały efekt jak dla mnie. Chyba najlepiej jechać tam w zimie. Po zejściu pojechaliśmy do Pompejów. Wrażenie robi odległość z jakiej wulkan przykrył to miasto popiołem i pokazuje jego moc. Pojechaliśmy następnie na wybrzeże Amalfi, z góry fajnie widać Wezuwiusza i miasta wokół niego. Jak kiedyś dojdzie do wybuchu podobnego do 79r. to będzie totalna katastrofa dla tych ludzi co tam żyją. Objechaliśmy Wezuwiusza praktycznie dookoła, nie jest duży w porównaniu np. do Etny, która jest o wiele potężniejsza ale moc jest chyba po jego stronie."
Zdjęcia naprawdę fajne. Poza tym lubię przyglądać się wulkanom jak się zmieniają w ciągu lat. Często widzę też na zdjęciach innych szczegóły, których np. nie przyszło mi sfotografować, jeśli na danym wulkanie byłem (a akurat na Wezuwiuszu byłem dwukrotnie). Wreszcie po raz pierwszy dowiedziałem się o opuszczonym hotelu Eremo, a jako że praktykuję Urban Exploration to chętnie bym to miejsce zbadał. Zatem jeśli ktoś z czytelników chciałby się ze mną podzielić zdjęciami z jakiejś wulkanicznej wyprawy niechaj pisze na adres: krawczykbart@yahoo.com.
Co słychać w ostatnich dniach u wulkanów? 1) Nevado del Ruiz (Kolumbia) - sporadyczne emisje popiołu generujące niewielkie obłoki erupcyjne, 2) Masaya (Nikaragua) - jezioro lawy aktywne, dostęp do Parku Narodowego Masaya ponownie zamknięty dla turystów, 3) Poas (Kostaryka) - 5 czerwca o godzinie 09.20 lokalnego czasu niewielka erupcja freatyczna, 4) Bristol Island (Sandwich Południowy) - kontynuacja emisji popiołu z tego zlodowaciałego wulkanu, obłok erupcyjny wędruje na wschód.
Poprzednia relacja Tomka: http://wulkanyswiata.blogspot.com/2016/03/wyprawa-na-wulkany-sinabung-sibayak-i.html
"Przesyłam trochę zdjęć z kolejnego wyjazdu związanego z wulkanami. Byliśmy w Neapolu w dniach 27-29.05. Najpierw Neapol, potem pojechaliśmy na Campi Flegrei. Pojeździliśmy po terenie tego superwulkanu, odwiedziliśmy Volcano Solfatara, widzieliśmy Monte Nuovo. Życie toczy się tam jak gdyby nigdy nic. Następny dzień to wyjazd na Wezuwiusza. Po drodze przypadkowo odwiedzamy opuszczony Hotel Eremo, przed erupcją w 1944 roku była gdzieś koło niego kolejka elektryczna na Wezuwiusza. Zatrzymujemy się w miarę blisko ścian krateru Monte Somma z 79r, widać drogę lawy z poprzedniego wybuchu i przede wszystkim skalę wybuchu, który zniszczył Pompeje. Wejście na Wezuwiusza jest szybkie, z parkingu ok 15 min. Krater duży, głęboki ale niestety ludzi jest tam tyle, że psuje to cały efekt jak dla mnie. Chyba najlepiej jechać tam w zimie. Po zejściu pojechaliśmy do Pompejów. Wrażenie robi odległość z jakiej wulkan przykrył to miasto popiołem i pokazuje jego moc. Pojechaliśmy następnie na wybrzeże Amalfi, z góry fajnie widać Wezuwiusza i miasta wokół niego. Jak kiedyś dojdzie do wybuchu podobnego do 79r. to będzie totalna katastrofa dla tych ludzi co tam żyją. Objechaliśmy Wezuwiusza praktycznie dookoła, nie jest duży w porównaniu np. do Etny, która jest o wiele potężniejsza ale moc jest chyba po jego stronie."
Zdjęcia naprawdę fajne. Poza tym lubię przyglądać się wulkanom jak się zmieniają w ciągu lat. Często widzę też na zdjęciach innych szczegóły, których np. nie przyszło mi sfotografować, jeśli na danym wulkanie byłem (a akurat na Wezuwiuszu byłem dwukrotnie). Wreszcie po raz pierwszy dowiedziałem się o opuszczonym hotelu Eremo, a jako że praktykuję Urban Exploration to chętnie bym to miejsce zbadał. Zatem jeśli ktoś z czytelników chciałby się ze mną podzielić zdjęciami z jakiejś wulkanicznej wyprawy niechaj pisze na adres: krawczykbart@yahoo.com.
Co słychać w ostatnich dniach u wulkanów? 1) Nevado del Ruiz (Kolumbia) - sporadyczne emisje popiołu generujące niewielkie obłoki erupcyjne, 2) Masaya (Nikaragua) - jezioro lawy aktywne, dostęp do Parku Narodowego Masaya ponownie zamknięty dla turystów, 3) Poas (Kostaryka) - 5 czerwca o godzinie 09.20 lokalnego czasu niewielka erupcja freatyczna, 4) Bristol Island (Sandwich Południowy) - kontynuacja emisji popiołu z tego zlodowaciałego wulkanu, obłok erupcyjny wędruje na wschód.
Poprzednia relacja Tomka: http://wulkanyswiata.blogspot.com/2016/03/wyprawa-na-wulkany-sinabung-sibayak-i.html
sobota, 4 czerwca 2016
Obszar wulkaniczny Olot 2016: Wyprawa
Kiedy zakładałem tego bloga i prowadziłem research na temat wulkanów na świecie ku mojemu zdziwieniu odkryłem że w kontynentalnej Hiszpanii znajdują się dwa obszary wulkaniczne. Jeden z nich udało mi się w niedawno (w poniedziałek 30 maja) odwiedzić. Chodzi o Olot, do którego najłatwiej dostać się autobusem z dworca w mieście Girona. Co prawda nie są to wulkany aktywne, ale muszę przyznać że stożki Olot (Garrotxa) są całkiem dobrze zachowane. Kilka słów o nich: w Parku Narodowym Garrotxa znajduje się 40 stożków wulkanicznych. Do ostatniej erupcji ze stożków Croscat i Santa Margarida doszło 11 500 lat temu. Byłem przy wspomnianym Croscat, wspiąłem się na stożek Santa Margarida oraz na stożek Montascopa znajdujący się w sercu samego miasta Olot. Obszar wulkaniczny Garrotxa składa się ze stożków monogenetycznych. W dobrze zachowanym kraterze stożka Santa Margarida (682 metrów wysokości) znajduje się budynek pustelni, który zniszczyło trzęsienie ziemi w Pirenejach w 1428 roku (odbudowano go w 1865 roku). Stożek Croscat o wysokości 786 metrów to najmłodszy wulkan w Olot. Jego północno-wschodnie zbocze zostało wykopane w trakcie długoletniej pracy górniczej odsłaniając wewnętrzną strukturę wulkanu, co jest niemałym rarytasem dla geologów, choć nie pochwalam takiego niszczenia wulkanu. Stożek Montascopa charakteryzuje się owalnym kraterem i znajduje się w szeregu ze stożkami Garrinada i Montolivet. Otaczają jego ładny krater kościół Świętego Franciszka oraz dwie strażnice. Wulkan wybuchł po raz ostatni w przedziale czasowym od 30 000 do 100 000 lat temu. Zatem jeśli kiedykolwiek będziecie na Costa Brava, w Barcelonie czy Gironie zachęcam do odwiedzin obszaru wulkanicznego Garrotxa (Olot).
Na zdjęciach stożki Santa Margarida, Croscat i Montascopa. Rok bez jakiejś wyprawy wulkanicznej to rok stracony. Większe galerie niebawem.
Oto i one, jeśli ktoś lubi zdjęcia wulkanów.
http://volcanic-landscapes.blogspot.com/2016/06/olot-volcanic-field-montascopa-volcano.html
http://volcanic-landscapes.blogspot.com/2016/06/olot-volcanic-field-croscat-volcano.html
http://volcanic-landscapes.blogspot.com/2016/06/olot-volcanic-field-santa-margarida.html
Na zdjęciach stożki Santa Margarida, Croscat i Montascopa. Rok bez jakiejś wyprawy wulkanicznej to rok stracony. Większe galerie niebawem.
Oto i one, jeśli ktoś lubi zdjęcia wulkanów.
http://volcanic-landscapes.blogspot.com/2016/06/olot-volcanic-field-montascopa-volcano.html
http://volcanic-landscapes.blogspot.com/2016/06/olot-volcanic-field-croscat-volcano.html
http://volcanic-landscapes.blogspot.com/2016/06/olot-volcanic-field-santa-margarida.html